Bóle lędźwiowe i metoda McKenzie
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Bóle lędźwiowe i metoda McKenzie
- Ten temat ma 672 odpowiedzi, 2 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 1 year, 3 months temu przez
uzytkownik421.
-
AutorWpisy
-
17 lipca 2019 o 21:27 #65360
Ja nie mam zamiaru nawet wsiadać na rower przez długi czas. Wkurza mnie tylko to, że po operacji szpital ma mnie głęboko w d… Interesuje ich tylko to, czy operacja pomogła, a nie to czy efekty będę długotrwałe. Fizjoterapeuta mówi, żeby nie siedzieć jeszcze zbyt długo, a tu się dowiaduje. że mogę siedzieć przy biurku ile chcę. Użytkownik 421 – jaką miałeś wtedy pracę?Ja pracuje jako tłumacz w domu i pracowałem przed operacją i bezpośrednio po operacji (tylko na czarno), prawie przez cały czas na leżąco. Teraz sam nie wiem, ile mogę siedzieć też przy biurku, bo fizjoterapeuta mówi, że nie za długo, a lekarz twierdzi, że ile chcę
17 lipca 2019 o 21:38 #65362Zmienną, ale taką w której było między innymi bardzo dużo schylania się (komputery które zazwyczaj są pod biurkami, instalacje sieci które zazwyczaj są przy ziemi). Od jakiegoś programowania przez wdrożenia programów po wielodniową pracę w pochyleniu przy ziemi na dużych obiektach. Mówią że monotonia najgorsza dla kręgosłupa, a mnie wykończyła jednak różnorodność zajęć – podobno jak się jest do czegoś jednego przyzwyczajonym to sobie ciężej krzywdę zrobić jednak niż jak się co chwile co innego robi. Mi powiedzieli że mogę do pracy wracać – trochę się ludzie dziwili że w pasie lędźwiowym przyjeżdżam i pracuję ale miało być wszystko ok, myślałem że jak się to zarosło i była wizyta kontrolna to to takie mocne co najmniej jak sprzed uszkodzenia, i że wystarczy nie dźwigać w pochyleniu, a się okazało że jednak po discektomii to nie było za mocne.
Swego czasu w internecie były opracowania jak najlepiej siedzieć, i wyszło na MRI że przy kącie 135 stopni – wiele o tym pisali, pierwszy link z brzegu – https://www.theguardian.com/uk/2006/nov/28/science.uknews2 . Myśmy tu o tym też pisali, że to taka pozycja dyrektorska niby ale okazuje się że najkorzystniejsza po prostu. http://news.bbc.co.uk/2/hi/6187080.stm- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
18 lipca 2019 o 03:55 #65363Jeżeli chodzi o rehabilitację i w ogóle dochodzenie do siebie po operacji w ogóle nie ufam neurochirurgom. Dla nich co za problem jak się zepsuje? Zoperują znowu!
Wierzę za to mojemu fizjoterapeucie, dla którego 3 miesiące rekonwalescencji to minimum, a także znalezienie rozsądnego lekarza, który będzie dawał zwolnienia. U mnie to będzie neurolog. Minęło 7 tygodni od operacji, noga prawa lepiej, ale nie daję rady chodzić normalnym krokiem, tylko raczej powoli i spacer max.45 minut. Nie daję rady dłużej. Uważam, że u mnie proces gojenia się wszystkiego w środku widać najlepiej, bo zawsze byłam kiepska fizycznie (sportowo). Mam liche mięśnie, grzebali w środku sporo bo duża przepuklina, duży ubytek neurologiczny. Ale to odnosi się moim zdaniem do nogi, która jest niesprawna neurologicznie że tak powiem.
Natomiast kręgosłup teoretycznie jest ok. Ale jednak boli: wstawanie z łóżka, odwracanie się na bok, stanie dłużej niż 10 min., chodzenie dłużej niż 45 min. Wsiadanie i jazda samochodem (jako pasażer) masakra.
Jeżeli ktoś był wcześniej sprawny fizycznie to uważam, że inaczej odbiera ból, dyskomfort. Ma wyższy próg i to co dla mnie jest nie do zrobienia, dla takiego człowieka jest ok, “dam radę, zacisnę zęby!”.
