Cewnikowanie – za i przeciw
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Po operacji › Cewnikowanie – za i przeciw
- Ten temat ma 26 odpowiedzi, 8 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 8 years temu przez
elektra.
-
AutorWpisy
-
15 czerwca 2013 o 13:25 #47764
Ponieważ cewnikowanie to niemal nieodłączny element operacji kręgosłupa (szczególnie lędźwiowego) myślę, że ten temat powinien być również na tym forum poruszony 🙂
Co sądzicie na temat cewnikowania? Czy mając wybór wybralibyście opcję z cewnikiem, czy bez? Jak wiadomo nie jest to procedura do końca bezpieczna, bo jednak ingeruje się w głąb organizmu. Istnieje możliwość uszkodzenia cewki moczowej, zakażenie jej już w trakcie zabiegu zakładania, no i późniejsze problemy z zapaleniem pęcherza moczowego, cewki itp. jeżeli zbyt długo cewnik będzie w ciele (lub gdy trzeba go zakładać wiele razy).
Ja osobiście dziękuję wynalazcy tej rureczki, bo wstawać do łazienki zaraz po operacji byłoby aktem masochistycznym, podobnie jak próba załatwienia się do basenu (kobiety mają gorzej niż faceci wg mnie :P), żeby to zrobić trzeba unieść biodra, a przy operacji np. lędźwi jest to powiązane z ogromnym bólem.
Jakie macie z tym doświadczenie, problemy i odczucia?Pozdrawiam 😛
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
15 czerwca 2013 o 18:38 #52678Witam,7 operacji za mna i dzieki Bogu zadego cewnika nigdy nie mialem 🙂 🙂 🙂 Kiedy mialem 1-sza i 2-ga operacje w PL to trzeba bylo lezec 2 doby w lozku a dopiero potem pionizowano mnie-pamietam jak pielegniarki odkrecaly kran abym slyszal wode ktora leci,i abym mogl sie zalatwic do,,kaczki” 🙂
15 czerwca 2013 o 22:14 #52680tomek jak pisałam faceci mają o wiele łatwiej w tych sprawach 😉 a przełamać się do siusiania na leżąco nie jest łatwe, oj nie… a na jakim odcinku kręgosłupa miałeś operację?
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
16 czerwca 2013 o 06:24 #52681W sumie to dla mnie sytuacja wyglada tak-facet musi sie ,,przekrecic”na bok aby zalatwic sie do ,,kaczuszki” :cheer: kobieta faktycznie musi podniesc biodra-ale przeciez po operacji kregoslupa jednym z cwiczen jest wlasnie podnoszenie bioder w gore :cheer: stopy razem oparte o podloze,raczki wzdluz tulowia i bioderka w gore :cheer: wiec kobiety od razu po operacji zaczynaja rehabilitacje 🙂 🙂 🙂
L3-L4-L5-S1 🙁 🙁
16 czerwca 2013 o 07:50 #52682Nigdy po operacji kręgosłupa, które miałam nie kazano mi w ramach rehabilitacji podnosić bioder do góry, a po discektomii lędźwiowej to jest zakazane nawet… masz jak “kłoda” się obracać na łóżku, wstawać trzymając sztywno kręgosłup w specjalny sposób układając ręce,a nawet Ci pomagają pielęgniarki przez 2-3 dni pierwsze (no u mnie w klinice tak jest)… więc jest na prawdę problem jak nie ma się cewnika 🙂
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
16 czerwca 2013 o 09:28 #52683Przeszedlem discektomie,laminektomie,i na rehabilitacjii takie mialem cwiczonka 🙂 ale to bylo 11lat temu :(,kiedy mnie operowano wtedy w PL pamietam te dwie rurki-ktore byly zaszyte pod skora-oraz sloik :cheer: :cheer: :cheer: :cheer: kilka razy sie zaplatalem w te rurki :cheer: :cheer: nigdy mi nikt nie pomagal zmieniac pozycji,po 2 dobach jedynie rehabilitant pokazal jak mam sie,,odbic”od lozka i wstac 🙂
Tak naprawde to tez nigdy nie lezalem akurat w PL na sali pooperacyjnej z zadna kobieta-wtedy po operacji wlasnie lezalo sie 2-wie doby i po pionizowaniu przenoszono na zwykla sale-,wiec moge jedynie sie wypowiadac wedle swego doswiadczenia w sprawie cewnika,i jestem szczesliwy ze nigdy go nie mialem :cheer: :cheer: :cheer: :cheer:
16 czerwca 2013 o 20:10 #52684ja osobiscie jestem za cewnikowaniem , ktore rowniez miałam operacja ledzwiowego odcinka .Zaraz po nie miałam siły i nawet ochoty wstac do ubikacji zeby swoje potrzeby zalatwic bo po prostu nie mialam sily….
