Dyskopatia i kręgozmyk
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Dyskopatia i kręgozmyk
- Ten temat ma 27 odpowiedzi, 3 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 9 years, 2 months temu przez
beier.
-
AutorWpisy
-
16 lipca 2013 o 06:20 #47774
Witam!
Mam 29 lat. Od roku mam zdiagnozowaną dyskopatię odcinka lędźwiowego na poziomach L4-L5 i L5-S1. Cierpię na okresowe bóle w odcinku krzyżowym oraz w fazach zaostrzenia ból promieniuje do lewej nogi aż do stopy. Po fazie zaostrzenia zazwyczaj występują parestezje – lewa strona uda, lewa i tylna strona łydki, dwa ostatnie palce czasem duży palec stopy.
Ostatnie MRI:
Lordoza zachowana.
Trzony o zachowanej wysokości.
Odwodnienie i niewielkie obniżenie tarcz międzykręgowych na poziomach L4-L5 i L5-S1. Na powyższych poziomach widoczne są centralnie dwuboczne uwypuklenia tarcz międzykręgowych wpuklające się do kanału kręgowego na ok. 4mm, nieznacznie modelują przednią powierzchnię worka oponowego oraz ograniczają dwubocznie otwory międzykręgowe – wymiar strzałkowy kanału kręgowego wynosi 13-15mm. Na pozostałych poziomach tarcze międzykręgowe bez cech dyslokacji. Zmiany przeciążeniowe w stawach międzywyrostkowych na poziomie L4-L5 i L5-S1.
Stożek rdzeniowy w normie.Mój neurochirurg powiedział że zmiany w dyskach mogą powodować ból pleców natomiast nie są powodem objawów korzeniowych gdyż nie widać aby na owe korzenie uciskały. Zalecił mi zrobić RTG czynnościowe odcinka lędźwiowego kręgosłupa.
Oto wynik:
RTG kręgosłupa lędźwiowo-krzyżowego w dynamicznym zgięciu. Poziom ustawienia kości krzyżowej. Na poziomie L4/L5 widoczny niewielki stopnia I kręgozmyk rzekomy tylny – trzon kręgu L4 przemieszczony do tyłu względem L5 na ok. 4,4 mm. Prawidłowa wysokość oraz struktura trzonów kręgowych. Prawidłowe wysokości przestrzeni międzykręgowych. W odcinku L3-S1 kręgosłupa zmiany zwyrodnieniowe w stawach międzykręgowych.Neurochirurg coś przebąkiwał że w zależności od wyniku RTG trzeba będzie rozważyć jak to powiedział “mało inwazyjną operację”. Czy rzeczywiście, na podstawie wyników RTG, kwalifikuję się do leczenia chirurgicznego?
16 lipca 2013 o 13:25 #52760Witaj
Jeśli możesz, to spróbuj określić, czy jest coś, co powoduje ból. Chodzi mi o rzeczy typu:
– praca – np. że w pracy musisz przyjmować jakieś wymuszone pozycje lub wielokrotnie się schylać, obracać, dźwigać coś
– jakiś rodzaj sportu
– siedzenie
itp.
Chodzi mi zarówno o ból chwilowy, jak i np. o to czy po kilku dniach wykonywania jakichś czynności masz nasilenie dolegliwości, a po jakimś czasie odpoczynku ustępują.
W Polsce niestety chyba nadal nie ma rezonansu czynnościowego, więc na RTG nie widać chyba dokładnie czy ta niestabilność na L4/L5 w połączeniu z uwypukleniem krążka powoduje ucisk na nerwy (mogę się mylić – może wprawne oko lekarza i porównanie MRI z RTG to dostrzega).Myślę że takie dodatkowe informacje od Ciebie pozwolą lekarzowi na lepsze udzielenie odpowiedzi na Twoje pytania.
Jeśli chodzi o leczenie, to przy stenozie kanału (a z opisu wynika, że stenozę masz (https://drkregoslup.pl/centrum-informacyjne-stenoza-ledzwiowa/tytulowe/stenoza-ledzwiowa-centrum-informacyjne)) i kręgozmyku pierwszego stopnia w niektórych przypadkach dobre efekty dają dystraktory międzykolczyste (jedna z najmniej inwazyjnych operacji, https://drkregoslup.pl/leczenie-chirurgiczne-stabilizacja-miedzykolczysta/leczenie-chirurgiczne/stabilizacja-miedzykolczysta). Przy większych stopniach kręgozmyku stosuje się już śrubki i pręty.
