Po mikrodiscektomii L5/S1- mała kronika
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Po operacji › Po mikrodiscektomii L5/S1- mała kronika
- Ten temat ma 8 odpowiedzi, 4 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 7 years, 8 months temu przez
uzytkownik421.
-
AutorWpisy
-
14 maja 2015 o 05:10 #48155
Właśnie jestem po prawostronnej mikrodiscektomii l5s1. Ponieważ przed operacją nie mogłem nigdzie znaleźć opisów, jak przebiega i co po niej, postanowiłem podzielić się najważniejszymi informacjami.
Miałem 10-milimetrową przepuklinę wylaną do kanału i uciskającą prawe korzenie nerwowe. Przez 2 miesiące prawie nie spałem, ból był samoistny, non stop, głównie w kości ogonowej i pośladkach (obu), nie reagował na żadne leki pbólowe. Początkowo nie dawał objawów w kończynach, a ponieważ był inny niż dotychczasowe dolegliwości (z przepukliną chodziłem przez 20 lat, była nieduża), a zaczął się po ogromnym stresie (śmierć mamy) leczono mnie na postresowe zapalenie prostaty i obszaru miednicy mniejszej. Po dwóch miesiącach zaczęła się ewidentna rwa kulszowa, więc zrobiłem rezonans i wyszła przepuklina 7 mm, zacząłem więc rehabilitację kręgosłupa. Nie pomogła, dysk wypadł na 10 mm, co pokazał kolejny rezonans. Bóle spoczynkowe zmniejszyły się, organizm pracował nad obejściem bólu, mogłem spać, ale z drugiej strony zwiększyły się bóle po siedzeniu – nie było mowy o siedzeniu na krześle dłużej niż przez kilka minut, a po wstaniu ból kulszowy w prawej nodze, o sile 9/10, nie pozwalał się ruszyć. Po ok 2 minutach przechodził – mogłem chodzić i trochę stać. Pojawiły sié porażenia stóp w obu stopach, małe opadanie prawej, parestezje i drętwienia na całej długości obu nóg, nie przez cały czas, czasowo pół na pół. Ponieważ miałem dużą nadwagę, 121 kg, zacząłem chodzić po parę kilometrów dziennie, dzięki temu w chwili operacji zszedłem do 104 kg, rzecz jasna muszę schudnąć drugie tyle.
Operacja miała miejsce wczoraj. Trwała 1,5 godziny. Mimo pewnych obaw – arytmia i alergia – nie było zadnych problemów ogólnych, obudziłem się na łóżku w pokoju z dobrym samopoczuciem.
Od wczoraj leżę, dziś rehabilitant ma mnie postawić na nogi. Pozwolono mi na przekręcanie się na bok dopiero po pewnym czasie, by opatrunek był dociśnięty. Co jakiś czas zmieniam więc pozycję, pilnując, by nie dokonać rotacji ciała (nogi muszą być w jednej linii z tułowiem).
W trakcie ruchów i po nich, pojawiały się wczoraj delikatne zdrętwienia i osłabienie w obu stopach, dziś jest ich mniej. Wiem, że po podrażnieniu korzeni nerwowych, zwłaszcza że były uciskane przez kilka miesięcy, nie powinienem się tym w ogóle przejmować. Czy zniknął ból ze strony rwy, okaże się po pionizacji.
Operacja była o 12.00, zjeść pozwolono mi o 19.00.
W szpitalu mam być do piątku. CdnZa tą wiadomość podziękowali: perszing37, makovic, adbur, melodia, uzytkownik42114 maja 2015 o 07:22 #57383Trzymam kciuki. Oby wszystko przebiegło tak jak sobie tego życzysz.
pozdrawiam z OpolaZa tą wiadomość podziękował(a): stary-dyskopata14 maja 2015 o 10:32 #57384Również trzymam kciuki!
Co spowodowało u Ciebie takie problemy?Uraz?
Cóż, mam nadzieję, że to nie przez źle prowadzoną rehabilitację nastąpiło powiększenie przepukliny z 7mm na 10mm(chociaż to oczywiście może być tylko róźnica pomiędzy zdjęciami i akurat danym dniem).
Zastanawiający jest też fakt, iż problemy zaczęły się po nagłym silnym stresie – bo przeciez dyskopatia jest mechaniczną chorobą. Może stres obniżył po prostu próg bólu.
Równie interesujący się jest ból obu pośladków, zważywszy na to, że przepuklina była prawostronna.Za tą wiadomość podziękował(a): stary-dyskopata14 maja 2015 o 12:15 #57385Wcześniej przepuklina miała 5 mm i dało się z nią żyć. Bóle były czasowe i niewielkie. Stres zawsze wywoływał bóle moich przepuklin, mam ich jeszcze 4. Tym razem wypchnął dysk mocniej – fakt, sam nie przypuszczałem, że napięcie mięśni w stresie może być tak mocne, że działa jak uraz.
Wypchnięcie na 10 mm spowodował przeprost w czasie rehabilitacji, niestety, w dużej klinice ortopedycznej. Może to był błąd, może przypadek, pewnie i tak doszłoby do tego prędzej czy później.
