Bóle lędźwiowe i metoda McKenzie
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Bóle lędźwiowe i metoda McKenzie
- Ten temat ma 672 odpowiedzi, 2 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 1 year, 3 months temu przez
uzytkownik421.
-
AutorWpisy
-
12 czerwca 2019 o 18:26 #65014
No bo zobaczyłeś co boli 🙂 Mnie jak teraz nie boli to co operowane w lędźwiowym to też chyba nie chciałbym zobaczyć co tam jest bo pewnie niezłe pobojowisko, a jak nie boli to nie widzę sensu wnikać. Jak bolało to robiłem MRI i szedłem do lekarza – za każdym razem MRI tylko potwierdzało że faktycznie w tym miejscu ma co boleć, poza niestabilnością na L2/L3. Dla mnie MRI to było tylko takie potwierdzenie dla lekarza żeby mógł zobaczyć to co ja czułem.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
12 czerwca 2019 o 19:11 #65015Lukas8504@ Moim zdaniem zaduzo chodzisz na zewnatrz. Mi powiedziano ze mam zaczac od 15 min i kazdego dnia 5 min wiecej.
Ja tak robilam. Juz jak bylo zaduzo o 5 min n to bolalo i wracalam lezec.
Ale widzisz, przestrrzegalam zasad fizjo. A mam powiklania i wbilo mnie to w lozko.
Ty moze bd chodzic po 15km i wszystko bd dobrze:)
Tego nie da sie przewidziec. Kazdy jest inny .
Inaczej go boli . Jedni juz pracuja i wszystko gra a inni czekaja az minie.
Kregoslup to nie reka nie noga. Przesrane 🙂13 czerwca 2019 o 07:52 #65026quote inina” post=17573:Lukas8504@ Moim zdaniem zaduzo chodzisz na zewnatrz. Mi powiedziano ze mam zaczac od 15 min i kazdego dnia 5 min wiecej.
Ja tak robilam. Juz jak bylo zaduzo o 5 min n to bolalo i wracalam lezec.
Ale widzisz, przestrrzegalam zasad fizjo. A mam powiklania i wbilo mnie to w lozko.
Ty moze bd chodzic po 15km i wszystko bd dobrze:)
Tego nie da sie przewidziec. Kazdy jest inny .
Inaczej go boli . Jedni juz pracuja i wszystko gra a inni czekaja az minie.
Kregoslup to nie reka nie noga. Przesrane 🙂Miałem już kilka dłuższych i bezbolesnych spacerów. Czasami jak wyjdę na spacer to pierwsze 10-15 minut czuję się dobrze, ale później pojawia się taki przeciążeniowy ból. W sumie wszyscy mówią, żeby chodzić jak najwięcej, ale nie wiem, czy mi chodzenie po 7-8 km dziennie nie szkodzi
13 czerwca 2019 o 08:43 #65028Ja mialam spacer ok 1 godziny i juz czulam sztywne plecy. Zaczely nogi bolec i wrocilam do domu.
Jesli sie czujesz na silach to chodz duzo ale jak boli wracaj 🙂13 czerwca 2019 o 09:05 #65029quote inina” post=17586:Ja mialam spacer ok 1 godziny i juz czulam sztywne plecy. Zaczely nogi bolec i wrocilam do domu.
Jesli sie czujesz na silach to chodz duzo ale jak boli wracaj 🙂A spacerowałaś na lekach przeciwbólowych? Bo ja robię wszystko na “żywca” i to też pewnie ma znaczenie.
13 czerwca 2019 o 10:27 #65033Po operacji mialam zlecony Olfen 100. Tylko to raz dziennie przez 2 tyg..
Nie bolalo. Raczej czulam dyskomfort.
Czulam sie dobrze. Moglam gory przenosic 🙂
Pamietalam slowa fizjo. Jak nie bede przestrzegac zasad to wroce tu szybko.
Przestrzegalam. No ale stalo sie cos innego.
A i zero gorsetu w moim przypadku bo miesnie musza pracowac.13 czerwca 2019 o 18:16 #65041quote inina” post=17591:Po operacji mialam zlecony Olfen 100. Tylko to raz dziennie przez 2 tyg..
Nie bolalo. Raczej czulam dyskomfort.
Czulam sie dobrze. Moglam gory przenosic 🙂
Pamietalam slowa fizjo. Jak nie bede przestrzegac zasad to wroce tu szybko.
Przestrzegalam. No ale stalo sie cos innego.
