Po mikrodiscektomi L5/S1
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Po operacji › Po mikrodiscektomi L5/S1
- Ten temat ma 51 odpowiedzi, 9 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 10 years, 10 months temu przez
wojtid.
-
AutorWpisy
-
28 listopada 2011 o 18:05 #47451
Witam. Już wypowiadałem się w innym temacie, ale nie chce koledze niszczyć jego topiku, więc jeszcze raz napisze tutaj. W skrócie wygląda sprawa tak:
Do jesieni 2010 nie wiedziałem co to znaczy problemy z kręgosłupem, jesienią pierwsze objawy rwy kulszowej, a na wiosnę 2011 mega nasilenie i operacja na początku kwietnia. Bez wachania podjąłem decyzje o operacji, ponieważ neurochirurdzy mówili mi, że zapomne o bólu i będę żyć normalnie bez ograniczeń- podnoszenie nawet do 30 kg i wszelkie sporty oprócz siłowych, teraz chyba wiem, że było to trochę na wyrost. Została wykonana mikrodiscektomia z dostępu transalimarnego lewostronnego z odbarczeniem kanału kregowego. Operacja się udała natychmiastowa ulga. Zostały małe parestezje, które z czasem miały przejść, jednak były tak mało dokuczliwe, że nawet nie myślałem o tym. W wakacje praktycznie zapomniałem, że miałem jakąś operacje. Po prawie 6 miesiacach od operacji zrobilem kontrolny rezonans z ktorego wynika, że jest nawrotowa wypuklina w tym czasie zaczely rowniez nasilać się parestezje a takee zaczely dochodzic bole w krzyzu. Z wynikiem poszedlem do neurchirurgow, ktorzy stwierdzieli ze wszystko jest ok i nawet dostalem karteczke “zlacany powrot do pelnej aktywnosci” jednak od tamtego czasu do dzis czyli prawie 2 mieisace, bol w krzyzu sie naislil a z nim również kłucie i sztywnienie w nodze i teraz trochę jestem zdołowany, ponieważ o pełnej aktywności nie ma mowy, chociaż napewno jest sto razy lepiej niż kiedyś chocby dlatego, że nie potrzebuje leków przeciwbólowych. A teraz kilka pytań do mentorów forum 😉Czy jest szansa, że parestezje i ból pleców przejdą mimo, że już jest 8 miesiąc po operacji? Czy to prawda, że może to trwać nawet 2 lata po operacji, a później zniknąć?
Czy iść z tym do fizjoterapeuty, czy to w ogóle ma sens? (boje się, że fizjoterapeuta zrobi jeszcze gorzej)
Czy jest sens robić kolejny kontrolny rezonans, aby sprawdzić czy w ciagu tych dwóch miesięcy się nic nie stało? W ogóle czy mogło się coś stać jeżeli nie podnosiłem więcej niż 10 kg, a przerwy w pracy robiłem co pół godziny (praca siedząca przed komputerem)? Załączam również kontrolny rezonans, który był robiony 2 miesiące temu.Jak myslicie jeżeli te diabły odejda 😉 czyli parestezje i bóle to czy będzie mozna bez obaw wsiąść na rowe, pobiegać i bez pomocy nikogo wrzućić opone do bagażnika gdy jedzie sie do wulkanizatora? 😉 Jak to jest u Was czy powróciliscie do normalnej aktywności? Ja osobiście poznałem człowieka który jest 4 lata po discektomi, co prawada robione było to tradycyjna metodą, nie endoskopową, ale facet buduję teraz dom i nosi opakowania gresu po 30 kg 😮 bez problemów
Sory za brak składu i ładu, ale pisze szybko by po całym dniu pracy przed komputerem jescze nie siedziec dodatkowo przed kompem 😉
Ps. Od 6 tygodni rowniez mam bole szyi drętwienie barku i dłoni. Moja Pani neurolog podejrzewała najgorsze (ogólnie jest osobą która cały czas mi mówi jak mam rpzewalone hehe) i wysyłała na rezonans. Dzis odebrałem wyniki i szok:
“krążki międzykregowe bez cech dehydratacji i przemieszczen, prawidłowej wysokosci-cech dyskopatii nie wykazano”. Podskoczyłem z radosci jak to przeczytałem, ale w zwiazku z tym skad dretwienie i bol szyji barku a takze dretwienie dloni? Czy te bole szyji moga miec zwiazek z moim l5/s1.Jeszcze raz przepraszam za dluzyzny i brak poprawnej grmatyki. Pzdr i dzieki z gory za kazdy glos w dyskusji? Pzdr
28 listopada 2011 o 20:27 #50193>>Czy jest szansa, że parestezje i ból pleców przejdą mimo, że już jest 8 miesiąc po operacji? Czy to prawda, że może to trwać nawet 2 lata po operacji, a później zniknąć?