Co do bólu w obu pośladkach i na obu udach – kilku dobrych neurochirurgów powiedziało, że mogą być objawy dwustronne mimo jednostronego ucisku. Przy dużym ucisku worka oponowego i przesunięciu wiązek nerwowych może być “ciągnięta” druga strona. Pozostaje mi się modlić, żeby faktycznie tak było, a nie był to l3l4 – mówią, że raczej nie, bo to inny obszar zaopatrywania nerwowego.Za tą wiadomość podziękowali: perszing37, uzytkownik42114 maja 2015 o 12:31 #57386Powiem szczerze ze u mnie rehabilitant (nota bene bardzo dobry) pogłębił moją przepuklinę l5s1 i spowodował sekwestrację wiec wszystko jest możliwe.
Za tą wiadomość podziękowali: stary-dyskopata, uzytkownik42115 maja 2015 o 22:12 #57404C.d. Drugiego dnia postawiono mnie na nogi ok godz. 10.00. Przez cały dzień już wstawałem i chodziłem po ok. 10 minut. Prawostronna rwa kulszowa całkowicie zniknęła, trwają jednak ròżne niewielkie zaburzenia czuciowe w obu nogach, głòwnie na stopach (pierwsze trzy palce). Boli mnie też kość ogonowa, choć nie przez cały czas. Przez cały dzień dostawałem kroplòwki – antybiotyk, tramal, paracetamol, ketonal. Przyszedł mòj neurochirurg, potwierdził, że przepuklina była duża i wbita była w korzenie nerwowe. Z powodu mojej nadwagi nacięcie musiało być większe, ok 8 cm., ale rana jest ròwna i goi się dobrze. Fizjoterapeutka nauczyła mnie kilku ćwiczeń pierwszego rzutu. Ruszanie stopami, wdech nosem (brzuszny) i wydech ustami z jednoczesnym dociśnięciem odcinka lędźwiowego do podłoża, to samo z odwodzeniem na przemian rąk w bok lub za głowę. Absolutny zakaz rotacji i siadania – podciągam się na łòżku dzięki uchwytowi na wysięgniku. Nauczono mnie też wstawać tak, by unikać rotacji i poruszania odcinka lędźwiowego.
Niestety, wieczorem niespodziewanie pojawiła się gorączka, 38,7 st. C. Po podaniu paracetamolu spadła, jednak przez większość nocy nie spałem, budząc się co kilkanaście minut w kałuży potu pod głową i mokrej koszuli. Rano kryzys minął i czułem się dobrze.
Dzień trzeci.
Odstawiono kroplòwki. Zaburzenia czucia na stopach mniejsze. Rwy definitywnie nie ma. Boli za to sama rana z racji odstawienia kroplòwek. Wraz z fizjoterapeutką powtarzałem ćwiczenia mięśni. Wyszedłem ze szpitala o 16.00, byłem w nim dwie i pòł doby.
Niestety, po drodze żona gwałtownie zahamowała – mam nadzieję, że nie będzie poważniejszych skutkòw, bo bòl był duży, po dojechaniu do domu i odleżeniu, zmniejszył się.
Ogòlnie, pòki co, jestem zadowolony. Mam nadzieję, że parestezje, ktòre pozostały, wynikają z operacyjnego podrażnienia nerwòw i zastarzałych, kilkumiesięcznych uciskòw – i z czasem ustąpią.
Wszystkie szwy mam rozpuszczalne, po tygodniu mam się zgłosić na obejrzenie rany. Opatrunek żona ma mi zmieniać co dwa dni. Kąpiel pod prysznicem możliwa po oklejeniu folią i plastrami opatrunku. Chciałem kontynuować ostrą dietę, bo mam świadomość, jak kluczowa jest waga, jednak lekarz kazał mi jeść przez co najmniej dwa tygodnie bez rygoròw, ponieważ organizm potrzebuje siły do regeneracji tkanek.
Trochę martwię się, że nie dano mi antybiotyku poza tym w kroplòwce przed operacją i po niej, nie mam też żadnego sączka – powiedziano mi, że organizm sam oczyści ranę z resztek krwi. Mam nadzieję, że nie wynikną żadne komplikacje infekcyjne, czy skrzepowe. Zastrzyki z heparyną dano mi tylko na czas szpitalny, dwa razy, w domu mam nie kontynuować.
cdn.Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42115 maja 2015 o 22:19 #57405@makovic: Mòj też był renomowany, każdy jak widać jest oddzielnym przypadkiem. Ogromną rolę pełni umiejętność i chęć odczytania rezonansu przez rehabilitanta. Bez tego ryzyko błędu wzrasta.
16 maja 2015 o 21:08 #57411Czwarty dzień. Leżę w domu, staram się chodzić co jakiś czas po kilkanaście minut. Drętwienia na obu stopach wròciły, staram się tym nie martwić, choć w pewnej chwili całkowicie straciłem czucie w palcach prawej nogi. Boli kość ogonowa w szczegòlny sposòb, niby swędzenie, niby bòl. Ruchy wykonywane przy wstawaniu lub ćwiczeniach nasilają drętwienia. Biorę Dexac 2x dziennie. Leżę głòwnie na plecach, co jakiś czas na bokach – leżenie na prawym boku nasila jednak drętwienia i nie wiem, czy to ignorować, czy unikać leżenia na prawym boku. Na brzuchu boję się kłaść, nie wiem, czy można.
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik4216 lutego 2016 o 01:08 #58605@stary_dyskopata – jak się czujesz po tym czasie? mógłbyś nam opisać? poprzedni Twój wpis nie był zbyt optymistyczny.. Ciekawi mnie co z Tobą dalej? Pozdrawiam serdecznie
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.