4 dni po operacji L4/L5/S1
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Po operacji › 4 dni po operacji L4/L5/S1
- Ten temat ma 54 odpowiedzi, 11 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 8 years, 11 months temu przez
uzytkownik421.
-
AutorWpisy
-
16 lipca 2013 o 11:57 #52758
Hidden
W sumie masz rację (pytania o lekarzy to po prostu ciekawość opinii innych pacjentów, bo każdy ma własne doświadczenie)… pozdrawiam
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
19 lipca 2013 o 15:37 #5277031 lipca 2013 o 20:42 #52820Witajcie:) dotarlam do domu wlasnie dzis po 2 tyg spedzonych w klinice. Postaram sie w tym tyg napisac jak przebiegla operacja itp., ale mam brak normalnego dostepu do neta poki co ;). Uzytkownik dzieki :* dobranoc
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
1 sierpnia 2013 o 22:51 #52830Witamy ponownie wśród ekhm “żywych” 😉
Mała aktualizacja co u mnie:
– rana się ładnie prawie całkiem zagoiła, został jeszcze spory fałd na pewnej wysokości ale to chyba zejdzie
– kilka dni temu przestałem brać antybiotyki
– ból u mnie jest zmienny, trudny do sprecyzowania, i mało powiązany z wykonywanymi czynnościami. Mam wrażenie, że sporo bolą mnie stawy krzyżowo-biodrowe czasem. Najchętniej rozruszał bym się na basenie i sprawdził czy to boli z zastania czy z innej przyczyny, ale mi nie wolno co najmniej do września.
– dzisiaj mi wyskoczyła temperatura 37.8, mam nadzieję, że to tzw. gorączka sienna/uczuleniowa, a nie dalej coś związanego z kręgosłupem 🙁Pozdrawiam 🙂
2 sierpnia 2013 o 23:45 #52836I drugi dzień z rzędu 37.8 🙁 Po weekendzie idę zrobić badanie CRP 🙁 I chyba po antydepresanty. Na ból może nie pomogą, bo już w sumie tak mocno nie boli (czasem cały dzień bez przeciwbólowego funkcjonuję, czasem rypie tak że muszę wziąć 200mg Ketonalu, nie wiem od czego to zależy, ale chyba ogólnie jest coraz lepiej), ale może gorączka mnie po nich przestanie martwić 😉
4 sierpnia 2013 o 08:52 #52841Użytkownik i jak tam samopoczucie? Temperatura wróciła do normy?
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
4 sierpnia 2013 o 18:58 #52842Temperatura dzisiaj 37.4. Samopoczucie takie, że mi ciepło i duszno. Wczoraj wziąłem 2 aspiryny – temperatura nie spadła, ale jakoś mniej gorąco mi było i mniej głowa bolała. Ból do zniesienia, szczególnie jak się wykonuje zalecone ćwiczenia, czyli LB (leżenie bykiem). Przy siedzeniu mnie z tyłu po 2 stronach symetrycznie coś boli, z lewej bardziej, chyba stawy krzyżowo-biodrowe. Zacząłem się trochę rozciągać z tego powodu na stojąco i przeginać w różne strony, tak żeby to rozruszać. Kajaki mnie korcą 🙂 Ciekawe czy można. Z obliczeń mi wychodzi, że już 2.5 miesiąca od wstawienia śrub u mnie minęło. Co jeszcze.. Próbuję się odzwyczaić od podpierania rękami przy siedzeniu. Wszedł mi w krew taki nawyk, że jeszcze zanim usiądę, to wybieram takie miejsce, gdzie się będzie dało o coś podeprzeć. Teraz nieraz siedzę podparty i się łapię na tym, że bez podpierania się też się da siedzieć. Tylko trochę poćwiczyć trzeba. No i nie boli mnie kręgosłup po jedzeniu. Wcześniej jak cokolwiek więcej zjadłem to mnie bolał odcinek lędźwiowy, teraz mogę spokojnie się najeść (odkrycie z dnia wczorajszego :side: ).
Pozdrawiam
4 sierpnia 2013 o 20:41 #52843Pytanie do Cb Użytkownik 😉 Jak długo Tobie kazali stosować LB? 😛 Czy zalecone masz tylko leżenie?
A spacery i chodzenie? Bo ja mam się dużo ruszać, ale rok muszę mieć “oszczędzający tryb życia”.
