mikrodiscektomia vs operacja endoskopowa
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › mikrodiscektomia vs operacja endoskopowa
- Ten temat ma 6 odpowiedzi, 4 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 3 years, 4 months temu przez
maxpimp.
-
AutorWpisy
-
14 stycznia 2020 o 02:16 #48890
Witam! Na początku chciałem się przywitać bo to mój pierwszy post 🙂
Przeczytałem tu sporo wątków i przy okazji dziękuję bardzo za istnienie forum i wiedzę oraz doświadczenia jakimi się dzielicie.
Znalazłem nawet podobny wątek ale postanowiłem założyć nowy bo chę opisać mój konkretny przypadek i prosić was o radę.
Na razie postaram sie w “skróconej” formie:Mam w miarę centralną (trochę prawostronną) przepuklinę dysku L5/S1 – około 10mm (niektórzy uważają że L4/L5, inni że L5/L6 – jedni mówią że mam lumbalizacje S1 inni że sakralizacje L5, ktoś mi w końcu musi kiedyś te kręgi policzyć 😉 ).
Problem istnieje od 15 lat. Pojawił się nagle, bez urazu, pewnego dnia nie wstałem z łóżka. Przez te 15 lat walczyłem z nim różnymi metodami i z różnymi skutkami.
Jestem po licznych rehabilitacjach: fizykoterapiach, fizjoterapiach, kręgarzach, masażach, ćwiczeniach, basenach, siłowniach itp. itd.
W zależności od etapu, mojego zaangażowania, trybu życia pomagały mi mniej lub bardzie, ale na tyle że przez cały ten czas unikałem operacji, mimo tego że 8 lat temu neurochirurg (w sumie trochę znany) sugerował że już najwyższy czas na usunięcie dysku i implant.
Wtedy moja wypuklina miała 7mm według MRI. 5 lat później udało mi się uzyskać cofnięcie do 4mm, czyli nadzieja była.
W 2019 roku sytuacja zaczęła się znacząco pogarszać. Pozwoliłem sobie na prace przy domu wymagające schylania i to chyba uruchomiło lawinę.
Od 8 miesięcy ból mocno nasilony. Od 3 miesięcy silne promieniowanie do prawego pośladka, nogi i stopy (czasem też do lewej). Na przestrzeni lat promieniowania występowały, ale znikały po krótkich okresach gdy zaczynałem sie bardziej oszczędzać i brałem serie leków rozluźniających i przeciwzapalnych.
Ostatni miesiąc pojawiło się to co najbardziej mnie niepokoi czyli mrowienie, drętwienie prawej stopy, dziwne odczucia temperatury i drobne zaniki czucia.
Nie muszę pewnie pisać że ruchowo jestem mocno ograniczony i wstanie, umycie się czy ubranie stanowi duże wyzwanie.Nie pomagają mi przez ostatnie miesiące środki przeciwbólowe i rozluźniające (Xefo Rapid, Sirdalud, Movalis, Mydocalm), w tym ostatnio seria 10 zastrzyków (Milgamma N i Opokan) więc przestałem je brać.
Odnośnie trybu życia – z jednej strony praca biurowa ale ze świadomością ruchową, postawy, zmian pozycji itp. itd. Mocne oszczędzanie się przy dźwiganiu, podnoszeniu czegokolwiek.
Z drugiej strony nie oszczędzałem też za bardzo swojego organizmu, bo co roku narty, chodzenie po górach itp. (ostatnio już musiałem odpuścić).Analizując powyższe uznałem że może już jednak nadszedł czas na jakiś zabieg. Myślałem o czymś jak najmniej inwazyjnym, np. discogel, ale wszyscy neurochirurdzy u których się konsultowałem jednogłośnie mówią że na to już za poźno.
Moje zdziwienie było spore gdy od 2 neurochirurgów usłyszałem że według nich to jedyną opcją jest stabilizacja (nie dynamiczna tylko śruby).
Dwóch innych neurochoirurgów i mój aktualny rehabilitant stwierdzili że z tym mogę poczekać jeszcze wiele lat i na tym etapie to mikrodiscectomia jest najlepszym rozwiązaniem.
Do ich wersji najbardziej się skłaniałem.Na koniec po przekopaniu internetu pod wpływem podpowiedzi mojego rehabilitanta pojawiła się opcja discectomii endoskopowej.
Wtedy trafiłem na kilka opcji które eliminowałem aż została (wtedy) według mnie najlepsza – u Profesora K.
Otrzymałem propozycję endoskopowej operacji + implant DIAM (czyli standard). Z tego drugiego postanowiłem zrezygnować. Pierwsze mnie nadal kusi.
Znam sporo opinii z forum – stąd moje dylematy.Alternatywą jest standardowa mikrodiscectomia w szpitalu na NFZ.
