Operacja wstawienia neurostymulatora rdzeniowego – SCS
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Leczenie chirurgiczne › Operacja wstawienia neurostymulatora rdzeniowego – SCS
- Ten temat ma 584 odpowiedzi, 22 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 1 year, 5 months temu przez
niunia2015.
-
AutorWpisy
-
15 września 2014 o 18:28 #48149
Witajcie,
Dzisiejszego dnia przeszłam wstępną kwalifikację do operacji wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego, w celu walki z bólem kręgosłupa lędźwiowego po nieudanych operacjach oraz poprawy jakości życia wynikającej z niemożności normalnego chodzenia i funkcjonowania. Okazało się, że ta opcja jest dla mnie właściwie jedynym i najlepszym zarazem rozwiązaniem. Usunięcie śrub według Pani neurochirurg nie miałoby najmniejszego sensu, a nawet mogłoby przynieść więcej złego jak dobrego (mój kręgosłup w odcinku LS jest nieźle zmasakrowany, dlatego lepiej je zostawić, bo teoretycznie nie powinny być przyczyną problemu.).
Pani neurochirurg okazała się bardzo miłą osobą i dość dużo już teraz się dowiedziałam.
Standardowo jestem ciężkim przypadkiem, a moja ewentualna operacja będzie trudna i skomplikowana.
Spowodowane jest to tym, że lecząc skoliozę miałam wytworzony zrost kostny od odcinka niemal szyjnego do lędźwiowego (cały piersiowy), a także w czasie leczenia dyskopatii zmasakrowany mam odcinek lędźwiowy i również ustabilizowany.
Dostałam skierowanie na rezonans odcinka piersiowego, by sprawdzić czy będzie miejsce na wprowadzenie elektrod do kanały kręgowego, tak by nic nie uszkodzić. Tu się najbardziej boję, bo rdzeń kręgowy uszkodzony w tym odcinku = paraliż. Niemniej nie zakładam złych scenariuszy 🙂
Aby móc mieć wszczepiony taki stymulator trzeba przejść też spotkania z psychologiem i psychiatrą. Jest to warunek obowiązkowy. Pani dr wyjaśniła mi to tak, że to ciężkie doświadczenie i pacjent musi wtedy zmagać się z wieloma emocjami np. rozczarowaniem i niespełnieniem oczekiwań itp., nie tylko z bólem i nerwami. Także czekam też na skierowanie do tych lekarzy, które ma przyjść pocztą.
Na istotniejszą sprawą jest fakt, iż nie jest to jedna operacja, a dwie! Zakładanie tego urządzenia jest dwuetapowe. pierwsza operacja polega na założeniu tymczasowego, kontrolnego urządzenia, które pozwala stwierdzić pacjentowi jak i lekarzom, czy efekt zmniejszenia bólu jest na poziomie przynajmniej 50%. Jeżeli tak, wtedy następuje operacja właściwa wszczepienia elektrod we właściwe miejsca.
Co do samego urządzenia. Okazuje się, że w Polsce nie ma dostępnych jeszcze tych elektrostymulatorów z bateriami, które działają 10-15 lat i są ładowane zewnętrznie (na NFZ). Niestety tutaj taką baterię zakłada się podskórnie w okolicach brzucha i wytrzymuje max 7 lat, średnio 5, a w najgorszych przypadkach 1rok (np. gdy trzeba 24h na dobę korzystać z urządzenia). Następnie trzeba ją wymienić.
To jest mały minus, ale do przeżycia.
W moim wypadku najistotniejsze jest by zlikwidować ból, bym nie musiała brać tyle środków p/bólowych oraz mogła chodzić dalsze dystanse.
I tu niestety dochodzimy do najbardziej stresujących mnie wniosków.
Opcja 1. Będę mogła mieć założony neurostymulator, on zlikwiduje ból, a dzięki temu będę mogła chodzić w miarę normalnie. Czyli wynika, że ból powoduje niemożność chodzenia. To opcja optymistyczna.