Wg mnie taka sytuacja zaciemnia obraz, bo tkanka goi się prawdopodobnie tak samo u wszystkich (wiadomo, że jakieś niuanse osobnicze są, ale generalnie). Czyli odczucie bólu może być nikłe jeśli ktoś jest przyzwyczajony do pokonywania siebie w sporcie, jednak w środku stan jest taki sam jak u mnie.
A ja dopiero od tego tygodnia jestem w stanie bez przerwy przespać całą noc i mogę podnieść butelkę wody 1,5 litra. Maksymalny ciężar dla mnie
Mam nadzieję, że to co piszę jest zrozumiałe.
Dbaj o siebie, jesteś dla siebie najważniejszy i nikt tak o Ciebie nie zadba jak Ty sam.
Trzymam kciuki za Twój szczęśliwy 100-procentowo powrót do zdrowia!Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42118 lipca 2019 o 15:40 #65365Na takie coś dziś trafiłem: cyt. “Pacjent powinien mieć świadomość tego, że ingerencja chirurgiczna wiąże się nie tylko z usunięciem przyczyny bólu i poprawy zaburzonych stosunków anatomicznych, ale także z uszkodzeniem tkanek zdrowych. Wytworzona podczas zabiegu blizna powinna mieć czas na wygojenie. Optymalne warunki powrotu do zdrowia doskonale spełniają pacjenci, którzy czują się współodpowiedzialni za proces leczenia. Niestety, zdarzają się też i tacy chorzy, którzy psują efekt ciężkiej pracy zespołów terapeutycznych” – całość: http://yadda.icm.edu.pl/yadda/element/bwmeta1.element.agro-f840d792-4218-4413-aa81-7bd73275b365/c/2.pdf :side:
Ja się nie dziwię lekarzom operującym że nie prowadzą pacjenta po operacji, bo każdy pacjent leczy się inaczej i wymaga osobnej uwagi, w dodatku ma się tyle obaw po operacji przez długi czas że można doprowadzić lekarza do rozstroju nerwowego, a jednak lekarz operujący najważniejsze zadanie jakie ma to profesjonalizm w operowaniu, na tym nam wszystkim chyba najbardziej zależy – niemniej szkoda że jednak jakiegoś prowadzenia po operacjach w Polsce zazwyczaj brak, oszczędność.
Przypominam wątek o zaleceniach po operacji, może się przyda: http://forum.drkregoslup.pl/forum/Po-operacji/4039-zalecenia-po-operacji , szczególnie w tych anglojęzycznych opracowaniach podają dość fajnie w tabelkach co można robić a co nie w przypadku typowym (https://www.rcseng.ac.uk/-/media/files/rcs/library-and-publications/non-journal-publications/discectomy.pdf)
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
20 lipca 2019 o 13:57 #65385quote Malgorzata81″ post=17940:Jeżeli chodzi o rehabilitację i w ogóle dochodzenie do siebie po operacji w ogóle nie ufam neurochirurgom. Dla nich co za problem jak się zepsuje? Zoperują znowu!
Wierzę za to mojemu fizjoterapeucie, dla którego 3 miesiące rekonwalescencji to minimum, a także znalezienie rozsądnego lekarza, który będzie dawał zwolnienia. U mnie to będzie neurolog. Minęło 7 tygodni od operacji, noga prawa lepiej, ale nie daję rady chodzić normalnym krokiem, tylko raczej powoli i spacer max.45 minut. Nie daję rady dłużej. Uważam, że u mnie proces gojenia się wszystkiego w środku widać najlepiej, bo zawsze byłam kiepska fizycznie (sportowo). Mam liche mięśnie, grzebali w środku sporo bo duża przepuklina, duży ubytek neurologiczny. Ale to odnosi się moim zdaniem do nogi, która jest niesprawna neurologicznie że tak powiem.
Natomiast kręgosłup teoretycznie jest ok. Ale jednak boli: wstawanie z łóżka, odwracanie się na bok, stanie dłużej niż 10 min., chodzenie dłużej niż 45 min. Wsiadanie i jazda samochodem (jako pasażer) masakra.
Jeżeli ktoś był wcześniej sprawny fizycznie to uważam, że inaczej odbiera ból, dyskomfort. Ma wyższy próg i to co dla mnie jest nie do zrobienia, dla takiego człowieka jest ok, “dam radę, zacisnę zęby!”.