Czytając wszystkie za i przeciw na korzyść endoskopii z dostępu tylno-bocznego miałem:
-zmniejszenie ryzyka powikłań które mogą pojawić się w wyniku operacji (ominięcie rdzenia kręgowego) oraz po operacji (infekcje, blizny)
-nie naruszanie struktury mięśniowej, które przydadzą mi sie do dalszej stabilizacji kręgosłupa na przyszlość
-krótszy czas operacji, hospitalizacji, rehabilitacji po operacji, niedostępności w pracy i innych moich aktywności
-skomplikowanie i ingerencję zabiegu
-znieczulenie miejscowe
więc decyzję miałem niby podjętą, ale zaczęły pojawiać się argumenty z drugiej strony
-wiele wątków na forum na temat Prof. K podważa jego fachowość i wiarygodność
-przy dobrze zrobionej mikrodiscectomii nacięcie jest niewiele większe niż przy endoskopii. podobno nie przecina się mięśni tylko odwarstwia i przesuwa
-kilka opini (np. tu https://vitalmedic.pl/endoskopowa-chirurgia-kregoslupa/) mówi że przy dużych przepuklinach ten dostęp tylno-boczny nie jest rozwiązaniem
-wielkość dysku, lokalizacja dyskopatii, uwarunkowania anatomiczne – ustawienie talerzy biodrowych – mogą uniemożliwić operację dysku na tym poziomie
-jeden neurochirirg tłumaczyl mi że przy dużej przepuklinie – wchodzącej do kanału z dostępu tylno bocznego jest ciężko i uszkadza się sporo mięśni – czyli odwrotnie niż ja interpretowałem na korzyść endoskopii, porównując obie metodyChętnie usłysze wasze opinie – zwłaszcza jeśli ktoś ma wiedzę w tych ostatnich punktach.
Zastanawiam się czy są to argumenty osób które nie mają dużego doświadczenia z endoskopowymi operacjami więc naturalnie taki przypadek jest dla nich trudny i wolą robić mikro, a dla Prof nie jest to problem bo zrobił takich operacji bardzo dużo. Czy odwrotnie – Prof robi z klucza każdy przypadek tak samo (jak często pisaliście) a w moim przypadku lepsze byłoby dojście dostępem tylnym.W załącznikach mój rezonans z 2017 i z grudnia 2019 (to ten gorszy).
Wysokości dysków nanosiłem sam więc się nie sugerujcie.Z góry dziękuję!
14 stycznia 2020 o 10:36 #66770Witaj oglądając twoje zdjęcia to miałeś wypuklinę ale niestety teraz się stan pogorszył i już masz przepuklinę i objawy ucisku na nerwy.
Tak jak piszesz masz dwie propozycje usunięcie dysku i implant lub mikrodiscectomie tyle do zarefowania mają lekarze.
Opcja druga to standard w leczeniu wprowadza się operacje endoskopowe jako najmniej inwazyjne.
Jeśli chodzi o ten poziom to rzeczywiście dojście tylno-boczne jest utrudnione ale lekarze którzy wykonują tego typu zabiegi mówią że można usunąć przepuklinę.
Jest opcja dostępu tylnego przez kanał kręgowy na wprost w znieczuleniu tego typu metodą joimax® taką metodę stosuje dr Jacek Bogdan Trompeta przyjmuje w Radzionkowie.
Tu wklejam jak to wygląda
Czy ten typ zabiegu rozwiąże problem na to pytanie jest trudno wyrokować ,na pewno usunie ucisk na nerwy pytanie czy nie będzie nawrotu .
Następnym problemem to obniżenie wysokości dysku co może powodować ucisk na nerwy L5 wychodzące z otworów miedzy kręgowych ,zwiększa się op ciążenie stawów między kręgowych
co doprowadza do ich degeneracji.
Przy dojściu na wprost dochodzi jeszcze możliwość uszkodzenia nerwów i możliwe zrosty które mogą drażnić nerwy.
Opcja nr 1 rozwiązuje twoje wszystkie problemy o ile nastąpi zrost kostny i nie będzie komplikacji po operacyjnych.
Pozostałe dyski wyglądają na zdrowe i stabilizacja na jednym poziomie powinna pozwolić na pow rud do pełnej sprawności ale dojście po tym zabiegu trwa o wiele dłużej.
Rozważasz zabieg prywatnie więc opcja nr 2 to koszt x 2 mikrodiscektomi .
To co napisałem to tylko sugestie decyzje jaki zabieg wybierzesz musisz zadecydować sam.
Jeśli o mnie chodzi gdybym miał chory jeden poziom to wybrał bym implant z stabilizacją ,twój dysk już nie spełnia żadnych funkcji a może dojść do nawrotów pomimo usunięcia przepukliny.
Każda jednak opcja niesie ryzyko nie powodzenia ale ból i dolegliwości zmuszą cie do jakiejś decyzji oby najlepszej dla ciebie.:)Za tą wiadomość podziękował(a): kornas15 stycznia 2020 o 10:29 #66776Dzięki,
Caroline tez analizowalem w poszukiwaniach i widzialem ze oni robia z dostepu tylnego joimaxem.