Opcja 2. Będę mogła mieć założony neurostymulator on zlikwiduje ból, ale nie będę mogła normalnie chodzić. Czyli wynika, że niemożność chodzenia powodowana jest przez uszkodzenie nerwów obwodowych. Opcja pesymistyczna, bo jak powiedziała Pani Dr z tym już się nie da nic zrobić 🙁Póki co wiem tyle. Umawiam termin MRI i tych lekarzy od głowy 😉 i zobaczymy, co dalej.
W każdym razie wiele się wyjaśniło i jestem zadowolona z wizyty.
Jak ma ktoś pytania, to postaram się odpowiedzieć.
Pozdrawiam 🙂- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42115 września 2014 o 18:55 #55220Witaj,
Piszę doktorat z leczenia bólu neuropatycznego metodą SCS.
Generalnie Pani Dr świetnie Ci wszystko wytłumaczyła.
Jednakże, jest parę nieścisłości.
1) w Polsce są dostępne stymulatory (z ang. IPG) ładowalne – jednakże NFZ ich nie refunduje.
2) co do długości użytkowania największy wpływ na to ma: moc z jaką się stymulujesz, częstotliwość impulsu a także szerokość impulsu. Te parametry będą ustalane/ustawiane pod Ciebie – Twoje odczucia.
3) słaby jestem z matematyki i nie pamiętam danych ale uszkodzenie rdzenia kręgowego w odcinku piersiowym zdarzają się niezwykle rzadko. Z moich danych (medycy nie lubią się chwalić powikłaniami) w Polsce powikłań było 4 albo 5. Osób które zlądowały całkowicie na wózku inwalidzkim jest jedna. Tak więc jest to stosunkowo bezpieczny zabieg.
4) co do badań psychologicznych/psychiatrycznych, SCS jest metodą bardzo indywidualną, z moich doświadczeń – 100 pacjentów, jeśli pacjent ma depresję, jego możliwości intelektualne są ograniczone (demencja) to nie jest metoda na ogół dla niego. Jeśli podejdziesz do tego, że jest to alternatywa dla Ciebie – zmniejszenie ilości zażywanych leków, to możesz spodziewać się sukcesu.
5) strach przed stymulacją próbną… co kraj to obyczaj, co oddział to obyczaj. Jesteś młodą osobą tak więc potraktuj to naprawdę jako in plus, z racji tego, że jeśli stymulacja – czyli tak naprawdę uczucie mrówek ma zastąpić Twoje codzienne dolegliwości nie koniecznie będzie to dla Ciebie przyjemne. A włożenie sprzętu za konkretne pieniądze z NFZu powinno być uzasadnione. Stymulacją próbną również można sprawdzić prawidłowość ułożenia elektrody i później ewentualnie wprowadzić poprawki.To tak tytułem wstępu.
Jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości, służę uprzejmie swoją wiedzą i doświadczeniemWiktor
Za tą wiadomość podziękowali: aiga25, uzytkownik42115 września 2014 o 19:46 #55221Bardzo dziękuję za odpowiedź @wikto_o!! Dobrze wiedzieć, że jesteś obeznany w tej technice walki z bólem i mogę w razie wątpliwości zadawać pytania. 🙂
Nasunęło mi się takie:
1.Ok, będę mieć już elektrody założone, wszystko na swoim miejscu i teoretycznie za 2lata poczuję, że któraś z nich się poruszyła. Scenariusz stricte hipotetyczny. Co wtedy? Operacja poprawienia ułożenia tej elektrody> jak to wygląda?
2. Po ilu latach same elektrody trzeba wymieniać? Mają jakąś datę ważności? Baterię póki co będę mieć powiedźmy tą co trzeba wymieniać, co te parę lat i trudno. Może kiedyś mi dadzą już te lepszą 🙂
3. Jak wygląda sama operacja wszczepienia takiego urządzenia, ile trwa, czy jest się pod narkozą (etap I i II)?
4. Czy po tym etapie I idzie się do domu, czy ustawiają to w szpitalu?
5. Jak długo dochodzi się do siebie o takiej operacji?
6. Piszesz o uczuciu mrówek, czy to jest podobne do prądów TENS? Tak bym czuła cały czas w plecach?Na razie tyle 🙂
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
25 września 2014 o 17:34 #55317Aktualizacja:
Rezonans mam na 07.11.14, wizytę u neurochirurga 24.11.14.
