Nietypowa rwa kulszowa. 16 lat choroby.
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Nietypowa rwa kulszowa. 16 lat choroby.
- Ten temat ma 289 odpowiedzi, 1 odpowiedź, a ostatnio został zaktualizowany 10 months, 2 weeks temu przez
Cibon.
-
AutorWpisy
-
15 sierpnia 2019 o 11:14 #65605
W sumie to nie wiadomo, znakomita większość lekarzy przekonuje mnie, że lekką skoliozę boczną miałem od wczesnej młodości i nie ma to nic wspólnego z dyskopatią. Ale trójka lekarzy – tych niby najlepszych – jednak twierdzi, że skolioza może być świeża i dość nagła w tym sensie, że dysk który po jednej stronie był wypalany laserem i trzykrotnie podcinany z tej jednej strony po prostu po tej stronie jest mniej wydajny i mniejszy, co powoduje nagły tilt. Nagły w tym sensie, że owszem, ludzie mają i wieksze skoliozy i ich nie boli, ale one są równomierne, znaczy każdy krąg po trochu jest przechylony, ale u mnie wygląda tak, że z ww. przyczyn właśnie L5 siadł na bok i robi spustoszenie 😉
15 sierpnia 2019 o 17:42 #65608Ja w takiej sytuacji zdecydowałbym się na skręcenie na sztywno ten L5. Raz skręcic i spokoj. Bez kombinacji. Unikałbym wiecznego otwierania flaków w razie reoperacji. Bo każde otwieranie flaków to ryzyko. Ale ja patrze na to z innej strony bo mam chore jelita i wiele bym dał by je mieć zdrowe.
Trudna decyzja przed Tobą.16 sierpnia 2019 o 05:31 #65611No decyzja jak decyzja, wyboru nie miałem. Dalej tak się nie da, a ADRu mi odmówiono. Tzn Rischke chciał zrobić ale mnie na niego nie stać, Ferrandez i Desai odmówili, Bertagnoli chciał wstawiać prodisc, na co ja ochoty nie mam. Tak że w poniedziałek ALIF. Mówiąc szczerze jestem w wielkim strachu, czego nie ułatwia podejście szpitala św. elżbiety w Warszawie, gdzie mnie mają kroić. W środę specjalnie byłem samolotem u anestezjologa, oczywiście można to było załatwić on-line, bo mnie nie badał nawet. Przeglądnął wyniki tylko. Próbowałem kogokolwiek dopytać o cokolwiek, nikt nic nie wie, wszyscy na urlopach, pusty szpital, nigdzie nie można wejść, tylko kaplica wielka jak kościół. Doktor tez mógłby się do mnie odezwać przed zabiegiem, no ale gdzie tam. Zobaczymy, może to złe miłego początki. Alternatywą był tylko prof. Gasik, ale ten to dopiero nie miał głowy do pacjenta i mimo dwóch wizyt po 400 zł zgubił moje skierowanie na zabieg w Enelmedzie, więc już nie próbowałem po raz trzeci. Wybrałem Głowackiego, nie wiem czy dobrze zrobiłem. To ile każdy z nich ma doświadczenia w ALIFie to tylko poczta pantoflowa.
Drugi powód bycia w wielkim strachu to oczywiście setki pytań czy zadziała, czy to to, czy się uda itp. A nawet jeśli, to czy przestanie boleć. Z niezrozumiałych dla mnie względów niestety – jak wynika z internetowych relacji – dochodzenie do siebie po ADR jest szybsze i mniej bolesne, choć przecież dziura w brzuchu taka sama. Tak samo wyskubują dysk i odrapują płytki graniczne trzonów. A ADR się jeszcze rusza, więc niby mogłoby boleć bardziej. Nie wiem też, czemu po ALIF też boli przy siedzeniu, skoro jest na sztywno, więc co ma boleć. Myślałem, że ALIF to tylko albo aż ryzyko sąsiadujących poziomów, ale faktycznie dłużej ludzie dochodzą do siebie. Tak w miarę lepiej niż przez operacją chyba robi się dopiero po ok. 6 mies a całkiem nieźle po 2 latach. Długo. Żałuję tego ADRa, ale bałbym się, że u mnie się nie sprawdzi. Niestety za dużo lat na padniętym dysku i stawy m-kręgowe dostały w dupę, krzywo się to wszystko ułożyło, dodatkowo poziom – L5-S1, no nie wiem czy jest najszczęśliwszym wyborem na ADR, choć oczywiście się u wielu sprawdza. Ja chyba żyłbym w strachu o te siły ścinające bo tu taki dysk non stop pracuje pod kątem niemal 45 stopni. Dodatkowo wydałbym 70 tys a tu dalej by mi kręgosłup fiknął na bok i byłaby stara historia. Chciałbym mieć nadzieję, że jak L4-L5 mi padnie to będzie mi można włożyć już wówczas na pewno ADR, ale nie wiem czy da się otworzyć i czy zrosty nie przeszkodzą. Nawet nie chcę dr Głowackiego pytać o barierę adhezyjną między kręgosłupem a arteriami, bo mnie wyśmieje. Taką robi jednak Bertagnoli, gdyby