Odpowiedz na: LIF w młodym wieku – prognoza
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › LIF w młodym wieku – prognoza › Odpowiedz na: LIF w młodym wieku – prognoza
Cześć wszystkim! Prawie 3 miesiące minęły od ostatniego posta, pora na jakiś update.
Otóż dzisiaj mija 5 miesięcy i 2 tygodnie od operacji ALIF na L3/L4. Postęp oczywiście jest zauważalny, ale wciąż nie jest idealnie. Codziennie ból daje się jeszcze we znaki, zwłaszcza po całym dniu pracy siedzącej lub przesadzonej/niewłaściwej aktywności. Ma cały czas podobny charakter do tego bólu sprzed operacji, czyli obolałe mięśnie w okolicach lędźwi, sztywność w plecach i poczucie osłabionych pleców. Na szczęście obecny ból to jest około 50% bólu sprzed operacji, także da się już z tym żyć jakoś. W zasadzie poczucie osłabionych pleców teraz dominuje, to mi aż tak nie doskwierało przed operacją. Objawia się to głównie przy ćwiczeniach aktywujących mięśnie lędźwi, np. przysiad, wykroki. Czuje w końcowej fazie ruchu, że to jeszcze nie ten moment na tego typu ćwiczenia.
Natomiast mam wrażenie, że kluczową kwestię w rekonwalescencji odgrywa rzetelna rehabilitacja. Mam na myśli odpowiednio dobrane ćwiczenia oraz codzienne spacery. Przed operacją tak sobie o tym procesie myślałem, że przecież skoro wyeliminuje się przyczynę bólu (zdegenerowany dysk) to nawet bez ćwiczeń ból sam zniknie. A jednak trzeba temu ciału cały czas dawać bodziec do regeneracji i wzmacniać mięśnie. Obecnie moje ćwiczenia skupiają się na wzmacniania pośladków, głębokich mięśni brzucha, mobilizacje i rozluźnianie mięśni pleców:
1. Hip thrusty jednonóż
2. Bird dog
3. W podporze przodem, unoszenie zgiętej nogi do góry i napięcie pośladka w końcowej fazie
4. Lekka kołyska miednicą w podporze przodem – mobilizacja lędźwi kontrolując ruch
5. Klęk na dużej piłce rehabilitacyjnej i próba utrzymania równowagi puszczając ręce przy drabinkach
6. Swobodne zwisanie na drążku z nogami na podpórce z przodu, tak aby maksymalnie rozluźnić lędźwie
7. Plank przodem/bokiem
Taki secik dostałem od fizjo. Powtarzam go czasami codziennie, czasami co drugi dzień. Od początku kwietnia chodzę na siłkę 2-3 razy w tygodniu, tam wykonuje swoje ćwiczenia i dodatkowo chodzę na bieżni po 20-30 minut. Oprócz tego staram się dziennie robić minimum 6k kroków, jak jest teraz ciepło to robię po 10-11k. Mój rekord obecnie to 15km i 800m przewyższenia w jeden dzień, w Tatrach. Paradoksalnie lepiej się czuję chodząc przez pół dnia niż siedząc 8h w pracy.
Od początku maja pracuję już po 8h, ale do biura jeszcze nie dałbym rady wrócić na pełen etat. Jednak fakt, że mogę wstać od biurka co 40 min-1h, porozciągać, pochodzić po mieszkaniu jest dla mnie wciąż zbawienny.
Najgorsze są dalej poranki, czyli to z czym miałem problem również przed operacją. W nocy śpię jak niemowlę 8h bez budzenia się, ale wstaje z rana obolały i sztywny w plecach. Z tego powodu, od czasu do czasu wspieram się jeszcze 1 tabletką Tramadolu, bo ten stan z rana bywa tak nieznośny, że nie jestem w stanie zacząć pracy i się skupić. Ale już dawno nie wziąłem więcej niż 1 tabletki w ciągu dnia, jak już uruchomię się z rana to potem jest znośnie.
Podsumowując, powoli do przodu. Jeszcze daleko do bycia całkowicie wolnym od bólu, ale idzie to w dobrą stronę. Za 3 tygodnie mam mieć kontrolny tomograf, aby ocenić stan skostnienia – dam znać jak będę po.
PS. Jakby ktoś był zainteresowany to mogę nagrać filmik z ćwiczeniami, które wykonuje, może dla kogoś to będzie pomocne 🙂
- 12.2021 ALIF L3/L4