10 dni po ALIF L4-L5
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Po operacji › 10 dni po ALIF L4-L5
- Ten temat ma 20 odpowiedzi, 2 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 5 years, 2 months temu przez
launica1.
-
AutorWpisy
-
30 czerwca 2018 o 20:49 #48604
Witam serdecznie po dluzszym czasie.
W styczniu tego roku mialam przeprowadzoną stabilizację międzykolczystą na poziomie L4-L5 (DIAM). 2 tygodnie po operacji były najcudowniejszymi tygodniami od kilku miesięcy, jeśli mowa o dolegliwościach -bo były to tygodnie nareszcie bez bólu okolicy lędźwiowej i nogi (prawej). Zaliczyłam jedynie jakąś małą trudność w gojeniu rany, ale antybiotyk szybko sobie z tym poradził. I nagle, po 2 tygodniach trach.. implant się przemieścił. Absolutnie nie widzę w tym swojej winy, uważałam na siebie, stosowałam się do zaleceń pooperacyjnych, a implant poprostu wyskoczył spomiędzy wyrostków. W lutym nastapilo usunięcie i decyzja o ALIF- usuniecie krążka i implantacja implantem przytwierdzanym do kręgów śrubkami. Już podczas tej rozmowy operator mówił, że z tym DIAMem to faktycznie sie namęczyli ze mną na stole, bo kręgi zdawały się mocniej zaciśnięte, aniżeli wynikało to z MRI… W trakcie oczekiwania na ALIF moj stan nie zmieniał się. Plecy pobolewały, stopa drętwiała, rwa łapała, pośladek spinał się boleśnie- z różnym natężeniem. Bez większych tragedii, ale na L4 (praca długo siedzaca) doczekałam operacji. Miala miejsce 10 dni temu, od dwóch dni jestem w domu. I tu pojawia się problem i pytanie do osób po podobnych operacjach. Nie odczuwam już bólu plecow… hurra.. ale to, co się dzieje z moimi nogami (teraz dla odmiany bardziej lewa) to jest jakis dramat. Rwanie, skurcze, ciągły, bezustanny, wielki, tępy ból- od biodra po linii odpowiadajacej za nerwy z L4-L5 ale też pod kolanem, cały obwód kostki… kiedy wstanę z pozycji leżącej, lub siedzącej (sedes..) to z chwilą napłynięcia krwi do nóg, okolica pod kolanem to horror- jakby miała za moment wybuchnąć- pulsuje i okropnie boli. Generalnie problem ten zgłaszałam już w szpitalu, ale tam dawano mi leki przeciwbólowe i mówiono, że to normalne i po operacji ma prawo boleć nawet do kilku tygodni. Wróciłam do domu i wyjadam wszystko co mam z leków, w najróżniejszych kombinacjach: tramal, dexac, paracetamol, pyralgina, kodeina, tolperyzon, ketonal. I nic nie znosi bólu na tyle, aby poczuć się komfortowo. A jem tego bardzi dużo… Jak tylko dopuszczę do zbyt dlugiej przerwy w lekach, ból natęża się okropnie, rzekłabym “mogłabym z bólu prawie po ścianach chodzić “.. a już na pewno płakać. Ja wiem, że kazdy ma różny próg bólu i że temat jest u mnie świeży, ale czy ktoś tutaj przerabiał coś podobnego?? Jestem juz taka tym zmartwiona . Czy to naprawdę jest prawidłowy stan?3 lipca 2018 o 05:34 #63050Nerwy w czasie operacji są mniej lub bardziej ruszane, a nerwy cyt. “nie lubią być ruszane”, więc dziwne objawy korzeniowe bywają po operacjach. Im bardziej operator musi przy operacji podrażnić nerwy żeby usunąć to co je uciska tym większe takie objawy przez jakiś czas po operacji. Mi pomagały na to zastrzyki Diclac+Milgamma. Natomiast czy dokładnie takie jak u Ciebie to nie wiem, jakieś uczucie rozsadzania pod kolanem to dla mnie brzmi dziwnie, ja miałem rwy, mrowienie, drętwienie, zaniki czucia, uczucie ciepła, itp.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
Za tą wiadomość podziękował(a): launica13 lipca 2018 o 08:23 #63052U mnie to rwanie jest okropne. Dzis dwie nogi. Glownie stawy. Patrzę w necie , że ta Milgamma dostepna jest takze w tabletkach.. ciekawa jestem, czy rownie skuteczna, co zastrzyki.. nie wiem, co robic. Troche boje sie dzwonic do lekarza, zeby nie wyjść na przrewrażliwioną wariatkę.. przecież mówili, ze bol po operacji jest normalny.. dzis zarzucam Transtec. Dam odpoczac watrobie, bo przedwczoraj az mi sie cofnelo od tych wszystkich lekow.. Mam dosc 🙁
3 lipca 2018 o 08:27 #63053Użytkownik421 jak dlugo utrzymywały się u Ciebie te dolegliwości?