Bóle pleców mogą pochodzić od opisanych przez Ciebie zmian w stawach międzykręgowych, to z kolei diagnozuje się blokadami stawów (jeśli nie ma pewności że stawy są przyczyną bólu pleców) (https://drkregoslup.pl/epiduralne-iniekcje-leczenie-zachowawcze/leczenie-zachowawcze/epiduralne-iniekcje-steroidowe-w-odcinku-ledzwiowym)
To taki przewodnik po stronie ode mnie, a co do leczenia to może lekarz coś więcej napisze
Pozdrawiam
16 lipca 2013 o 14:06 #52762Dzięki za odpowiedź. Największe dolegliwości powoduje podnoszenie ciężkich przedmiotów na dużej dźwigni – np na wyciągniętych ramionach. Od czasu diagnozy staram się ograniczać takie sytuacje. Staram się nie podnosić “z krzyża”, jednak czasem nie ma innej możliwości. Ból w takich sytuacjach nie pojawia się od razu jeżeli w ogóle się pojawi – częściej pojawiają się od razu parestezje – głównie osłabione czucie powierzchniowe. Na drugim miejscu jest długotrwałe przebywanie w pozycji lekko skulonej np podczas grzebania w aucie. Już z lat nastoletnich pamiętam że jak długo siedziałem po “turecku” skulony nad czymś to chwilę mi zajęło wyprostowanie odcinka lędźwiowego – przez parę minut miałem tak jakby koci grzbiet – teraz wiem dlaczego 🙂 Sam ból kręgosłupa jest znośny, jednak te promieniowania do nogi są ciężkie do wytrzymania – na szczęście zdarzają się nie za często. Z kolei parestezje po takim napadzie utrzymują się miesiącami z różnym nasileniem. Ból jeszcze pojawia się podczas długotrwałego siedzenia przy komputerze. Ulgę przynosi chodzenie nawet bardziej niż leżenie. Problem w tym że pracuję w ratownictwie morskim i do moich obowiązków należy pływanie na szybkiej łodzi w często nieciekawych warunkach hydro-meteo – staram się wtedy mieć non stop lekko ugięte nogi ale uderzenia od fal czasem czuje się w plecach. Dużo daje noszenie pasa lędźwiowo-krzyżowego w sytuacjach obciążających kręgosłup – dolegliwości są potem mniejsze niż gdybym go nie nosił.
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42116 sierpnia 2013 o 21:08 #52897Dyski się nie regenerują, a taka praca niestety im szkodzi :unsure:
16 sierpnia 2013 o 21:12 #52898Niestety zdaję sobie z tego sprawę. Jest jednak szansa, że za jakiś czas nie będę musiał pływać na łodzi także może nie będzie tak źle 😉
16 sierpnia 2013 o 21:38 #52901Do tego czasu lepiej uważać, bo jedno złe podniesienie czegoś może na długo wpędzić w tarapaty. Od podskakiwania chyba nic się nagle nie uszkodzi, chociaż ból się może ogromnie nasilać i trwać długo, i powoli pogarszać sytuację, ale od podnoszenia czegoś w dźwigni można sobie całkowicie uszkodzić dysk natychmiast.
17 sierpnia 2013 o 08:42 #52903Staram się uważać – jednakże nie mogę się bać wszystkiego. Kiedy wiem że będzie trochę dźwigania to stosuję się do zasad – podnoszenie z nóg a nie z krzyża, równomierne rozłożenie ciężaru na obie ręce a jak się nie da to trzymanie blisko ciała i jest ok. Zazwyczaj noszę wtedy pas lędźwiowy. Czekam co powie lekarz – operacja czy rehabilitacja – wolałbym to drugie no ale okaże się.
