Po discektomii L4/L5
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Po operacji › Po discektomii L4/L5
- Ten temat ma 57 odpowiedzi, 6 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 4 years, 9 months temu przez
rifle.
-
AutorWpisy
-
26 listopada 2011 o 09:37 #50160
moja nerolog mi powiedziała że tak jak w moim przypadku były dwie operacje w okresie 3 mc między sobą ( za krótki czas ) to rehabilitacja nie wcześnie jak po 6 mc od ostatnie operacji( a taki normalny czas to 3 mc po operacji). wcześniejsza rehab może zaszkodzić niż pomóc
a jeden lekarz zusowski też mnie już w lipcu uzdrowił,uzdrowiciele zusowscy ,fachowość niesamowita
pewnie statystyki mówią same za siebie że po mikrodiskoidektomii w większej części pacjentów pojawia się protuzja wtórna27 listopada 2011 o 00:51 #50162http://www.spine-health.com/video/microdiscectomy-lumbar-microdecompression-spine-surgery-video
Video nie wyjaśnia w jaki sposób to się ma dalej nie wylewać po usunięciu części dysku, niestety
Wskaźniki skuteczności mają mimo tego dobre coś 90%, ale to chyba prze 1poziomowej przepuklinie, a nie zmianach na kilku segmentach. Może gdyby człowiek był owcą, z kręgosłupem ulokowanym poziomo, nie obciążonym masą ciała, to wszystko by się zgadzało 🙂
27 listopada 2011 o 10:05 #50163quote :przykro mi że przez nieudolne działanie lekarza straciłes pracę ,No nie, tego powiedzieć nie mogę. Po prostu miałem pecha mieć rewypuklinę, i niestety przez to się wszystko ogromnie porozciągało w czasie. Gdybym miał od razu wsporniczek, było by pięknie, bo operacja była zrobiona na medal, żadnych ucisków, ideał.
Ale jak pisałem – z niewiadomych powodów w żadnym ze szpitali z którymi rozmawiałem nie wstawia się wsporników od razu (poza jednym). Nie wiem czemu. Taka metodologia jakaś jest.27 listopada 2011 o 10:38 #50164quote użytkownik” post=1201:Ale jak pisałem – z niewiadomych powodów w żadnym ze szpitali z którymi rozmawiałem nie wstawia się wsporników od razu (poza jednym). Nie wiem czemu. Taka metodologia jakaś jest.No właśnie u mnie to samo. Ja niestety trafiłem na operację w trybie pilnym-po prostu wyłem z bólu więc nie miałem wyboru (jedynie szpital wybrałem). Ale dowiedziałem się wcześniej, że tam nie robią właśnie implantów międzywyrostkowych (rozumiem, że o to Ci chodziło pisząc wsporniki?)
A porozciągało w czasie to konkretniej jak długo? Bo ja czuję, że czeka mnie ta sama ścieżka a na zwolnieniu jestem już 7 miesiąc. Miałem nadzieję, że wrócę do pracy, ale wychodzi na to, że praca mnie opuści. Dlatego nie chciałbym mieć 3,4,5 operacji tylko jedną porządną i wrócić do funkcjonowania. Tylko, który z lekarzy jest w stanie dobrze zdiagnozować i zastosować odpowiednie leczenie….?
27 listopada 2011 o 10:48 #50165Cześć
No plan był taki, że operacja endoskopowa w kwietniu, a potem po 1-2 miesiącach jeszcze dystraktor wyżej, żeby mięśnie odciążyć.
Czyli chyba zamknęło by się w 4 miesiącach wszystko, gdyby poszło zgodnie z planem.
Zamiast tego, po 2 miesiącach pojawiła się rewypuklina, i tak namieszała, że przez następnych 6 miesięcy tak na prawdę dochodziłem po niej do siebie. No i dopiero potem dystraktor na wyższy poziom, który miał być wcześniej, ale przez to że tak się opóźnił, to i na efekty jego wstawienia dłużej trzeba było poczekać. Myślę że ta rewypuklina o jakieś 6-8 miesięcy wszystko przedłużyła w moim przypadku. Jakby jej nie było to by była rewelacja 🙂Przy okazji, opis mikrodissectomii:
quote :“What are the limitations of the procedure?
