[PO OPERACJI] Czy można prosić o parę słów otuchy?
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Po operacji › [PO OPERACJI] Czy można prosić o parę słów otuchy?
- Ten temat ma 16 odpowiedzi, 6 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 7 years, 3 months temu przez
gregor-bs.
-
AutorWpisy
-
28 listopada 2015 o 14:56 #48221
Witam serdecznie. Zacznę ten temat od wprowadzenia, że jestem osobą o słabych nerwach. Bardzo przeżywam jakąkolwiek formę “niepełnosprawności”, od razu wizualizuję sobie najgorsze, łatwo wpadam w panikę. Dlatego chciałbym usłyszeć doświadczenia innych.
Kilka dni temu przeszedłem operację fenestracji i discektomii na poziomie L4-L5. Byłem u kilku specjalistów, próbowałem różnych form terapii, ale ogólny konsensus był taki, że musi się to skończyć zabiegiem i tak się stało. Od zabiegu minął niecały tydzień, dzięki niemu mogę poruszać się, wstawać itp., czuję dużą poprawę. Jednak dalej zdarza mi się mrowienie lewej stopy czy nogi i ogólne wrażenie takiego “słabszego krążenia” od czasu do czasu. Rozmawiałem o tym z lekarzem i czytałem trochę i wiem, że to normalne. Noga jest słaba, przez parę tyg. była w ogóle oszczędzana, do tego naciski na nerwy powodują, że na pewno musi dojść do siebie. Na pewno swoje piętno odcisnął szpital, gdzie dużo schudłem, słabo czułem się psychicznie itp. Chciałem zapytać, czy Państwo po operacji odcinka lędźwiowego też mieli takie doświadczenia. Nie jestem naiwny i oczywiście nie miałem wątpliwości, że po raptem 4 dniach od zabiegu będę mógł skakać i biegać, ale nawet takie niewielkie dolegliwości powodują, że mam masę wątpliwości co do powrotu do pełni sprawności. Wiem, że brzmi to dziecinnie i niepoważnie, ale będę wdzięczny po prostu za parę słów czy historii z Państwa doświadczeniami. Widzę, że ten zakątek forum jest ciut mniej aktywny, ale może trafi się ktoś chętny wesprzeć mnie duchowo.Za tą wiadomość podziękował(a): azi-7429 listopada 2015 o 00:50 #58091Witaj
W czasie operacji nerwy są poruszane, drażnione. Kilka tygodni do 3 miesięcy to okres kiedy powinny dojść do siebie, czasami przy wspomaganiu np. zastrzykami z witaminy B12 i ćwiczeniami izometrycznymi. Przy zabiegach gdzie sporo było ruszane wokół nerwów, martwić trzeba się jeśli po 3 miesiącach nie ma zdecydowanej poprawy, albo pozostały jakieś odczuwalne uciski na nerwy.
Nie wiem dokładnie co to dokładnie są słowa otuchy, więc ich nie napiszę 🙂 Wydaje mi się że człowiek najlepiej sam wie jak się czuje po operacji i jeśli ma obawy że coś jest nie tak to powinien się przede wszystkim skonsultować z lekarzem.
Najważniejsze żeby po takim zabiegu nie zrobić niczego co mogłoby spowodować rewypuklinę, tzn. nie dźwigać nic, nie schylać się, nie jeździć na rowerze (to z mojego przypadku), nie siedzieć za długo – robić sobie przerwy, itd., a odczucia to sprawa w pierwszym okresie po operacji drugorzędna – mogą być bardzo różne w zależności od człowieka i dolegliwości. Lekarze biorą na poważnie chyba tak drastyczne rzeczy po operacji jak np. opadanie stopy – innych objawów raczej nie, jako że one po prostu występują po takich operacjach, ale zazwyczaj z czasem słabną i znikają.
Pozdrawiam- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
Za tą wiadomość podziękował(a): azi-7430 listopada 2015 o 08:12 #58093Dziękuję, to właśnie są słowa otuchy. Na razie praktycznie nie miewam już jakichś bolów poza pojedynczymi, lekkimi “strzałami”, mrowienie praktycznie ustało. Chodzę już na krótkie spacery i drepczę po domu. Staram się nie siedzieć praktycznie w ogóle, najwyżej do posiłków czy na kilkanaście minut do komputera bardzo rzadko. Głównie chodzę, leżę w pozycji embrionalnej lub na plecach ze zgiętymi nogami.
Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź, zawsze lepiej usłyszeć parę rad i informacji od kogoś “bezpośrednio” zainteresowanego, a nie tylko lekarzy czy specjalistów.Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik4217 grudnia 2015 o 23:31 #58159Nie ma za co.. Mam nadzieję że u Ciebie dalej będzie już tylko lepiej 🙂 Lekarze czasem straszą, że takie różne dolegliwości typu mrowienie, drętwienie, “strzały” mogą już nigdy nie minąć po operacji, ale ja uważam że jeśli operacja jest dobrze zrobiona, to nawet jak to jest dziesiąta operacja to takie dolegliwości mijają.
Jeśli będzie Ci się chciało, to napisz od czasu do czasu jak się czujesz – może przyda się to komuś również w przyszłości.- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
8 grudnia 2015 o 07:47 #58161Jasne, wzorem innych użytkowników będę aktualizował ten wątek co jakiś czas, właśnie dziś wszedłem z zamiarem updejtu.
Dlaczego? Jestem równo 2 tyg. po zabiegu. Wczoraj byłem na zdjęciu szwów, rana goi się ok, choć będzie z tego nieciekawa blizna, ale to nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Fizycznie czuję się naprawdę dobrze. Chodzę już na kilkukilometrowe spacery, noga pracuje ok, już nie jestem taki “wystraszony”, więc mój chód w pasie stabilizującym też pewnie nie jest tak sztuczny. Bóli czy drętwienia praktycznie nie ma, sporadycznie coś ukłuje czy usztywni się np. palec u nogi. Jedyną śmieszną rzeczą, jaką zauważyłem, jest gorsze krążenie w rękach, zdarza mi się, że lekko drętwieją, ale ma to pewno związek ze spaniem na boku i odgniataniem ich oraz wiecznym trzymaniem czegoś (książki, telefon itp.) nad głową podczas leżenia. Generalnie widzę dużą poprawę i dzięki temu psychicznie też się dużo lepiej czuję. Rehabilitację z NFZ zaczynam 7 stycznia, ale na pewno wcześniej umówię się gdzieś prywatnie, może nawet na parę wizyt domowych i ewentualne zalecone zabiegi.
Mam natomiast do Was pytanie o siedzenie. Lekarz mówi, że szczególnie już po 2 tyg. nie ma co dramatyzować i od czasu do czasu można usiąść, byle nie na długo, ale jakieś 20-30 minut na pewno. Natomiast jeden fizjoterapeuta twierdzi, że jeśli nie muszę, to żeby koniecznie unikać siedzenia – do tego stopnia, żeby nawet jeść posiłki na stojąco. Wiem, że to też lekka przesada, ale rozumiem przesłanie. Jak to u Was było albo jakie macie opinie? Faktycznie lepiej nie kusić losu i nie siadać praktycznie wcale czy nie dać się zwariować i od czasu do czasu można?
Za tą wiadomość podziękowali: uzytkownik421, melodia8 grudnia 2015 o 08:07 #58162Przykład z obcojęzycznych wskazówek dla pacjentów:
cyt. “After a microdiscectomy you should drastically limit your sitting for the first 2 weeks. Standing, reclining, lying down and walking are the best positions. “
Źródło: http://www.acadiana-neurosurgery.com/pagedisplay.asp?p1=13529Chyba takie niepewne te 2 tygodnie unikania siedzenia, na styk. I nie chodzi o ewentualny odczuwany przy siedzeniu ból lub jego brak, tylko o to żeby się to wygoiło porządnie.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
8 grudnia 2015 o 15:18 #58166Esdoy – drętwienie rąk miałem u siebie po operacji l/s przez wymuszoną pozycję spania na brzuchu ( ręce drętwieją od odcinka szyjnego ). Z siedzeniem to sam zobaczysz kiedy dasz radę – ja przed operacją nie mogłem siadać wogóle, profesor po operacji odrazu powiedział ,że mogę siadać a mój organizm pozwolił mi siadać dopiero po około 2 miesiącach (wróciłem do pracy siedzące po 2-óch tygodniach od zabiegu lecz tak naprawdę unikałem w niej siedzenia, robiłem częste przerwy , ciągłe siedzenie max 40 minut).
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik4215 stycznia 2016 o 07:46 #58307Witam ponownie.