19 września 2013 o 16:51 #53067Właśnie wróciłem od lekarza. Nastawiałem się, że jeżeli w ogóle będzie mowa o operacji to o czymś drobnym. Niestety wg opinii lekarza muszę mieć zrobioną stabilizację od L4 do S1 na sztywno z cage w dwóch miejscach. Chyba że rehabilitacja okaże się na tyle owocna i skuteczna że będzie można zrezygnować z zabiegu ale ciężko powiedzieć jaka jest na to szansa. Teraz czekam na telefon ze szpitala ale podobno czeka się od roku do dwóch lat na operację…
19 września 2013 o 22:34 #53068quote Użytkownik” post=4344:Do tego czasu lepiej uważać, bo jedno złe podniesienie czegoś może na długo wpędzić w tarapaty.quote Beier” post=4529:(..)Teraz czekam na telefon ze szpitala ale podobno czeka się od roku do dwóch lat na operację…O to właśnie mi chodziło. Jeśli coś się nagle mocno uszkodzi, tak że się nie będzie dało wytrzymać, a wtedy termin wyznaczą za rok czy dwa, wpada się w Polsce na długo w tarapaty. Takie realia. Obiektywnie patrząc, przez taką sytuację w Polsce, wiedząc że się ma problemy z kręgosłupem które mogą się nagle pogorszyć, chyba lepiej iść na L4 do czasu operacji. I nie piszę tego żeby zachęcać do życia z ubezpieczenia, tylko dlatego, że wiem jak to jest w ogromnych bólach po urazie czekać długie miesiące na operację – nic nie jest tego warte. Co innego, gdyby terminy były 1-2 miesiące.
20 września 2013 o 10:30 #53070Dyski się regenerują, ale ilu takich pacjentów jest na ziemi… zajrzyj do wątku o cudach 😀
Jak możesz to zamieść zdjęcia MRI kręgosłupa.21 września 2013 o 20:20 #53072Trochę sarkastyczna odpowiedź ale w sumie – niestety – zawiera sedno.
Dodatkowo, jeśli to ma być rehabilitacja na którą wysyła ZUS, to trzeba bardzo uważać, żeby sobie nie pogorszyć stanu tym co na takich rehabilitacjach zlecają. W skrócie – na rehabilitację ZUSową czy jedziesz z otyłością, czy z problemami z sercem, czy z kręgosłupem, czy z barkiem, to dostajesz prawie takie same ćwiczenia, duża część z nich jest ogólno-wzmacniająca, niektóre są bardzo szkodliwe dla kręgosłupa (np. gwałtowne ćwiczenia wysiłkowe w wodzie ze skrętami i zgięciami tułowia “na czas” (rehabilitant stoi na brzegu i dyryguje szybko ilość powtórzeń takich wygibasów – jeśli komuś z bólami kręgosłupa to ma pomóc, to ja jestem siostrą zakonną klasztoru shaolin.. Natomiast na odchudzanie – bardzo dobre.). Jeśli się jedzie na rehabilitację kręgosłupa, to warto w miarę możliwości wybrać dobry ośrodek, z mojej wiedzy to np. Repty są dobre, słyszałem też dobre opinie o Krzeszowicach.22 września 2013 o 17:59 #53078Najlepszą rzeczą jak i pierwszą jaką można dla siebie zrobić gdy zaczynają się problemy z kręgosłupem to edukowanie się na temat tego schorzenia.
Druga sprawa to nie czekać aż szanowne NFZ da nam skierowanie na rezonans tylko jak najszybsze zrobienie rezonansu na własny koszt. Ja zrobiłem to w ten sposób, że zrobiłem MRI za własną kasę a skierowanie dostałem kilka miesięcy później. I tak będę mógł je później wykorzystać w miarę potrzeby i nie czkać. Ewentualnie można iść prywatnie do neurochirurga (neurologa, ortopedę) i poprosić o skierowanie.Co do regeneracji krążka, to trzeba zrozumieć też jedna rzecz. Możliwe, że jest znacznie więcej ludzi, którym regenerują się krążki. Rzecz w tym, że ci ludzie nie robią sobie żadnych badań bo z czasem dolegliwości same przechodzą i nie mają co się szarpać z (nie tanimi) badaniami.
22 września 2013 o 18:59 #53080Drugie MRI i RTG robiłem prywatnie. Dwie wizyty u dr P. Bełdzińskiego również prywatnie. Po pierwszej wizycie to nie było mowy o operacji. Podczas drugiej kiedy było już wiadomo ze jest ześlizg kręgu na poziomie L4 doktor zapytał na ile mi przeszkadzają moje dolegliwości. Powiedziałem prawdę czyli że nie uniemożliwiają mi normalnego życia ale są uciążliwe. Od ponad roku nie ma dnia żeby nie bolało albo nie było parestezji albo zaburzeń czucia w lewej nodze. Doktor powiedział że jest to jedno ze wskazań do operacji. Jak to stwierdził to jestem na granicy kwalifikacji do zabiegu. Mam nadzieję że basen i rehabilitacja spowodują że objawy ustąpią i będzie można zrezygnować z operacji, jeżeli jednak nie będzie poprawy to pozostanie ingerencja chirurgiczna.