Z tego co do nich dzwonilem i ich pytalem to robia tez z dostepu tylno-bocznego. Zeby to dokladniej skonsultowac musialbym sie udac do nich do Warszawy.
W opcji dostępu tylnego eliminuje mi się kilka plusów:
-zmniejszenie ryzyka powikłań które mogą pojawić się w wyniku operacji (ominięcie rdzenia kręgowego)
-znieczulenie miejscowe
No i cena u nich tez calkiem spora …16 stycznia 2020 o 12:10 #66780Ja jestem prawie 3 lata po mikro i nie jest najlepiej. Jak bym miał taką wiedzę jak mam teraz (operacja była na dzień następny po wylaniu dysku i porażeniu nogi) to brał bym ze stabilizacją.
Zrobisz to raz a dobrze, 1 poziom jest OK – mi teraz proponują już 2 segmenty spinać śrubkami 🙁 a ciągły ból niestety utrudnia życie już od roku – mimo że nie jest wielki a permanentny…Za tą wiadomość podziękował(a): kornas16 stycznia 2020 o 21:57 #66781Siemanko.
Ja jestem po endoskopie u dr. W. z Poznania. Ten sam poziom co Ty, podobny obraz. Kwieka bym sobie odpuścił ns twoim miejscu, mri jest myślę że dość ładne więc śruby bym odpuścił, przynajmniej na Pierwsza operacje.
Dr W. Mi zrobił z tylnego dojścia endoskopem, choć początkowo mówił o boczno tylnym lecz po zwróceniu mu uwagi czy to najszczesliwszy pomysł z uwagi na dość duża przepuklinie powiedział że bez problemu wtedy zrobimy to przez okienko kostne od tyłu.
Coz, po operacji… Fajnie 3 dni, później Nawrot bolu w mniejszym stopniu. W sumie nie wiem, czy zdecydowałbym się na endskop wtedy przy takiej dużej. Z zalet mogę wymienić to że nie czułem się jak po operacji, wszystkie mięśnie itp na miejscu malutkie nacięcie. Co do dojścia bocznego i zrostow to nie byłbym taki pewny że nie będzie blizny ktora nie mogłaby drażnić nerwu. W każdym razie patrz z dystansem na to co lekarze Ci obiecują bo w sumie mówią dużo rzeczy które później się nie sprawdzają, najczęściej dużo dobrych ktore później no niestety maja zderzenie z rzeczywistością.Za tą wiadomość podziękował(a): kornas17 stycznia 2020 o 09:17 #66782Dzieki!
właśnie tą część najbardziej staram się zrozumieć
quote Maxpimp” post=19519:początkowo mówił o boczno tylnym lecz po zwróceniu mu uwagi czy to najszczesliwszy pomysł z uwagi na dość duża przepuklinie powiedział że bez problemu wtedy zrobimy to przez okienko kostne od tyłu.…
quote Maxpimp” post=19519:W sumie nie wiem, czy zdecydowałbym się na endskop wtedy przy takiej dużej.na czym polega to utrudnienie gdy przepuklina jest duża?
tam jest mała przestrzeń dostępu i pod tym kątem nie da się dojść tak głęboko do kanału?quote Maxpimp” post=19519:Co do dojścia bocznego i zrostów to nie byłbym taki pewny że nie będzie blizny która nie mogłaby drażnić nerwu.Czy piszesz o zrostach w tej małej bocznej przestrzeni międzykręgowej które powstaną w miejscu wejścia endoskopu?
Jeśli dobrze rozumiem to tam wychodzi nerw S1 i jak w tej niewielkiej przestrzeni dojdzie blizna to może uciskać ten nerw?
Zakładam że mając obniżoną wysokość dysku to miejsca na ten nerw zostaje niewiele i może to być argumentem żeby nie wchodzić endoskopem od dojścia tylko-bocznego.
Dobrze kombinuję czy głupoty piszę?21 stycznia 2020 o 16:59 #66789Dojść pewnie się da, endoskopem z tego co kojarzę jest małe pole operacyjne i ciężko czasem jednoznacznie stwierdzić czy to co wyciągnęli wystarczy żeby odbarczyc nerw, są pewne symptomy które o tym świadczą ale jest to na doświadczenie lekarza. Tak, blizny powstają między innymi właśnie w tej okolicy który może wciągnąć nerw s1, jednak jeśli to twoja pierwsza operacja aż tak bym się bliznami i nie przejmował. Co byś nie zrobił to nie masz za wielkiego wpływu na to czy pojawi się ta blizna, w teorii możesz użyć żelu antyzrostowego i użyć endoskopu jako mniejsze ingerencji ale pewności i tak nie ma.
Co do wysokości dysku im niższy tym gorzej i mniej miejsca dla nerwu. -
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.