Czy iść z tym do fizjoterapeuty, czy to w ogóle ma sens? (boje się, że fizjoterapeuta zrobi jeszcze gorzej)Mikrodiscektomia stanowi jedynie pomoc doraźną. Nie usuwa tzw. czynnika sprawczego i tym samym nie chroni przed nawrotem dolegliwości. Szansą na ustąpienie dolegliwości w Pana przypadku jest usprawnianie zaplanowane i przeprowadzone przez specjalizującego się w leczeniu schorzeń kręgosłupa fizjoterapeutę. Im dłużej będzie Pan czekał z rozpoczęciem usprawniania, tym mniejsze szanse na ustąpienie dolegliwości.
>>Czy jest sens robić kolejny kontrolny rezonans, aby sprawdzić czy w ciagu tych dwóch miesięcy się nic nie stało? W ogóle czy mogło się coś stać jeżeli nie podnosiłem więcej niż 10 kg, a przerwy w pracy robiłem co pół godziny (praca siedząca przed komputerem)?
Rezonans nie leczy… Niewłaściwa postawa podczas siedzenia bardzo często jest czynnikiem sprawczym.
>>Jak myslicie jeżeli te diabły odejda czyli parestezje i bóle to czy będzie mozna bez obaw wsiąść na rowe, pobiegać i bez pomocy nikogo wrzućić opone do bagażnika gdy jedzie sie do wulkanizatora? Jak to jest u Was czy powróciliscie do normalnej aktywności?
Po microdiscektomi wykonanej z właściwych wskazań i bez powikłań oraz prawidłowym usprawnianiu po operacji, szansa na powrót do pełnej aktywności jest niemal 100%
>>Czy te bole szyji moga miec zwiazek z moim l5/s1.
Bóle szyi, nie mogą być spowodowane problemem na poziomie l5/s1
Pozdrawiam
Rafał Ochowiak
Fizjoterapeuta28 listopada 2011 o 21:13 #50195Podstawą leczenia bólu przewlekłego w państwach wysoko rozwiniętych jest… psychoterapia. To nie żart. Bardzo skuteczna jest terapia behawioralno-poznawcza, czyli nauka radzenia sobie z dolegliwościami (i lękami)tak, aby wrócić do normalnego funkcjonowania. Pański przypadek w mojej opinii świetnie się nadaje. Rezonans jak rezonans tysiące ludzi ma gorszy i pracuje natomiast liczy się nastawienie. Stąd potrzeba psychoterapii. Widać to zwłaszcza biorąc pod uwagę wątek ból szyi – gdyby rezonans wykazał degenerację, całkiem by to Pana załamało i nie ma szans na normalne funkcjonowanie. A tak – wracamy do lędźwiowego.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
29 listopada 2011 o 02:10 #50202quote :Podstawą leczenia bólu przewlekłego w państwach wysoko rozwiniętych jest… psychoterapia.U nas też to jest od dawna: http://pl.wikipedia.org/wiki/Medycyna_paliatywna
Tylko większość osób na tym forum ma ok. 30 a nie 70 latChciałbym przypomnieć, że strona https://drkregoslup.pl uzyskała patronat merytoryczny Polskiego Towarzystwa Chirurgii Kręgosłupa (http://spine.org.pl/), a nie “Polskiego Towarzystwa Medycyny Paliatywnej” http://www.medycynapaliatywna.org/
29 listopada 2011 o 10:52 #50208quote administrator” post=1238:Stąd potrzeba psychoterapii.1. Nie wiemy jaka jest przyczyna dolegliwości. Brak zmian w rezonansie nie wyczerpuje wszystkich możliwych, mechanicznych przyczyn opisywanych objawów. Zarówno w przypadku krążka międzykręgowego jak i innych odwracalnych zaburzeń strukturalnych fizjoterapia ma dużo do zaoferowania.