A i zero gorsetu w moim przypadku bo miesnie musza pracowac.Ja też przestrzegam zasad i też czuję, że małymi krokami wracam do stanu sprzed operacji :/ Każdego dnia coraz ciężej mi chodzić. Nie mam jeszcze silnego bólu, ale biodro z każdym krokiem robi się coraz cięższe, jakby każdy krok coś podrażniał
13 czerwca 2019 o 18:45 #65042Nie ma nakazu robienia długich tras po operacji, tylko jest zalecane spacerowanie jako główna aktywność. Po co robić coś co podrażnia?
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
13 czerwca 2019 o 18:57 #65044quote użytkownik421″ post=17600:Nie ma nakazu robienia długich tras po operacji, tylko jest zalecane spacerowanie jako główna aktywność. Po co robić coś co podrażnia?Te trasy są coraz krótsze i stresujące. Nie jest to ból taki, jak przed operacją, wtedy rwało nogę i paliło lędźwia. Tylko jak to się zaczęło, to też było tak krok po kroku. Coraz trudniej było mi chodzić aż w końcu każde wyjście było torturą
13 czerwca 2019 o 19:06 #65045Zobaczysz jak będzie po miesiącu i po trzech. Ale powiem Ci że strach przed nawrotem objawów ja też mam nawet teraz jak już kilka miesięcy jest OK – z jednej strony że się to może rozpaść, z drugiej że mogą się osteofity porobić. Po byciu bardzo długo z dużymi dolegliwościami ciężko uwierzyć że ich brak będzie trwały. A z drobniejszych rzeczy to mi wychodzi przy codziennych ćwiczeniach że jednak lewą rękę mam słabszą, mimo że skurczy nie mam jak przed operacją przy napisaniu mięśni to np. przy robieniu pompek lewa prędzej wysiada i jakieś drgawki mięśni w niej mam. Nie jest to pogorszenie tylko widzę że postępy idą słabiej niż w prawej i coś wadzi. Ale nie jest źle, ćwiczyć się da.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
13 czerwca 2019 o 19:17 #65047Ja po 5cio godzinnym czekaniu na zdjecie szwow wrocilam ze sztywnymi plecami i sie polozylam. Na nastepny dzien juz bolalo biodro ale jakos rozchodzilam. Pojechalam do cioci na grila na pare godzin. Juz tam zaczelo mnie cos mocniej bolec. W ndz wstalam z bolem ale jakos chodzilam. W pon o 7 rano chcialam zejsc z lozka i juz niw dalam rady. Bolalo cholernie. Przyjechalo pogotowie. Dostalam zastrzyk domiesniowy. Bol troche minal. Pochodzilam troche po mieszkaniu i zaczelo bolec. Strasznie mnie bolalo w posladku . Ile mialam sil to sie naszykowalam i znowu zadzwonilam na pogotowie. Zabrali mnie do szpitala. 3 tyg lezalam i nadal leze ale w domu. Czekam na cud 🙂
13 czerwca 2019 o 19:37 #65048Ja wiem, że to co piszę wygląda jak atak paniki, ale czuję, ze jest tak jak przed operacją. Wtedy też ból z każdym dniem postępował. Coraz trudniej było mi wychodzić z domu. Pierwsze dni po operacji starałem się optymistycznie patrzyć w przyszłość. Czułem, że ból się zmniejszył i czekałem aż spokojnie wszystko wróci do normy. Ten ból w biodrze traktowalem jako obrzęk, który potrzebuje czasu, żeby się zagoić. Teraz mam tylko wrażenie, że się oszukuje
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42113 czerwca 2019 o 20:04 #65052Czas, tudzież MRI + EMG pokażą jaka jest prawda. Ja się nauczyłem nie ulegać złudzeniom do 1-3 miesięcy po operacji, u mnie średnia wyszła taka, że jeśli do 3 miesięcy po operacji z nerwami nie było albo bardzo dobrze albo nie następowała do tego czasu stopniowa trwała codzienna poprawa, to się okazywało że coś jeszcze jest nie tak. O śrubach to nie mówię bo to inna kwestia, bolało ciężko u mnie przez bity rok a potem dość szybko puszczało.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
13 czerwca 2019 o 20:23 #65054Lukas8504@ Rozumiem Cie doskonale.
Ja po operacji bylam taka szczesliwa ze wreszcie moj dramat sie skonczyl. Mysle, teraz tylko wytrzymac ten miesiac po, uwazac na siebie i bedzie dobrze. Chcialo sie na nowo zyc i wiele planow odrazu.