Wg mnie taka sytuacja zaciemnia obraz, bo tkanka goi się prawdopodobnie tak samo u wszystkich (wiadomo, że jakieś niuanse osobnicze są, ale generalnie). Czyli odczucie bólu może być nikłe jeśli ktoś jest przyzwyczajony do pokonywania siebie w sporcie, jednak w środku stan jest taki sam jak u mnie.
A ja dopiero od tego tygodnia jestem w stanie bez przerwy przespać całą noc i mogę podnieść butelkę wody 1,5 litra. Maksymalny ciężar dla mnie
Mam nadzieję, że to co piszę jest zrozumiałe.
Dbaj o siebie, jesteś dla siebie najważniejszy i nikt tak o Ciebie nie zadba jak Ty sam.
Trzymam kciuki za Twój szczęśliwy 100-procentowo powrót do zdrowia!Mam nadzieję, że ty też wrócisz do stuprocentowej sprawności. Nie wydaje mi się, żeby sprawność fizyczna przed operacją miała bardzo duży wpływ na zdrowienie po operacji. Jeśli u ciebie stan był ciężki przed operacją, to i zdrowieć będziesz dłużej niż inni. Ja mam takie uczucie, jakbym był sparaliżowany i nagle zaczął chodzić. Czas przed operacją był bardzo ciężki, zwłaszcza jak dołożyły się do tego problemy ze spaniem. Cały czas mam to w głowie, więc staram się bardzo uważać i nie zaniedbywać rehabilitacji.
20 lipca 2019 o 14:05 #65386quote użytkownik421″ post=17936:Ja po discektomii po wizycie kontrolnej jak wszystko było rewelacyjnie zacząłem wracać do pracy (ale w pasie lędźwiowym) i na rower żeby się rozćwiczyć, i jakoś w kilka tygodni wylądowałem znów na stole operacyjnym z bardzo złymi rokowaniami (niektórzy lekarze mówili że nie ma sensu reoperować jak opada stopa i łydki nie działają bo nic to nie da), tak że polecam mieć przede wszystkim w pamięci że taka udana operacja bez stabilizacji nie wzmacnia kręgosłupa tylko likwiduje ból / niedowłady, i jak od czegoś wcześniej się raz kręgosłup rozpadł to warto się zastanowić nad zmianą trybu życia i pracy, bo szansę na udaną discektomię na danym poziomie ma się zazwyczaj tylko raz w życiu mimo wszystko, a potem to naprawdę nic ciekawego już nie jest przy innych operacjach, największych pokładów optymizmu może z upływem czasu braknąć. Jak się operacja udała i da się wracać do życia to wracać ale na spokojnie i ze spokojnym powolnym “rozruchem” po tych miesiącach przestoju przez ból a potem przez gojenie się.Jesteś pewien, że twój stan pogorszył się wtedy z twojej winy. Myślę, że każda osoba, która zaczyna mieć problemy ze zdrowiem, które poważnie wpływają na ich życie, stara się szukać przyczyn tego, dlaczego tak się stało. Jest przecież możliwe, że nawet gdybyś bardzo uważał, to efekt mógłby być taki sam. Ja od 2 tygodni żyje w euforii. Każdego dnia budzę się i myślę, o tym co robić, a nie czy robić. Pierwsze tygodnie po operacji czułem jeszcze ból i każde wyjście z domu to był stres. Teraz mogę chodzić swobodnie i czuje jednocześnie euforię i obawy, że może to tylko chwilowa poprawa. Na razie euforia przeważa. Przed operacją pochłaniałem wręcz historie ludzi po operacjach kręgosłupa, strasznie zazdrościłem ludziom, u których operacja się udała i mieli naprawdę super czas po operacji. Było jednak sporo ludzi, u których operacja niewiele dała. Jeśli u mnie ten dobry stan się utrzyma, to będę robił wszystko, żeby tego nie zepsuć. Ale jeśli jednak coś się popsuje, to też pewnie będę szukał przyczyn, tak jak ty
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42120 lipca 2019 o 16:27 #65388Jestem pewien, ponieważ do wizyty kontrolnej kiedy robiłem 100% zaleceń i uważałem było rewelacyjnie, potem właśnie euforia że po roku bólu jest w końcu super, i kilka dni próby powrotu do pracy + codzienne wyciskanie na rowerze górskim pod górkę żeby wzmocnić zastane nogi, i dosłownie w kilka dni z dnia na dzień zrobiły się niedowłady i powrót dolegliwości. No ale jak pisałem – myślałem że jak to się zarosło po operacji to jest to wytrzymałe, myślałem że to tak jak skóra – przetnie się to się zarośnie i jest mocne jak było może z wyjątkiem blizny, a to z dyskami tak nie jest jak się później okazało.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
21 lipca 2019 o 16:32 #65391W Holandii obserwacja pacjenta po operacjach, zabiegach czy kontrola przyjmowania leków prowadzona jest przez asystenta/ke lekarza prowadzącego. Czyli on jest on głównej pracy a asystent kontroluje pacjeta do kolejnej wizyty która czesto bywa po kilku miesiacach.