Czy ktoś z Was spotkał się z tym, że nie mając w ogóle ustalonych żadnych szczegółów odnośnie operacji, a nawet nie wiedząc, czy będzie mogła być, otrzymał ze szpitala cały plik dokumentów, skierowań jakby przedoperacyjnych?
Wyobraźcie sobie, że oprócz skierowania do psychologa-psychiatry, które miało faktycznie przyjść pocztą, otrzymałam też: skierowania na EKG, wszelkie badania krwi, ankietę anestezjologiczną, informację i druk dla lekarza rodzinnego do wypełnienia i skierowanie do szpitala! Nie wiem o co biega… Jeszcze na oczy nie widziałam tych papierów, bo pocztę odebrała mi babcia, a ja jestem obecnie po za domem (wróciłam na studia – a przynajmniej próbuję je ukończyć…), a nie umiała mi powiedzieć jakie są tam daty. No i jestem strasznie zdziwiona tym faktem.- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
25 września 2014 o 18:06 #55319u mnie w szpitalu tez jest teraz wymyslili wlasnie takie cos ta cała ankietętkz formularz ze pacjent taki i taki w dniu tym i tym zostal zakwalifikowany do planowej operacji w szpitalu….zabieg data itd nie mam pojecia dlaczego tyle tych formalnosci ……..
Za tą wiadomość podziękował(a): aiga2525 września 2014 o 18:22 #55321hmm tyle, że ja jeszcze nie jestem tak na 100% zakwalifikowana do operacji, bo dopiero rezonans ma to wyjaśnić. Dlatego dziwię się, po co już takie badania??? Pewnie koło niedzieli – poniedziałku będę mieć już u siebie te papiery i zobaczę daty. Ja się nastawiałam na operację najwcześniej na lipiec 2014, ale coś mi się wydaję, że mogę się grubo pomylić.
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
25 września 2014 o 18:44 #55322Aiga ten rezonans to wlasciwie jest tylko formalnosc, a skoro przysylaja tobie juz te wszystkie papiery to znaczy , ze musialas wstepnie zgodzic sie na ewentualna operacje wszczepienia tego neurostymulatora. Takie operacje sa bardzo drogie i kontrolowane wiec musza wszystko o tobie wiedziec jak i nie chca ryzykowac, ze zoperuja kogos kto sobie wymysla bol bo ma np silna depresje z tad te wizyty u psychologa jak i psychiatry.
- 2011 - Discektomia lędzwiowa L5/S1, 2013 - TLIF L5/S1 (skopane), 2014 - Odbarczenie lewego korzenia przez implant droga foraminotomii L5/S1
25 września 2014 o 19:46 #55324Nie, nie kowlaski89, tu się mylisz, że rezonans to formalność. Bo lekarka widziała tylko zdjęcia RTG mojego odcinka piersiowego kręgosłupa, a właśnie tam są te elektrody wkładane podobno (lędźwiowego mam 3 rezonanse już w ciągu 2 lat). Ja jestem po stabilizacji tego odcinka, gdy mi skoliozę usuwano i potem wyciągnięciu po odrzucie śrub i prętów.. Lekarka mówiła, że to jest niezbędne badanie, do oceny czy będzie miejsce do wsunięcia tych pręcików z elektrodą do kanału kręgowego, no bo ja mam tam zrost kostny. A psycholog i psychiatra to fakt, też muszą pozytywną opinię wydać, ze nie mam np. tej depresji, urojeń itp.
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
25 września 2014 o 20:50 #55325Przepraszam, że dopiero teraz ale miałem masę spraw na głowie.
