Niestabilność kręgosłupa szyjnego
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek szyjny › Niestabilność kręgosłupa szyjnego
- Ten temat ma 15 odpowiedzi, 6 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 7 years, 10 months temu przez
perszing37.
-
AutorWpisy
-
19 marca 2015 o 11:41 #48115
Witam 🙂 Mam 22 (rocznikowo 23) lata i mieszkam we Wrocławiu. Od jakiegoś czasu, borykam się z problemem bolącego kręgosłupa. Od przeszło 2 lat dręczą mnie napadowe, promieniujące do głowy bóle karku wraz z uczuciem “wypychania” oka oraz towarzyszące objawy tj. zaburzenia krążenia w dłoniach, czasem osłabienie; potem doszły zawroty głowy, mdłości. Dokucza mi także ból kręgosłupa lędźwiowego (jeszcze nie zdiagnozowany). Wstępne, wykonane w październiku ubiegłego roku, zdjęcie RTG odc. szyjnego wykazało schodkowe ustawienie trzonów kręgów oraz cechy uszkodzenia aparatu więzadłowego. W opisie zalecono wykonanie zdj. czynnościowego, na które wysłał mnie dopiero neurolog. Trafiłam najpierw do poradni rehabilitacyjnej. Skierowana zostałam na terapię manualną, jednak po jednej serii nie widziałam poprawy. Zaznaczyłam ten fakt swojemu ówczesnemu lekarzowi prowadzącemu (specjalista rehabilitant). Odniosłam wrażenie, że nie potraktował mnie poważnie, gdy na wizycie kontrolnej zgłaszałam mu brak rezultatów po jego zabiegach, na które wydałam grube (jak dla mnie) pieniądze. Wydaje mi się, że doktor ten nastawiony jest głównie na zysk a nie na pomoc chorym i zmęczonym sytuacją pacjentom. Podobnie ortopeda. Nawet mnie nie zbadał, tylko z marszu wypisał skierowanie na kolejną terapię manualną, której się po prostu obawiam, szczególnie, gdy nie mam pełnej diagnozy. Jedynie lekarz POZ się bardziej zainteresował – dał receptę na leki przeciwbólowe i skierowanie do neurologa.
Po perturbacjach z lekarzami i rehabilitantami, w końcu trafiłam do tego neurologa, który zlecił wykonanie RTG czynnościowego. Okazało się, że mój kręgosłup szyjny nosi cechy niestabilności na poziomach c2-c3, c3-c4, c4-c5. W opisie zalecone jest wykonanie MRI, aby postawić ostateczną diagnozę. Neurolog, który skierował mnie na badanie, nie widział jeszcze tych zdjęć (wizyta dopiero na początku maja – uroki NFZ). Wstępna diagnoza neurologiczna: zaburzenia korzeni nerwów rdzeniowych i splotów nerwowych.Czy ktoś z Was borykał się z tą przypadłością (niestabilność)? Jak przebiegał proces diagnostyczny/leczenie ?
19 marca 2015 o 12:16 #56838Cześc ja miałam niestabilnośc kregosłupa ledzwiowego ,ale to mi się zrobiło po operacji ..Wczesniej miałam własciwie wszystko ucisniete worek oponowy zweżenie przestrzeni m-kręgowej ,tyle tylko że robiono mi Mr tego odcinka na rtg widać bylo jedynie ta stenoze-zwężenie . Prawdopodobnie skończy sie raczej u Ciebie zabiegiem operacyjnym skoro są drętwienia i bóle do głowy ….nie zwlekaj i nie bój sie operacji bo jak się za pożno pójdzie to tak jak mój kolega zwlekał , zwlekał ,a potem jak sie zdecydował to juz było za pózno bo mu się znacznie rozsypał kegosłup szyjny i nie mieli na co zaczepic srubek ażeby tej niestabilnosci nie mial nikt sie nie chciał podjąć operacji -byc może słaby był by efekt ….
