Operacyjna stabilizacja stawu krzyżowo biodrowego
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Operacyjna stabilizacja stawu krzyżowo biodrowego
- Ten temat ma 50 odpowiedzi, 10 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 1 month, 1 week temu przez
Lukmar.
-
AutorWpisy
-
26 listopada 2018 o 21:39 #48670
Witam wszystkich. Jestem tu nowa, ale tylko pozornie. Na forum zaglądałam od roku rozpaczliwie szukając pomocy. Obiecałam sobie, że jeśli uda mi się wyjść na prostą, jeśli znajdę lekarza który mi pomoże, uwierzy w mój ból, napiszę wszystkim Wam jak koszmarnie może boleć niestabilny staw krzyżowo biodrowy. Moje problemy z bólem, którego nikt nie potrafił z sensem zdiagnozować zaczęły się ok trzech lat temu. Był to oczywiście ból okolic L5-s1 więc po standardowym leczeniu zastrzykami, zaordynowano MR. Rezonans czysty, drobna dehydratacja, początki innych pomniejszych zwyrodnień. Nic nadzwyczajnego. Ból coraz większy i coraz częściej. Zawsze po chodzeniu, pływaniu żabką, aż w końcu po prostu zawsze i non stop. Chodziłam rozpaczliwie po fizjoterapeutach, którzy zadowoleni z mojego MR, ordynowali mi przeróżne masaże, terapie na powięziach, lasery, słowem wszystko naprawdę wszystko co możliwe. Efekt zerowy. Od ubiegłego roku, po drobnym spacerze po Izerach jesienią, coś popsuło się na amen. Każdy krok kłucie w posladku, rwanie pośladka, kolano aż do stopy. Kolejny MR lędźwiowego – nic. Ból nie tylko nie ustępował po zastrzykach, ale nasilał się z każdym dniem. Zaczęłam chodzić już tylko na kawałku stopy, jej, nie mogłam ogarnąć bólu żadnymi lekami. Lekarz najpierw ortopeda, potem neurichirurg sugerowali leczenie u psychiatry, tym bardziej że zrobione MR stawu krzyżowo biodrowego nie wykazało patologi zapalnej. W końcu blokada sterydowa bez użycia Rtg, w okolice stawu-ulga na około miesiąc, ale nadal bez możliwości chodzenia. Potem z uwagi na rwące bóle pośladka, steryd w mięsień gruszkowaty, to już przy użyciu Rtg w ośrodku w Warszawie,. Zalecenie rehabilitacji, bo znowu trochę ulgi, więc żeby złapać moment i poddać się regularnej rehabilitacji. Po wszystkich terapiach manualnych czułam się jeszcze gorzej. Nauczona tym doświadczeniem zupełnie zaniechalam tej terapii. Dużo by mówić, przeszłam gehenne. Cały rok jeździłam po Polsce szukać pomocy, pokazywałam MR i tłumaczyłam że miałam pozytywną reakcje n a blokadę, która przecież nie odbyła się nawet pod kontrolą rtg. Niestety był to jyz czas , kiedy nie mogłam stanąć na nogę, a ból mnie zniszczył. No i to tak. Tak. Nie zamęczam Was, zainteresowanym odpowiem. Tak, jestem po stabilizacji imlantem Diana stawu krzyżowo biodrowego. Siódmy tydzień po. Od tygodnia chodzę o jednej kuli, ból zszedł 50%. Dla mnie 50%to jak wygrana w Lotto.. Pytajcie, odpowiem. Tak, przeszłam termolezję, efektu brak. Tak, znalazlam dzięki internetowi lekarza, który mnie zbadał, obejrzał, popatrzył, zlecił dodatkowe TK srawu. Powiedział, trudno, cierpi Pani tak bardzo, że coś musimy zrobić. I mi pomógł. Jadę na kontrolę w piątek. Mam parę pytań do lekarza, piecze mnie z tyłu udo napadowo, no i oczywiście ból stawu jeszcze jest. Ale w końcu siedzę, w końcu nie gryzę poduszki z bólu. Jestem do waszej dyspozycji. Pozdrawiam
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42126 listopada 2018 o 22:32 #63733Cześć 🙂
Tu 5 lat temu był wątek o bólu ze stawu KB – niestety część linków jest nieaktualna. Pisali wtedy że robi to w Polsce tylko doktor Gasik w jakimś Instytucie Reumatologii i że to pionierskie. Moje pytania: Czy od tamtej pory zaczęto to robić w innych ośrodkach? Czy masz usztywniony jeden staw czy oba? Czy to u Ciebie było pourazowe czy ból narastał powoli bardzo długi czas?- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