Samo cewnikowanie dla mnie kobiety dosyc nie przyjemnie troche Panie pielegniarki mialy problem zeby zalozyc ten cewnik….ale potem to juz sama wygoda .Jesli chodzi o samo wyciaganie to troche boli ale pielegniarka wyciagala go bardzo powoli i ostroznie idzie wytrzymac17 czerwca 2013 o 13:14 #52685Elektra miałaś zakładany cewnik “na żywca”, w sali przedoperacyjnej? Nie pod narkozą??? Na szczęście ja zawsze smacznie już spałam, gdy mi pielęgniarka anestezjologiczna zakładała cewnik:) Fakt wyciaganie trochę boli, ale do zniesienia.
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
17 czerwca 2013 o 18:48 #52686tak dokladnie panie pielegniarki zakladały mi na zywca strasznie sie spielam i mialy problem zeby go wogole zalozyc…..twierdziły ze jestem cyt: “za wąska ” Bo nie umialy sie obsluzyc z owa rurka tylko slyszalam ze dawaj 18 albo 16-stkę zelem jakims przeciwbolowym smarowaly ze juz nie wiedzialam czy podlaczyly czy nie??????A jak sie juz udało to zdziwione czemu nie leci?????i wstrzykneła mi piguła cos tylko z tego strachu to juz nie wiem gdzie czy w pecherz bezposrednio czy jak????Bo od razu poleciało do woreczka …Gdyby nie to na urologie miałam pojechac …. :whistle:
17 czerwca 2013 o 20:45 #52687Właśnie dlatego uważam, że zakładanie cewnika powinno odbywać się pod narkozą, bo inaczej jest to niepotrzebne stresowanie pacjenta, który i tak jest zestresowany przed operacją… a jak chcą założyć na żywca, można na poprosić o późniejsze założenia i jak pielęgniarki są “ludzkie” to powinny zgodzić się na taki układ…
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
12 lipca 2013 o 22:49 #52737Cześć wszystkim! Jestem tu nowy, ale temat operacji kręgosłupa jest mi osobiście znany od listopada 2009 roku.
Za pierwszym razem nie miałem cewnika. Teraz jestem 6 dni po kolejnej discektomii L5/S1. Niestety założono mi cewnik tym razem 🙁 bo wspomniałem o małych problemach z siusianiem.
Gdy się ocknąłem po zabiegu jedyne co pamiętam to zakrwawione krocze i zdziwienie pielęgniarek… Okazło się, że pani anastezjolog uszkodziła mi cewkę :angry: :angry:
Na piątą dobę cewnik usunięto, bo już się regularnie zapychał i cały czas było krwawienie.. rano obudziłem się cały we krwi. Teraz też jeszcze muszę używać “podpasek” z fizeliny.. :unsure: :dry:
Martwię się, jakie mogą być konsekwencje… :unsure: 🙁 🙁13 lipca 2013 o 09:58 #52738Maciej_2x takie problemy musisz załatwić z urologiem. Napisałeś, że “Okazło się, że pani anastezjolog uszkodziła mi cewkę” – z tego co wiem to dość poważna sprawa i wymaga konsultacji. Poczytaj na stronie (na samym dole masz opisane powikłania po cewnikowaniu):
http://www.mp.pl/artykuly/12183
oraz
http://www.interna.com.pl/urazy_cewki_moczowej.htm
Poszukaj na internecie jeszcze, bo można znaleźć masę informacji w tym temacie. Powodzenia 🙂Pozdrawiam
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
13 lipca 2013 o 17:10 #52745Dzięki za linki… ten pierwszy czytałem i on dotyczy dzieci… Miałem w szpitalu “konsultacje” urologiczne i były śmiechu warte. Objawy generalnie ustępowały i było coraz lepiej do dzisiaj. Wiadomo… mam to nie tylko do siusiania 😉 i to wykorzystałem. Zacząłem też używać niewielkich podpasek i jak poszedłem do toalety okazało się, że “zalało” mnie!!! Ciągle boli mnie też delikatnie podbrzusze. W tym artykule jest napisane, że uszkodzenie cewki podczas cewnikowania to wynik błedu i ja tą babę do sądu podam jak się jakieś poważne konsekwencje rozwiną!!!