19 marca 2015 o 12:45 #56839Właśnie obawiam się, że prędzej czy później, wyląduję na tym stole operacyjnym 🙁
Boję się też, że będę mniej sprawna i że już nigdy nie powrócę do jazdy konnej.
Aha, uprzedzając ewentualne pytania 🙂 to nie miałam żadnego wypadku komunikacyjnego poza upadkiem z konia (8 lat temu), lecz wówczas RTG szyi i głowy nie wykazało żadnych zmian. Bardziej zganiam to na swój tryb życia – długotrwałą pracę przy komputerze i tym samym, wymuszoną pozycję.MRI postaram się zrobić prywatnie, bo nie uśmiecha mi się czekać kilka miesięcy na fundusz.
19 marca 2015 o 13:18 #56840W moim przypadku niestabilność wystąpiła na odcinku L/S, leczona była operacyjnie poprzez implantację stabilizatorów.
19 marca 2015 o 14:49 #56842A co ma szyja do lekkiej jazdy konnej ??? ja przez lędźwiowy nie śmigam już od 1,5 roku i nie sądzę, że wrócę do jazd. A chciałbym chociaż stępem i lekkim kłusem.
Skakać na pewno nie powinnaś. Generalnie chodzi o wstrząsy. To trzeba ograniczyć.
Jak szyja to polecam ZAŁUSKIEGO – ale pieruńsko długo na Borowskiej się czeka na operkę. Ale ten lekarz robi cuda z szyjkami. Wstawia ruchome implanty i nie tylko. Jak chcesz telefon to na priv Ci mogę dać. Wizyta u niego tylko z MRI. Bez niego nawet się nie pokazuj.Za tą wiadomość podziękował(a): egipskimau19 marca 2015 o 15:02 #56843Szyja szyją ale mam jeszcze nie zdiagnozowaną część lędźwiową (tzn. na pewno mam patologiczną lordoze w tym odcinku stwierdzona przez lekarza sportowego) i bez pełnej diagnozy wole na razie nie kusić losu :-). Słyszałam że dla osób z dolegliwościami kręgosłupa polecane są kulbaki rajdowe bądź westernowe. O ile w tym pierwszym nie jeździłam, to po jeździe w “westernie” tak nie czułam kręgosłupa :-). Skakać, to już nie skacze i nie zamierzam :-). Może się na west przerzucę…
Perszing a ile się czeka na Borowskiej na ewent. operację? Minimum rok? 2 lata, 3 ? Wiem, że bez MRI bez sensu jest iść do jakiegokolwiek neurochirurga, szkoda kasy i wzajemnego czasu (bo wizyty na fundusz nawet nie biorę pod uwagę).EDIT: czy na prywatny rezonans wymagane jest skierowanie? Informacje znalezione w necie są sprzeczne…
20 marca 2015 o 08:46 #56868Borowska – pilne skierowanie czas oczekiwania do roku. Nie pilne do 2 lat a i to niepewne.
Siodła rajdowe są mega wygodne ale nie do “ugniatania kapuchy” tylko do wożenia dupska w stępie.
A to nie chodzi o wygodę siedzenia tylko o walenie tyłkiem osiowo w siodło. Zabroniony pełny dosiad. Galop najlepiej w pół siadzie, zero skoków. Kłus także w pół siadzie i anglezowany ale tak żeby pupa nie waliła za nadto w siodło. W mojej stajni są ludzie którym jazda pomaga na kręgosłup. Jak nie jeżdżą systematycznie to mają problemy. Ja tego nie przetestowałem bo się po prostu boję. Moja żona po ostrym stanie wsiada na konia jak tylko jej rwa kulszowa przejdzie i mówi że jej to także pomaga. Może kiedyś zaryzykuje tą metodę.