U mnie dziś mija 6 tygodni. Od jakichś 3 tyg. zacząłem siadać, oczywiście z przerwami, na początku rzadko, ostatnio coraz częściej. Jeśli chodzi o jakieś dolegliwości bólowe to prawie nie ma śladu, jedynie zaraz po wstaniu z łóżka po kilku sekundach mam takie 2-3 sekundy bólu wzdłuż lewej nogi, raz słabsze, raz mocniejsze. Czuję się fizycznie generalnie OK, aczkolwiek często mam wrażenie takiej “niezgrabności”, zawsze coś mi tam doskwiera trochę, ale to też pewnie zasługa mojej neurotycznej natury i szukania dziury w całym. Drętwienie nóg i rąk odeszło, stopy czasami jeszcze delikatnie mrowieją jak długo leżę całkowicie wyprostowany (aczkolwiek staram się unikać tej pozycji). Niestety, ze względu na Święta i Nowy Rok nie udało mi się ruszyć z prywatną rehabilitacją, do tego nastraszył mnie trochę lekarz pierwszego kontaktu (który też zmaga się z dyskopatią), ponieważ wg niego pole magnetyczne nie wszystkim pomaga plus może podnosić ciśnienie, a ja je mam zawsze dość wysokie, szczególnie puls. Z NFZ zaczynam pojutrze, w czwartek i mam nadzieję, że to też mi pomoże i fizycznie, i psychicznie. Mam nadzieję, że dostanę też jakiś zestaw ćwiczeń do domu, bo obecnie robię jakieś bardzo proste rzeczy typu stawanie na palcach, piętach itp. Teraz została mi nadzieja na właśnie efekty rehabilitacji oraz trzymanie kciuków, żeby druga przepuklina się nie pogorszyła na wskutek operacji innej, bo słyszałem, że to niestety jest dość częste.Za tą wiadomość podziękował(a): perszing3719 stycznia 2016 o 10:48 #58425Krótki update: zacząłem ponad tydzień temu prywatną rehabilitację, na razie byłem na 2 wizytach, są to dość proste masaże, naciąganie nóg, “rozruszanie” ewentualnych zrostów i dostałem parę ćwiczeń do domu. Czuję się coraz lepiej, rehabilitantka powiedziała, że mogę już spróbować basenu, głównie grzbiet (muszę się nauczyć, haha), ale mogę też od czasu do czasu kraulem, wybieram się w piątek i wtedy mam podzielić się wrażeniami. Fizycznie jest już naprawdę dobrze, coś tam czasami jeszcze poczuje przy wiązaniu butów czy jakimś nietypowym ruchu, rano też człowiek się czuje trochę taki “wymięty”, ale bez porównania do stanu sprzed kilku tygodni czy w ogóle przedoperacyjnego, kiedy o własnych siłach nie mogłem przejść 10 metrów. Mam nadzieję, że ten pierwszy, ważny rok będę uważny, pamiętał o przerwach od siadania, ćwiczeniach, nadbuduję sobie mięśniową strukturę wokół kręgosłupa i przynajmniej na kilkanaście lat będę miał względny spokój. 🙂
Za tą wiadomość podziękowali: adbur, melodia, uzytkownik421, perszing3719 stycznia 2016 o 19:23 #58430Fajnie czytac pozytywne posty.Zycze dalszej bezbolesnej rehabilitacji
Za tą wiadomość podziękował(a): esdoy2 lutego 2016 o 09:31 #58568Witam ponownie.
U mnie nie jest źle. Lewa noga już praktycznie jak nowa, nawet jak z łóżka wstaję, to nie mam takiej 2-3 sekundowej sensacji bólowej, która jeszcze mnie męczyła niedawno, czasami coś tam lekkiego przejdzie wzdłuż uda i tyle.
Niepokoi mnie natomiast prawa noga (czyli ta, z którą nie było problemów nigdy). Od kilku dni ewidentnie czuję takie lekkie spięcie piszczela i prawej strony łydki. Nie jest to ból, raczej taka ociężałość czy przemęczenie, trudno to nazwać, raz o tym zapominam, raz się przypomni, nie przeszkadza mi w chodzeniu itp. Nie podoba mi się, bo właśnie trochę przypomina jakieś symptomy przepuklinowe. Rehabilitantka mówi, że może to jakieś przeciążenie od ćwiczeń i basenu, może podświadomie oszczędzam lewą jeszcze, a że zacząłem już prawie normalnie żyć, to prawa jest mocniej obciążona i wobec wcześniejszego trybu życia (dużo leżenia, krótkie spacery) to taka jest reakcja. Nie wiem, może niepotrzebnie się niepokoję. Tak czy siak już jestem w stanie prawie normalnie funkcjonować i z czymś takim żyć mogę, oby tylko to się nie pogorszyło. W każdym razie po przeszło 2 miesiącach już mi niemalże wszystkie fizycznie objawy ustąpiły, w takim normalnym (bez sportu) trybie życia czuję się naprawdę dobrze. Na wiosnę planuję jakieś lekkie podchody wobec roweru (oczywiście po amortyzacji siodełka) czy innej aktywności i zobaczymy, jak to będzie.Za tą wiadomość podziękowali: wrongbit, uzytkownik421, adbur27 lutego 2016 o 08:41 #58884Witam kolejny raz, u mnie niestety kryzys po 3 miesiącach.