3 lipca 2018 o 14:19 #63054U mnie zawsze zastrzyki działają 3 razy lepiej niż ta sama dawka w tabletce, przy każdym leku.
To że to jest normalne że boli po operacji to chyba nie świadczy że bólu nie należy leczyć :huh: https://niebolsie.pl/poradnik-pacjenta/kiedy-szukac-pomocy/
Helsińska Fundacja Praw Człowieka parę lat temu zwróciła uwagę że w Polsce nie leczy się bólu na poziomie europejskim i że to zakrawa na tortury, skoro pacjent nie ma możliwości uśmierzania bólu – http://www.hfhr.pl/hfpc-zwraca-sie-ponownie-do-ministerstwa-zdrowia-w-sprawie-leczenia-bolu/ .
Transtec to taki nielekki zamulacz, działać zaczyna dopiero po ładnych kilku-kilkunastu godzinach, tak że lepiej przed naklejeniem pokaż komuś z kim mieszkasz ulotkę od niego, bo jakbyś zareagowała na niego źle to żeby wiedział jaki jest powód (ja przy pierwszym stosowaniu nie byłem w stanie się dobudzić, cały czas zasypiałem)
U mnie dolegliwości utrzymywały się różnie po różnych operacjach, ogólnie na podstawie obserwacji siebie stwierdziłem że jak do 3 miesięcy po operacji jakiś ból nie zniknął albo nie nabrał istotnie zauważalnej stałej codziennej tendencji spadkowej to jest coś nie tak, i u mnie się to potwierdzało w badaniach obrazowych. Tą Milgammę z Diclaciem to chyba po 3 operacjach miałem – mało przyjemne ale mi pomagało, jakoś w serii 10 czy 14 zastrzyków, tak do piątego zastrzyku to nawet nie czułem że mi go robią mimo że to ponoć bolesne zastrzyki, a po piątym bóle nerwów były już mniejsze niż ból zastrzyku.- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
Za tą wiadomość podziękował(a): launica13 lipca 2018 o 15:17 #63055quote użytkownik421″ post=15406:To że to jest normalne że boli po operacji to chyba nie świadczy że bólu nie należy leczyć :huh:Niby to takie oczywiste, a nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby tak mądrze odpowiedzieć w razie konieczności lekarzowi. Z jednym miałam już z powodu tego mojego “rzekomego” wg niego bólu małą scysję podczas ostatniego pobytu na oddziale.. ale wtedy kulturalnie powiedziałam jedynie, że zalecam mu więcej empatii i zrozumienia dla pacjenta i że bycie dobrym operatorem nie zwalnia go z bycia człowiekiem . I tak huczało wśród kadry, bo to taki książę, którego każdy tam się “boi” … a tu taka prosta i ładna riposta. Dzieki 😉
Co do Transtec znam, bo stosowałam już wcześniej . Zostały mi 2 ostatnie plastry, dziś już nakleiłam, o 10tej rano. Mąż poinformowany. Nie powiem, że nic nie boli, ale ulga jest baaaardzo duża. O dziwo teraz odczuwam lekkie ćmienie w “plecach”. Minimalne. Moze noga to wczesniej zagłuszała, a może od tego długiego leżenia dzisiaj. Nie wiem. W kazdym razie ja po tym też śpię na okrągło, ale tak jest tylko przez 1-2 dni. Później luz. No i dobieram aviomarin przed rozpoczeciem plastrow- tak zalecil lekarz, ażeby powstrzymać ewentualne wymioty, ktore sa przy tym czeste.
