Odp: Przewlekły ból szyji (karku)
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek szyjny › Przewlekły ból szyji (karku) › Odp: Przewlekły ból szyji (karku)
Panie Doktorze, ma Pan na pewno spokojniejsze podejście do diagnostyki niż samo diagnozujący się pacjent, i większą wiedzę, więc chciałbym jeszcze zasięgnąć opinii w temacie, jakkolwiek nie wykluczam że już mniej związanym z kręgosłupem. I z góry przepraszam jeśli to wygląda na szukanie problemów na siłę.
Moim celem jest wykluczenie lub potwierdzenie “poważniejszych schorzeń”, ponieważ z kręgosłupem jest już całkiem nieźle i mógłbym wracać do pracy (a w zasadzie powinienem, bo ZUS nie funduje wiecznej rehabilitacji, a rentami nie bardzo jestem zainteresowany i traktuję to jako ostateczność). Niestety nadal mam niestabilną sytuację. Np. w sobotę czułem się rewelacyjnie, przejechałem ponad 400km samochodem, pozwiedzałem Podhale (Nowy Sącz, Stary Sącz, Szczawnicę, Łącko, Palenicę, Bukowinę Tatrzańską, Zakopane), w sumie 12h wyjazdu. A od soboty rano ledwo się ruszam, i ciśnienie skoczyło na 160/95. Jak pisałem – problemy zaczęły się od urazu kręgosłupa lędźwiowego ponad 2 lata temu, wcześniej nie skarżyłem się na jakieś poważniejsze dolegliwości z plecami, ciśnieniem.
Przechodząc do sedna sprawy: po wielu kolejnych lekturach, trafiłem na artykuł:
http://www.nil.org.pl/xml/nil/gazeta/numery/n1997/n199710/n19971017
Co mi pasuje z objawów, to (nie występują one stale – raczej tak że raz jest OK, raz kiepsko):
1. Bóle głowy (zazwyczaj poranne, narastające w sile i w końcu obejmujące całą głowę)
2. Pogarszający się stan świadomości
3. Podwyższone ciśnienie tętnicze krwi (u mnie: co kilka dni)
4. Bradykardia
5. Zaburzenia rytmu oddechowego
8. Zaburzenia wzroku
Na innej stronie przeczytałem jeszcze że typowym objawem jest też ból karku, stąd powiązanie z tematem.
Ponieważ na wizytę u lekarza specjalisty nie mam większych szans (terminy na 2012 rok), chciałbym wykluczyć ten możliwy “gorszy scenariusz” trochę wcześniej.
Zastanawiam się nad 2 opcjami:
1. Angiografia flouresceinowa (240zł)
2. MRI głowy (400zł)
Trzecia opcja to obstawianie, że wszystkie objawy są pochodną po ciężkim poprzednim roku (ogólnie fatalny stan zdrowia z powodu kręgosłupa lędźwiowego i kilka operacji), problemy z oczami spowodowane niewłaściwym doborem szkieł kontaktowych (niestety wizyta u okulisty również najwcześniej 2012r), i problemem z trochę uszkodzonym dyskiem w szyi (po dzisiejszym wypytaniu bardzo życzliwego radiologa mogę przypuszczać, że przy zrobieniu czynnościowego RTG szyi prawdopodobnie mogło by coś więcej w tym temacie się ujawnić, natomiast jeśli nawet, to i tak co dalej z tym zrobić? szyja nie pięta 😉 ).
Proszę o jakieś sugestie. Główne objawy to ten irytujący ból karku i dokuczliwa zmienność dyspozycyjności (bóle głowy, skoki ciśnienia, przejściowe problemy ze wzrokiem), co w pracy na etacie nie jest dobrym atutem, a psychicznie też nie relaksuje.
Jak mówiłem – jeśli to jakieś inne schorzenie poza szyją, to nie wiem skąd się mogło wziąć, gdzieś się musiało przyplątać w okresie złego stanu zdrowia spowodowanego kręgosłupem przez ostatnie 2 lata – nie zwróciłem wcześniej większej uwagi. Nie jest to raczej urazowe w czystym tego słowa znaczeniu, bo uraz kręgosłupa też nie był spowodowany np. wypadkiem samochodowym. Jedyne co to miałem przez pewien okres ogromne napięcie wszystkich mięśni pleców i przykurcze szyi, chodziłem wyprostowany jak patyk przez ból odcinka lędźwiowego, i bardzo częste ogólne drżenie ciała. Teraz tego już nie ma.
Męczy mnie ta zmienność dyspozycyjności i chciałbym problem wyjaśnić albo jeśli to możliwe, rozwiązać.
Jeśli ma Pan jakieś sugestie, to bardzo chętnie przeczytam. Nie narazi to raczej służby zdrowia na dodatkowe koszta, bo ew. badania zrobię sobie na własną rękę póki jeszcze mam możliwość.
Pozdrawiam.