26 listopada 2018 o 22:52 #63734Ból stawu narastał, nie pamiętam żebym miała jakiś uraz. Początkowo nie mogłam tylko chodzić pod górkę, potem po schodach, potem w ogóle. Myślę, że dobiła mnie też nieprawidłowa rehabilitacja, typu wyciąg i machanie nogami. Zlecony wyciąg, że niby dysk już taki trochę cienki. Jyz nawet nie pamiętam. Ja się godziłam na wszystko, licząc na cud. Potem dopiero zaczęłam rozumieć swój ból, i że takie terapie mi szkodzą. Mówiłam fizjoterapeucie, że machanie wzmaga ból, a on ze tak na być. Stabilizację mam stawu lewego. Który wg rezonansu nie różni się niczym szczególnym od prawego. Moja teoria spiskowa jest taka, że może to się zrobiło bo byłam od wielu lat lżejsza po lewej stronie. :). Bo w 2006 usunięto mi lewy jajnik. No ale to taki mój pomysł może od czapy 😆 Tak, moim wybawcą jest Profesor Gasik. Lekarz z wyobraźnią. Wspaniały empatyczny, zatroskany bólem pacjenta lekarz 🙂
27 listopada 2018 o 06:02 #63735Bardzo fajnie, że napisałaś. Masz wielkie samozaparcie, że udało Ci się to wszystko przetrwać i znaleźć pomoc – podziwiam.
Tu kilka osób jest niezdiagnozowanych, które podejrzewają, ze przyczyną bólu może być staw KB, między innymi ja. Możesz powiedzieć co w końcu definitywnie przesądziło o diagnozie?
Czy to było raczej na zasadzie wykluczenia – nic nie pomaga, więc spróbujemy, bo nie ma wyjścia, czy jednak coś wyszło w badaniu TK?
Rozumiem, ze ból Ci narastał w trakcie aktywności? I jak było w nocy, czy ogólnie w pozycji leżącej?27 listopada 2018 o 07:29 #63736Początkowo, kiedy to było powiedzmy takie niewinne, ból przychodził zawsze po aktywności. I trzymał trzy, cztery dni, a ja wspomagałam się plastrami rozgrzewającymi, a w porywach oczywiście zastrzykami. Bardziej lub mniej, ale zawsze jakoś dochodziłam do siebie. Czasami miałam tak, że nie bolało i z miesiąc, jakieś tam szemranie w plecach, a ja ponieważ jestem, byłam straszny piechur, zapomniałam się, wyjazd w górki i najczęściej juz w nocy, zaczynało mnie rwac, no jak przy rwie, tak sobie wtedy myślałam. Parę dni i się uspakajało. W tamtym roku we wrześniu, było tak samo, z tą różnicą, że pamiętam, poczułam jakby takie lumbago w plecach po spacerze. Bardzo to dziwne było. Cos jakby strzeliło, ale nie miałam tak, jak czytam, że nie mogłam wstać z łóżka czy coś. Potem takie uczucie przeskakiwania miałam coraz częściej. Jeśli chodzi o diagnozę, to ja na wizycie byłam chodzącym bólem. Nie mogłam ani za długo posiedzieć, ani postać. Miałam swoje notatki, bardzo skrupulatne. I masę wyników wykluczająctch choroby. Byłam już też po termolezji stawów kręgosłupa, ale przed termolezja KB. I oczywiście diagnozę jednego ortopedy że to staw, ale naprawdę ten lekarz mi powiedział, że jest bezsilny. Wyczerpał wszystkie dostępne mu środki, to właśnie on zrobił mi tę blokadę w okolice KB. Krótko mówiąc u Profesora na wizycie tańczyłam z bólu. Zostałam zbadana, sądzę że klasycznymi testami na staw. Długa rozmowa. Ze diagnoza jest piekielnie trudna, ale pamiętam, że jak oglądał któreś badanie na monitorze, to sobie mruczał, że więzadła rozluźnione. W nocy spac nie mogłam. Zresztą nadal jest nie łatwo. Pozycja tylko na boku, na wznak szedł jakiś dziwny ucisk. Wydaje mi się że u mnie każda aktywność powodowała stan zapalny. Tak to odbieram jak laik, bo nie było pozycji niwelujacej ból. Wiecie mam trochę chaos, przeszłam tyle procedur medycznych i paramedycznych, że trzy teczki to mało. Niech moim dowodem na bezsilność będzie fakt, że byłam nawet na pijawkach. Widzę, że jeszcze dużo przede mną, to nie jest tak, że mnie nie boli. Ale jest jak pisałam. Duzo, dużo lepiej. Acha. Nie przekrecalam się swobodnie na lozku. Zmiana pozycji do badania, wymagała wysiłku. Ale wiecie, byłam już zaniedbanym pacjentem. Bardzo zaniedbanym. 🙁
27 listopada 2018 o 07:54 #63737Hej. Miałaś dodatnie testy na staw KB? Te wszystkie pięć, Patricka i inne, kompresji, rozciągania itp.? Mi wykluczają staw KB bo ich rezonans mam czysty a wszystkie testy negatywne, znaczy nie prowokują bólu, ale blokady tych stawów nikt nie zlecił. A u prof. Gasika byłaś w Carolinie czy gdzie indziej?
