Po co usuwa się stabilizację.
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Po co usuwa się stabilizację.
- Ten temat ma 3 odpowiedzi, 2 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 3 years, 9 months temu przez
uzytkownik421.
-
AutorWpisy
-
8 grudnia 2019 o 07:01 #48866
Potrzebuję informacji, artykułu co dzieje się ze zdrowymi dyskami unieruchomionymi podczas stabilizacji. Może ktoś ma pomysł gdzie, kto coś takiego badał/opisał.
Miesiąc temu miałam usuniętą połowę stabilizacji. Z początkowej L1-L5, zostało mi L3-L5. Zdecydowałam się na operację komercyjną, bo nie chciałam ryzykować pozostawienia całej stabilizacji przez kolejny rok. Tym sposobem odzyskałam ruchomość w dwóch dyskach, które po dwóch latach w stabilizacji podobno nadal są w niezłym stanie. Tyle, że teraz szukam sposobu jak przekonać ubezpieczyciela, że operacja ta była konieczna/niezbędna. Wiem, że będzie trudno, bo w Polsce jak coś nie zagraża bezpośrednio twojemu życiu, to każde działanie można uznać za zbędne, ale chcę spróbować.
8 grudnia 2019 o 16:08 #66642Skoro odzyskałaś ruchomość to chyba właśnie po to została usunięta.. żeby odzyskać ruchomość a nie przeciążać wyższe segmenty i inne części ciała.
A czy możesz przypomnieć dlaczego miałaś zakładaną stabilizację..? Mnie się kojarzy że się ją zakłada jak nie ma opcji żeby kręgosłup sam się był w stanie utrzymać i że ma doprowadzić do zrośnięcia się/usztywnienia sąsiednich kręgów – wytworzenia się jednego bloku kostnego z kilku kręgów a zdejmuje się ją jedynie jeśli w czymś przeszkadza albo jest infekcja, już po wytworzeniu się zrostu między kręgami. U Ciebie to chyba jakiś inny cel był i inny powód założenia? Do tego zdziwiłaś mnie że po 2 latach jest ruchomość – ja się do tej pory spotkałem jedynie z opiniami że po roku zazwyczaj jest zrost i wtedy jeśli jest konieczność to można stabilizację usunąć. A czy to była taka klasyczna stabilizacja po 2 śruby w każdym kręgu czy coś innego?
Jak tak sobie pomyślałem że mógłbym mieć teraz usuniętą stabilizację i wróciłaby mi ta kosmicznie bolesna niestabilność L2/L3 to mnie ciarki przeszły, myślałem że po roku to u każdego pozrastane już.- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
9 grudnia 2019 o 07:40 #66643Operację dwa lata temu miałam przeprowadzoną po wypadku, w wyniku którego miałam pęknięcie L2 zwykłe i L4 wybuchowe. Dyski całe, bez dyskopatii, czy przepuklin. Miałam szczęście, bo operację przeprowadzono tego samego dnia i założono stabilizację, w sumie 6 śrub, po dwie – L1, L3, L5 i dwa pręty, żeby całość trzymała się kupy. Też początkowo, po tym co wyczytałam w necie myślałam, że będzie zrost kostny całości, czy jakoś tak. Okazało się, że zrosły się tylko pęknięte kręgi – L2 ładnie, wygląda teraz trochę jak po złamaniu kompresyjnym, a L4 niestety jest niziutki miejscami, więc raczej nie utrzymałby całości i stąd stabilizacja L3-L5 pozostała. Myślałam też, że unieruchomione dyski jakoś obumierają, odwapniają się, czy coś takiego, ale dwa lata dały radę, nie wiem tylko ile jeszcze by wytrzymały.
Jeśli chodzi o zdejmowanie stabilizacji, to mam wrażenie, że są dwie szkoły. Ponieważ większość stabilizacji zakładanych jest w przypadku dyskopatii, to oczywiście dopóki nic się złego nie dzieje lepiej nie ruszać. Mój przypadek był trochę inny, ale i tak miałam wrażenie, że najchętniej większość lekarzy, personel szpitalny i wszelcy “znawcy od kręgosłupów” tak by zrobili. Natomiast każdy fizjo, u którego byłam, pytał kiedy to zdejmuję, sugerował żeby zrobić wszystko co w mojej mocy żeby się tego pozbyć, ewentualnie straszył co może się stać jeśli tego nie usunę. I w rezultacie, kierując się bardziej logiką i intuicją niż realną wiedzą postanowiłam to zrobić. Jednak dwa uwolnione dyski i stabilizacja krótsza o 2 poziomy brzmi dużo bardziej optymistycznie na przyszłość.
Na razie, po miesiącu jest dobrze, nawet ciut lepiej niż przed zdjęciem, chociaż bardziej kierowałam się myślą o skutkach długofalowych. Nie będę wychwalać jak jest super, bo to dopiero miesiąc po operacji i jeszcze wszystko może się zdarzyć, ale na razie nie żałuję decyzji.
PS. To jak? Badał ktoś już/ opisywał co się dzieje z tymi unieruchomionymi dyskami, czy też nikogo to nie obchodzi?Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik4219 grudnia 2019 o 08:36 #66644Nie wiem jak odpowiedzieć na to pytanie, wszystko co czytałem o zakładaniu stabilizacji podawało że brak zrostu po roku-dwóch to nieudana stabilizacja, np. https://www.spine-health.com/glossary/non-union . U Ciebie to wygląda na być może przemyślaną strategię że ma zrostu nie być skoro śruby co drugi krąg i że zostały zdjęte. Ja szukałem informacji kilka lat temu pod kątem kiedy się zrastają kręgi w blok kostny i wychodziło że po roku-dwóch, ale nie było w tych opracowaniach żadnego szczegółowego opisu co się dzieje, raczej pozostawiony domysł że dyski czy stawy międzykręgowe wapnieją i kręgi się zrastają. Bajkowo jak masz na tych poziomach osiągnięty cel leczenia kręgów i odzyskaną ruchomość stawów międzykręgowych i dysków, mniejsze szanse na zespół sąsiedniego segmentu.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.