Po operacji odcinka L5/S1 metodą TLIF
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Po operacji › Po operacji odcinka L5/S1 metodą TLIF
- Ten temat ma 213 odpowiedzi, 6 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 8 years, 3 months temu przez
aiga25.
-
AutorWpisy
-
17 grudnia 2011 o 18:26 #50516
fakt bycia dobrym lekarzem lub wróżką polega w dużej mierze na umiejętności dopasowania wiedzy książkowej lub empirycznej do czasoprzestrzeni.
ja się z większością opinii które słyszę w różnych miejscach nie zgadzam, bo słabo trafiają w rzeczywistość, i szczerze mówiąc miałem nadzieję że ta również się nie sprawdzi, chociaż była potwierdzana przez innych lekarzy, nawet operujących. no ale niestety. punkt dla Administratora 🙁 😉 a mi się nie udało.
tak czy inaczej, to była operacja ratująca mięśnie w nogach w ostatniej chwili, a nie wirtuozyjna. mięśnie uratowała, więc nie mam na co narzekać. poza tym że faktycznie boli i się trochę rozłazi chyba przy ruszaniu.
acha, i słabo się wróży we własnej sprawie. naprawdę.17 grudnia 2011 o 18:30 #50517Panie Grzegorzu myślę że książki to tylko część sukcesu , wiedza to jedno a praktyka i swoje wypracowane myślenie to drugie równie ważne niż lub ważniejsze niż wiedza książkowa
17 grudnia 2011 o 18:57 #50518Dwaj neurochirurdzy, neurolog i dwaj ortopedzi mi przed tą operacją powiedzieli że mam pozamiatane i nic z tego nie będzie, w tym ordynator neurochirurgii z jednego szpitala i zastępca z innego. I żebym sobie dał spokój. Tymczasem po kilku tygodniach zostałem zoperowany, i pomogło bo już mi nóżki nie opadają, tylko mnie kłuje. Ale spotkałem osoby, które tak mają zrobione i nie narzekają zbytnio. Zresztą wojtid też ma chyba podobnie zrobione tylko mniej dysku zostało.
17 grudnia 2011 o 18:59 #50519a jaki miałeś wypadek?
17 grudnia 2011 o 19:06 #50520Nie miałem wypadku tylko się schyliłem i mi chyba jeden dysk pękł a drugi o parę wyżej się zdestabilizował. Cały dzień się schylałem bo przewoziłem dużo towaru parę razy i było OK a za którymś razem się chyba źle schyliłem bo jak coś chrupnęło to już tak zostałem. A tak mi się fajnie ruszało przy tym przenoszeniu na wiosnę i nabierało energii :S I wyjścia w górki były umówione na lato i na ściankę wspinaczkową.
Potem po endoskopowej było na chwilę OK a potem zaraz znów wróciło.17 grudnia 2011 o 19:08 #50521czyli dostałeś dyskopatii a Tobie mówili że masz po zawodach że nic nie da rady zrobić?????
17 grudnia 2011 o 20:05 #50522No nie.. najpierw lekarze powiedzieli że nic mi się nie stało i że samo przejdzie, i że to się na pewno nic nie rozpadło tylko tak już wcześniej było. Potem jak nie przeszło tylko się utrwaliło to mnie faktycznie zaczęli traktować jak bym to miał od zawsze i mówić że operacje kręgosłupa nie pomagają, że tego nie ma w ogóle za bardzo jak zrobić bo skomplikowany przypadek, i żeby iść na fizykoterapię albo McKenzie czy jakieś inne. W skrócie – płynne przejście w ciągu 11 miesięcy od tego, że się nic nie stało i przejdzie do tego, że jest tak rozwalone że ciężko coś zrobić, a przede wszystkim za stare. Na podstawie tego samego rezonansu i tego samego pacjenta :S O tym co jest na rezonansie to zacząłem czytać dopiero jak się zapisałem na to forum. I to co znajdywałem, to zamieściłem. Może ktoś przez to uniknie porażki.
17 grudnia 2011 o 20:49 #50523dzisiaj nadal utrzymuje się uczucie zdrętwienia braku czucia z wierzchu stopy od palców w stronę kostki hmmm co teraz się dzieje, trochę się poruszałem postałem i już wychodzi?
19 grudnia 2011 o 07:12 #50535Co Ci powiem.. ja miałem co najmniej przez 6 miesięcy udawać że mnie nie boli. Poudawałem nawet jeszcze dłużej. Z pracy odszedłem, bo się nie dało nic robić.
Boli co dzień i to bez większego ruchu:
– Wystarczy, że mięsień w plecach/pośladku napnę – boli.
– Położę się na boku – boli.
– Położę się na brzuchu – boli 2 razy bardziej.