Pamietasz może, w jakiej dawce brales Milgammę? Poczytalam i tabletek w polskich aptekach ma szybko nie znalazlam, ale mama już dziś zapakuje mi je w paczkę z Niemiec. Tam są, o dziwo,bez recepty . W dawkach od 100 do 300 . Dam sobie czas do konca tygodnia. Akurat wykorzyrzystam plastry, a w poniedzialek zamierzam dzwonic do lekarza i sprobuje umowic sie na wizyte. A o dawke pytam, bo szczerze, to zastanawiam się, czy nie zaczac tego brać na własną rękę .. w koncu to glowne witaminy.. w dawce ulotkowej zaszkodzic nie powinny.. doczytam jeszcze nieco o tym i zadecyduję..
No i mowisz, ze bol do 3 miesięcy uznajesz za dopuszczalny.. cholera.. chyba bylam zbyt optymistyczna.. we wrzesniu to ja juz chcialam do pracy wracac.. tym bardziej, że w/w księciuniu ze szpitala powiedzial mi że do jazdy konnej bede mogla powoli zaczac wracac po 3 miesiacach.. wydawalo mi sie to nierealne, a wrecz absurdalne, ale stwierdzilam, że skoro on mowi o siodle, to tym bardziej bede mogla usiasc w biurowym fotelu…:( ciekawa jestem co z tego bedzie..
Wiem, że z jeżdżących bywal tu kiedys Perszing. Orientujesz się, jak u niego? Wrocil do jezdziectwa? Nie potrafię doszukac sie dat przy wpisach na forum, stad nigdy nie wiem, na ile dany wpis od kogokolwiek jest świeżym tematem.. jest na to jakis sposob?
I bardzo Ci dziękuję za odzew. Dodajesz życia temu forum, a ludziom tak potrzebnego w trudnych chwilach zainteresowania.Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik4213 lipca 2018 o 17:44 #63056Przy postach jest wyświetlane jak dawno temu zostały napisane, fakt, a nie data, ale Perszing bywa – jeśli napiszesz odpowiedź w jakimś wątku w którym pisał albo wyślesz do niego wiadomość prywatną to pewnie odpowie. Pamiętam że jeszcze jedna osoba pisała tu z nim o jeździe konnej po operacji.
Co do czasu powrotu do pracy – dolegliwości bólowe u mnie (nie korzeniowe tylko ból pleców) utrzymywały się rok od operacji, bo tyle też chyba się to zrasta wszystko. Jeśli prześledzisz wątek o znanych sportowcach (http://forum.drkregoslup.pl/forum/Zasoby-wiedzy-na-temat-kr%C4%99gos%C5%82upa-w-internecie/373-znane-osoby,sportowcy,a-urazy-i-leczenie-kr%C4%99gos%C5%82?start=144#15296), to podobnie było u Tigera Woodsa – kilka miesięcy po jednopoziomowej operacji zatrzymała go policja bo spał w samochodzie na poboczu autostrady, opublikowali film z nim z komisariatu a media go rozpowszechniły i napisały że był pijany, on zaprzeczał, mówił że jest po lekach z powodu bólu kręgosłupa. Badania krwi potwierdziły że najadł się opioidów, nasennych, rozkurczowych i innych leków, i pewnie nawet nie był świadomy że jedzie autem – zamiast do szpitala trafił do aresztu, bo widocznie w USA też nie wiedzą że miesiącami po operacji może utrzymywać się nielekki ból. W każdym razie on dopiero po roku wrócił do sportu.
A ja ogólnie jestem przeciwnikiem jak najszybszego wracania do pracy po operacji, bo zrobiłem tak po pierwszej operacji – i się rozpadło, i po drugiej – i się rozpadło, i jak usłyszałem od lekarzy że sam sobie chyba specjalnie to rozwalam i że jak tak jest to mnie nie będą leczyć, to ze mnie zeszła ta presja jak najszybszego pracowania zanim się wyleczę.- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
3 lipca 2018 o 19:43 #63058I ta praca jest dla mnie wlasnie w tej chwili ogromnym zmartwieniem. Czekają na mnie już od stycznia, dział pozostał w rękach dziewczyny p.o., ale wiem, że jest spore ciśnienie czasowe na mój powrót- zwłaszcza, że idąc w styczniu na DIAM rozmawialiśmy o 1-2 miesiacach nieobecności, a tymczasem siódmy miesiąc w toku… ja wiem, że zdrowie najważniejsze.. wiem.. ale jest tez we mnie coś z pracoholika. No i mam świadomość, że wrzesień u nas w Firmie to preludium do ścisłego sezonu..zatem powinnam wracać.. oj, mętlik w glowie. Jedno jest pewne- z takim samopoczuciem mowy o powrocie i tak nie ma.