Siedzenie u mnie wygląda bardzo podobnie: ręce za plecami i się podbieram – bardzo wygodna pozycja swoją drogą 😉 (nie odzwyczajam się jeszcze od niej – za wcześnie ;))
Ból krzyżowo – lędźwiowy to pewnie będzie norma po śrubkach… zauważyłam jak byłam młodsza i miałam śruby, że niestety jest się uzależnionym od pogody również (zmiany powodują spadek/wzrost dolegliwości), nie liczę aktywności fizycznej.pozdrawiam
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
4 sierpnia 2013 o 22:17 #52844quote Aiga25″ post=4281:Pytanie do Cb Użytkownik 😉 Jak długo Tobie kazali stosować LB? 😛 Czy zalecone masz tylko leżenie?
A spacery i chodzenie? Bo ja mam się dużo ruszać, ale rok muszę mieć “oszczędzający tryb życia”.Nie wiem, bo w sumie to nie mam szczegółowych zaleceń. Zapytałem, czy 3 miesiące po operacji mogę już iść na basen – powiedzieli, że nie za bardzo. Jakby mi powiedzieli, że mam się dużo ruszać, to teraz bym pływał na kajaku a planował bym Orlą Perć na koniec sierpnia (zresztą takie miałem wstępne plany, tylko infekcja rany je zrobiła mało realnymi). Na ketonalu pewnie, ale bym próbował (w myśl zasady – “co nas nie zabije to nas wzmocni”). A skoro nawet na basen nie mogę iść do września, to chyba ogólnie niewiele poza LB mogę robić :dry: Z tego powodu braku dokładnych zaleceń stworzyłem wątek “Zalecenia po operacji” – https://drkregoslup.pl/forum/metody-leczenia/po-operacji/zalecenia-po-operacji-4039 , żeby móc zobaczyć, jakie są zalecenia po takich operacjach. Ja jestem kiepski jeśli chodzi o dbanie o kręgosłup – czego dowodem jest chociażby to, że mi się w pracy uszkodził 😛
5 sierpnia 2013 o 09:51 #52845quote Użytkownik” post=4282:Jakby mi powiedzieli, że mam się dużo ruszać, to teraz bym pływał na kajaku a planował bym Orlą Perć na koniec sierpnia (zresztą takie miałem wstępne plany, tylko infekcja rany je zrobiła mało realnymi). Na ketonalu pewnie, ale bym próbował (w myśl zasady – “co nas nie zabije to nas wzmocni”).Przepraszam Użytkownik, ale muszę to napisać – jesteś szalony :D:D:D
Jeśli lekarz mówi/zaleca dużo ruchu to na pewno nie ma na myśli nic więcej jak spacery i to spokojne chodzenie, a Ty o kajakach marzyłeś :)) Niestety powiedzonko, co przytoczyłeś w naszym wypadku jednak nie sprawdzi się, bo sam pewnie wiesz, że śruby do roku czasu się “instalują” w kręgosłupie. Dlatego jeśli nie chce się znowu trafić pod skalpel to naprawdę do minimum należy ograniczyć rozrywkowy tryb życia – niestety 🙁
Ja mam serdecznie dość siedzenia w domu, faktu, że nie mogę wyjść ze znajomymi gdziekolwiek (póki co :P) i tych wszystkich ograniczeń, ale będę stosować się do tego, bo 5 operacji za nic w świecie sobie już nie wyobrażam…- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
6 sierpnia 2013 o 12:29 #52848Ja mam ta niewiadomą, że nie wiem co u mnie się ma w zasadzie zrosnąć. Cage mam tylko na L5/S1, bez wypełnienia, więc się raczej nie zrośnie (mimo, że zmiany Modic’a są chyba typu drugiego, więc spora szansa na zrost by była). Zrostu tylnego też raczej nie będzie, bo pręty nie są obłożone materiałem kostnym. Stawy po unieruchomieniu się degenerują i zaczynają zrastać podobno po dwóch latach, więc to też nie. Więc te zalecenia pooperacyjne dla operacji typu *LIF, które czytałem, nie bardzo mają chyba do mojego przypadku zastosowanie :unsure:
quote :Ja mam serdecznie dość siedzenia w domu, faktu, że nie mogę wyjść ze znajomymi gdziekolwiek (póki co :P) i tych wszystkich ograniczeń, ale będę stosować się do tego, bo 5 operacji za nic w świecie sobie już nie wyobrażam…Moi znajomi to pamiętają jak wyglądam w większości już chyba tylko ze zdjęć 😉 Od 2010r. odpuściłem 99.9% zaproszeń na spotkania/imprezy/obiady/wycieczki/podróże/pracę, a i przez telefon nie bardzo mam co odpowiadać na pytanie “co tam u ciebie?” – po drugiej operacji to jeszcze wzbudzało zainteresowanie, po trzeciej to i mnie się przestało chcieć o tym opowiadać.