Surgery is intended only to remove pressure from a pinched nerve. When a disc ruptures, a hole is created in the outer ring. During surgery, the surgeon will enlarge this hole to remove any loose material; however, there is not a way to repair the hole. Even though surgery is effective in getting rid of buttocks and leg pain, you are left with a disc that will have a permanent weakness in the ring. Care has to be taken to prevent undue stress to the disc indefinitely, for fear of re-herniation.”http://www.oispine.com/pdf/lumbarmicrodiscectomy.pdf
W skrócie z tego co piszą, to w dysku zawsze zostaje już ta dziurka przez którą wydostało się jądro, i że zawsze jest szansa rewypukliny tą samą drogą, bo ta dziurka nie zarasta. I że trzeba uważać. Hm
27 listopada 2011 o 12:18 #50168Nie należy wszczepiać implantów przy każdej discektomii. Implanty międzykolczyste stosowane są w leczeniu stenozy lędźwiowej i z takim wskazaniem zostały zarejestrowane. Jakiekolwiek inne użycie jest już trochę “off label”. Było kilka badań w USA, wnioski na razie są niejednoznaczne. W jednym randomizowanym badaniu dokładano do discektomii DIAMa i okazało się… że jest więcej rewypuklin.
A rewypuklina najlepszym się zdarza, można minimalizować ryzyko przez delikatne obchodzenie się z pierścieniem włóknistym ale żadnej gwarancji nie ma.Jeśli chodzi o inne implanty, np. międzytrzonowe aby je wszczepić musi być ból osiowy. Nie ma bólu pleców (tylko np. noga) – nie należy wszczepiać implantu międzytrzonowego. Proste.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
27 listopada 2011 o 12:43 #50169czyli jakie jest rozwiązanie na re-wypuklinę która z powrotem powoduje promieniowanie bólu do nogi? ponowna microdissectomia?
nie pytam o swój przypadek, tylko np. konretnie Autora, czyli Rifle27 listopada 2011 o 13:04 #50170quote administrator” post=1206:Jeśli chodzi o inne implanty, np. międzytrzonowe aby je wszczepić musi być ból osiowy. Nie ma bólu pleców (tylko np. noga) – nie należy wszczepiać implantu międzytrzonowego. Proste.O właśnie a co to jest Panie Doktorze ból osiowy? Bo u mnie poza tym bólem w pośladku promieniującym do nogi to przewagę teraz zaczyna brać taki ból w krzyżu, centralnie jakby rozchodzący się na boki – nie wiem jak to precyzyjniej opisać.
Ból ten miałem dużo wcześniej jakiś rok temu, ale pół roku przed operacją zaczął przeważać ból promieniujący do nogi. I z tego powodu trafiłem w końcu na operację. Natomiast teraz powraca tamten centralny. Do tego ten ból daje coś jakby uczucie “zmęczenia” pleców. Tzn. sam ból bym wytrzymał, ale czuję, że plecy nie dają już rady i muszę się położyć.
Czy to jest ból z tej centralnej przepukliny na L5-S1? Jeśli tak to co zatem z tym zrobić? Słyszałem, że przy wielopoziomowych przepuklinach discektomia nie jest polecana bo może prowadzić do jeszcze większego bólu.