miało dojść do rewizji.16 sierpnia 2019 o 10:20 #65612Odnośnie dochodzenia do siebie to według mnie jest to bardzo indywidualna sprawa. Na moim przykładzie mogę powiedzieć ,że 3 lata temu po klasycznej stabilizacji z dostępu tylnego ( cage + śruby ) po miesiącu czułem się lepiej niż teraz po 2 miesiącach od zwykłej discektomii. Byłem wtedy nastawiony że będzie poważniejsza operacja to okres rekonwalescencji też z automatu będzie dłuższy znów w tym roku byłem nastawiony ,że szybciej wrócę do formy a tu znów zaskoczenie tym razem negatywne. W moim przypadku skręcenie L5/S1 na sztywno nie ograniczyło w żaden sposób ruchomości ( czego bardzo się obawiałem ) a o rozpad dysku wyżej sam się postarałem gdyż nie dość że był już uwypuklony przed stabilizacją to po prostu przestałem uważać i pozwoliłem sobie na zbyt wiele czynności które pogłębiły przepuklinę.Myślę ,że jak ktoś ma zdrowy dysk wyżej i nie wykonuję jakiś sportów ekstremalnych lub nie pracuje fizycznie po 16h dziennie to nie ma się co obawiać 🙂
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42116 sierpnia 2019 o 16:25 #65613Owain tłumaczyłem Ci jedną z przyczyn czemu unieruchomione bardziej i dłużej zazwyczaj boli – nie możesz ruszyć poskręcanym segmentem/segmentami jak pojawi się ból, a najczęściej poruszanie bolącym miejscem pomaga na pierwszym miejscu. Przy ruchomym możesz sobie ruszać i pracować mięśniami jak Ci się podoba. Przy jednosegmentowej stabilizacji to pewnie nie jest aż tak mocno odczuwalne, chociaż patrząc na Woodsa to też parę miesięcy się goił z niezłym bólem i bogatym zestawem jego uśmierzaczy, mimo że niektórzy twierdzą że sportowców boli mniej albo krócej, co nie jest prawdą.
@dawid a czy możesz w kwestii tej poprzedniej operacji dopisać się do wątku http://forum.drkregoslup.pl/forum/Po-operacji/2063-co-da%C5%82a-ci-operacja-operacje?limitstart=0 ? Nadal mało tam wpisów a dużo osób zagląda. Jak po tej obecnej będziesz wiedzieć po MRI co się dzieje to oczywiście też.- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
16 sierpnia 2019 o 17:14 #65614A jak to jest z ruchomością L5-S1? Jedni piszą, że to najmniej ruchowy poziom (zwłaszcza po 40tce 😉 ) Ale znalazłem też Wasze posty, gdzie piszecie że jest najbardziej ruchomym.
16 sierpnia 2019 o 19:31 #65616quote użytkownik421″ post=18221:@dawid a czy możesz w kwestii tej poprzedniej operacji dopisać się do wątku http://forum.drkregoslup.pl/forum/Po-operacji/2063-co-da%C5%82a-ci-operacja-operacje?limitstart=0 ? Nadal mało tam wpisów a dużo osób zagląda. Jak po tej obecnej będziesz wiedzieć po MRI co się dzieje to oczywiście też.Dopisałem 🙂
quote Owain” post=18222:A jak to jest z ruchomością L5-S1? Jedni piszą, że to najmniej ruchowy poziom (zwłaszcza po 40tce 😉 ) Ale znalazłem też Wasze posty, gdzie piszecie że jest najbardziej ruchomym.Nie wiem czy wiek ma tutaj znaczenie – wg mnie raczej nie ma na to wpływu czy ktoś ma 20 czy 50 lat. Mój lekarz twierdzi ,że jest mało ruchomy. Osobiście też nie odczułem ograniczenia ruchomości po “skręceniu” tego segmentu. Znam też parę osób z “fabrycznym” zespoleniem (sakralizacja) które funkcjonują normalnie i nie narzekają na ograniczenia ruchomości lub jakieś dolegliwości z tego tytułu.
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42116 sierpnia 2019 o 19:43 #65617Kiedyś opisywałem gościa kierowce z Cage na l5s1i jak mnie pamieć nie myli l4l5. Gość po kilku miesiącach dzwigał metalowe belki na prostych nogach. Jakbym nie miał doświadczenia z bólem pleców to bym się nie kapnął, że gościowi coś dolega. Wiek w okolicy 50tki.
15 listopada 2020 o 22:27 #67931Witam… Czy poradziles sobie z tym wiezadlem? Bo wygląda na to że ja mam podobny problem i zero pomocy. Miałam termolezję dwóch punktów ale nie wytrzymałam wklucia w miejsca nad posladkami i nie doszło do termolezji. Mnie Fo tego okropnie boli noga.
15 listopada 2022 o 10:16 #71037Ktoś słyszał o autorze tego wątku? Gdzie zaniknął. Chętnie bym się dowiedział co u niego. Ja walczkę z bólem też już prawie 20 lat.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.