Co do leków, właśnie dolożyłam do Transtec’u diclofenac. Znowu noga zaczynała rwać. Ten przewlekły ból sprawia, ze zaczynam wątpić w siebie samą. Może faktycznie to ze mną coś nie tak i mam absolutny brak tolerancji takowych dolegliwości? Moze przesadzam? Przeciez inni jakos dają radę..
Przy okazji w glowie rodzi się plan, czy- w wariancie bycia olaną przy kolejnej próbie kontaktu z lekarzem- nie skonsultować sprawy z innym specem? Ot tak, dla spokoju ducha… właściwie do tej pory polegalam tylko na opinii jego i lekarzy pracujacych na oddziale, gdzie jest ordynatorem- jakby więc jasne, że sprzecznego werdyktu nikt nie wygłosi.. przerabiałam to już przy wypadnieciu DIAMu, kiedy ewidentnie kierowano sprawę na tor pt.” Oo, implant Pani wycisnęła??..” po fakcie pomyślałam, że skoro zaraz po operce sami twierdzili, że już z włożeniem implantu mieli problem, bo ciśnienie pomiedzy kregami było duuuużo wieksze, aniżeli się spodziewali po ocenie badań obrazowych, to może
i sam sposób naprawy (DIAM) wybrali niewłaściwy, niedostosowany do stanu rzeczywistego, zastanego po otwarciu mnie. No, a że już otworzyli, to cos trzeba bylo zrobic nie? Za zmiane decyzji w trakcie NFZ zapewne nie zwróciłby szpitalowi tyle ile za pełen zabieg wstawienia DIAMu..3 lipca 2018 o 20:21 #63059Druga konsultacja jest normalna, a to że lekarz operujący musi się zajmować też opieką pooperacyjną bólową jest w Polsce chore – powinni być specjaliści lekarze przeszkoleni z tego jak wygląda okres pooperacyjny po operacji kręgosłupa i jak niwelować ból, np. anestezjolog w poradni leczenia bólu + psycholog. Ja trochę rozumiem lekarzy operujących że ich irytują pacjenci po operacji, bo to jest pełen zestaw emocji i dolegliwości u pacjenta, a lekarz operujący powinien przede wszystkim móc się skupić na super dokładnym diagnozowaniu przedoperacyjnym, planowaniu dobrze dobranej operacji i perfekcyjnym operowaniu, a później ewentualnie nadzorowaniu innych lekarzy prowadzących pacjenta po operacji i interwencji jeśli coś po operacji jest nie tak, a nie prowadzeniu leczenia bólu i wsparcia psychologicznego. No ale tak “zreformowali” opiekę zdrowotną w Polsce przez ostatnich 20 lat że pacjent w stanie pooperacyjnym gdzie ma się pełen zestaw doznań bólowych, wątpliwości i myśli od depresji przez myśli samobójcze do euforii i przypływów super-mocy jest zostawiony sam sobie i ewentualnie operatorowi. Ja akurat nie miałem żony czy dzieci idąc na operacje, ale jak ktoś ma poukładane życie, to taka operacja bez profesjonalnego wsparcia i z naciskami z otoczenia naprawdę może człowieka prowadzić wielokrotnie w skrajności. A fachowców przeszkolonych w temacie nie ma – co z tego że się pójdzie do psychologa czy do poradni leczenia bólu jak oni nie mają pojęcia jak wygląda przebieg pooperacyjny po danym rodzaju operacji kręgosłupa prawidłowy czy nieprawidłowy, i poza wypisaniem recept na jakieś przypadkowe leki niewiele mogą pomóc. Hardkorowo jest w Polsce pod tym względem, psychiki może zabraknąć co miałem okazję przećwiczyć na sobie.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
7 lipca 2018 o 01:47 #63064Ech.. taki mamy system, co począć. Faktycznie, otworzyles mi nieco oczy na fakt, ze praktycznie cala opieka pooperacyjna spada glownie na operatorów, ale… skoro tak juz jest, to szkoda, ze najwieksze konsekwencje ponosi z tego tytułu jednak glownie pacjent. Fochy, dziwaczne nastroje i wyraz poirytowania/łaski na twarzy lekarza to ostatnie rzeczy, jakich potrzebujesz w cierpieniu.