22 września 2013 o 22:23 #53082quote mpcheat” post=4541:Ewentualnie można iść prywatnie do neurochirurga (neurologa, ortopedę) i poprosić o skierowanie.26 września 2013 o 20:59 #5310226 września 2013 o 21:08 #53103Skany c.d. Mam parę pytań:
– z tego co mówił lekarz (że po operacji będzie mnie przy schylaniu ograniczać blizna) wnioskuję że chce to zrobić metodą PLIF. Czy warto forsować metodę ALIF, a nawet zapłacić za operację (wiem że koszta są duże ale od biedy jestem w stanie je pokryć bo zdrowie jest jedno) czy nie jest to warte zachodu?
– moje dolegliwości nie są duże aczkolwiek stałe – nauczyłem się z nimi żyć. Czy operacją sobie tylko nie pogorszę a może odwrotnie lepiej zrobić zabieg zanim objawy będą znaczne? Z tego co czytam na forum ludzie o mocno nasilonych dolegliwościach przed zabiegiem dłużej dochodzą do siebie po zabiegu.
– jeżeli basen, ćwiczenia i rehabilitacja odniosą pozytywny skutek i zredukują objawy lub też je całkowicie zniosą to jest sens nadal rozważać operację?27 września 2013 o 09:21 #53104Masz niecałe 30 lat a lekarz już ciebie chce usztywniać? Litości…
“po operacji będzie mnie przy schylaniu ograniczać blizna”
heh raczej blizna to ciebie nie będzie ograniczać a pręty na całe życie.
Na twoim miejscu zrobił bym najpierw discektomie. Miałbyś na jakiś czas spokój a przy odpowiednim stylu życia na dość długo.27 września 2013 o 13:47 #53105quote mpcheat” post=4569:Na twoim miejscu zrobił bym najpierw discektomie. Miałbyś na jakiś czas spokój a przy odpowiednim stylu życia na dość długo.Podaj proszę źródła zaleceń discektomii przy kręgozmyku.
27 września 2013 o 14:26 #53106Jego kręgozmyk jest niewielki, możliwe, że nie powoduje objawów a na pewno wystające dyski już tak. Po co się wpierniczać w taką poważną operację która jak to mówią “lekarze” może pomoże albo i nie?
27 września 2013 o 16:55 #53108@mpcheat – Tutaj masz podobną dyskusję: http://www.spineuniverse.com/community/herniated-disc/34669/l4-l5-disc-herniation-spondylolisthesis . Co prawda wiek młodszy, bo 16 lat a nie 30. Miesiąc po discektomii – podejrzenie rewypukliny, a już przed operacją informacja, że jest całkiem prawdopodobne że będzie konieczna stabilizacja jeśli po discektomii się pogorszy. Wskazaniem do discektomii był według opisu zespół ogona końskiego, czyli prawdopodobnie ciągły ucisk na nerwy, a nie jak w przypadku Beiera zależny od pozycji.
@Beier –
1) jeśli rehabilitacja pomoże, to oczywiście nie ma sensu robić operacji. Efekt rehabilitacji ocenia się co najmniej kilka tygodniu po jej zakończeniu, bo w trakcie rehabilitacji stosowane są np. prądy czy lampy, które mają bardzo silne, krótkotrwałe działanie przeciwbólowe, więc w trakcie rehabilitacji można się czuć o wiele lepiej niż po jej zakończeniu,
2) może dopytaj lekarza, czy w ogóle ruszał by dyski przy Twoim schorzeniu, czy oba, czy chodzi tylko o stabilizację.Sam pisałeś:
quote :Mój neurochirurg powiedział że zmiany w dyskach mogą powodować ból pleców natomiast nie są powodem objawów korzeniowych gdyż nie widać aby na owe korzenie uciskały. Zalecił mi zrobić RTG czynnościowe odcinka lędźwiowego kręgosłupa.Może nie chodzi w ogóle więc o operację naruszającą dyski, tylko stabilizującą, jak przy kręgozmyku. Może niepotrzebnie rozpatrujesz w ogóle za bardzo skomplikowaną operację (ALIF), a lekarzom chodzi o co innego (instrumentarium bez ruszania dysków). To robi dużą różnicę w zastanawianiu się czy iść na operację czy nie.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.