Rób rezonans tego co Ci najbardziej doskwiera bo nie ma na co czekać. 500 zł niestety ale na NFZ się nie doczekasz. Na prywatny nie trzeba skierowania tylko wypchany portfel potrzebny.20 marca 2015 o 14:34 #56879Hej. Rezonans zrobisz bez skierowania tutaj http://www.skanmex.pl/, rejestrujesz się telefonicznie i zazwyczaj na drugi dzień wykonują badanie, a opis odbierasz w kolejnym. Lekarz którego mogę polecić z Wrocławia to Jarosław Sakowski który prywatnie przyjmuje na Ulanowskiego 18/20. Neurochirurg, ordynator w Wojskowym Szpitalu który na co dzień operuje słupi. Czas oczekiwania na wizytę miesiąc ale naprawdę warto. Rzeczowy, wszystko spokojnie wytłumaczy itp.
20 marca 2015 o 14:43 #56880Dzisiaj dzwoniłam właśnie do Skanmex i faktycznie, skierowanie jest zbędne w przypadku badania odpłatnego. Z najszybszych terminów, miła pani zaproponowała mi…najbliższą niedzielę i środę wieczór. Jako, że w weekend mam zjazd w szkole to wybrałam środę. MR kręgosłupa robią bez kontrastu. Narazie badam to, co najpilniejsze, czyli szyjkę. Mój portfel będzie uboższy o 450 zł + za ewent. konsultację neurochirurgiczna, ale to już nie ma teraz znaczenia…
A odległe terminy to cóż…Będę się martwić, jak faktycznie zalecą mi zabieg 🙂25 marca 2015 o 14:27 #56967Już po MR, które miałam jednak w poniedziałek. Wg. mojego laickiego oka, dramatu nie ma, więc na razie nie widzę konieczności odwiedzania neurochirurga.
Wg opisu: odprostowanie fizjologicznej lordozy szyjnej, na poziomach c4/5 i c5/6 widoczne są niewielkie pośrodkowej wypukliny krążka m/k, modelujące worek oponowy. Dyskretny tylny ześlizg trzonu c5 względem c6 o ok. 0,7 mm i c6 względem c7 na ok. 1 mm. Reszta w porządku.
Pokażę to wszystko neurologowi i niech określi, co to dokładnie jest. Zmiany są małe, więc pewnie zaleci rehabilitację , co by mi było na rękę 🙂25 marca 2015 o 14:32 #56968Nie chciałbym Twojego optymizmu sprowadzać na ziemię ale :
– często obraz MRI nie odpowiada temu jak się czujemy,
– często małe zmiany mogą powodować duże dolegliwości,
– często mocne zmiany w MRI nie powodują prawie żadnych dolegliwości.
Przykładem jestem ja – zmiany małe do rehabilitacji, która nie działa i czuję się fatalnie.
Przykładem jest moja teściowa , którą chcieli na stół kłaść bo zmiany duże łącznie z kręgozmykiem. Ale funkcjonuje lepiej niż ja.
Dodatkowo osoby opisujące MRI nie są wybitnymi specjalistami w kręgosłupach. Ani razu mi nie opisali L5-S1 a ja widziałem tam podobne zmiany co na L4-L5 co potwierdzili mi później neurochirurdzy. I nie wiadomo który poziom daje bardziej popalić.
Idź do dobrego neurologa, ale takiego co włączy płytkę a nie będzie czytał tylko opisu. Od takich lekarzy z daleka.
A jeżeli samopoczucie spowoduje, że będziesz myślała o operce – to wtedy będziesz wiedzieć dokładnie do kogo się udać. A jeżeli na razie nie jest źle to próbuj rehabilitacji ale także z głową. Bo poziom szyjny u jakiegoś trefnego masażysty-rehabilitanta można jeszcze bardziej załatwić.25 marca 2015 o 16:52 #56971Perszing ja wiem, że opis to nie wszystko i sama słyszałam o przypadkach kiedy opis radiologa nie pokrywał się z rzeczywistością , ba – inny lekarz dopatrzył się czegoś nowego :-). Dlatego traktuje go jedynie czysto informacyjnie, jako dla mnie – laika. Mnie np. zdziwiło, że zmiany wystąpiły na innych poziomach niż opisano np. w zdjęciu czynnościowym. Pokażę i płytkę i zdjęcia czynnościowe neurologowi. Poprzednio, jak u niego byłam, to wydawał się nawet zainteresowany. Jak obejrzy i wyda konkretne zalecenia to dobrze, a jak nawet nie będzie mu się chciało zerknąć, to niech spada na drzewo i wtedy poszukam innego.
