Dyskopatia L4-S1
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Dyskopatia L4-S1
- Ten temat ma 7 odpowiedzi, 4 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 2 years, 5 months temu przez
owca.
-
AutorWpisy
-
16 marca 2021 o 11:13 #49114
Witam wszystkich tych mniej i bardziej cierpiących. Z racji dużego doświadczenia w problemach z kręgosłupem użytkowników forum chciałbym przedstawić swoją sytuację i poprosić o rady i opinie jak ktoś znajdzie chwilę czasu. Oprócz kwestii merytorycznych chodzi też pewnie o względy emocjonalne, jestem sam i nie mam do kogo się zwrócić z problemami. Właśnie przekroczyłem granicę poza którą kręgosłup staje się jednym z życiowych problemów podstawowych więc spróbuję dołączyć. Mam nadzieję że wytrwam i będę pisał chociaż nie jestem w tym dobry i zawsze ciężko mi to szło. Może komuś jeszcze oprócz mnie to pisanie pomoże. To jest mój 3 epizod rwy kulszowej, poprzednie miały miejsce 3 i 6 lat wstecz. Wcześniej rozkładały mnie całkowicie tak że nie mogłem wstać z łóżka, dojść do toalety, ale po kilku tygodniach leżenia i leków objawy ustępowały całkowicie. Za drugim razem miałem niewielkie ubytki neurologiczne w postaci drętwienia i osłabienia lewej stopy, nie mogłem stanąć na palcach. W tej chwili nie jest tak źle, ale mam wrażenie że ogólnie będzie gorzej bo jestem od 4 tygodni na L4 i mój stan się nie poprawia tylko powoli pogarsza. Wcześniej byłem bardzo aktywny więc problemów nie było, ale pewna dramatyczna sytuacja życiowa spowodowała olbrzymie stresy oraz dużą stagnację fizyczną przez 4 miesiące i rwa wróciła. Ból/ucisk na nerw powoli narasta od 7 tygodni. Po 3 tygodniach w pracy z narastającym bólem (lekka praca fizyczna) poszedłem na zwolnienie żeby się całkowicie nie załatwić tak jak wcześniej. Miałem nadzieje że przejdzie ale niestety tym razem jest coraz gorzej. W tej chwili nie mam jeszcze wyraźnych ubytków neurologicznych tylko lekkie drętwienie stopy. Problem to ostry kłujący ból uciskanego nerwu w górnej części pośladka przy kręgosłupie z lewej strony z nasileniem uzależnionym od przyjmowanej pozycji. Krążek uciska nerw coraz bardziej, zaczyna brakować pozycji bez bólu. Zostało już tylko leżenie na boku chociaż też trochę ćmi, jeszcze da się spać. Chodzenie, siedzenie to duży ból, schylenie, zawiązanie butów mordęga. Kiedy tu czytam jakie cierpienia ludzie przeżyli to wiem że u mnie nie jest jakoś specjalnie źle no ale robi się coraz gorzej. Najgorzej jest po obudzeniu, w połowie dnia po rozchodzeniu robi się już znośniej. Byłem u lekarza pierwszego kontaktu, neurologa i w poradni u lekarza rehabilitacji który dał skierowanie na fizjoterapię ale terminy są odległe, kilka miesięcy. Prywatnie mnie nie stać. Za miesiąc mam wizytę u prof. Kloca, odział neurochirurgi szpitala Copernikus w Gdańsku. Umówiłem też wizytę u dr Stempniewicza z Akademii Medycznej ale z tego co czytałem (wojtid, kowalski89) to operowanie się tam może być szkodliwe dla zdrowia chociaż zapewne też bardzo wielu pacjentom pomoc tam została udzielona. Co tu jeszcze można by zrobić przez ten miesiąc, tylko siedzieć w domu i czekać wychodząc w miarę możliwości bólowych na spacery i coś tam ćwicząc? Może przydałoby się RTG czynnościowe ze względu na kręgozmyk przed wizytą u neurochirurgów? Wydaje się że półtora roku (zwolnienie i rehabilitacyjny) to dużo, ale jednak jeśli przyszłoby do operacji to biorąc pod uwagę możliwy czas oczekiwania i rehabilitację po, to może zrobić się mało. Najbardziej boje się że nie zdążę tego załatwić przez ten czas bo lekarze stwierdzą że jestem stabilny (lub do rehabilitacji) i będę musiał czekać w zwykłej kolejce, lub na rehabilitację, a mam wrażenie że tym razem to się już nie cofnie. Pracować w tym stanie próbowałem, raczej się nie da, a wtedy było lepiej niż teraz. Czas leci i zwolnienie ucieka. Czy taka sytuacja i wyniki jak moje mogą zakwalifikować mnie do szybkiej operacji? Gdyby operacja to micro czy lepiej od razu stabilizację na przyszłość? Załączam RM z 2021 z prośbą o opinie.
16 marca 2021 o 18:29 #68441Ekstruzje sie czasem wchłaniają same, więc może to czekanie nie byłoby takie głupie. O ile jesteś w stanie jakkolwiek funkcjonować.