2. W razie potrzeby, wybrane elementy fizjoterapii, mogą być częścią psychoterapii.
Pozdr
29 listopada 2011 o 18:20 #50213Prawda. Chodziło mi o to, że bardzo często pacjenci stają się ciężko chorzy po przeczytaniu wyniku badania MRI. Ale rzeczywiście fizjo pomaga.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
29 listopada 2011 o 19:14 #50215quote Suchy” post=1230:Zostały małe parestezje, które z czasem miały przejść, jednak były tak mało dokuczliwe, że nawet nie myślałem o tym.
(..)
Czy jest szansa, że parestezje i ból pleców przejdą mimo, że już jest 8 miesiąc po operacji?quote Suchy” post=1230:Czy to prawda, że może to trwać nawet 2 lata po operacji, a później zniknąć?Należy rozgraniczyć 2 pojęcia medyczne:
1. “przejdą”
2. “znikną”/”miną”
O ile drugie oznacza że przeminą, o tyle pierwsze zazwyczaj oznacza, że przejdą w coś innego, np. utrwalony ból. Trzeba na to zwracać uwagę w rozmowach z lekarzami, i słowa “przejdą” nie odbierać naiwnie jako pozytywne 😉 Lepiej dopytać, w co mogą przejść.7 grudnia 2011 o 22:00 #50327Zauważyłem ostatnio ciekawą tendencję – jeśli medycyna tradycyjna nie potrafi znaleźć przyczyny, wytłumaczenia problemu (tutaj bólu) – to coraz częściej zaczyna się odwoływać do ludzkiej psychiki… Stąd już tylko krok do wiary i “znachorów” …
A być może w tym czasie zregenerował się nerw lub wręcz zostało przemieszczone źródło ucisku? Psychika jest ważna, ale nakazując mojemu mózgowi regenerację nerwów schodzimy chyba na inne płaszczyzny percepcji.
Pozdrawiam
8 grudnia 2011 o 03:02 #50328teraz nie wiem, czy spokojnie czekasz na termin, czy się podłamałeś czekaniem.
nawet nie wiem czy mogę zasugerować żebyś się upewnił czy się jakieś terminy nie pojawiły w międzyczasie (tak bywa, a już szczególnie jak pacjent się ‘rozsypał’).
śliski temat ogólnie z kręgosłupami, więc i miejsca na znachorów jest. tzn.chyba im poważniejszy jest temat, tym więcej znachorów się do niego da upchnąć.10 grudnia 2011 o 11:13 #50368Witam ponownie.
Rozmawiałem z dwoma neurochirurgami i fizjoterapeutą.
Neurochirurg 1.
“Wszystko jest u Pana ok. Odruchy neurologiczne w normie.”
Na pytanie skąd nasilone nieprzyjemne uczucia kłucia, ciągnięcia w nodze i bóle kręgosłupa dostałem odpowiedź.
“Winna jest pogoda. Proszę nauczyć się żyć z parestezjami, co osiągnął Pan przez pół roku to maks. Raczej nic się nie zmieni, będzie Pan wrażliwy na zmiany pogody. Gdyby wyjechał Pan teraz do Hiszapanii czuł by się Pan tak jak latem (czyli znacznie lepiej). Proszę spróbować wizyty u fizjoterapeuty”
Na pytanie czy to może nie są zrosty albo czy coś się tam dzieje dostałem odpowiedz:
“Gdyby były jakieś zrosty czy coś by się działo zauważyłbym to.”
Na pytanie odnośnie powrotu do normalnej aktywności (ciężko mi wrócić do normalnej aktywności jak cały czas czuje, że coś mnie ciągnie i pobolewa) czyli podnoszenie cięższych rzeczy czy sport odpowiedź była taka:
“Z sportów pływanie ewenentualnie jakieś biegi jak będzie się Pan dobrze czuł(czyli z poprzedniej wypowiedzi wynika, że nigdy). Rower nie bardzo i zespołowe sporty nie bardzo. Bezpiecznym ciężarem będzie limit do 20 kg”Neurochirurg 2.