Umówiłam sie na wizyte- na czwartek. I podobne do powyższego odczucia mialam w trakcie prowadzenia rozmowy telefonicznej.. jakby doktor na koncu jezyka mial “O Jeeezuuu, a po co Pani do mnie w ogole dzwoni!?…” . A moze rzeczywiscie lepiej bylo wrocic do neurologa? Rozwazalam, ale tu z kolei mysle, ze i tak odesłałby mnie do kogokolwiek z zespolu operujacego.7 lipca 2018 o 23:29 #63065Ja miałem takie wrażenie że tylko neurolog kliniczny albo ambitny rozumie pacjentów po operacji kręgosłupa (choć ambitny się ich boi) – pacjentom pooperacyjnym chyba łatwiej znaleźć zrozumienie u anestezjologa (do spotkania w niektórych poradniach bólu), a teoretycznie to chyba dentysta albo weterynarz też lepiej byłby zorientowany w bólach kręgosłupa niż typowy neurolog (według mnie to są głównie ludzie po filozofii, żyjący w alternatywnej rzeczywistości, z uprawnieniami do wypisywania recept) czy lekarz POZ. Ja miałem tyle dobrze że chociaż nie miałem problemów z dostaniem recepty na cokolwiek, i miałem rehabilitację pooperacyjną połączoną z Milgammą. Ale operatorów też tak zmęczyłem że czuło się że nie chcą za często rozmawiać – natomiast jak się okazywało że coś jest źle to poprawiali, i za to im chwała (chociaż niektórzy mi wmawiali że to nic nie da i że musi boleć).
Co do konsultacji z innymi lekarzami – ja jak miałem wątpliwości to się konsultowałem z innymi lekarzami w Polsce i za granicą, podobno przy kręgosłupach druga opinia jest nawet wskazana. W Polsce to chyba co lekarz od kręgosłupów to inna wiedza i opinia, tak że po drugą opinię warto zapukać do kogoś naprawdę z doświadczeniem a nie teoretyka-amatora.- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
9 lipca 2018 o 18:58 #63067No patrz, a moj neurolog jest akurat i anestezjologiem.. nic. W czwartek ogarnę neurochirurga- operatora. Jak bede miala wątpliwości i w dalszym ciągu ten okropny ból, udam sie do neurologa. Wczoraj podczas kapieli odkleilam plaster. Trzeciego, kolejnego juz nie zakladalam. Z premedytacją. Chcę zobaczyć jeszcze przed wizytą, czy jest jakaś ulga, czy jednak ból rozkręci się znowu tak mocno, że żadne leki nie pomogą. Na ten moment jedna doba bez plastra i ćmi, ale na tyle znosnie, że nawet jeszcze nie zarzucałam nic przeciwbólowego. Zastanawiam sie, czy mogę założyć że po dwoch dobach to już bedę raczej “czysta ” , czy może jeszcze raczej coś z buprenorfiny, przyjmowanej przez ostatni tydzień z plastrów może wciąż we mnie siedzieć i tłamsić ból..
10 lipca 2018 o 10:03 #63070A no to fajnie jak anestezjolog, powinien wiedzieć co to ból 🙂
Ile działa buprenorfina od odstawienia to niestety już nie pamiętam, ja po prostu zmieniałem plastry co 3 dni jak bolało i tyle, pamiętam że działać zaczynała dopiero gdzieś po 24h, a po jakim czasie od odstawienia przestawała to nie pamiętam/nie odnotowałem. Pamiętam że jakoś łagodniej stopniowo przestawała działać niż morfina która po 4h po prostu nagle puszcza i cały ból momentalnie wraca.- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
10 lipca 2018 o 17:34 #63075Przekonałeś mnie 😉 zadzwonilam do neurologa i totalnie inna gadka. Pelen zrozumienia, wizyta jutro, kazal przynieść nawet karteczkę, na ktorej rozpisywalam sobie, jak i jak leki brałam, zanim przeszłam na plastry. W ogole pełen wywiad już przez telefon. I jakby mocno zaskoczony, że nikt mi jeszcze nie zlecil rezonansu kontrolnego po wstawieniu implantu i że wizyta kontrolna dopiero w polowie sierpnia. Generalnie kompletnie odmienne odczucia do odniesionych w rozmowie z neurochirurgiem. I , kurczę, cieszę się, że idę do tego goscia. Mam do niego ogromne zaufanie. To od niego trafilam do neurochirurgow ze słupkiem i to jemu zawdzieczam szybka diagnozę glejaka w 2010 roku i pomoc w natychmiastowym rozpoczęciu terapii. Neurochirurga poki co odwolalam…
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42110 lipca 2018 o 22:57 #63079A po czym ta zmiana gadki? 😉
Fajnie że operator zostanie odciążony od angażowania się w bóle pooperacyjne, i że spotka się ze swoim pacjentem dopiero po okresie typowego bólu pooperacyjnego, żeby ocenić zgodnie z wykonywanym zawodem efekty operacji którą przeprowadził. Notatki anestezjologa (karta pacjenta czy coś) mogą mu w tym bardzo pomóc.
