Odp: Po foraminotomii L5/S1
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Po operacji › Po foraminotomii L5/S1 › Odp: Po foraminotomii L5/S1
Co dzień się zmienia sytuacja, coraz mniejszy ból. Mogę się już położyć na plecach, wczoraj jeszcze nawet się dotknąć nie mogłem bo miałem opasujący ból przy dotyku. Już się nie muszę tak irytować o przeciwbólowe, bo zmniejszyło mi się zapotrzebowanie o 75% w stosunku do 2-3 pierwszych dni po operacji.
Jakieś całkiem nowe objawy się nie pojawiły, ale np. wcześniej w 3 palcach od nogi miałem czasami ból i czasami drętwienie (raz na parę dni) o różnej intensywności, a teraz póki co mam cały czas drętwienie i kilka razy w dzień lub w nocy ból – mam nadzieję że to minie, bo to podobno normalne po operacji.
Może jedno się nowe pojawiło: zmiana czucia powierzchniowego w lewej łydce. Po raz pierwszy mam w ogóle jakieś zmiany czucia, więc chyba po raz pierwszy “ruszony” został nerw odpowiedzialny za czucie, wcześniej problemy dotyczyły głównie nerwów odpowiedzialnych za pracę mięśni.
No i co do samego bólu w operowanym miejscu, to myślałem, że efekt będzie natychmiastowy, tak jak było na początku przy discektomii, a jednak to stopniowo “schodzi” a nie od razu. Przy chodzeniu kłuje. Im wyżej podnoszę nogi przy chodzeniu, tym bardziej.
Nie mówię, że jest/będzie źle, bo nie wiem jak powinno być, ale nie jest tak jak się spodziewałem, jak przy discektomii, że ból i kłucie mija jak ręką odjął.
Przy spaniu też nie wiem jeszcze jak jest/będzie. Dzisiaj sobie pospałem bardzo długo bez większego bólu, a wczoraj jeszcze się obudziłem w nocy i musiałem wziąć przeciwbólowy. Marzy mi się, żeby w końcu móc się w dzień poruszać w miarę normalnie, a wieczorem normalnie zasnąć bez nasennych i się nie budzić z bólem.
Żałuję, że pasa lędźwiowego ze sobą nie zabrałem – przydał by się.
Ogólnie – za kilka tygodni będę mógł powiedzieć, jaki jest efekt. Na pewno jakiś jest, bo głównie chodzę, a nie leżę w pozycji pół-siedzącej jak wcześniej, ale efekt niestety nie jest tak oczywisty, natychmiastowy i stały jak miałem po discektomii.
Jeśli nie będę mieć już po tym zabiegu bólu od nerwów ograniczających ruchomość, to przyda mi się rehabilitacja/rozruszanie (kocie grzbiety, rowerek stacjonarny, coś na mięśnie nóg i stóp, itp) bo jednak jestem trochę zastany przez ostatnie miesiące, i częściowo mogą mi dokuczać nawykowo-postawne mięśniobóle. No ale to już jak się zagoi.
Sama morfina nie pomaga na ból, jedynie w połączeniu z innymi lekami. Nie wiem, dlaczego jedni medycy (pielęgniarki, lekarze) to wiedzą, a inni nie, i ci inni jak tylko słyszą “morfina” to “och ach jakie to mocne”. Po samej morfinie to się tylko trochę w głowie kręci, a przeciwbólowo działa nie mocniej jak Ketonal 50mg. Za to w połączeniu z innymi lekami ma dużą moc przeciwbólową, większą niż inne leki. Z dwojga złego, na pewno wolał bym Ketonal 150mg albo Tramal 100mg niż samą morfinę.