“Nasilone objawy mogą wynikać z tego, że jakieś małe zrosty powstały. Pogoda nie ma nic do rzeczy. Trzeba było dawno iść do fizjoterapeuty na rehabilitacje, 3-4 miesiące po operacji (na wypisie z szpitala napisane jest, że rehabilitacja przeciw wskazna przez pół roku).Fizjoterapeuta da specjalne ćwiczenia które rozciągnął to wszystko. Proszę być cierpliwym wszystkie nieprzyjemne objawy minął.”
Kolejne pytanie o aktywność:
“Po roku można robić wszystko. Jeżeli chodzi o dźwiganie proszę sobie nie robić żadnych limitów, chociaż kolegom w przeprowadzkach radzę nie pomagać. Pamiętać tylko, żeby podnosić nie na wyprostowanych nogach i żadnych skrętów. Sport również każdy, jeżeli nie nasila dolegliwości(oczywiście oprócz siłowni). Biegać, grać w noge, siatę, jeździć na rowerze. Robiliśmy operacje w dużej ilości dla murarzy a oni wracają do pracy i nie przestrzegają zasad higieny kręgosłupa i nikt z nich nie wrócił na stół ponownie.
Jak sami widzicie trochę odmienne dwie wypowiedzi, które mogą skołować człowieka. Chociaż jedna rzecz się zgadza, aby uciekać do fizjoterapeuty, więc udałem się na fizjoterapie do osoby poleconej przez neurochirurgów. Osoba wydawała mi się bardzo kompetentna i powiedziała, że pomoże mi w moich dolegliwościach. Od poniedziałku zacząłem masaże, jednak są one przeprowadzane przez młodego pracownika (“czeladnika” ;)) tego fizjoterapeuty. Masaże są co drugi dzień i polegają na głaskaniu moich pleców :O i zdziwieniu, że sesje terapeutyczne nie pomagają, chociaż portfel mam szczuplejszy.
Ogólnie fizjoterapeuta mówi to o co chce usłyszeć. Nawet zrobiłem eksperyment. “Wie Pan co jak mnie Pan masuje to już w łydce szpilek nie czuje”. Dostałem odpowiedź “Bo ja tu takie specjalne punkty masuje tak, że w łydce nie czuć i taki właśnie będzie progres”. Oczywiście jak było czuć szpilki tak nadal czuje szpilki. Chciałem się tylko utwierdzić w przekonaniu, że to ściema.Najbardziej mnie wkurza skołowanie i to, że każdy mówi co innego i nikt ze mną nie gra w otwarte karty. A dodatkowo to, że ktoś mnie ma za durnia tak jak ten fizjoterapeuta.
Przed operacją lekarze mówili, że będzie tak pięknie i wrócę do 100% sprawności, a tu dupa. No, ale walczę, może któregoś dnia obudzę się bez bólu i szpilek. Pozdrawiam wsyzstkich
10 grudnia 2011 o 11:29 #50369PS. Może głupie pytanie, ale czy to prawda, że Witamina B12 jest dobra na parestezje?
10 grudnia 2011 o 11:58 #50370wITAM.w piatek 02.12.2011r. mialam operacjie w szpitalu w londynie metoda microdiscectomy prawej strony po niecalej dobie wypuscili mnie ze szpitala.wyszlam o wlasnych silach,mam zalozone 11 metalowych klipsow.za tydzien mi je zdejma.czuje sie slabo bo mnie boli i caly czas mi nogi dretwieja.ale zobaczymy co bedzie dalej mam nadzieje ze bedzie dobrze i bede mogla w koncu normalnie funkcjonowac isc do pracy itp.aczkolwiek jestem troche zdziwiona ze tak szybko mnie wypuscili nie bede miala zadnej rehabilitacji po operacji tylko zestaw cwiczen do domu i to na tyle biore paracetamol i diclofenac sodium 50mg.jESTEM JUZ 8 DNI PO OPERACJI A NOGA BOLI MNIE JESZCZE BARDZIEJ I DRETWIEJE MI MOCNIEJ NIZ PRZED OPERACJIA.POZATYM DOSTALAM CWICZENIA, MAM USIASC Z WYPROSTOWANYM KREGOSLUPEM PODNIESC LEKKO KOLANO I JA WYPROSTOWAC NA ZASADZIE LITERY L ALE TEGO CWICZENIA NIE JESTEM W STANIE ZROBIC PONIEWAZ NIE MOGE WYPROSTOWAC PRAWEJ NOGI w kolanie bo bardzo boli noga za kolanem i kregoslup.Niewiem czy to jest normalne i poterzeba czasu na zagoienie sie rany.Prosze o jakas rade czy to sa normalne reakcjie po operacyjne.Nadmienie tylko ze jak mnie wywozili z bloku operacyjnego dusilam sie,dali mi maske tlenowa,moja temperatura wynosila 35,2,a przez 5 godzin po operacji nie moglam sie ruszac nawet nie moglam ani rekama ani nogami zero reakcji na sciskanie, oczu otworzyc ale wszystko slyszalam i rozumialam.