Ad1. Uważać trzeba na siebie tylko w pierwszych miesiącach użytkowania. Potem dochodzi do reakcji między workiem oponowym elektrodą i łukiem kanału kręgowego. Jeśli dochodzi do przemieszczeń to na ogół w okresie kiedy nie ma jeszcze zrostu. Ale… zakładając czysto hipotetycznie jeśli dojdzie do migracji elektrody to wtedy szuka się innych ustawień (o ile to możliwe) a jeśli nie ma innej opcji to można dołożyć kolejna elektrodę albo zmienic jej pozycję.
Ad2 Nie ma czegoś takiego jak ważność elektrod które są już zaimplantowane. Słyszałem o uszkodzeniu elektrody i z tego powodu była wymieniana. Z tego co pamiętam to był wypadek samochodowy ale mogę się mylić. Jeśli mówimy o wymianie baterii tak, trzeba do tego podejść, że raz na jakiś czas trzeba się oddać w ręce chirurga który wymienia baterię w 15 min. bo tyle mniej więcej to trwa.
Ad3. Są dwie opcje albo masz implantację chirurgiczną albo przezskórną.
Obydwaj producenci mają takie opcje.
Różnic jest wiele które mogą być plusami albo minusami.
Aktualnie nie umiem Ci powiedzieć co jest lepsze.
Jak to wygląda… wersja chirurgiczna:
Znieczulenie ogólne – czyli śpisz, leżysz na brzuchu, chirurg – w Twoim wypadku Pani Doktor Chirurg 🙂 (pozdrów ją ode mnie) natnie Ci skórę, tłuszcz, powięź mięśniową, mięsień, aż dojdzie do łuku kręgu i albo zrobi Ci małą dziurkę albo większą, albo dużą. W zależności od rozmiaru będzie to fenestracja, hemilaminektomia albo laminektomia. Uzależnione jest to wieloma czynnikami ale nie ma to absolutnie wpływu na Twoje życie. Poprzez ten otwór zostanie wprowadzona elektroda (jest ich sporo rodzajów) elektroda potem zostanie zakotwiczona. Kabel zostaje przeprowadzony prowadnikiem do miejsca gdzie jest bateria – to w przypadku gdy trial będzie pozytywny.Jeśli mówimy o metodzie przezskórnej śpisz sobie płytko, w momencie gdy przez specjalny prowadnik elektroda będzie już wprowadzona do kanału kręgowego anestezjolog Cię wybudzi, bardzo miła Pani z firmy zacznie Cię stymulować prądem, w momencie gdy uda znaleźć się pełne pokrycie stymulacji w miejscu gdzie odczuwasz ból to anestezjolog poda Ci propofol abyś zasnęła a Dr B, zakończy typowo operację.
Czas zabiegu…. to zależy to jest bardzo trudne do odpowiedzenia.
Ad4 Za mojej kadencji nie było żadnego trialu więc nie powiem Ci jak to wygląda. Myślę, że jest to parę dni w szpitalu z uwagi na to że jest ryzyko infekcji.
Ad5. Powrót do sprawności to rzecz bardzo względna… Każdy Pacjent jest inny, w różnej kondycji. Generalnie w mojej obserwacji po miesiącu gdy widzę się z Pacjentem to już jest zadowolony z życia, lepiej się czuje (mniej boli). Więc bardzo ostrożnie powiem Ci że jest to miesiąc.
Ad6. Swego czasu chciałem przeprowadzić badanie porównujące TENS i SCS, ostatecznie tego nie zrobiłem. Znalazłem za to badanie z USA które mówi, że jest to zupełnie inny rodzaj stymulacji. Autor stwierdził, że nie powinno się tego porównywać. Moje zdanie jest zupełnie inne. Parametry stymulacji są podobne, odczucia są podobne, różnica jest taka, że w SCS prąd jest bezpośrednio na rdzeniu, więc efekt jest inaczej przenoszony. Ale odczucia są podbne, tyle tylko, że nie czujesz ich w danym obszarze pleców tylko np plecy i noga jeśli tego sytuacja wymaga.
Co do bólu pleców. Według moich wyników, łatwiej jest zlikwidować ból kończyny, niż sam ból pleców. Dlatego też dobrze, że Dr B chce zrobić Ci trial .
Nie obawiaj sie powikłań, że coś zepsujesz. Ten sprzęt jest naprawdę wytrzymały.
