Motywacja przedoperacyjna
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Leczenie chirurgiczne › Motywacja przedoperacyjna
- Ten temat ma 15 odpowiedzi, 5 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 11 years, 1 month temu przez
uzytkownik42.
-
AutorWpisy
-
12 grudnia 2011 o 17:46 #47465
EDIT: link do obrazka który tu był niestety jest nieaktualny a nie potrafię odnaleźć aktualnego
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
12 grudnia 2011 o 17:50 #50420Ten obrazek pojmuje dwuznacznie hehe 😉
12 grudnia 2011 o 17:53 #50422Po tym jak Administrator przedstawił jaką kartkę trzeba podpisać u nich w szpitalu, to ja też 😉 Ja się i tak boję szpitali, a ten jeszcze wymyśla takie cuda.
12 grudnia 2011 o 22:05 #50431to nie cuda to nowoczesna chirurgia. Nie znoszę gadania “w 25 procentach może się zdarzyć…”. Dla każdego pacjenta, któremu się wydarzy powikłąnie jest 100% i nie ma odwrotu. Operacja to nie żarty! Tak przy okazji owa zgoda na zabieg jest inspirowana formularzem z University of Virginia.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
12 grudnia 2011 o 22:18 #50432EDIT: link do obrazka który tu był niestety jest nieaktualny a nie potrafię odnaleźć aktualnego
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
12 grudnia 2011 o 22:18 #50433a ten formularz nie jest tylko po to żeby szpital się zabezpieczył przed ewentualnymi roszczeniami finansowymi po “nieudanych” zabiegach?
12 grudnia 2011 o 22:22 #50434Nie tylko. Podpisanie nie zwalnia chirurga od odpowiedzialności, przede wszystkim wytrąca potencjalnemu skarżącemu pacjentowi argument pt. “ale ja nie wiedziałem, że to tak może się powikłać”. Poza tym selekcjonuje “dobrych” pacjentów, którzy z bólu gotowi są zaryzykować straszne powikłania.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
12 grudnia 2011 o 22:31 #50435no tak człowiek którego dręczy niesamowity ból jest gotów oddać swoje zdrowie w ręce neurochirurga w którego wierzy że go uleczy rzetelnością wiedzą i “darem” który otrzymał
12 grudnia 2011 o 22:35 #50436quote wojtid” post=1494:no tak człowiek którego dręczy niesamowity ból jest gotów oddać swoje zdrowie w ręce neurochirurga w którego wierzy że go uleczy rzetelnością wiedzą i “darem” który otrzymałDokładnie.
A jakby se pacjent miał sam ten ból wydłubać z pleców, to lista zagrożeń była by o wiele dłuższa.
W jednym ze szpitali nawet mi takiego czegoś nie musieli pokazywać – porozmawiałem z neurochirurgami, wyrobiłem sobie o nich opinię, i podpisałem krótkie oświadczenie że się nie zgadzam na operację w tym szpitalu i kropka, do domu mimo bólu.
12 grudnia 2011 o 22:45 #50437a tak prawdę pisząc to żaden z moich neurochirurgów przed operacja nie opowiedział mi o możliwych powikłaniach czy złych scenariuszach przebiegu operacji tylko był kwitek do podpisu że się zgadzam na zabieg
12 grudnia 2011 o 22:49 #50438Ja byłem w takim stanie, że było mi wszystko jedno. Byle by ból zniknął.
Podobno jak stopa opada to dość szybko trzeba zoperować. A ja już z tym trochę chodziłem, zanim udało mi się zrobić płatny rezonans, przesłać wyniki, dostać odpowiedź/pilne wezwanie,dojechać jakimś cudem. Jakbym się jeszcze nad takim formularzem ze 2 dni pozastanawiał to nie wiem czy by było co operować 😉12 grudnia 2011 o 22:51 #50439znam ten stan psychiczny
13 grudnia 2011 o 00:21 #50440A Administrator demotywuje. Może do niego faktycznie przychodzą ludzie sobie cokolwiek wstawić żeby dostać rentę, i stąd te straszenia. Ale w takim razie wystarczy im małe nacięcie na plecach i parę szwów, i mogą bezpiecznie udawać że leczyli kręgosłup 😛 Tylko jak się ma takie straszenie do osób które naprawdę nie widzą już żadnej innej możliwości, i są z lekka załamani.
13 grudnia 2011 o 22:34 #50459quote wojtid” post=1498:znam ten stan psychicznynieciekawy 😉
ja miałem wtedy straszną fazę, nie wiedziałem co się dzieje, nogi przestawały działać, stopa opadała, a w głowie młynek bezradności.14 grudnia 2011 o 09:08 #50460no to na ostatnią chwile miałeś robiony zabieg. Jaki minął czas od momentu pojawienia się pierwszych dolegliwości do momentu opadania stopy?
14 grudnia 2011 o 13:20 #50467nie wiem
to było na tyle płynne, że nie wiem
było wszystko OK, potem nagle coś mnie łydki zaczęły mrowić, w następny dzień jakieś słabsze, w następny trochę lepiej, potem znów problem z jazdą autem – i tak ze 3 tygodnie aż pojechałem zrobić rezonans bo pomyślałem że albo wariuję albo mi się coś złego dzieje. no a potem jeszcze z tydzień albo 2 do operacji. nie wiem kiedy mi zaczęła stopa opadać, i łydki całkiem przestały działać – miałem odlot po zastanawianiu się czy się coś źle dzieje czy nie i patrzeniu co dzień jak nogi słabsze
tym bardziej że wszystko fajnie zaczęło działać po operacji, i myślałem że jak się coś zacznie dziać to najpierw będzie ostrzeżenie w postaci nawrotu bólu. a tu lipton.. ból minimalny w porównaniu do tego z całego poprzedniego roku, a nogi coraz słabsze, i nie wiedziałem o co chodzi, i czy to tak ma być czy co. - Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.