Jeżeli chodzi o ból stawów krzyżowo-biodrowych, który u siebie podejrzewam, to piszecie, że to częste PO stabilizacji. Mnie się wydaje, że ja ten ból już miałem i tak PRZED stabilizacją, tylko że teraz go czuję jako osobny temat, bo przed stabilizacją o wiele większe bóle miałem w samym odcinku LS, a ten chyba dodatkowo. Na chwilę obecną LS nie rwie ostro przy każdym wstawaniu/siadaniu/siedzeniu, więc czuję co jeszcze zostało. Ale może się to rozrusza. Pozdrawiam
8 sierpnia 2013 o 23:36 #52860quote Użytkownik” post=4064:Póki co, to:
1) na dzień dzisiejszy (14 dni od zabiegu) bóle stricte pooperacyjne są umiarkowane
(..)
3) coś mi w plecach trzeszczy i przeskakuje – mam nadzieję, że to ma tak być :huh:3 miesiące po operacji – bólu stricte pooperacyjnego brak, za to nadal coś trzeszczy i przeskakuje :blink: I to podobno słyszę nie tylko ja :unsure:
16 sierpnia 2013 o 20:51 #52896Ze względu na zalecenia oszczędzania się i ćwiczeń LB, zwiedziłem drogą lądową Mazury, ze spaniem pod namiotem. Obyło się bez żadnych niespodzianek. Przeciwbólowe: od 0 do 200mg ketonalu dziennie (czyli tak jak zazwyczaj), ból maksymalnie do 5 w skali 1-10, nie związany z wykonywanymi czynnościami. Spanie bez problemów, tzn. nie budzę się z bólu w nocy, ale nadal mam bardzo duże problemy z zasypaniem (parę lat bezsenności z bólu zrobiło swoje). Smyra mnie trochę lewa stopa, tzn. inaczej ją czuję. Nie potrafię określić, które palce bolą – raz środkowe, raz mały, raz z góry, raz z dołu. Osłabienia chyba w niej nie mam, przynajmniej nie wyczuwam, tylko boli nieraz (w porównaniu do tego bólu który miałem w plecach przed operacją, to ten w stopie jest prawie żaden, ale wydaje mi się, że ogólnie ból promieniujący do nóg był u mnie zawsze żaden w porównaniu do bólu pleców). Siedzę nie najgorzej, trochę się odzwyczaiłem od podpierania rękami, ale do dłuższego siedzenia to jeszcze długa droga przede mną. Bolą mnie chyba głównie stawy krzyżowo-biodrowe, albo biodra + góra pośladków, i coś mi chrupie w dolnej części pleców, raz mało, raz ogromnie – nawet przy niewielkich ruchach tułowiem (przy ubieraniu skarpetek itp). W czasie jazdy samochodem ból się nie nasila zbytnio, czyli jest stabilniej niż było. Temperatury ostatnio nie mierzyłem bo nie czułem żebym miał. Kręci mi się często w głowie i trochę słaby jestem.
To chyba tyle póki co 🙂
Pozdrawiam16 sierpnia 2013 o 21:19 #52899W koncu jakas pozytywna wiadomosc.