27 listopada 2011 o 13:55 #50171quote Rifle” post=1202:Ale dowiedziałem się wcześniej, że tam nie robią właśnie implantów międzywyrostkowych (rozumiem, że o to Ci chodziło pisząc wsporniki?)W zasadzie chodziło mi o cokolwiek co trzyma odstęp w pionie pomiędzy kręgami (cage, dss, sztywny dystraktor między-wyrostkowy, śrubki), i zapobiega osiadaniu.
wojtid – a Ty jak masz tą powtórkę zrobioną? z czymś czy bez niczego?27 listopada 2011 o 18:37 #50172Discektomia nie leczy bólu pleców / krzyża inaczej bólu osiowego. Może usunąć ból nogi, w razie ucisku na korzeń. Stosunkowo często po usunięciu fragmentu jądra miażdżystego dochodzi do zespołu bólowego po discektomii. Można leczyć chirurgicznie ale nie jest to bezwzględnie wskazane.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
27 listopada 2011 o 19:27 #50173Czyli że Rifle ma teraz przepuklinę której się już nie da wyleczyć microdissectomią..?
27 listopada 2011 o 19:32 #50174quote administrator” post=1210:Discektomia nie leczy bólu pleców / krzyża inaczej bólu osiowego.Czy zatem zamiast samej discetomii powinienem mieć wstawiony sztuczny dysk, stabilizację czy implant miedzykolczysty? Chciałbym uniknąć wielu operacji a chyba na to się zanosi …
27 listopada 2011 o 20:31 #50175Od jakiegoś czasu czytam forum i jestem pod wrażeniem wiedzy uzytkowników i tego, że wypowiadają sie tu lekarze dzięki czemu brak jest tu głupot jak na innych forach. Chciałbym również opowiedziec swoją historie.
Otóż miałem mikrodiscektomie na poziomie l5/s1. Po operacji bylo wszystko ok. Rwa kulszowa ktora nie dawala zyc ustapila. Zostaly tylko lekkie parestezje (neurchirurdzy mowili, że to ustapi). Mi to nawet nie przeszkadzalo bo byly tylko odczuwalne jak sobie o nich myslalem ;). W wrzesniu zrobilem sobie rezonans kontolny i wyszlo ze jest wypuklina (tak opisal to radiolog), jednak neurochirurdzy powiedzieli ze to normalne i9 to nie jest zadna wypuklina tylko tak wyglada dysk po operacji. W tym czasie zaczely sie nasilac parestezje i doszedl bol krzyza (po 6 miesiacach od operacji). Tu rowniez neurochirurdzy uspokojili mnie ze wszsytko jest ok, a nasilenie parestezji i bolow krzyza wynika z zmienijacej sie aury. Niedlugo minie 8 miesiac po operacji a parestezje nsilyly sie niemilosiernie w ciagu ostatnich 2 miesiecy. Caly czas mnie cos kluje w nodze i dretwieje a do tego dosszedl jescze silniejszy bol krzyza ( o dziwo przed operacja nie mailem bolow krzyza tylko bole nogi). Przyznam ze jestem ostro zdolowany zwlascza ze mam dopiero 25 lat i okres w zyciu w ktorym ludzie zajmuja sie budowaniem kariery i swojego zycia, a ja mam wrazenie ze nie wyjde z tego nigdy i czuje sie jak 70 letni dziadek, ktory jescze 1,5 roku temu plywal na windsurfingu gral w pilke nozna, byl dusza towarzystwa i wszedzie bylo go pelno. Co prawda nie msuze brac tabletek przeciwbolowych, ale czuje sie non stop zmeczony a kazde dluzsze siedzenie czy pozycja w ktorej nie wygladam jakbym polknal kij od szczotki nasila denerwujace parestezje i bole krzyza. Juz w sumie pogodzilem sie z tym, ze do sportu nie wroce, ale ciezko mi sie pogodzic z tym ze w wieku 25 lat czuje sie jak staruszek, zwlascza ze w wakacje bylo tak dobrze ze zapomnialem ze mialem jakas operacje.
No i po wyzaleniu sie chcialbym zadac kilka pytan do znawcow:
Czy rzeczywiscie te objawy moga wynikac z pogody i do wiosny bedzie znowu ok?