27 listopada 2018 o 10:05 #63740Z testów zawsze pozytywny miałam Patricka, i Mennela, ale lekarze mówili, że to mimo wszystko nie powinno dawać aż takich boli, a dawało. Dodatkowo z czasem miałam tkliwe więzadła, Pan Profesor wykonał takie badanie, kostkami dłoni, mocno ucisnął wzdłuż całego stawu. Bardzo bolało. Nie wiem jak to powiedzieć, sama ta kulka, ktora często dotykają szczególnie reumatolodzy, nie bolała mnie nigdy. Na wizyty jeździłam do konstancina. Teraz w piątek mam wizytę w przychodni przyklinicznej. Do Profesora też się wybieram, niepokoją mnie pieczenia bardzo denerwowujace. Jest też neurologiem. Może coś poradzi. W ogóle po zabiegu słaba informacja czego można się spodziewać. W klinice każdy pacjent ma swojego lekarza prowadzącego i nie jest to ordynator oddziału. Zabieg na NFZ. Żadnych kosztów nie ponosilam. Dostałam skierowanie, zarejestrowała się i czekałam na tel. Skierowanie miałam cito. Czekałam dwa miesiące
27 listopada 2018 o 11:43 #63741Życzę Ci jak najlepiej. Nie chcę straszyć, ale czytając amerykańskie forum dotyczące stawów KB pełno tam cierpienia i nieudanych operacji stabilizacji KB, zwłaszcza po czasie. Wiele osób jednak musi mieć często stabilizację drugiego stawu. Ale wiadomo, ludzie nie są fajni, bo piszą na takich forach jak to, tylko jak boli, jak problem. Jak jest świetnie albo nieźle, to już nie piszą. Trochę się nie dziwię, chcą zapomnieć o traumie a pisanie na takim forum o niej przypomina. Ja mogę solennie obiecać, że będę pisać nawet jak mi się poprawi. Też mnie pewnie czeka instrumentarium, i choć wiadomo, że nie jest to rozwiązanie super, bo konsekwencje na innych poziomach są ponoć nieuniknione, to zawsze jest szansa na poprawienie jakości życia, choć na parę lat.
Trzeba też pamiętać, że chyba często jest tak, że ból jest złożony z kilku czynników. Zawsze jest dominujący, np. dyskopatia czy coś innego, ale to naczynia bardzo połączone. Dyskopatia wpływa na stawy KB i na stawy międzywyrostkowe, na więzadła, na powięzi, mięśnie. Przekichane z tymi naszymi słupkami.27 listopada 2018 o 13:18 #63743Tak. Niestety to prawda. Syn swego czasu dotarł do jakiegoś forum i przetłumaczył mi parę postów, że szału nie ma. I tym się bardzo martwię, choć uwierz mi ból mnie zjadł. Szczerze mówiąc było mi wszystko jedno, tak mnie bolało. Właśnie dlatego muszę porozmawiać z lekarzem, czego mogę się jeszcze spodziewać, bo że będę w pełni zdrowa, to nie mam złudzeń. Spotkałam w klinice jedną osobę, która operację miała rok wcześniej. Dawała radę :). Po powrocie z konsultacji powiem co i jak. Pozdrawiam. A i Ty się trzymaj. Nora bene byłam w Rugopoli w tamtym roku. Rehalitant przed ewentualną blokadą nie miał pewności co mi jest. Mamy przechlapane. Tak. PS. Kurczę jestem lekko po 40stce jeszcze bym coś chciała od życia, wiadomo jak każdy z nas. Jeśli nie Karkonosze to choć Izery :silly:
27 listopada 2018 o 14:11 #63744Zapraszam w Bieszczady 🙂 Wiesz, ja żyję z bólem 16 lat, różnie bywało, 2003 źle, 2004 ok, 2005-2006 masakra, 2007-2015 ok. Też jestem trochę na etapie, że zaryzykowałbym, wóz albo przewóz.Są ludzie ze zrośniętymi trzema poziomami i noszą worki z cementem i ich nie boli. Znam takiego. Są tacy, co im sekwestry się same wchłaniają. Lekarz Ci pewnie nie powie, nie wiadomo jak zareaguje organizm, wszystkie połączenia, więzadła, inne poziomy. Dawaj znać jak postępy i nie załamuj się 🙂
27 listopada 2018 o 14:27 #63745Skoro ból się zmniejszył, to znaczy, że to dobra droga. Być może dzięki stabilizacji staw się zacznie sam goić. Bardzo niezbadany ten staw krzyżowo-biodrowy:-(
27 listopada 2018 o 16:40 #63746Chciałam też powiedzieć, że miałam również rtg czynnościowe kręgosłupa jakąś chwilę przed zabiegiem. I też nic. Niby nie było się czego przyczepić. Czy piekły was jakby tkanki w miejscu cięcia i jeśli tak to czy długo?