– Przy ruchu – boli. Dla tego się prawie nie ruszam/nie zginam poza chodzeniem.
– Kaszlę – boli.
– Drzwi większe otwieram – boli – nie da rady, inaczej się trzeba ustawić.
– Wstaję z krzesła albo łóżka – przez moment boli.
– Próbuję zrobić przeprost żeby się rozprostować – boli.
– Próbuję się przewrócić w łóżku z boku na plecy – boli.
– Wysiadam z auta – boli w czasie wysiadania.
– Wsiadam do auta – boli w czasie wsiadania.
– Siadam na krześle – boli cały czas.
– Źle się ułożę przez sen – boli i do tego łydka mi drętwieje i boli
– Chodzę – obie łydki mnie mrowią i boląTo chyba taka konstrukcja jest :dry: :huh: 🙁
19 grudnia 2011 o 10:19 #50536a do psychologa na terapię się już zapisałeś zgodnie z podpowiedziami 😉 ???
a tak poważnie to w sumie po operacji zamiast się czuć lepiej to masz dolegliwości, mnie tak bolało jak tamponik w środku uciskał plus chrząstka19 grudnia 2011 o 14:43 #50537czuję się lepiej niż przed operacja, bo przed operacja kłuło samo z siebie non stop, a teraz głównie jak się poruszę. wcześniej tak bolało że prawie nie miałem czucia z jaką siłą co robię bo wszystko szło na wytrzymanie bólu i spięte mięśnie. np. 2 razy urywałem klamkę w aucie przy wysiadaniu.
chociaż samo też boli tylko nie kłująco, tylko jakby gniotło cały czas. a jak się ruszę to kłuje. czyli jest lepiej, ale mam dolegliwości. nielekkie. no i tyle. czarów ani zmiany na lepsze ani na gorsze nie ma 🙁 nic nie wyparowało, chociaż niektórzy twierdzą że dyski wyparowują bo są w płynie. tzn. rozpuszczają się. ciekawe że się całe w takim razie nie rozpuszczają :dry: rozpuszcza się tylko tyle ile potrzeba danemu pacjentowi..? :unsure: w Polsce się tylko tak ładnie rozpuszcza, czy w innych krajach też podobnie :dry: na nartach by mi się to po 5 zakrętach rozpadło całkiem, w parę sekund. na kręglach może po jednej rozgrywce. na rowerze po 30 minutach jazdy po równym albo jednym lepszym downhillu. w poprzedniej pracy – po 2 minutach od startu.quote :a do psychologa na terapię się już zapisałeś zgodnie z podpowiedziamitak, znajoma psycholog powiedziała że chętnie posłucha o co chodzi z tymi kręgosłupami i w czym mogła by pomóc 😉 coś mówiła że najważniejszy jest zdrowy sen, fajne dziewczyny, i sport. no to to wszystko mam przecież w telewizji, jak poduszkę podłożę żeby plecy nie kłuły przy oglądaniu.
19 grudnia 2011 o 21:10 #50539to może i do przychodni leczenia bólu powinieneś się zgłosić ale moim zdaniem to będą leczyć skutek nie przyczynę, ulżą Tobie w cierpieniach
19 grudnia 2011 o 22:21 #50541Twój zakres angielskiego poczucia humoru usprawiedliwiony jest jedynie tym że miałeś podobnie przed trzecią operacją :side:
W Polsce terapia bólu nie oferuje zbyt wiele. Odsyłają na akupunkturę. Gastroskopia zrobiona bez znieczulenia działa podobnie, przez 3 dni plecy po niej nie bolą.
19 grudnia 2011 o 23:41 #50544oferuje oferuje, chodziłem przez 3 lata na blokady nerwu l5-s1 inekcją między pierwszą a drugą operacją bólu nie było ale skutki uboczne się pojawiły i już nie poszedłem tylko się zgłosiłem do neurochirurga.
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42119 grudnia 2011 o 23:44 #50545U nas nie bardzo.. rozmawiałem z panią która tam pracuje, mówiła o akupunkturze i czymś tam jeszcze, zapomniałem.
Może mieszkasz bliżej cywilizacji 🙂 Mnie tu na miejscu prawie nie spalili na stosie jak zapytałem o cage albo dystraktor. Powiedzieli że to herezje i że nic takiego się nie stosuje, że może za ileś lat.Mam kilka pytań:
Jakie skutki uboczne Ci się pojawiły ?
Te blokady jak dają: trzeba się kłaść do szpitala czy to w przychodni ?
Pod kontrolą RTG ?
Na jaki czas to przynosi ulgę ?