Np pilot który dostaniesz do obsługi potrafi wytrwać w lesie prawie rok. Jeden z moich pacjentów będąc na grzybach zgubił go i znalazł dopiero po prawie roku. Tak więc nie stresuj się. Ja osobiście jeżdziłem swoim autem (SUV) po baterii i nic się z nią nie stało.Czasem odpisywanie zajmuje trochę czasu, ale śmiało pisz
Za tą wiadomość podziękował(a): aiga2526 września 2014 o 17:39 #55326Dziękuję, dziękuję, dziękuję! 🙂
Na taką odpowiedź warto czekać @wiktor_o.
Boję się tego, że nie będzie możliwe w ogóle przeprowadzenie u mnie tej operacji, ze względu na moje wcześniejsze przygody.
Martwi mnie też to co napisałeś o bólu, że łatwiej zlikwidować go w nodze, niż w samym kręgosłupie, a u mnie to właśnie ten ból stanowi sedno problemu.
Zobaczymy 24.11, co Pani Dr B. powie po zobaczeniu rezonansu.
3majcie kciuki 🙂- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
19 listopada 2014 o 22:14 #55863Mam stresa…
To już w ten poniedziałek dowiem się, co z operacją 🙁
Rezonans zrobiony, wynik jest jak można się było spodziewać, czyli mało istotny, bo opisuje zmiany pooperacyjne,a dzięki Bogu nic więcej się tam nie posypało. Najważniejsze, co zobaczy Pani Dr. na zdjęciach.Byłam dzisiaj jeszcze w poradni rehabilitacyjnej, bo lekarz mi dał skierowanie z zakaźnego.
Mam problem z prawym kolanem, bo mi borelioza uszkodziła. Jest problem, bo skoro lewa noga niedowład, kręgosłup beznadziejnie, to jeszcze dochodzi kolejna choroba – chondromalacja.
Po dokładnym wywiadzie i badaniu dostałam 4zabiegi, z których jestem zadowolona, Krioterapię na kolano, magnetronic na nogi, ćwiczenia jakieś na nogi i drenaż limfatyczny na tą nogę z niedowładem. Wiadomo w następnym roku terminy, ale nawet mi to odpowiada.
Jutro PLB nowe, bo zmieniłam miejsce, ciekawe też jak dalej z lekami się spraw potoczy.3majcie kciuki ludziska! Proszę 🙂
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42124 listopada 2014 o 23:03 #55898Cześć,
chciałabym poinformować, że Pani Dr dała zielone światło i operacja będzie przeprowadzona najprawdopodobniej koło luty-marzec 2015 roku. (o dziwo sama mogę zdecydować o tym, bo od telefonu do przyjęcia do miesiąca czasu się czeka 🙂 )Otrzymałam bardzo dużo informacji jak to wygląda, czego się mogę spodziewać, czym grozi.
Tak jak było już pisane w tym wątku, są 2 etapy, czyli 2 operacje.Etap 1 to w moim wypadku dość duże kucie kości (ze względu na wcześniejszą op. skoliozy i zrosty) i dostanie się do kanału kręgowego drogą laminotomii, wszczepienie elektrody na poziomi Th9-Th10 (chyba), umieszczenie kabelków na zewnątrz ciała i zaszycie. Jest to podobno zabieg mało krwisty, aczkolwiek u mnie może nie być tak wesoło i jest opcja wstawienia drenu, aby nie doszło do powstania krwiaka. To już na bloku się okaże.
