Dwupoziomowa dyskopatia (L4-L5 i L5-S1)
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Dwupoziomowa dyskopatia (L4-L5 i L5-S1)
- Ten temat ma 12 odpowiedzi, 5 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 5 years, 4 months temu przez
uzytkownik421.
-
AutorWpisy
-
27 kwietnia 2018 o 06:50 #48586
Witam,
Proponowany zabieg: dwupoziomowa mikrodiscektomia L4/L5 S1/L5 podejście centralne , blokady sterydowe wg lekarza już nie mają sensu. Jestem już na skraju i sądzę, że już nie ma raczej wyjścia i jestem zdecydowany na zabieg, jednak chciałbym opinii od Was jak to wygląda. Może są możliwości o których nie wiem i jest bramka numer 3. Generalnie nie spodziewam się byście podjęli decyzje za mnie 🙂
Kręgosłup pobolewał mnie już od wielu lat jednak zwykle para dni i przestawał. Pierwszy epizod z diagnozą zapalenia korzonków miałem 2013 ( zapalenie korzonków) następnie w 2015 ( zapalenie korzonków)- rehabilitacja, prądy, lasery. Od 2015 dbam o pozycję, basen, wzmacnianie itd.
Następny pojawił się 09.2017 po wyjściu z auta potknąłem się o krawężnik i boom zostałem w pozycji pochylenia do przodu prawostronnie- rehabilitacja 10 dni i po krzyku, ból w krzyżu został, ale z nim się dało żyć na tyle, że jak poszedłem do neurochirurga(11.2017) to ze stosunkiem, że na zabieg nie pójdę. Rehabilitacja przynosiła efekty, aż tu w styczniu mój stan z dnia na dzień się pogarszał, aż bez wyraźnej przyczyny przestałem móc chodzić. Ucisk stał się tak duży, że odcina mi prąd w lewej nodze oraz chwilami brak czucia , z dnia na dzień jest coraz gorzej. Akupresura, pijawki, masaże, terapie manualne, fizjoterapia, basen 2 x w tygodniu i tak od stycznia. Wynik: czucie wróciło, jednak drętwienie lewej nogi zostało, nadal jak bolało tak boli (leki ), chodzę w pochyle maks 50 m i po kucnięciu mogę iść dalej kolejne 50.Na tą chwilę nadal chodzę na rehabilitacje, by gładziej wejść w zabieg i jakoś potem się z tego wykaraskać.
Oto moje wyniki MRI:
MRI Data: 14.09.2017Badanie MR odcinka lędźwiowo-krzyżowego kręgosłupa wykonano w sekwencjach SE/T1 i SE/T2 i SE/T2
+ FATSAT w płaszczyznach strzałkowych oraz SE/T2 w płaszczyznach poprzecznych.
Dane ze skierowania: Podejrzenie wypukliny j.m. L4/L5 i L5/S1. Rwa kulszowa lewostronna.
Lordoza lędźwiowa zniesiona.
Trzony kręgów lędźwiowych o prawidłowej wysokości.
Pasmo aktywnych zmian degeneracyjnych przy blaszce granicznej dolnej trzonu kręgu L5.
Niewielki tyłozmyk L4.
Wielopoziomowe umiarkowane zmiany zwyrodnieniowo-wytwórcze w stawach międzykręgowych.
Krążki miedzykręgowe L4-L5 i L4-S1 o obniżonej wysokości i sygnale – zmiany dehydratacyjne i
degeneracyjne.
Na poziomie L3-L4 widoczne jest niewielkie, obwodowe uwypuklenie krążka międzykręgowego typu
bulging modelujące worek oponowy oraz zwężające obustronnie otwory miedzykręgowe.
Na poziomie L4-L5 widoczna jest pośrodkowo-dwuboczna protruzja krążka międzykręgowego
powodująca modelacje worka oponowego, zwężenie wymiaru strzałkowego kanału kręgowego oraz
zwężenie otworów międzykręgowych obustronnie.