16 sierpnia 2013 o 21:33 #52900Też tak myślę 🙂 Śrubki to jednak śrubki.Jak przez te lata rozmawiałem z osobami, które mają wstawione śrubki, to z samej postawy tych osób widziałem, że są w o wiele lepszej kondycji niż ja byłem, i że mogą np. stać swobodnie i rozmawiać, a ja w tym czasie kombinowałem jak się ustawić żeby mnie mniej bolało, kucałem, wyginałem się w różne strony, ewentualnie ucinałem rozmowę i szedłem się położyć bo się nie dało ustać tyle ile oni :unsure:
18 sierpnia 2013 o 11:14 #52910Hejka. Pytanie Do Użytkownik. Masz pewnie lepszy przegląd osób po śrubach niż ja. Oczywiście wiem ,że nie ma się co sugerować innymi bo każdy inaczej znosi sprawy kręgosłupa. Nie pomogła mi nukleo i mikrodiscektomia. Zadaniem lekarza już w czasie operacji dysk mu się rozsypywał. Na aktualnym RM mam taka sama przepukline jak miałem , więc teraz proponują mi 6 śrub i dwa pręty lub Alif ale to drugi lekarz z Konstancina. Po dwóch podejściach mam teraz spore opory żeby sie zdecydować. Lekarz mówi,że po Tlif normalnie się funkcjonuje i powinienem to zrobić i spokojnie wrócę do pracy( zajmuję się trenerką piłką nożną i siatkówką). Jak rozumiem Ty dochodzisz do tej normalności. Z własnego doświadczenia i z rozmów z innymi uważasz, że śruby mogą dać efekt taki, że się zapomni o problemie? Rehabilitanci nie są już tacy optymistyczni jak mój lekarz. Reasumując mam dylemat i liczę,że trochę mi podpowiesz. Mam dolegliwości znośne bóle powiedzmy 3 do 4 w skali 10 po lekach prawie 0. Standard życia mocno obniżony dlatego ,że moją pasją był sport 🙁 pozdrawiam i życzę tej normalności jak najszybciej;)
19 sierpnia 2013 o 00:56 #52912Nie wiem jak wygląda trenerka, ale np. brzuszka bym się nie odważył zrobić, niechętnie bym też biegał albo podskakiwał (jeśli ktoś by mnie zapewnił że to jest w 100% bezpieczne, to i tak bym nie był zbyt przekonany), przewracanie się chyba też nie bardzo wchodzi w rachubę. Ja raczej jestem klasa turystyczna a nie sportowa, nie wiem jak wygląda ewentualne uprawianie sportu ze śrubami, nie spotkałem nikogo kto by uprawiał zawodowo sport ze śrubami (co nie znaczy, że takich osób nie ma – może po prostu nie spotkałem). Chyba więc niestety nie pomogę :unsure:
7 września 2013 o 00:40 #53009Zaliczyłem pierwsze zejście ze szczytu Wielkiej Czantorii (pod górę – wyciągiem, bo nie mam jeszcze na tyle siły żeby wejść). Info o obiekcie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielka_Czantoria , http://pl.wikipedia.org/wiki/Schronisko_na_Czantorii
Po tej wyprawie miałem prawie cały dzień odpoczynku w celu pozbycia się bólu 🙂
Powoli zaczynam się ruszać. Mam nadzieję, że po kontroli będę już się mógł poruszać bardziej.
Pozdrawiam19 października 2013 o 21:52 #53194No więc tak.
W międzyczasie zaliczyłem blokadę jednego stawu krzyżowo-biodrowego, bo się okazało, że to on najbardziej boli (to co opisywałem jako “ból góry pośladków”). Drugi też boli, ale nie rwie jak tamten. Po blokadzie obydwa bolą jednakowo (w sensie, że średnio), do tego tak jak i przed blokadą i przed operacją boli mnie kość krzyżowa.
Kręgosłup: nie boli przy wstawaniu i siadaniu jak przed operacją, nie mam już ostrego bólu pooperacyjnego, nie mam ucisku na nerwy zależnego od ruchu, czyli mnie w nogi nie rwie przy ruchach. Mam stałe lekkie promieniowanie do małych palców u jednej nogi, dziwnie je czuję – było tak zaraz po operacji i nic się w tym temacie nie zmieniło.
Przy kaszleniu, kichaniu, czy po jedzeniu – już mnie nie boli w plecach i nie rwie do nogi.
Przejechałem 16km na rowerze – wsiadłem na rower pierwszy raz od czasu rewypukliny, czyli od 2010 roku. W międzyczasie się bałem tego urządzenia, i nie czułem żebym miał na tyle stabilne plecy, żeby sobie pozwolić na jeżdżenie. Bez dramatów bólowych po wycieczce (jakkolwiek moja kondycja nie istnieje).
Basen zaliczony – bez dramatów.
Chrupię jak stary kuter przy lekkich przechyłach, na razie nie wiem dlaczego, czekam na terminy diagnostyki.
To chyba tyle póki co.PS. Pisałem wcześniej, że siedzenie nie nasila bólu – to było na podstawie wielu godzin spędzonych w samochodzie. No więc w samochodzie ból się prawie nie nasila, w porównaniu do tego jak bolało przed operacją po godzinie spędzonej za kierownicą. Natomiast przy siedzeniu gdzie indziej, ból się nasila dość szybko. Druga sprawa: od operacji nie zauważyłem, żeby mnie jakoś systematycznie/równomiernie bolały łydki podczas chodzenia, jak to było przed operacją.
19 października 2013 o 23:32 #53195Ja ci życzę, żeby z czasem było tylko lepiej i żebyś zwiększał dawkę sportu 🙂
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 -
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.