Po tej op. zostaje w szpitalu i na drugi dzień mam pierwszą stymulację, czyli pierwsze ustawianie programów p/bólowych. Każdy ma być przydzielony do odpowiedniej czynności, czyli: siedzenie, leżenie, stanie, chodzenie. Każdy program, będzie mieć swój podprogram, ale te rzeczy to już nauczą mnie obsługiwać jak będę po operacji 1. Pani dr powiedziała, że od pacjenta zależy ile czasu jest pomiędzy 1, a 2 etapem. Chodzi o to, by zaznajomić się z odczuciami, sprawdzić, czy ból jest w min. 50% redukowany, pochodzić z tym i być na 100% pewnym, że pomaga (jest ból pooperacyjny do tego, więc trzeba sobie oddzielić te dwie sprawy). Decyzję można podjąć po 2 dniach lub później. Jednak jak pacjent potrzebuje więcej czasu, to oni mogą wypisać na tydzień lub dwa do domu, ale nie praktykują tego, ze względu na duże ryzyko infekcji (ma się kable na zewnątrz ciała w końcu 😉 ).Po podjęciu decyzji, że stymulacja przyniosła oczekiwany rezultat następuje etap 2.
Znowu blok operacyjny i wkładają już kable, baterię z programatorem. Puszka z tym jest w okolicach biodra/brzucha. Jak wszytko jest ok (o ile nie ma się drenu) na drugi dzień po 2 etapie jest się puszczanym do domu.
Później kontrola i poprawa ustawień neurostymulatora. Ogólnie kontrole to są w głównej mierze po to, by poprawić ustawienia impulsów i ewentualnie co jakiś czas sprawdzić, czy wszystko jest na swoim miejscu.Zagrożenia: infekcje, krwiaki, przemieszczenie elektrod itp. Jeżeli chodzi o krwiaki to najgorsze co może być, bo muszą wtedy w trybie pilnym brać na stół i niestety cały system jest usuwany razem z krwiakiem. Groźne infekcje, które są odporne na antybiotyki również powodują ten skutek. Przemieszczenie elektrody, brak łączności z urządzeniem i inne sprawy techniczne = operacja poprawienia tego stanu. Są to bardzo ekstremalne przypadki niemniej się zdarzają.
Tak więc postanowiłam poddać się tej procedurze. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych powikłań i rezultaty mnie zadowolą. To w sumie moja jedyna opcja w tym momencie na poprawę stanu życia.
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
Za tą wiadomość podziękowali: wrongbit, uzytkownik42124 listopada 2014 o 23:44 #55901Trzymam kciuki.
Jeżżżżżżżżu.. Nigdy nawet w najgorszych scenariuszach nie zakładałem, że może mi być kiedyś potrzebny SCS, nie potrafię sobie wyobrazić co by musiało się stać, żebym go potrzebował. Na mój chłopski rozum: nie udała się komuś operacja w takim stopniu, że się jej nie da poprawić (tfu tfu! oby nigdy nikomu!), to jest brak czucia lub niedowład mięśni i ich zanik. Ale żeby nie udała się tak, żeby po operacji bardziej bolało niż przed, i żeby to nie było powodowane czynnikami mechanicznymi możliwymi do usunięcia – nie potrafię sobie wyobrazić. Dlatego tym bardziej trzymam kciuki, żeby Ci ten zabieg pomógł! Choć jak pisałaś, ustalanie parametrów urządzenia kiedy jeszcze jest ból stricte pooperacyjny, może mieć wątpliwą wartość. Czy to się później jeszcze da zmieniać, np. po miesiącu użytkowania, kiedy już da się dość jasno rozróżnić ból pooperacyjny od wcześniejszych dolegliwości ?
Pozdrawiam
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
Za tą wiadomość podziękował(a): aiga2525 listopada 2014 o 00:02 #55903No niestety ból neuropatyczny wykańcza człowieka totalnie. Ja po prostu nie wyobrażam sobie jakby to miało tak wyglądać, no nie wiem 50 lat (może pożyje jeszcze tyle 😛 ). Najgorszy jest ból nogi, kręgosłupa w czasie chodzenia i leżenia. Może ból sprzed operacji z 02.2013 jest nie aż w stopniu takim jakim go zapamiętałam (10/10), ale 5-6-7-8/10 codziennie i nie daje funkcjonować (zleży od dnia).