Oba korzenie L5 są uciśnięte w zachyłkach bocznych.Na poziomie L5-S1 widoczna jest posrodkowa przepuklina krążka międzykręgowego o typie ekstruzji z
migracją doogonową o 7 mm. Zmiana ta uciska worek oponowy, zwęża wymiar strzałkowy kanału
kręgowego do 7 mm, uciska korzenie S1 obustronnie w zachyłkach bocznych oraz modeluje pozostałe
nici ogona końskiego.
Na pozostałych poziomach wypuklin dokanałowych nie stwierdza się.
Intensywność sygnałów z uwidocznionego w badaniu, końcowego odcinka rdzenia kręgowego,
prawidłowa.
Stożek końcowy widoczny na poziomie trzonu kręgu L1
Wnioski:
Dwupoziomowa dyskopatia (L4-L5 i L5-S1) z towarzyszącym uciskiem struktur nerwowych i stenozą
kanału kręgowego.
Tyłozmyk L4 zwyrodnieniowy I stopnia.MRI Data: 20.04.2018
DANE KLINICZNE:
Rwa kulszowa lewostronna, przepukliny L4/L5 i L5/S1.TECHNIKA BADANIA:
Badanie MR kręgosłupa lędźwiowo-krzyżowego wykonano w sekwencji FSE (obrazy T1- i T2-
zależne) i STIR, w płaszczyznach strzałkowych i poprzecznych.
Porównano z poprzednim MR z 14.09.2017r.
OPIS:W kontrolnym badaniu MR stwierdza się nieznaczną progresję zmian dyskopatycznych na
poziomie L4/L5 – bulging krążka z towarzyszącą pośrodkową przepukliną uciska worek oponowy,
prawy korzeń L5 w zachyłku bocznym, przylega do lewego oraz zwęża dolne części otworów m/k.
Przepuklina wraz z nagromadzeniem tkanki tłuszczowej nadoponowej zmniejsza wymiar
strzałkowy worka oponowego do 0,7 cm.
Na poziomie L5/S1 duża pośrodkowa ekstruzja krązka uciska worek oponowy, oba korzenie S1 w
zachyłkach bocznych i zwęża otwory m/k – również dyskretna progresja ze stenozą centralną
kanału kręgowego do 0,6 cm.
Dehydratacja opisywanych krążków, obniżenie wysokości L5/S1.
Nie wykazano progresji zmian zwyrodnieniowych struktur kostnych.
Nagromadzenie tkanki tłuszczowej nadoponowej w tylnej części kanału kręgowego w odcinku L2-
L5.
Stożek rdzeniowy i nici ogona końskiego bez zmian ogniskowych.WNIOSKI:
Dyskretna progresja przepuklin krążków L4/L5 i L5/S1 ze stenozą kanału kręgowego, uciskiem
prawego korzenia L5 i obu S1 w zachyłkach bocznych, podrażnieniem lewego L5.27 kwietnia 2018 o 10:52 #62919Ja myślę że bramka numer 3 to zabieg który masz proponowany plus stabilizacja śrubkami 😉 Ale to moje subiektywne negatywne nastawienie do małoinwazyjnych metod w odcinku lędźwiowym, postrzegam je jako zamki z piasku – fantastyczne, tylko nie wiem skąd wiara że się nie rozsypią.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
27 kwietnia 2018 o 16:38 #6292027 kwietnia 2018 o 18:56 #62921Chyba bez zabiegu się nie obejdzie ,szczególnie na tyłozmyk.
W naszych realiach tylko stabilizacja na dwóch poziomach.
Zgadzam się z opinią że mikrodisectomia nie rozwiąże problemu .
Problem trzeba rozwiązać jednym zabiegiem ,ale decyzja należy do ciebie a chyba także od znalezienia lekarza który wykona zabieg.
A to może nie być łatwe jeśli lekarz namawia ciebie do mikrodisektomi.27 kwietnia 2018 o 20:39 #62922quote gucio1960″ post=15247:W naszych realiach tylko stabilizacja na dwóch poziomach.
