Po mikrodiscektomi L5/S1
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Po operacji › Po mikrodiscektomi L5/S1
- Ten temat ma 51 odpowiedzi, 9 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 11 years temu przez
wojtid.
-
AutorWpisy
-
12 grudnia 2011 o 12:20 #50415quote Administrator:Może pomóc, jeśli powie Pani, że obj. Lasegue’a jest dodatni (po angielsku to będzie “straight leg raise test”) – edukowanego pacjenta trudniej jest spławić.
Witam.
Chcialam Panu bardzo podziekowac za pomoc,dzisiaj zadzwonilam do szpitala i powiedzialam im to co Pan mi napisal i jutro o 11.00 lekarz chce mnie zobaczyc.
Pozdrawiam
12 grudnia 2011 o 12:48 #50418. Powodzenia!
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
14 grudnia 2011 o 19:51 #50478Dzisiaj jescze sie zastanawialem nad swoim przypadkiem i czytam wypis z szpitala “Przebieg pooperacyjny niepowiklany. Uzyskano ustapienie bolu. Chory w stanie ogolnym dobrym wypisnay do domu”.
I sie zastanawiam skad te powiklania wyskoczyly po 7 miesiacach. Ehh za duzo mysle 😉
A odnosnie fizjoterapi na ktora uczesczam. 5 spotkanie i glaskanie po plecach nic nie daje. Na pytanie czy moze cos innego zastosujemy? Czy to w ogle ma sens i czy spotkal sie Pan z takimi przypadkami?
Dostalem nastepujaca odpowiedz: “Masa takich osob byla jak ja i poprawa nastepuje z dnia na dzien, nie stopniowo. Musze im zaufac :huh:”
14 grudnia 2011 o 19:59 #50480Obyś Ty sobie tylko naprawdę powikłań nie wykrakał, jak inni co mieli rewypuklinę po 8 miesiącach czy 1.5 roku 😉
31 marca 2012 o 12:11 #51357Nie wiem czy kogoś to zaintersuję, ale napisze ciąg dalszy mojej historii (internet nie takie rzeczy znosił)
Chodziłem na rehabilitacje od grudnia.
Pierwsza rehabilitacja to głaskanie po plecach wciskanie ludziom kitu i wyłudzanie 70 zł za masażyk. Podziękowałem po 7 spotkaniach.Druga rehabilitacja – trafiłem do młodej miłej Pani. Pomyślałem sobie jak będzie znowu ściema to przynajmniej w miłym towarzystwie 😉
Byłem jednak zaskoczony szczerą chęcią pomocy i podejściem do problemu kompleksowo. Ćwiczenia, masaże (tym razem nie głaskanie) może i troszeczkę pomogło bo mięśnie jakoś lepiej pracowały, ale na bardzo krótko.No nic szukam dalej.Tym razem chyba trafiłem najlepiej jak mogłem do fizjoterapeuty, który jest wykładowcą na lokalnym uniwersytecie medycznym i naprawdę potrafi wytłumaczyć wszystko co z czym się je. Mimo ćwiczeń dających wycisk niestety nie zostałem uleczony. Jednak dostałem info, że sprawa jest długoterminowa i trzeba ćwiczyć długo i systematycznie, aby poprawa nastąpiła.
Czas na realizacje dalszej części planu. Odnaleźć dobrego neurologa i udać się po poradę. Tak też zrobiłem. Od razu z grubej rury dostałem gababpentin do łykania i zalecenie zrobienia zdjęć czynościowych RTG. Nawet tak silny środek ni zniósł moich dolegliwośći. W międzyczasie przyszedł termin na rehabilitacje z NFZ, ale tu nawet nie będe pisać bo szkoda gadać. Powiem tylko tyle, że dowiedziałem się, że przeprosty najlepsze są na skolioze dyskopatie i stany pooperacyjne:side:
Połowa marca i czas na realizacje decydującej części planu walki czyli zrobienie rezonansu. Zrobiłem rezonans i ku mojemu zdziwieniu na moje oko nie różnił zbytnio się od poprzedniego :O, również zdjęcie RTG czynościowe nic nie pokazuje. Ześwirowałem myślę, ale nic udam się do operatora w celu interpretacji.
Neurochirurg powiedział, że mimo mrożącego krew w żyłach opisu rezonansu wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jest tylko malutka rewypuklinka i mikro blizna, ale jest to normalne i nic się nie dzieje. Z rezonansu szyjnego wynika, że również wszystko jest OK i u tak młodego człowieka przez pół roku nie ma szans żeby coś się stało (chyba, że miałbym wypadek samochdowy). Doradził mi aby sobie pobrać czasem ketonal lub diklofenak bo mogę mieć jakieś stany zapalne czasem no i sport, a także rehabilitacja w opór. Po roku czasu już małe prawdopodobieństwo, aby coś złego się stało i mogę robić wszystko. Poszedłem to zweryfikować również z 2 innymi neurochirurgami i oczywiście to samo. Wszystko jest w porządku, z rezonansu wynika, że jest wręcz idealnie. Pobrać przeciwzapalne leki i rehabilitacja w opór i wszystko minie.