Ostatnie 2 tygodnie były niemalże rewelacyjne, nic mnie nie bolało, nic nie dolegało, byłem wręcz zaskoczony tak dobrym samopoczuciem. Niestety, od kilku dni coś weszło w prawą stopę i tam siedzi. Czuję taki lekki prąd i gilgotanie, w trakcie dnia to nie jest bardzo dokuczające, ale jak się położę czy siądę to ewidentnie to czuję. Boję się, że to może jakieś L5/S1 się odzywa, bo z nim też mam problemy przepuklinowe (tyle że nie było tam jeszcze żadnego “wypływu” wg MRI robionego w zeszłym roku), a po operacji dysku wyżej pewno jest większy nacisk. Tym bardziej jestem poirytowany przez ten kontrast z ostatnim świetnym humorem i formą, od razu psychicznie siadłem i pewnie za bardzo nad tym rozmyślam. No nic, poczekam jeszcze z tydzień czy dwa i wtedy będę dalej działał. Były już przeróżne dolegliwości w obu nogach, które zawsze mijały (vide mój poprzedni post), więc może i to niedługo przejdzie. Gdybym wpisał się tu tydzień temu, pewnie miałbym się za wyleczonego i w świetnej formie, a tu taki klops.Za tą wiadomość podziękowali: uzytkownik421, adbur, manfred27 lutego 2016 o 14:34 #58886Mój kolega ostatnio miał robione kontrolne MRI (wcześniej miał usuwaną przepuklinę ale nawet nie wiem czy l czy może l/s -on sam nawet nie wie i nie chce wiedzieć ) ponieważ tak jakby nawrót sie robił -pobolewanie prawej nogi w tych samych miejscach co przed operacją. Był z obrazem u jednego z lepszych neurochirurgów w Szczecinie i tam po konsultacji dowiedział się, że żadnego ucisku nie ma , że trzeba zmienić nawyki życiowe itp. Mam wrażenie, że większość z nas jak ma raz “grzebane” w plecach to już nigdy nie będzie tak jak przed operacją- sam mam rewelacyjne dni albo takie jak dziś gdzie dziwnnie mrowi mnie w stopach (do wytrzymania), mój operator mówi, że trzeba sie przyzwyczaić i nie myślec o tym dopóki jest do wytrzymania 🙂
Za tą wiadomość podziękował(a): esdoy27 lutego 2016 o 14:49 #58887Sam to widzę po sobie, zresztą sama nazwa tematu doskonale pokazuje, jakim jestem neurotykiem. Nie ukrywam, że pisanie tutaj i czytanie wiele mi pomogło, ale też co się naczytałem o wielokrotnych operacjach, wstawianiu czegoś, stymulatorach itp. to moje, od razu wyobraźnia pracuje, a jak już coś zaboli to w ogóle szkoda gadać. Tak to już jest, że jak raz rozgrzebią coś w tych nerwach to potem gdzieś to zawsze z tyłu głowy nam towarzyszy, ja jeszcze psychicznie jestem słaby i starczy. Idzie wiosna, więcej słońca, pracy, aktywności i może lepsze czasy znowu wrócą.
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik4211 kwietnia 2016 o 08:06 #59185I co u Ciebie, jak się czujesz? Czytałam Twój wątek, bo mój mąż miał podobną operację i na razie w dość podobny sposób dochodzi do siebie (jest dopiero 2 tygodnie po zabiegu). Jak ta druga noga?
1 kwietnia 2016 o 13:06 #59193W dużym skrócie dobrze. Niestety, mam dość zaawansowaną dyskopatię i ewentualne dolegliwości nie są tylko konsekwencją operacji, a raczej będą mi w mniejszym lub większym stopniu już zawsze towarzyszyły.
Dolegliwości bólowych jako takich praktycznie nie miewam, czasami jakieś lekkie mrowienie stóp czy skurcz łydki, ale są to pojedyncze i rzadkie przypadki, druga noga też się uspokoiła. Funkcjonuję już praktycznie normalnie, omijam tylko sport, ale jak pogoda się ustabilizuje, to zobaczę, jak sobie radzę na rowerze. W tym roku będę raczej ostrożny, bo lekarz mówił, że pierwszy rok jest bardzo ważny po takim zabiegu, więc ewentualną próbę powrotu do piłki nożnej odłożę na 2017.
Robię proste, podstawowe ćwiczenia dwa razy dziennie, staram się dużo chodzić i robić przerwy podczas siedzenia, zacząłem też dietę, bo co schudłem w szpitalu, to niestety odbiłem sobie w domu, co przy ówczesnym częstym leżeniu nie było dobrym pomysłem. 🙂Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42130 czerwca 2016 o 13:03 #59905W jakim jestes wieku, jaka miales przepukline i gdzie byla robiona?
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.