.jak poszuka to znajdzie, na forum pisal chlopak który miał ruchomy wstawiany z nfz-tu w polsce z dobrym wynikiem i w miare szybko, dr Głowacki z wa-wy też mi proponował hybryde z tym, że na mavericu a to już starego typu proteza ( miał mieć na dniach nowsze)
http://forum.drkregoslup.pl/forum/odcinek-ledzwiowy/4567-artroplastyka-l4-l5?limitstart=028 kwietnia 2018 o 08:22 #62924Dzięki za informację. Podsumowując : od razu śrubki lub hybryda. Po tych zabiegach rehabilitacja trwa dłużej?
wilku25 przejadę się chyba do wawy do dr Głowackiego. Możecie kogoś szczególnie polecić we Wrocławiu?
Do zabiegu jeszcze paru neurochirurgów oblecę na razie dwóch mówi to samo : dwupoziomowa mikrodiscektomia.
25.05 mam kolejną wizytę.Skierowanie ze statusem pilne oddałem już na oddział i będę czekał z 2-3 miesiące, w tym czasie może coś innego się jeszcze urodzi
28 kwietnia 2018 o 11:13 #62925Mój neurochirurg powiedziałby tak samo – pierw microdyscektomia i wypierd…..jakby to nie pomogło (u 70-80 % pacjentów pomaga) wtedy stabilizacja.
Za tą wiadomość podziękował(a): rifle28 kwietnia 2018 o 19:26 #62930Jasne dla szpitala i lekarza to biznes najpierw zrobimy mało inwazyjny zabieg zarobimy a jak się nie uda to stabilizacja i następne pieniądze.
Dla pacjenta jednak każda operacja to większe ryzyko powikłań,ale NFZ się nie będzie czepiał bo lekarz próbował mniej kosztownej procedury.
Co do ruchomych dysków z tego co wiem od lekarza na tą procedurę trzeba uzyskać zgodę NFZ chyba że mówimy o zabiegu prywatnie.
Ponadto szpital musi mięć narzędzia oraz zamówić dysk pod wymiar pacjenta,opisywany przypadek dotyczył młodego chłopaka i dysk zamawiany był USA.29 kwietnia 2018 o 09:09 #62931quote gucio1960″ post=15257:Jasne dla szpitala i lekarza to biznes najpierw zrobimy mało inwazyjny zabieg zarobimy a jak się nie uda to stabilizacja i następne pieniądze.
Dla pacjenta jednak każda operacja to większe ryzyko powikłań,ale NFZ się nie będzie czepiał bo lekarz próbował mniej kosztownej procedury.
Co do ruchomych dysków z tego co wiem od lekarza na tą procedurę trzeba uzyskać zgodę NFZ chyba że mówimy o zabiegu prywatnie.
Ponadto szpital musi mięć narzędzia oraz zamówić dysk pod wymiar pacjenta,opisywany przypadek dotyczył młodego chłopaka i dysk zamawiany był USA.Po co nosić żelastwo w plecach i narażać NFZ na koszty skoro pacjent znajdzie się w tych 70-80 % (sam w tych procentach jestem i w mojej pracy znam takich 3 pacjentów ). Jeden znajomy po takiej operacji zrobił 2 ironmany pod rząd.
Zbigniew kapuscinski
Powyżej moj kolega z pracy – sam opowiada że jak nie ćwiczy dłuższy czas to odczuwa bóle od słupka .
Jak go pytam co mu w plecach zrobili to sam do końca nie wie i odpowiada jak pozostała dwójka znajomych „ otworzyli, oczyścili , podskrobali i zaszyli”. Nikt z tej trójki nie wie co było robione i nawet wypisu nie czytali.
Wrócili do normalnego życia i się cieszą bezbólowym bytem.Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42129 kwietnia 2018 o 10:40 #62932Pytanie dlaczego jest taki wysoki odsetek niepowodzeń w leczeniu kręgosłupa.