Jeden z neurochirórgów powiedział również, abym zrobił test na boleriozę, ponieważ jego kolega miał identyczną sytuacje jak ja i okazało się, że to bolerioza. Myśle, że mało to prawdopodobne, ale zrobie i ten test.
Pobrałem teraz też ketonal i nic. Czas na diklofenak i również myśle, że nic z tego nie wyjdzie. Zostaje mi tylko rehabilitacja i basen i koniec planu działania.
W młodym wikeu czuje się jakbym miał 70 lat. Place szczypią lewej reki, kark boli, parestezje w lweje nodze, czasem w prawej, ból krzyża a wszystko to bez przyczyny 🙁
Przyznam, że jak tak dalej będzie to wyląduje w kafatnie w pokju bez klamek, może tam jest własnie lekarstwo na moje dolegliwości;)
31 marca 2012 o 13:52 #51360nono ból wpływa na psychikę i to w większym stopniu niż się by wydawało , może powinieneś zgłosić się do przychodni leczenia bólu i na razie zrobić sobie blokadę na l5-s1 . A w szyi cośka tobie wyszło w rezonansie, coś w opisie się pojawiło ?
31 marca 2012 o 13:55 #51361Przeczytałem.
Myślałem wcześniej, że ogólnie jesteś w dobrej formie, tylko masz lekkie sporadyczne dolegliwości :blink:
Gabapentin działa podobno o wiele lepiej na bóle kręgosłupa, niż większość przepisywanych leków typu Ketonal (takie info już dawno miałem zza granicy, że tam takie rzeczy stosują na prawdziwe problemy z kręgosłupem, a nie Diclac czy Ketonal). Mi Ketonal pomagał i pomaga (nawet przy bólach pooperacyjnych) – nie tak żeby po nim się dało biegać, ale po prostu można przestać myśleć o bólu, czy się wyspać, więc nie jest najgorzej, i nie zdecydowałem się na silniejsze przeciwbólowe. Mówię o Ketonalu 150, bo 50 to rzadko się zdarzało żeby coś dał. Wada jest taka, że NA PRAWDĘ szkodzi na układ pokarmowy, to nie żarty.
Co w zasadzie Ci dokucza najbardziej i na co miałeś tą rehabilitację – szyja czy lędźwiowy ?
Pisałeś zdaje się wcześniej, że lędźwiowy się odzywa po długim siedzeniu, a teraz piszesz o bólu, którego się nie da znieść mimo przeciwbólowych. Takie bóle masz samoistne, czy po jakiejś aktywności ?
Nie neguję nic z Twojego postu, chyba robisz wszystko co się da, tylko coś z efektami jest kiepsko z tego co piszesz.
Pozdrawiam
quote wojtid” post=2543:nono ból wpływa na psychikę i to w większym stopniu niż się by wydawałom.in. stymuluje do intensywnego myślenia – ja np. się kiedyś z bólu nauczyłem kilku zupełnie nowych dla mnie rzeczy, których normalnie się uczy na długotrwałych kursach. teraz mam większego lenia. odwracając to w drugą stronę: zajęcie psychiki czymś innym odwraca ją trochę od bólu. no ale nie jest to rozwiązanie..
31 marca 2012 o 15:18 #51363quote Suchy” post=2540:W młodym wikeu czuje się jakbym miał 70 lat. Place szczypią lewej reki, kark boli, parestezje w lweje nodze, czasem w prawej, ból krzyża a wszystko to bez przyczyny 🙁Przyznam, że jak tak dalej będzie to wyląduje w kafatnie w pokju bez klamek, może tam jest własnie lekarstwo na moje dolegliwości;)
A czemu myślisz, że będzie tak, a nie lepiej, inaczej, normalniej – albo po prostu – tak, jak dawniej, jak przed operacją?
Uważam, że warto byłoby się zgłosić do Poradni Leczenia Bólu, aby przynajmniej przekonsultować dotychczas stosowane leki i brak wymiernych efektów leczenia przeciwbólowego w Twoim przypadku.
Piszesz, że “wszystko to bez przyczyny”. Sądzę, że przyczyna jest i są nią powikłania pooperacyjne. Podkreślam – to jest moje subiektywne zdanie.
31 marca 2012 o 15:27 #51364“albo po prostu – tak, jak dawniej, jak przed operacją?”