W chwili obecnej biorę “niestandardowe” leki i wszystko omawiam z asystentem ( pielęgniarką) gdy ona nie zna odpowiedzi konsultuje się z lekarzem i albo:
-nie oddzwania tzn. Nie ma czym się martwic
-oddzwania daje wskazówki
-coś groźnego dzwoni lekarz
Gdyby takie coś wprowadzili w Polsce lekarz znałby perypetie pacjenta po operacji oraz nie marnowałby czasu na wizycie na pytania które mogłaby zadać asystentka w okresie między wizytami. W dodatku pacjent po kilku miesiacach moze zapomnieć co i jak bylo w danym tygodniu. A tak lekarz otwiera historie pacjenta i ma obraz pacjenta z danego okresu.To chyba jedna z nielicznych rzeczy która jest lepsza od leczenia w Polsce.
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42127 lipca 2019 o 17:54 #65453Ile czasu po operacji trzeba wykonać rezonans?Czy jeśli nie będę miał żadnych objawów bólowych, to też muszę wykonać to badanie?
27 lipca 2019 o 18:45 #65455Z założenia jeśli wszystko jest OK to się nie robi. W praktyce możesz sam sobie zrobić żeby mieć na przyszłość obraz jakby np. za kilka lat ból wrócił (oby nie), dla porównania co się zmieni. Jakkolwiek na takim pooperacyjnym może Ci wyjść też że jakieś zmiany są mimo że nie boli, a to może denerwować. Taki “dokumentalny” do archiw to chyba po pół roku bez denerwowania się już można zrobić.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
5 sierpnia 2019 o 01:45 #65509@lukas8504 – przypomniało mi się jeszcze, bo pytałeś w innym wątku o euforię po zniknięciu bólu po operacji. Po stabilizacji to nie wygląda tak jak po discektomii. Po stabilizacji nie masz tak jak po discektomii że jeden dzień nie boli wcale, drugi dzień boli jak przed operacją – masz od 3 do 12 miesięcy stały ból na poziomie sprzed operacji, mimo że jego rodzaj jest inny (od śrub nie od nerwów), niezależny od pozycji, niezależny od tego co robisz, ogólnie niezależny od Ciebie. Jest to bardzo silny ból. Nie jest to tak jak po udanej discektomii że wróci 6 razy, nastraszy, i w końcu przejdzie, tylko 3 do 12m-cy jest cały czas bardzo duży i męczący. Jak w końcu przechodzi, to jest się tak zmęczonym że euforii nie ma, jedynie satysfakcja że się dotrwało mimo że np. lekarze z POZ nie chcą nawet przepisywać przeciwbólowych czy nasennych. Dlatego mówię żeby sobie stanu po discektomii próbować nie zepsuć, bo po większej operacji jest naprawdę ciężko doczekać jej rezultatów nie mając nawet wsparcia, dużo trudniej niż po discektomii.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
5 sierpnia 2019 o 11:57 #65514quote użytkownik421″ post=18111:@lukas8504 – przypomniało mi się jeszcze, bo pytałeś w innym wątku o euforię po zniknięciu bólu po operacji. Po stabilizacji to nie wygląda tak jak po discektomii. Po stabilizacji nie masz tak jak po discektomii że jeden dzień nie boli wcale, drugi dzień boli jak przed operacją – masz od 3 do 12 miesięcy stały ból na poziomie sprzed operacji, mimo że jego rodzaj jest inny (od śrub nie od nerwów), niezależny od pozycji, niezależny od tego co robisz, ogólnie niezależny od Ciebie. Jest to bardzo silny ból. Nie jest to tak jak po udanej discektomii że wróci 6 razy, nastraszy, i w końcu przejdzie, tylko 3 do 12m-cy jest cały czas bardzo duży i męczący. Jak w końcu przechodzi, to jest się tak zmęczonym że euforii nie ma, jedynie satysfakcja że się dotrwało mimo że np. lekarze z POZ nie chcą nawet przepisywać przeciwbólowych