czy już operacja? :(
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › czy już operacja? :(
- Ten temat ma 13 odpowiedzi, 6 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 1 year, 3 months temu przez
natka89.
-
AutorWpisy
-
9 września 2021 o 15:32 #49207
Dzień dobry.
Przeglądam to forum od jakiegoś czasu, czytam, szukam, analizuję…i odważyłem się na pierwszy post. Być może dlatego, że zaczynam już głupieć trochę z moim problemem.
W skrócie dużym – jakiś problem ze sztywnieniem pleców miałem już z naście lat temu. Raczej byłem mocno wysportowanym gościem – ciężary, piłka nożna, bieganie, czasami jakieś kopanie i klepanie jak KravMaga 😉 – miałem sztywnienie powięzi z jakimś bólem, ale znośnym do życia. Patrzę w historię i myślę, że pogorszyło się tak ok 2012/2013 (pierwsze dziecko, problemy, noszenie na rękach itd)
Jakieś próby z “fizjoterapeurami”, z neurologami (rozwiązaniem przewciwbólowe i zwiotczające-nie brałem), ale problem trwał.
Zwłaszcza w nocy problem ze spaniem, problem z obracaniem ciała – wrażenie dwóch części, a potem rano mega zesztywnienie powięzi/pleców.
No i mija magiczna 40 na karku i pogorszyło mi się znacznie po niedawnej operacji łąkotki – tzw. szycia gdzie potem trzeba używać kul 2 miesiące :/
No i tak coś robiłem, próbowałem ćwiczeń, aż w tym roku w maju dostałem konkretnego strzała – ból nie do opisania, że ścina z nóg… No i ścinało na chodniku idąc po prostu do pracy, w ogrodzie przy próbie odpalenia kosiarki spalinowej, w domu przy złym ruchu i ostatnio prawie miesiąc temu – gdzie już z bólu nie mogłem ruszyć się w żadnym kierunku. Wizyta karetki – jakaś kroplówka i sterydy w tyłek. Pewnie część z Was miała podobne historie 🙁 Choć czytając Wasze historie jestem naprawdę w lekkim szoku :dry:
Do czego zmierzam. W zasadzie nie mam żadnych neurologicznych problemów – nic nie rwie, nie ma niedowładów, siusiu, kupka, sprawy intymne są OK. Po prostu napięcie w brzuchu i plecach, a jednocześnie mega wrażenie niestabilności w lędźwiach.
Od miesiąca pogorszyło mi się tak, że chodzę jak stary dziad, nie mogę siedzieć dłużej niż 15/20 minut – przy okazji złapało mnie znowu ten ból w lędźwiach z parę razy – ale nie upadłem, wytrzymałem te naście sekund jęcząc z bólu, ale zmieniając jakoś pozycje aż przechodziło.
Byłem ostatnio u mega specjalisty, który w zasadzie od razu pozbawił mnie nadziei i zaproponował MIS TLIF od L4 do S1.
Mały zrzut obrazków w załączniku – dyskopatia i mały kręgozmyk.
Nie ma półśrodków trochę mniej inwazyjnych ???
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim duuuuużo zdrowia.9 września 2021 o 18:00 #69570Do usuniecia dyski i zasrubowanie , mam podobnie juz po operacji
9 września 2021 o 18:07 #69571U jakiego neurochirurga byłes?
9 września 2021 o 18:12 #69572@slowhand No czytałem w inny temacie, że jest OK i wracasz do sprawności – super petarda.
Tak czytam, że niby więcej niż 70% osób jest lepiej z bólem, a tylko do 10% komplikacje… Czyli jest nadzieja :dry:9 września 2021 o 19:26 #69573Trzeba sobie zadac pytanie co lepsze czy zycie w bolu i bycie pol inwalida , czy zaryzykowac operacje i normalnie funkcjonowac , wybor trudny ale co zrobic. Mnie operował Baranowski z Konstancina , podobno specjalista od kregozmykow i wyglada ze wszystko poszło dobrze ale wszystko zweryfikuje powrot do pracy w ktorej czasami musze sie troche pogimnastykowac.
13 września 2021 o 09:43 #6958019 października 2021 o 22:23 #69883@heziu, gdzie ten miś tlif? Mam również skierowanie na ta operacje w Gdansku, czekam w kolejce. Jakieś 2 lata podobno się czeka, za mną pol roku.