10 grudnia 2011 o 12:00 #50371quote Suchy” post=1422:PS. Może głupie pytanie, ale czy to prawda, że Witamina B12 jest dobra na parestezje?http://www.borelioza.vegie.pl/b12.html
Piszą, że dobrze działa na układ nerwowy, a jej niedobór – źle.
Nie wiem na jakiej podstawie lekarz zaleca jej uzupełnienie, ale może w Twoim przypadku warto sprawdzić czy by nie pomogła.Dobry ten Twój tekst. Podoba mi się przedstawienie murarzy jako pracy wpływającej źle na kręgosłup. Tynkarz by mnie osobiście bardziej przekonał – większy zakres szybkich ruchów kręgosłupem i więcej ciężaru. Jeśli tynkarzowi się nie rozpadnie po operacji, i będzie w stanie zrobić prostą ścianę, tzn. nie będzie go łupać przy ruchu, to znaczy że operacja jest solidna. No i pomocnik murarza przy betoniarce i donoszący zaprawę też ma przeważnie mocno przekichane.
@roksana – nie wiem, lekarz powinien się wypowiedzieć. u nas też wypisują w 2-3 dzień po zabiegu, więc czas wypisu masz normalny, to że nie masz rehabilitacji od razu po zabiegu też jest normalne, duszności się zdarzają po znieczuleniu ogólnym, obniżona temperatura też bo organizm jest osłabiony, ale objawy nie wiem czy są normalne. ja po 2 dniach po discectomii normalnie chodziłem, było ok. czasem z rzadka coś kłuło ale ogólnie byłem ogromnie zadowolony i wszystko było OK. potem dopiero jak się posypało to zrobiło się źle.10 grudnia 2011 o 12:07 #50372quote roksana” post=1423:wITAM.w piatek 02.12.2011r. mialam operacjie w szpitalu w londynie metoda microdiscectomy prawej strony po niecalej dobie wypuscili mnie ze szpitala.wyszlam o wlasnych silach,mam zalozone 11 metalowych klipsow.za tydzien mi je zdejma.czuje sie slabo bo mnie boli i caly czas mi nogi dretwieja.ale zobaczymy co bedzie dalej mam nadzieje ze bedzie dobrze i bede mogla w koncu normalnie funkcjonowac isc do pracy itp.aczkolwiek jestem troche zdziwiona ze tak szybko mnie wypuscili nie bede miala zadnej rehabilitacji po operacji tylko zestaw cwiczen do domu i to na tyle biore paracetamol i diclofenac sodium 50mg.jESTEM JUZ 8 DNI PO OPERACJI A NOGA BOLI MNIE JESZCZE BARDZIEJ I DRETWIEJE MI MOCNIEJ NIZ PRZED OPERACJIA.POZATYM DOSTALAM CWICZENIA, MAM USIASC Z WYPROSTOWANYM KREGOSLUPEM PODNIESC LEKKO KOLANO I JA WYPROSTOWAC NA ZASADZIE LITERY L ALE TEGO CWICZENIA NIE JESTEM W STANIE ZROBIC PONIEWAZ NIE MOGE WYPROSTOWAC PRAWEJ NOGI w kolanie bo bardzo boli noga za kolanem i kregoslup.Niewiem czy to jest normalne i poterzeba czasu na zagoienie sie rany.Prosze o jakas rade czy to sa normalne reakcjie po operacyjne.Nadmienie tylko ze jak mnie wywozili z bloku operacyjnego dusilam sie,dali mi maske tlenowa,moja temperatura wynosila 35,2,a przez 5 godzin po operacji nie moglam sie ruszac nawet nie moglam ani rekama ani nogami zero reakcji na sciskanie, oczu otworzyc ale wszystko slyszalam i rozumialam.Nie powinno tak być. Opisywane dolegliwości świadczą o utrzymującym się ucisku/drażenieniu korzenia S1. Bez paniki – nic złego się nie powinno stać, tyle że potrafi boleć bardzo bardzo. Nastawał bym na rekonsultację chirurga, który leczył. Może pomóc, jeśli powie Pani, że obj. Lasegue’a jest dodatni (po angielsku to będzie “straight leg raise test”) – edukowanego pacjenta trudniej jest spławić. Pozdr.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
10 grudnia 2011 o 12:15 #50373Bardzo dziekuje za odpowiedz(obj. Lasegue’a jest dodatni)chodzi o to ze nie moge wyprostowac nogi jak siedze tak?.sprawdzilam z czystej ciekawosci ale nie moge usiasc na podlodze z wyprostowanym kregoslupem i nogami.Wizyte u neurochirurga mam 12 marca.Pozdrawiam
10 grudnia 2011 o 12:21 #50375ad Suchy:
Dobry post, dziękuję. Dla mnie dwa wnioski:
1. Powikłania.
Wielokrotnie pisałem tutaj, że leczenie operacyjne to ostateczna ostateczność. Od jakiegoś czasu przyjąłem strategię, polegająca na straszeniu powikłaniami – ogromna większość pacjentów rezygnuje a ci, którzy wyrażą świadomą zgodę są bardzo zadowoleni. Widocznie ból był tak silny, że zgodzili się zaakceptować ryzyko ciężkich powikłań. Drętwienie i różne podobne dolelgiwości po zabiegu mogą się zdarzyć, często są wynikiem mniejszego lub większego uszkodzenia korzenia. Godząc się na zabieg trzeba się z tym liczyć. Kropka. Chyba, że zadowalające jest stwierdzenia lekarza “wszystko będzie dobrze” ale to osobna historia. W załączeniu wzór zgody na zabieg jaki będzie niedługo funkcjonować w mojej instytucji.
2. Fizjoterapia, zwłaszcza fizykoterapia to czary. Prądy, lasery, masaże do tego dorobione grube teorie. Prawda jest taka, że jeśli nie ma jednej-dwóch sprawdzonych metod znaczy to, że żadna nie działa na pewno. Sam często kieruję ludzi na terapię McKenzie, mimo że NIE MA w literaturze żadnych solidnych dowodów klinicznych. To co pomaga to jak najpełniejsza aktywność, bez lęku, że “coś się stanie”.A witamina B12 to magiczny lek neurologów przez 4 dekady. Równie skuteczny co okłady z ogórków.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
10 grudnia 2011 o 12:23 #50376dokładnie tak. 12 marca -> za późno, obj. korzeniowe (czyli Lasegue) po zabiegu nie ma prawa być obecny.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
10 grudnia 2011 o 12:24 #50377@suchy.Wczoraj troszke posprzatalam u dzieci w pokoju ale potem bardzo zalowalam a dzisiaj prawa noga bardzo mnie boli sa momenty ze chodze na prawej nodze na palcach bo normalnie nie moge,boie sie ze cos jest nie tak i jeszcze to cholerne dretwienie nogi
10 grudnia 2011 o 12:27 #50378Dzien po operacji byla u mnie fizioterapeutka pokazala mi te cwiczenia i widzialam u niej jak nie moglam zrobic tego cwiczenia ze jest :lekko:zaskoczona ale powiedziala mi ze dlatego ze wczoraj mialam operacjie i to musi sie zagoic.
10 grudnia 2011 o 12:37 #50379quote administrator” post=1429:dokładnie tak. 12 marca -> za późno, obj. korzeniowe (czyli Lasegue) po zabiegu nie ma prawa być obecny..prosze mi powiedziec jaka alternatywa mi pozostala.Ja wiem ze sa powiklania po operacji w szpitalu dawali mi 90%szans ze wszystko bedzie ok.Chcialam tylko zyc normalnie isc do pracy itp.W czerwcu 2011 mialam robiana droga blokade w kregoslup ale tym razem mi nie pomogla wogol,wiec lekarze mi powiedzieli ze oprocz operacji nic innego nie pozostaje,nie mialam wyboru
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.