27 listopada 2018 o 16:52 #63747Mnie piekły a w zasadzie paliły jedynie przy infekcji, wyszło w badaniu krwi CRP. Jakby mnie znów tak piekły to bym to badanie od razu robił na wszelki wypadek.
Stawy KB są też stabilizowane nieraz przy operacjach kręgosłupa – w Polsce chyba rzadko, ale na zagranicznych stronach często spotyka się takie zakotwiczenie stabilizacji długimi śrubami w talerzach biodrowych. To taka radykalna metoda chyba. Takie coś: http://www.southcoastspine.com.au/sacro-iliac-fusion- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
27 listopada 2018 o 18:54 #63748bardzo dziekuję, crp mam 1, ob 16, wyniki świeżutkie zrobione pod wizytę kontrolną. masz na myśli infekcję bakteryjną?
czy na takiej wizycie kontrolnej zleca mi rtg?
tak znam ze stron internowych ten rodzaj stabilizacji. Diana jest inna, pytałam o to lekarza. obejrzałam ja sobie też w necie 😉27 listopada 2018 o 20:26 #63749Ja miałem coś 70, czerwone wokół rany i paliło. A przy innych operacjach pieczenia raczej nie miałem. Nie wiem jak wygląda wizyta po operacji stawu KB i leczenie – jak pisałem w którymś wątku z historii wynikało że na świecie kilkadziesiąt lat temu robili dużo operacji stawu KB, potem przestali się nim interesować i zwalali wszystkie bóle na kręgosłup, a teraz od jakiegoś czasu znów zaczynają analizować, ale jeśli teraz tylko w jednym szpitalu robią to nadal wątpliwe żeby spotkać pacjenta po takiej operacji i wypytać. Chociaż wydawało mi się że ktoś tu był po takiej operacji, ale nie wszystko pamiętam co jest na forum bo też mnie leczenie trochę przemęczyło..
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
27 listopada 2018 o 22:15 #63750Masz rację. Kiedyś wypowiadała się dziewczyna po operacji stawu/stawòw K-B . Mówiła , że miała ich kilka i nie ma poprawy.Jeżeli się nie mylę to nie chciał wytworzyć się zrost kostny , ale tego nie pamiętam dokładnie . Jakby wiedziała, że tak to będzie wyglądać to drugi raz by się nie zdecydowała. Akurat zapamiętałem to bo interesowałem się stawem K-B.
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42129 listopada 2018 o 21:09 #63756W moim przypadku neurochirurg tez stwierdził ból od stawu krzyżowo -biodrowego. Objawy podobne do Pani. Przeanalizowałem i skorygowałem schematy codzienne stania, siadania, chodzenia itp …skorygowałem aktywność fizyczna i wyszedłem na prostą. Lekarz w którego wierze i mu ufam oznajmił że moim przypadku nie ma szybkiej pomocy i ratuje mnie tylko codzienna odpowiednio dobrana aktywność fizyczna. Pracuję, ćwiczę, jeżdżę na rowerze , pływam żyje normalnie. ,,Czuję” że mam kręgosłup ale śmiało mogę powiedzieć że opanowałem to i jest super…. a w historii ból.
30 listopada 2018 o 08:19 #63757Wydaje mi się dawidstw, że gadasz jakieś głupoty, schemat chodzenia i stania zmieniłeś? Ciekawa jestem bardzo jak i jak skorygowałeś swoją aktywność fizyczną. Napisz jakiś konkrety – bardzo jestem ciekawa.
30 listopada 2018 o 13:25 #63764Miły początek konwersacji.
30 listopada 2018 o 13:35 #63765Nie lubię ukrytej reklamy.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.