Czy mozliwe ze przez te 2 miesiace wypulina sie powiekszyla i uciska na nerwy mimo, ze w moim mniemaniu nie zrobilem niczego niezdrowego dla kregoslupa (predzej latem mialem wiecje ryzyowanych zachowan jak tanczenie cala noc na weselu kumpla)?Ps. Przepraszam ze rozwalilem ten teamt dla kolegi powyzej ale juz nie chcialem zasmiecac forum nowym topikiem.pzdr
27 listopada 2011 o 21:11 #50176Po discektomii czasem dochodzi do obniżenia przestrzeni międzykręgowej, czyli inaczej mówiąc “zapada się” i degeneruje krążek międzykręgowy. Według literatury 20% pacjentów cierpi z tego powodu. Leczenie jest zachowawcze – fizjoterapia a w ostateczności kolejny zabieg: stabilizacja międzytrzonowa ew. proteza krążka czyli sztuczny dysk. Według najnowszych badań wyniki leczenia protezą wcale nie są lepsze niż sztywnej stabilizacji. Bolą plecy, czasem bardzo, zazwyczaj po jakimś czasie ból ustępuje samoistnie. Nie chodzi o aurę / pogodę, jest to zwyczajnie następstwo interwencji chirurgicznej.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
27 listopada 2011 o 21:12 #50177quote Rifle” post=1212:quote administrator” post=1210:Discektomia nie leczy bólu pleców / krzyża inaczej bólu osiowego.Czy zatem zamiast samej discetomii powinienem mieć wstawiony sztuczny dysk, stabilizację czy implant miedzykolczysty? Chciałbym uniknąć wielu operacji a chyba na to się zanosi …
Nie wiem, proponuję zacząć od fizjoterapii / rehabilitacji.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
27 listopada 2011 o 21:48 #50178Dziękuję bardzo za poradę Panie Doktorze.
Rozumiem, że póki co nie ma uniwersalnej i szybkiej metody (wiadomo, że ja jako pacjent chciałbym załatwić problem jak najszybciej) powodującej wyleczenie z dolegliwości wielopoziomowych. Zastanawia mnie jedno – czy są prowadzone jakieś badania nad metodą “zszywania” pierścienia włóknistego?
27 listopada 2011 o 22:18 #50180Były próby szycia ale nic z tego.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
28 listopada 2011 o 09:16 #50182Jak to nie zarasta, to trochę zmienia postać rzeczy. W takim razie i tak by mi się rozpadło zaraz po powrocie do poprzedniej pracy, niezależnie od czasu “odczekania” po operacji, bo lubiłem sobie podźwigać i się pomęczyć dla kondycji. A myślałem że to zarasta :dry: Nowy dzień, nowa wiedza..
28 listopada 2011 o 22:15 #50198quote użytkownik” post=1201:quote :przykro mi że przez nieudolne działanie lekarza straciłes pracę ,No nie, tego powiedzieć nie mogę. Po prostu miałem pecha mieć rewypuklinę, i niestety przez to się wszystko ogromnie porozciągało w czasie. Gdybym miał od razu wsporniczek, było by pięknie, bo operacja była zrobiona na medal, żadnych ucisków, ideał.
Ale jak pisałem – z niewiadomych powodów w żadnym ze szpitali z którymi rozmawiałem nie wstawia się wsporników od razu (poza jednym). Nie wiem czemu. Taka metodologia jakaś jest.a jak byś miał operację podczas której by wyciągnięto cały “dysk” i wstawiono implant to byś nie miał rewypukliny i kolejnego zabiegu a co za tym idzie utraty pracy , takie mają dziwne procedury nie można raz a dobrze? Każda dodatkowa ingerencja jest ryzykowna , przecież to kręgosłup. ciekaw jestem jaki procent pacjentów powraca z rewypukliną na stół operacyjny?
28 listopada 2011 o 23:22 #50199Człowiek nie maszyna, nie wystarczy usunąć uszkodzonej części. Profilaktycznie nie należy usuwać całego jądra miażdżystego aby wstawić implant międzytrzonowy, tylko w uzasadnionych przypadkach. Z tysiąca powodów, główny to inwazyjność metody oraz możliwe powikłania. Czasem bardzo niefajne.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.