Miałam na myśli czas, kiedy nic Tobie nie dolegało, a nie ten stan, który spowodował, że operacja musiała się odbyć.
31 marca 2012 o 16:02 #51365Co do blokad. Wiązałem z nimi nadzieje, ale każdy lekarz mi powiedział, że to ślepy zaułek. Konsekwencje, będą tego straszne, więc jeżeli 100% mądrych ludzi tak mówi to lepiej zostawić ten temat.
Jeżeli chodzi o rezonans szyi “cech dyskopatii” nie wykazano i nie sądze, że w wieku 26 lat przez pół roku mogło się coś zmienić. Jedynie co tam jest to zniesiona lordoza i drobne osterofity w dolnej częśći kręgosłupa C czyli można powiedzieć, że szyjny mam zdrowy, a wystarczy, że przez 5 minut posiedzę nad dokumentami to czuje kark cały dzień i szczypanie w lewej dłoni. Sam już na tyle jestem wyedukowany, że od zniesionej lorodzy sczypania nie powinienm mieć, więc nie wiem od czego to.Użytkownik nie mam jakiś strasznych bólów, które by mnie kładły do łóżka. Normalnie funkcjonuje. Pracuję, chodzę na imprezy, spotykam się z znajomymi, jednak mimo to, że te bóle, szczypania i drętwienia nie są stasznie duże to jestem tym bardzo zmęczony bo jest to cały czas, codziennie. Gdyby to było okresowe olałbym to, a tak czuje się coraz bardziej zmęczony i sfustrowany.
Jak brałem gababentin nie czułem żadnej zmiany w organizmie, równie dobrze mógłbym brać żelki i efekt byłby taki sam.Rehabilitacje miałem na lędźwiowy i to on mi najbardziej dokucza. Na szyjny oprócz ćwiczeń z stronki nic nie robiłem.
Ogólnie bóle pojawiają mi się w pozycjach statycznych. Im dłużej jestem w pozycji statycznej tym bardziej jest to odczuwalne. Najgorszą pozycja jest oczywiście siedzenie. Jak jestem w ruchu to wtedy jest OK! Można powiedzieć, że dolegliwości są samoistne. Jedynie po dłuższym spacerze czuję osłabienie lewej nogi z którą był problem przed operacją.
jeżeli chodzi o przeciwbólowe to nie chodzi o to, że ból jest tak silny, że nie da się znieść go tabletkami przeciwbólowymi tylko o to, że w ogóle one na mnie nie działają. Tak jakbym połknął zwykłego cukierka. Próbowałem ketonal, ibuprofen i wpsomniany gabapentin. Teraz zobacyzmy jak diclofenac zadziała.
Przyznam, że już mam doła. Wszyscy, których poznałem po identycznym zbaiegu czują się świetnie. W internecie czytam coraz o sportowcach, którzy mieli identyczny zabieg i wracają do sportu i to do sportu takiego jak np. sztuki walki lub tenis(Krzysztof Kułak, Radwańska, John Terry). Najgorsze jest to, że wyniki są OK, a czuje dolegliwości. To sprawia, że coraz częściej myślę, że ześwirowałem 😉
31 marca 2012 o 16:12 #51366Morphi powikłania są wykluczone. Trwałego uszkodzenia nerwów nie mam. Rewypukliny nie mam. Tzn. na opsie rezonansu niby jest, ale każdy neurchirurg mówi, że to stan poperacyjny, anie rewypuklina. Zrostu też nie mam tylko malutką blizne. Tak jak to powiedział jeden z neurchirurgów “Te MRI mozna pokazywać studentom jak pięknie może wyglądć wszystko po operacji”
Z drugiej strony wszscy Ci neurochirurdzy się znają i jak mówie kto mnie operował to wszyscy “Doktor X nie mógł się pomylić. Jak on robił operacje to wiadomo, że jest to dobrze zrobione”, ale nawet nie śmiem stwierdzić, że to spisek przeciwko mnie 😉
Narazie pocieszam się tym, że wszyscy lekarze stwierdzili, że PEWNIE to minie tylko trzeba cierpliwości i systematycznej rehabilitacji. Z tym pierwsyzm już jest ciężko.
31 marca 2012 o 17:17 #51367w ślepym zaułku to jesteś teraz bo nie wiesz co się dzieje , tego lekarze Tobie niepowiedzieli? robi się wszystko żeby bólu nie było i ja tak zrobiłem , przez trzy lata bólu nie miałem po kolejnych blokadach . niby jakie konsekwencje ? operacja też niesie konsekwencje może być poprawa lub nie nawet pogorszenie . czyli nie jest z Tobą tak źle jak nie boli cały czas , może nie ma co na razie panikować. A palce mogą szczypać od nadgarstka
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.