czy nasennych. Dlatego mówię żeby sobie stanu po discektomii próbować nie zepsuć, bo po większej operacji jest naprawdę ciężko doczekać jej rezultatów nie mając nawet wsparcia, dużo trudniej niż po discektomii.Z tym popsuciem efektu po mikrodiscektomii to tak do do końca nic nie wiadomo. Czy powrót do życia seksualnego 8 tygodni po operacji to za wcześnie czy, czy jak sobie coś zapalne po 6 tygodniach to za wcześnie czy nie? Na takie prania nikt nie udziela jasnej odpowiedzi. Na przykład ostatnio podbiegłem kilkanaście metrów, żeby zdążyć na tramwaj. Od razu zacząłem się zastanawiać, czy sobie nie zaszkodziłem.
5 sierpnia 2019 o 15:45 #65516No bo nikt tego szczegółowo chyba nie analizuje, ilość rewypuklin jest podawana na podstawie ilości osób jakie się zgłosiły do ponownego leczenia operacyjnego w przyjętym w opracowaniu przedziale czasowym, np. 2 lat.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
5 sierpnia 2019 o 18:05 #65518Użytkowniku, piszesz z własnego doświadczenia o tym dużym bólu po stabilizacji czy też na podstawie opinii innych ludzi? Ja sporo tych opinii odsłuchałem/przeczytałem a nawet rozmawiałem z ludźmi po stabilizacji no i jest bardzo różnie, w tym są takie, że w ogóle od śrub bólu nie czuli tylko pozostały ból z ucisku nerwów lub ból z dystrakcji czyli rozciągnięcia nerwów w wyniku zwiększenia wysokości dysku.
5 sierpnia 2019 o 19:15 #65520Ze swojego dwukrotnego doświadczenia, i innych które widziałem. Chodzi właśnie np. o bóle których składową jest np. ten z dystrakcji, przy czym z moich odczuć to nie bolą rozciągnięte nerwy jak piszesz tylko przemodelowane stawy międzykręgowe. To nie jest nowy ból przez operację, tylko podobny jak wcześniej – tyle że przed stabilizacją możesz zmieniać pozycję jak boli, a po stabilizacji zmiana pozycji nic nie daje jak to jest poskręcane, musi się to wygoić i tyle, i to potrafi przytłoczyć jak nie jest uśmierzane odpowiednio – wiele osób myśli że to jest jak po discektomii , parę tygodni i ok, ale nastawiając się tak ma się prawie gwarantowane rozczarowanie czasem gojenia. Przy każdej długiej stabilizacji u prawie każdego z kim rozmawiałem to występowało 3 miesiące do roku. Może po prostu rozmawiałeś z osobami po stabilizacji jednego czy dwóch poziomów? Ja po takiej małej jednopoziomowej stabilizacji w życiu spotkałem może 2 osoby i faktycznie jak sobie przypominam to nie pamiętam żeby mówiły że jakoś długo po operacji bolało.
Owain – pomyśl że masz akurat ciężki lokalny ból pleców. Pierwsze co się robi to próby zmiany pozycji, rozciąganie, ruszanie. Czasem to chwilowo pomaga nawet na bardzo silny ból. W momencie jak te obolałe stawy masz skręcone, to ta metoda odpada – nie ruszysz już tych stawów, tak że mogą być przez to nieraz potrzebne nawet silniejsze przeciwbólowe niż przed operacją, dopóki w 3-12m-cy się to nie zrośnie i nie ustaną te bóle. Dlatego też pewnie po udanym ruchomym dysku efekty zmniejszenia bólu są szybsze.- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
19 sierpnia 2019 o 19:24 #65639Dzisiaj minął 12 tydzień od mojej operacji. Na dzień dzisiejszy jest dobrze, ale pojawiły się dzisiaj małe bóle w odcinku lędźwiowym i trochę w łydce. Nie jest to bardzo bolesne, ale trochę się zmartwilem, bo przez ostatni miesiąc nie czułem żadnego bólu. Jaki czas po operacji mogą się pojawiać niewielkie bóle i czy mam się czym martwić?