Po ostatniej akcji z terapią manualną, gdzie byłam królikiem doświadczalnym dla młodego adepfa tej sztuki, jestem ostrożna. Jedyna rehabilitantka, której ufam, do tego znajoma, prowadzi ośrodek w moim mieście rodzinnym 90 km od Wrocławia, więc nie mam możliwości korzystać u niej z zabiegów.14 maja 2015 o 17:54 #57392Uff… Jestem po wizycie u neurologa i u lekarza rehabilitacji. Neurolog przejrzał wszystkie moje zdjęcia, wyniki i stwierdził chorobę zwyrodnieniową ( dyskopatię szyjną i niestabilność). Odesłał mnie do poradni rehabilitacyjnej, gdyż, jak on sam powiedział – nie zajmuje się leczeniem takich schorzeń. Wybrałam Creator na Lotniczej, ze względu na niedaleką odległość od domu, no i podobno są dobrzy. Dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu, rejestrując się dwa dni temu, dostałam termin do specjalisty rehabilitacji na…dzisiaj! Po prostu ktoś zrezygnował i tym sposobem miałam wizytę dzisiaj, tak to bym czekała 1,5 miesiąca. Po konsultacji z konkretną lekarką, otrzymałam zalecenia fizykoterapii (sollux, diadynamik i pole magnetyczne) oraz indywidualną kinezyterapię, aby wzmocnić mięśnie przykręgosłupowe. Udało mi się umówić część zabiegów na czerwiec. Na resztę (kinezyterapia, diadynamik) będzie rejestracja na październik, listopad. W ogóle, okazało się, że terapia manualna przy mojej przypadłości (tj. niestabilność więzadłowa), jest absolutnie niewskazana i mam ogromny żal do tego pierwszego lekarza “rehabilitanta”, że nie pogłębił diagnostyki i tylko mnie naciągnął na $…Powinnam też brać zabiegi i ćwiczenia na część lędźwiową bo mam tam skoliozę, lordozę i pewnie też początek zmian zwyrodnieniowych, lecz lekarka nie mogła mi już wypisać na tą część, gdyż ograniczają ją limity NFZ. Na razie, zajmujemy się tym, co pilniejsze, czyli szyjką…
Zastanawiałam się też, czy przy tej ilości przypadłości kręgosłupowych, nie poprosić jej o skierowanie do jakiegoś sanatorium/turnus rehabilitacyjny…14 maja 2015 o 19:09 #57394Jeśli masz w odcinku lędźwiowym lordozę to bardzo dobrze 🙂
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
14 maja 2015 o 19:42 #57396Tfu, chodziło mi o pogłębioną lordozę, takie “siodełko”,które jest już stanem patologicznym :-). Niemniej, to jest drugorzędna sprawa 🙂
15 maja 2015 o 05:50 #57398CREATOR jest ok. Ale terminy przerąbane i zabiegi pomagały mi na krótko. Dodatkowo taka forma rehabilitacji jest okupowana przez ludzi starszych i u nich ma sens. Bo delikatnie sobie żyją, załatwiają terminy w ciągłości bo mają na to czas. Nie śmigają rano do pracy a potem z wywalonym jęzorem na rehabilitacje i po niej do domu. A w domu trzeba też coś porobić etc.
No a jeżeli chodzi o skierowanie na stacjonarną rehabilitację – to jak nie jesteś po operacji to się czeka od 2-3 lat.
Więc POWODZENIA 🙂 KRAJ CUDÓW – jakby było na kogo głosować to bym poszedł. A tak nie widzę szansy na poprawę istniejących rzeczy. - Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.