Są refundowane przez NFZ czy 100% płatne ?PS. Mnie wcześniej tak bolało L2/L3, że tego niżej nie czułem 😆
Jak zaczęło prawie całkiem przestawać L2/L3 6 m-cy po operacji, i mi mięśnie puściły, to dopiero czuje wyraźnie co jest grane niżej. Chyba jest tak, że się czuje ten ból który jest w danym stanie silniejszy. Coś wcześniej czułem że nie do końca jest OK niżej, ale nie wiedziałem na ile bo to wyższe bolało nielekko. Teraz wiem 😛PS2. Psychika od kręgosłupa faktycznie czasem siada – mi głównie na tym tle, że się boję, że to nie zostanie zoperowane i że to już taki ból zostanie.
20 grudnia 2011 o 08:24 #50549czy bliżej cywilizacji być może 😉 mnie o akupunkturze ani słowem nie wspomnieli może chińczyka nie mieli na etacie 🙂
więc odpowiadam:
1.napuchłem na szyi i twarzy, dostałem zapalenia drobnych stawów palców,problemy z układem moczowym (pieczenie , powiększona prostata ),wpływ na psychikę nadpobudliwość , no i na koniec bielactwo dostałem aaaaale nie bolała noga 😉
2. Dostałem w przychodni leczenia bólu
3. bez rtg ale moim zdaniem powinno być pod kontrolą bo przecież do nerwu dochodzi igłą
4.na gdzieś 6 mc nawet dłużej
5. refundowane z nfzP.S
naturalnie że psychika siada jak boliZa tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42125 stycznia 2012 o 12:33 #50729no i minęło 5 miesięcy od ostatniej operacji sytuacja wygląda następująco:
noga przestała boleć zrobiła się silniejsza ,nie kiwam się na boki w biodrze ,stopa nie leci, z drugiej nogi zniknęło miejsce które było bez czucia.
boli w krzyżu jak posiedze dłużej np w kinie w niewygodnym fotelu wtedy ciągnie aż w pośladki.
Podczas spania po paru godz snu zaczyna boleć kręgosłup ale nie lędźwiowy tylko piersiowy nie wiem dlaczego, straszny ból idzie po żebrach po całych plecach nawet ketonal nie pomaga. Będe musiał do mojej pani neurolog się zgłosić w nowym roku po skierowanie na MRI piersiowego sprawdzić ostatni odcinek. Czy nie bedzie przeciwskazań jak mam implant tytanowy w lędzwiowym odcinku ?
Czy ktoś z Was ma podobne dolegliwości po takiej operacji?26 stycznia 2012 o 21:16 #50730posiedziałem dzisiaj ze 3.5 godziny w przychodni czekając w kolejce do mojej Pani neurolog skierowała mnie na MRI piersiowego żeby sprawdzić co tam ciekawego się dzieje, powiedziała że jak w jednym miejscu się sypnęło to reszta kręgosłupa ” budowli” też się sypie. Po tym siedzeniu krzesełku coś mnie boli udo z przodu nad kolanem prawej nogi ,chyba nerw z odcinka l5-s1 nie odpowiada za ten obszar dolegliwości ? ktoś wie?
26 stycznia 2012 o 21:33 #50731quote wojtid” post=1851:Po tym siedzeniu krzesełku coś mnie boli udo z przodu nad kolanem prawej nogi ,chyba nerw z odcinka l5-s1 nie odpowiada za ten obszar dolegliwości ? ktoś wie?U mnie nie. Z L4/L5 i L2/L3 też nie bo mnie nigdy w tym miejscu nie bolało od tych dysków. Bolało pod kolanem, ale to z przeciążenia nogi po kuśtykaniu przez długi czas.
Jakkolwiek są różne wariacje unerwienia, np:
http://www.anesthesia-analgesia.org/content/106/4/1279.full.pdfalbo:
No i trochę pogmatwane to ogólnie jest:
http://www.katedra-anatomii.cm-uj.krakow.pl/ska/dokumenty/splot_krzyzowy.ppsquote :powiedziała że jak w jednym miejscu się sypnęło to reszta kręgosłupa ” budowli” też się sypieojtam ojtam. samo Ci się chyba nie sypnęło z niewyjaśnionych przyczyn, a chyba nie przeciążasz na tyle żeby szło dalej.
26 stycznia 2012 o 21:53 #50732dziwne bo przed operacjami mnie bolało z boku po krawędzi całej nogi a z ryciny wynika że może to być z l5-s1.Chociaż z drugiego opracowania wynika że może to być z l4,l5 lub s1. odnośnie piersiowego to poczytałem dzisiaj swoją kartę chorobową i już jej wspominałem w 2007 po pierwszej operacji że mnie coś boli wyżej kręgosłupa (zapisała “pojawił się ból w th”)
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.