A tak poza tym, to mój przypadek dowodzi temu, że lepiej być cewnikowanym na żywca… bo bym czuł, że jest coś nie tak i nie miałbym teraz takich sensacji. Bo jeśli chodzi o plecy, to rewelacja i dużo lepiej niż poprzednio..13 lipca 2013 o 18:26 #52746Maciej_2x – miałeś teraz mikrodiscektomię czy discektomię. To była 2 operacja na tym samym poziomie? Napisz jakie miałeś operacje i czemu potrzebna była ta druga( z góry dzięki)
13 lipca 2013 o 19:07 #52748Ja mam podobno niski próg bólu ( (C) lekarz, ja tego nie potwierdzam), a zazwyczaj w godzinę po obudzeniu po operacji byłem na nogach, przeważnie właśnie do WC. Cewnikowanie uważam za ostateczność, uzasadnioną tylko w wyjątkowych przypadkach (porażenie po operacji, ewentualnie osoby starsze nie mogące się załatwić samodzielnie nawet w pozycji leżącej). To taka moja prywatna opinia.
Pozdrawiam21 marca 2015 o 10:18 #56901Hej,
po ostatnich 2operacjach (marzec 2015) jestem pewna, że cewnik to – przynajmniej w moim wypadku – dosłownie zbawienie hehehe 😉
Nie miałam go ani 6, ani 12 marca po operacji i co się z tego powodu dodatkowo ocierpiałam, nie życzę nikomu. Nie dość, że mam blokadę psychiczną i nie mogłam się załatwić jak ktoś był w sali, to jeszcze przez ten problem długo leżałam na tym czymś, co powodowało tak ogromny ból pleców i później brzucha, że dodatkowo to mnie blokowało. A tu nie wolno było wstawać aż na następny dzień po operacji… Po drugiej operacji nielegalnie wstałam i w nocy poszłam do łazienki 😉 Na szczęście nie zrobiło mi się słabo, więc wycieczka była udana heh.Cewnik dobry jest (wg mojej opinii) 😀
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
21 marca 2015 o 11:20 #56902Byłam cewnikowana do operacji 2 razy, i za każdym razem kończyło się to zakażeniem dróg moczowych. Od tamtej pory wożę ze sobą pampersy do szpitala. Dla mnie to lepsze wyjście niż cewnik, i wygodniejsze niż basen.
Za tą wiadomość podziękował(a): aiga2521 marca 2015 o 22:17 #56915U mnie właśnie nie było problemu z żadnymi zapaleniami dróg moczowych itp. więc mam pozytywne raczej wrażenia, że tak powiem 😉 Zawsze też zakładano mi go, już jak spałam na bloku operacyjnym. a ściągano zazwyczaj o 5rano “na śpiącego”, czyli nie kojarzy mi się z dodatkowym bólem.
Ale pampers to też w sumie jakieś rozwiązanie. Tylko znowu może być problem z barierą psychiczną i blokadą, że się po prostu nie wysika człowiek w niego.- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
22 marca 2015 o 09:06 #56919Aiga25 Boże miałas na spiocha zakładany cewnik? 🙂 Nie wyobrażam sobie , żeby mieć na spiocha czy nawet na bloku operacyjnym gdzie by byli lekarze operujący ……Ja miałam zakładany 30 min przed operacja w sali w której lezałam i nie powiem – Był problem , żeby go założyć młode pielegniarki 2 nie umiały założyc mi go , a to 18 cm a to potem zamieniły jednak na 16 weżyk czy jak to się tam nazywa ogólnie dla mnie dyskomfort psychiczny był ogromny non stop mazały mi żelem znieczulającym , a potem to juz porażka nogi coraz szerzej jak do porodu upokażające. dopiero jak zawołały oddziałową to założyła bez problemu , ale się śmiała , że jestem chyba mało używana bo wąziutka hahahah ;)Co kolwiek to znaczyło byłam tak zestresowana tym , że był problem z cewnikowaniem i tym iż zaraz mam operacje , że do żartów nie byłam nastawiona w tym momencie . 🙂
Za tą wiadomość podziękował(a): aiga2522 marca 2015 o 10:04 #56920Powiem tak, zapewne to było na sali przygotowawczej, gdzie usypiali mnie, wkłucia robili, a tam operatorów nie było z tego co wiem. Zresztą wszystko mi jedno, czy byli byli, czy nie, bo przecież i tak na stole operacyjnym nago mnie wiedzieli heh. Jej to faktycznie dużo przeszłaś w tym temacie. Widzę, że tylko ja dobrze znosiłam cewnikowanie 😉
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
Za tą wiadomość podziękował(a): elektra -
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.