A tu benc :/
Mam dola czesto. Leze jak sledz, lykam gardc prochow, nie nadwyrezam sie, odpoczywam i nawet ta lampe kupilam sollux i uzywam na plecy w nadzieji ze lada dzien bol zniknie choc troche.
Jak mam dola to mysle ze nie ja jedna leze .
Pocieszam sie ze musze odczekac i wstane . A jak juz wstane bede zaciskac zeby i walczyc zeby bylo juz tylko dobrze.13 czerwca 2019 o 20:33 #65055quote inina” post=17612:Lukas8504@ Rozumiem Cie doskonale.
Ja po operacji bylam taka szczesliwa ze wreszcie moj dramat sie skonczyl. Mysle, teraz tylko wytrzymac ten miesiac po, uwazac na siebie i bedzie dobrze. Chcialo sie na nowo zyc i wiele planow odrazu.
A tu benc :/
Mam dola czesto. Leze jak sledz, lykam gardc prochow, nie nadwyrezam sie, odpoczywam i nawet ta lampe kupilam sollux i uzywam na plecy w nadzieji ze lada dzien bol zniknie choc troche.
Jak mam dola to mysle ze nie ja jedna leze .
Pocieszam sie ze musze odczekac i wstane . A jak juz wstane bede zaciskac zeby i walczyc zeby bylo juz tylko dobrze.Ten okres pooperacyjny jest trudny także psychicznie. Ja nie cieszyłem się po operacji, że mój dramat się skończył. Wiedziałem ile jeszcze może się zdarzyć i nawet bez poważnych powikłań jest ciężko. Ale w końcu musi być dobrze.
13 czerwca 2019 o 21:10 #65056Lukas8504@ Mowili mi ” zastanow sie bo to jest kregoslup i bedzie ci ciezko to nie katar ”
Odwlekalam ponowna wizyte i operacje.
Jakos ustapil bol i nie myslalam o zabiegu.
Czlowiek sie pociesza a moze minelo.
Niestety przyszedl dzien i upadlam na ziemie.
Operacja bez dwuch zdan.
Moja psychika siadla po 2 tyhodniach od operacji. Zalamalam sie.
Bole w szpitalu ogromne. Bylam wykonczona fizycznie i psychicznie.
Musimy byc twardzi i uzbrojeni w cierpliwosc.14 czerwca 2019 o 11:31 #65058Ja też leżę plackiem 🙂
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich dochodzących do siebie po operacji! Te 6 tyg.to jest mega psychiczny wysiłek, ćwiczę cierpliwość 😉
Moja wczorajsza wyprawa na zdjęcie szwów trwała w sumie ok.2 godz.(razem z dojazdem do szpitala i powrotem), a potem cały pozostały dzień dochodziłam do siebie: w krzyżu bolało, nerw w nodze się odezwał (ale tylko w łydce z boku), w nocy też niewygodnie.
Ale dzisiaj ok, zaliczyłam nawet wizytę w sklepie (ale z asystą), który jest bez schodów i ok.200 m.od domu. W sumie pół godziny chodzenia. Odpoczywałam potem godzinę i jest ok.
Ja postanowiłam po raz pierwszy w życiu rozczulać się nad sobą i traktować jak księżniczkę na ziarnku grochu :cheer: Każdy z nas powinien mieć takie nastawienie przez te 6 tyg.14 czerwca 2019 o 12:07 #65059Malgorzata81@ Zazdroszcze Ci ze mozesz chodzic nawet to 200m. Ja wogole noe chodze 6 tyg. Bol w biodrze nie pozwala mi narazie. Czuje jakby tam cos bylo zwiazane i zakrotkie i mnie ciagnie. Powoli siadam z pozycji bocznej ale jest opor.
Czuje jednak ze ten bol juz nie jest jaki klujacy a raczej taki tepy jakby wie rozlal.
Moze lampa zaczyna dzialac 🙂
Pocieszam sie 😉14 czerwca 2019 o 12:14 #65060Na pewno będzie lepiej, tylko powolutku i ostrożnie. Z każdym dniem warto zauważać nawet minimalne postępy. Ja np.cieszyłam się kiedy mogłam unieść cały kubek z herbatą, zamiast pół 🙂
14 czerwca 2019 o 12:57 #65061Jestem cierpliwa i czekam na ten “cud” 🙂
Mialam juz przezycie z noga i wytrzymalam.
Jestesmy twarde;)
Juz pije kawe z prawie calego kubka 🙂
Obysmy szybko wrocily do zdrowia bo szkoda lata 😉Za tą wiadomość podziękował(a): malgorzata81 - Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.