16 grudnia 2021 o 21:43 #70287Cześć 🙂
Zaktualizuję po dość długiej przerwie.Funkcjonuję w zasadzie normalnie już – oczywiście nie gram w piłkę, uważam na ruchy skrętne ALE:
– bez problemu pracuję – na stojąco – biurko stojące to jest najlepsza
– śpię bez bólu całą noc
– nie leżałem / nie zesztywniałem od długiego czasu – nie mam bólu – jest jakieś dziwne “fantomowe” uczucie, że tak powiem. Układ nerwowy chyba czasami świruje, ale mam na to sposób 😉
– gdyby do mnie zadzwonił teraz ktoś ze szpitala – podobno mam termin fuzji L4-L5-S1 za 3 lata – to nie poszedłbym…
Pozdrawiam czytających
Głowa do góry – zgodnie z tym co czytałem 😉 kręgosłup i układ nerwowy potrzebuje nawet 8 tygodni żeby się ustawić… u mnie na razie się udaje.
23 maja 2022 o 23:39 #70750cześć czytający człowieku 🙂
chcę Ci dać nadzieję…bo mi ją odebrano. Ci co widzieli mnie w fazie upadku, w fazie bólu czy walki teraz nie dowierzają 🙂
Tak jak chciałem tak jak planowałem – potrzeba czasu, spokoju, konsekwencji i jasny cel – nie chcę jeszcze operacji…
Właśnie mija 3 miesiące od czasu gdy odwiedziłem MISTRZA
Mirosław Dębski – KLINIKA UZDROWISKOWA „POD TĘŻNIAMI” – Ciechocinek
https://www.youtube.com/playlist?list=PLl5zA6dW9GYbo_EIq7SVK-HHzon3zIewYByłem jak na razie raz, wizyta bardzo rzeczowa, od razu czuć, że mamy do czynienia z ekspertem w temacie kręgosłupa. Pan Mirosław finalnie przypisał mi kilka ćwiczeń – robię je od tamtego czasu co wieczór – nie zrobiłem może z 2-3 razy. Nawet gdy miałem słaby moment, bo nosiłem ciężary ok.30kg i nie mogłem przez to wyjść z auta – ćwiczyłem i z każdą minutą czułem jak mi pomaga…
Tak więc ćwiczenia od Pana Mirosława Dębskiego (3 miesiące) i do tego fizjo + Metoda COXA – w zasadzie funkcjonuję bez większych problemów.
Pracuję na stojąco. Staram się nie siadać w ciągu dnia chyba, że muszę do jedzenia. Schudłem przy okazji ok.9kg, trochę Nordic Walking, chodzenie, hulajnoga analogowa 😉 w drodze do pracy…
Mija ponad rok od pierwszego “złamania mnie” i upadku na chodniku i 9 miesiąc od “zablokowania” i wizyty karetki.Jeśli będzie jak jest to na pewno nie będę potrzebować MIS TLIF od L4 do S1.
Głowa do góry. Kręgosłup i układ nerwowy potrzebuje czasu i może się “zreperować” do stopnia w którym życie i funkcjonowanie na codzień nie staje się problemem i strachem.
28 maja 2022 o 17:56 #70759Jaki jest patent na to, zeby ta przepuklina sie zmniejszyla. U mnie juz prawie dwa lata mijaja od kiedy pojawila sie rwa barkowa. Co prawda rwy juz nie mam, ale rece sa ciagle slabe. Nie moge czasem zrobic piesci w ogole. Jest odrobine lepiej niz bylo, ale tylko odrobine. Nie wiem, czy czekac jeszcze, czy to juz nigdy nie bedzie lepiej. Wydaje mi sie, ze jak cos sie utrzymuje objawo przez prawie 2 lata to znaczy, ze organizm juz naprawil co mogl, a dalej nie daje rady. Co o tym myslicie?
9 czerwca 2022 o 20:10 #70773Też tak uważam. Jak przez tyle czasu nie pomogło to już samo się nie naprawi.
9 czerwca 2022 o 20:20 #70774Jeszcze poczekam z operacja, bo niewiadomo jak bedzie po. Duzo ludzi po operacjach nadal cierpi, wiec poki ruszam rekami i nogami, bede jeszcze probowac sie ratowac cwiczeniami.
18 czerwca 2022 o 22:24 #70813Operacja kręgosłupa to jedna z najważniejszych decyzji w życiu jak nie najważniejsza. Trzeba to dobrze przemyśleć. Ale tu powinni wypowiadać się Ci którzy ją przeszli. Ja do tej grupy nie należe.
24 czerwca 2022 o 09:26 #70821 -
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.