19 sierpnia 2019 o 19:52 #65640Moim zdaniem po dłubaniu przy nerwach do roku bywają niespodzianki, stary ból czasem wpada w odwiedziny.. Tyle że każdy epizod lżejszy/krótszy i są coraz rzadziej – efekty gojenia się/regeneracji nerwów. Jak się powtarzają ciężkie długotrwałe epizody, albo co gorsza są coraz częściej i dłużej, to albo się robi coś co każdemu kręgosłupowi szkodzi, albo coś jest nie tak. Nie wiem czy inni też mają takie spostrzeżenia.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
Za tą wiadomość podziękował(a): lukas850420 sierpnia 2019 o 18:26 #65650quote użytkownik421″ post=18253:Moim zdaniem po dłubaniu przy nerwach do roku bywają niespodzianki, stary ból czasem wpada w odwiedziny.. Tyle że każdy epizod lżejszy/krótszy i są coraz rzadziej – efekty gojenia się/regeneracji nerwów. Jak się powtarzają ciężkie długotrwałe epizody, albo co gorsza są coraz częściej i dłużej, to albo się robi coś co każdemu kręgosłupowi szkodzi, albo coś jest nie tak. Nie wiem czy inni też mają takie spostrzeżenia.A czy to normalne, że po ponad miesiącu całkowicie bez bólu pojawił się znowu lekki ból? Zaczęło się dwa dni temu i ten lekki ból nie puszcza, ale też się nie zwiększa. Czy rewypuklina objawia się takim nagłym silnym bólem czy pojawia się stopniowo? Fizjoterapeuta mnie dzisiaj uspokajał twierdząc, że to sprawa miesniowa. Trochę pracował w tym bolącym miejscu, ale nadal tam coś czuję. Ból jest słaby i mogę się normalnie poruszać, ale mocno mi to siada na psychikę, bo pojawił się po okresie, gdy bólu nie było w ogóle
20 sierpnia 2019 o 18:59 #65651Tak jak pisałem, z moich doświadczeń wynika że można zapomnieć już w ogóle jak to bolało a czasem ból w tym miejscu na chwilę (czy na dzień-dwa) wraca. Niektórzy tak podobno też mają np. po złamaniach kończyn że mają bóle w tym miejscu np. na zmianę pogody. A ucisk na nerw i potem uwolnienie operacyjne tego nerwu to trochę poważniejsza rzecz niż złamanie. Ktoś tu kiedyś pisał w jakim tempie się nerwy regenerują i to był bardzo długi czas. Podobno też im dłużej był ucisk i im mocniejszy tym dłużej potem nerw “wraca do siebie”. Jak piszesz że tylko ból wraca to nie tak źle, przy niedowładach mięśni, zaburzeniach czucia temperatury i drgawkach są większe “zaskoczenia” jak te dolegliwości się miesiącami wycofują i czasem nawracają, jak się np. nie wie czy wierzyć nogom w to co czują czy jest ciepło czy zimno, albo jak w nogi gorąco a reszta ciała mocno zmarznięta i co dzień inaczej. Człowiek się po jakimś czasie wyłącza z analizowania tego codziennie. Jak coś mocniej niepokojącego to MRI.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
20 sierpnia 2019 o 19:21 #65652To ja chyba mam “lepiej”, bo też jestem już 2,5 miesiąca po operacji, a ból jest, tylko mniejszy. W kręgosłupie rąbie cały czas, dziubanie z boku kolana jest, ale rzadziej. Na palcach mogę już stanąć, ale chodzić już nie. Nadal osłabiona siła mięśniowa, jednak jest lepiej.
W każdym razie chyba lepiej psychicznie nie poczuć tego zupełnego braku bólu tak szybko, skoro później też może od czasu do czasu się pojawiać.
Od zeszłego tygodnia dopiero trenuję siadanie do posiłków :cheer: W moim przypadku 6 tygodni to chyba raczej 6 miesięcy B)Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421 - Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.