Jasne jeśli niema uszkodzeń nerwów oraz innych uszkodzeń stawów i więzadeł lub kości i po operacji zrosty nie będą drażnić nerwów jest szansa wrócić do
równowagi i nie będzie doskwierać kręgosłup.
Jednak w bardzo wielu wypadkach degradacji oprócz dysku dochodzi w trzonach,stawach i dochodzi do niestabilności i pomimo udanego zabiegu
ból nie ustępuje.
Lekarze zresztą z RM nie są wstanie powiedzieć co boli dlatego stosują blokady diagnostyczne by stwierdzić co naprawdę boli.
W tym przypadku gdy stwierdzono tyłozmyk oraz operacja ma być na dwóch poziomach jest obawa że nastąpi destabilizacja segmentu.
Jedyną formą leczenia która prawdopodobnie ustabilizowała by kręgosłup to montaż cage i śruby na zniszczonych poziomach.
Następuje odbudowa wysokości między segmentami i zniwelowanie tyłozmyku.
Sam jestem ciekawy propozycji lekarzy do których się zwróci kolega .Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik4211 maja 2018 o 10:44 #62933Częściowo z pewnością dlatego że za operacje kręgosłupa biorą się lekarze którzy nie uczyli się tego w czasie studiów/specjalizacji, i douczają się na pacjentach. Operacje kręgosłupów na większą skalę to dość młoda dziedzina na świecie, rezonans magnetyczny również, a w Polsce pewnie średnio z 10-15 lat jest w tyle, poza lekarzami którzy starają się rozwijać w Polsce temat. Ja idąc np. do lekarza rodzinnego słyszałem jak lekarz mówił o dystraktorach jako o nowej metodzie o której gdzieś słyszał że stosują teraz, podczas gdy jest to już stara metoda.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
1 maja 2018 o 15:59 #62934Neurochiurg u którego byłem robił specjalizacje w USA, generalnie operuje kręgosłupy i w tym się specjalizuje. Nie potrafiłem mu zadać pytania na tamtą chwilę dlaczego tylko mikrodisectomia, a nie śrubowanie etc., ale zrobie to z pewnością. Jednak decyzja ze statystycznego/finansowego punktu widzenia jest jasna. Po co wytaczać działa na muchę.
Jasne, że mój punkt widzenia jest trochę inny, ponieważ chce jak najlepsze możliwe leczenie, jednak tak to nie działa w skali. Jestem po prostu kolejnym numerkiem z 80% szansą… 🙂Z tego co widzę z poniższego artykułu( po angielsku ): Na 39,000 przypadków 80% zakończyło się sukcesem, jednak wgłębiając się w dane statystyczne różowo nie jest.
Duża część danych: 2 lata po zabiegu pacjent był zdrowy- wow, 3 miesiące dochodziłem do siebie, rok rehabilitowałem i pomogło na 2 lata 🙂
Chyba, że źle interpretuje “mean follow-up”
Tutaj dane : https://www.karger.com/article/FullText/375499 .4 maja 2018 o 18:11 #62935Ciekawe co uznali za “sukces”. Niektórzy przy badaniu skuteczności leczenia dysków komórkami macierzystymi uznali za sukces brak pogorszenia stanu u pacjentów.. Ciekawe czy te wszystkie artykuły mają wspólną definicję “sukcesu” i czy te 80% to jest że nie nastąpiło pogorszenie po operacji, czy że w ogóle byli bez dolegliwości bólowych/neurologicznych. Z praktyki – ocena poziomu nasilenia dolegliwości przez lekarzy jest kosmicznie subiektywna i różna, zależna od lekarza. Ciekawe czy w tych artykułach na podstawie których powstało zestawienie zastosowano jakąś uniwersalną skalę, czy zunifikowaną medyczną wizualną typu “pacjent krzyczy z bólu” / “pacjent nie krzyczy z bólu”.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.