Ja w każdym razie uważam że niepokojenie naturalnym bólem pooperacyjnym Operatora jest złym rozwiązaniem, do tego stopnia że może stracić wiarę w siebie. Natomiast wizyta po czasie i poinformowanie go o stanie zdrowia jest OK, żeby wiedział jakie są rezultaty po jego działaniach, i czy jest z nich zadowolony czy nie. W międzyczasie oczywiście jeśli anestezjolog stwierdzi że jakiś ból wychodzi poza normy dochodzenia do siebie to powinien skierować do operatora.
No w każdym razie leczenie kręgosłupa w Polsce to ciężki temat, głównie dla psychiki i portfela.. 😉- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
11 lipca 2018 o 16:27 #63083Mialam na myśli inną gadkę z neurologiem, aniżeli ta oschła i zbywająca rozmowa z neurochirurgiem. Niemniej- jestem już po neurologu. Po pierwsze- był mocno zdziwiony, że nikt nie zlecił mi rezonansu kontrolnego po operacji. Po drugie- był jeszcze bardziej zdziwiony, że ostatni rezonans miałam w czerwcu 2017, trzecią operację w czerwcu tego roku i w tym czasie nikt nie zdecydował o konieczności ponownego rezonansiu. Po trzecie- dziwił się, że zoperowano tylko L4-L5, skoro na ubiegłorocznym rezonansie rownież L5-S1 ma wyraźnie zaznaczoną przepuklinę, oznaki pękniętego pierścienia i konflikt z lewym korzeniem nerwowym. Pytałam o to w szpitalu, ale tam mi powiedziano, że zajmą się tylko L4-L5 bo niższy nie jest jeszcze w takim zlym stanie.. moglam zapytac czy to oznacza w sumie, że czekamy, aż się wystarczająco zepsuje, czy jest szansa, że dalej psuć się nie będzie..?? Zła jestem teraz sama na siebie. Mam wrażenie, jakbym dała się zwieść.. ale do rzeczy. Mam skierowanie na rezonans. W zaleceniach mocne oszczędzanie się, a z leków transtec, mydocalm i milgamma. I z wynikiem rezonansu do ponownej wizyty. A nogi rwą dziś okropnie 🙁 zażyłam aviomarin, za godzinę drugi i jak na zbawienie czekam na założenie plastra..
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42114 lipca 2018 o 19:25 #63103Użytkownik421, czy zaobserwowałeś może u siebie jakikolwiek wpływ Milgammy na apetyt? Nie wiem, czy u mnie to zbieg okolicz okoliczności, ale tak mnie ciągnie na słodkie, że coś okropnego… nie mogę się opanować..
14 lipca 2018 o 23:21 #63105Po czymś tak miałem że lodówkę przez noc opróżniałem i rano codziennie było w niej tylko światełko, ale już nie pamiętam po czym to było.. Na pewno nie po Milgammie bo wtedy kiedy ten apetyt miałem to jej nie brałem. Możliwe że po takim paskudztwie “Metypred”.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
Za tą wiadomość podziękował(a): launica117 lipca 2018 o 15:56 #63109quote użytkownik421″ post=15408:Przy postach jest wyświetlane jak dawno temu zostały napisane, fakt, a nie data, ale …Haha.. i wszystko jasne.. wiesz, dlaczego nie moglam się doszukać informacji o dacie wpisu? Poniewaz w pionowym widoku ekranu na telefonie najzwyczajniej jej nie wisać 😀
Widać dopiero po obroceniu telefonu do poziomego widoku.. haha! Dziś odkryłam.. ech… ta technika…
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42118 lipca 2018 o 16:03 #63110Niestety przeglądanie zasobów internetu w wersji okrojonej-mobilnej ma wiele wad 🙂
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.