Dziękuję bardzo za życzenia 🙂 jak już będę termin wiedzieć to macie kciuki 3mać 😉 heh
Jeśli chodzi o Twoje pytanie. Tak można zmieniać ustawienia. Nie wiem dokładnie jak się to odbywa, ale Pani dr powiedziała coś takiego, że przed wizytą ma się do niej dzwonić i ona umawia termin, gdzie oprócz niej jest jakiś specjalista od ustawień tego sprzętu. Odbywa się to na oddziale neurochirurgi. Nie wiem, czy się jest przyjętym na jeden dzień, czy tak po prostu tam się w wyznaczonym czasie przychodzi. Pewnie się dowiem później. Ogólnie to ja jako pacjent będę mieć możliwość w jakimś stopniu sama sobie ustalać stopień stymulacji. Podejrzewam, że są odpowiednie zabezpieczenia, które uniemożliwią mi np. zbyt dużą stymulację, żeby sobie coś nie uszkodzić. Dostane pilota i jazda 🙂
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42125 listopada 2014 o 08:28 #55905POWODZENIA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tylko tyle mogę napisać 🙂
Za tą wiadomość podziękowali: aiga25, uzytkownik42125 listopada 2014 o 09:44 #55906Ooo jeszcze zapomniałam napisać, że dzisiaj o 12:00 idę na spotkanie z panią, która jest po operacji wszczepienia SCS i miała ją właśnie w Tarnowie robioną 🙂 Na pewno będzie to dla mnie bardzo ważne spotkanie, bo rozmowa z pacjentem, który przeżył to, co mnie czeka jest jak na wagę złota.
Dostałam namiar od mojej nowej lekarki z PLB, bo prowadzi ona 2 pacjentów z neurostymulatorami.- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42126 listopada 2014 o 07:44 #55914Koniecznie daj znać co się dowiesz 🙂 Wiedza bezcenna 🙂
27 listopada 2014 o 22:36 #55930Cześć,
spotkanie z Panią, która posiada neurostymulator było bardzo przydatne i pozwoliło mi przekonać się do podjętej decyzji. Dowiedziałam się masę istotnych rzeczy. Pożyczyła mi taki biuletyn/książeczkę, która otrzymuje każdy pacjent, co ma SCS z pełną instrukcją obsługi i różnymi informacjami o zagrożeniach zw. z posiadaniem tego urządzenia w ciele. Napiszę to, co uważam za najbardziej ważne już niebawem, bo jutro mam psychologa (konieczność przed operacją), pierwsze spotkanie i liczę, że uda się ograniczyć liczbę sesji do max 3, a nie 6. 😉 Ciekawe i nowe przeżycie będzie heh.- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
4 stycznia 2015 o 19:09 #56187Ukończyłam sesje u psychologa, jestem prawie całkowicie przebadana przed operacją.5 dni przed przyjęciem do szpitala szczegółowe badania krwi, EKG, zaświadczenia jakieś od lekarza mojego POZ o stanie zdrowia i wizyta w dzień planowanego przyjęcia u anestezjologa.
No i mam już wyznaczoną datę przyjęcia do szpitala na operację. Za 2 miesiące dokładnie.
05.03.2015Masakra, denerwuję się nawet nie samą operacją (a właściwie dwiema), a tym czy mi faktycznie to pomoże. Najważniejsze jest dla mnie zmniejszenie problemów z chodzenie, a obawiam się, że właśnie z tym będzie najciężej… No nic zobaczmy 🙂
- Operacje: 2000 - skolioza, stabilizacja, 2003 - usunięcie instrumentarium po odrzucie, 2013.02 - L4/L5/S1 discektomia z 2 implantami m/kręgowymi, 2013.07 - L4/L5/S1stabilizacja, 06.03.2015 - operacja wszczepienia neurostymulatora rdzeniowego (SCS), etap 1, 12.03.2015 - operacja SCS, etap 2.
Za tą wiadomość podziękowali: kowalski89, wrongbit, uzytkownik421, perszing374 stycznia 2015 o 19:49 #56190Aiga25 – pozytywne myślenie !!!!!!!!!!!! Co ma być to będzie. Najważniejsze, że coś z tym robisz a nie cierpisz biernie. JESTEM CIAŁEM I DUCHEM i czym tam jeszcze z TOBĄ !!!
Za tą wiadomość podziękował(a): aiga25 -
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.