Za tą wiadomość podziękował(a): lonedream19 marca 2021 o 00:41 #68461quote lonedream” post=21431:Czy taka sytuacja i wyniki jak moje mogą zakwalifikować mnie do szybkiej operacji? Gdyby operacja to micro czy lepiej od razu stabilizację na przyszłość?Moim zdaniem mogą jakkolwiek to zależy od danego szpitala, niektórzy adekwatnie do stanu kwalifikują do szybkiej operacji, inni dają termin 3 lata przez które nie wiadomo co ze sobą zrobić – czekać na głodowej rencie (o ile ją dadzą) czy co . Lepiej pewnie stabilizację skoro stabilności nie ma/jest kręgozmyk, moim nie-medycznym zdaniem.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
Za tą wiadomość podziękował(a): lonedream24 kwietnia 2021 o 13:02 #68765Nie wytrzymałem do drugiej konsultacji, pogorszenie postępowało zbyt szybko, mogłem maksymalnie przejść tyle co do taksówki. Na pierwszej konsultacji dostałem termin pilny microdiscetomia za tydzień i skorzystałem, nie miałem innego wyjścia – da się szybko zoperować, przynajmniej w Gdańsku. Poprawa jest, mogę chodzić, ale dalej są kłucia w nerw przy różnych pozycjach, mam nadzieję że to minie.
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42124 kwietnia 2021 o 21:57 #68770To ile jesteś po operacji i jakiej? Im dłużej nerw uciskany tym dłużej się podobno regeneruje. Jak opiłek wpadnie do oka to potrafi tydzień ostro boleć, rana po operacji na zewnątrz goi się koło 2 tygodni do zdjęcia szwów, rana wewnątrz w środowisku mokrym myślę że z miesiąc. Do tego regeneracja nerwu.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
26 kwietnia 2021 o 14:47 #68808Z tego co kojarzę to na wypisie nie było to jednoznacznie skonkretyzowane, ale była to microdiscectomia lub discectomia, kilkucentymetrowe cięcie przy kręgosłupie i usunięcie spuchnięcia dysku z jednej strony. Jestem 3,5 tygodnia po zabiegu i się stresuję bo od samego początku (od razu po operacji) miałem wrażenie że nie wszystko zostało usunięte i nadal pozostałości wypukliny uciskają nerw. Tylko że mniej i przy określonych pozycjach, np. jak się wstanie, usiądzie, zegnie lekko do przodu itp przy leżeniu nie ma bólu. Na razie zaczynam ostrzej ćwiczyć bo na początku trochę odpuściłem z powodu tych bóli, mam nadzieje że to coś pomoże.
26 kwietnia 2021 o 16:39 #68811Ja tak po pierwszej discektomii zrobiłem, było dobrze tylko nogi słabawe to na rower wsiadłem powyciskać żeby całkiem naprawić, to tak powyciskałem że zamiast się wzmacniać to nogi osłabły całkiem i po zrobieniu rezonansu wylądowałem w trybie pilnym na reoperacji, a potem odzyskać w ogóle sprawność nóg tak żeby nie powłóczyć nimi zajęło lekko pół roku mozolnej pracy. Tak że jak lekarz zalecił konkretne ćwiczenia o określonej intensywności to spoko.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
Za tą wiadomość podziękował(a): lonedream26 kwietnia 2021 o 17:17 #68812lonedream: to, ze dalej odczuwasz po operacji te neuropatyczne bole absolutnie nie musi oznaczac, ze operacja zostala spartaczona. Chodzi o to, tak jak napisal uzytkownik, ze gdy ucisk na nerwy trwal dluzej, to teraz niestety dluzej trwa tez regeneracja.
Bardzo duzo osob tu pisalo o tym, ze jakis czas to u nich trwalo. Ja jestem teraz 6 tygodni po operacji (fakt, ze ze stabilizacja, ale zasada z nerwami chyba ta sama). Przed operacja ucisk na nerwy trwal u mnie ponad pol roku. Bezposrednio po zabiegu bole i mrowienia byly od razu mniejsze, ale dalej wyrazne (wiec moze podobnie, do tego, co opisujesz). Po 4 tygodniach byly pierwsze dni bez bolu i mrowien, po 5 tygodniach jakis “nawrot” na 3 dni i aktualnie jest super, prawie calkiem bez zadnych dolegliwosci (czasem tylko cos w tych nogach sie odezwie, ale takie jakby bardzo delikatne resztki). Mam wieeelka nadzieje i trzymam kciuki za to, zeby tak juz zostalo.
Takze faktycznie nie przesadzaj z cwiczeniami, zeby sobie nie zaszkodzic i konsultuj wszystko z lekarzem.
Poza tym spokoj i cierpliwosc tez sa tu bardzo wazne, jak to ktos w innym watku ladnie napisal. Co oczywiscie jest bardzo trudne, bo emocje ogromne…Zdrowia!Za tą wiadomość podziękował(a): lonedream - Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.