Powrót do zdrowia po stabilizacji kręgosłupa L4-S1 (z implantem dysku)
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Powrót do zdrowia po stabilizacji kręgosłupa L4-S1 (z implantem dysku)
- Ten temat ma 44 odpowiedzi, 13 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 2 years, 11 months temu przez
maciurek.
-
AutorWpisy
-
18 października 2019 o 08:12 #66041
Z tym 4 razy na 4 piętro to myślę, że przesadzasz, w tak krótkim czasie po zabiegu. Jak mi rehabilitant tłumaczył, co i jak po wszczepieniu jednego implantu L-S, to mówił, że dwa tygodnie nic się nie robi, a potem dopiero na rehabilitację pod okiem fachowców w tej dziedzinie.
18 października 2019 o 08:27 #66042Postanowiłem sobie, że przestaję robić cokolwiek w momencie, gdy czuję zbyt silne śpięcie mięśni.
Mam świadomość, że przez najbliższe tygodnie aktywność musi być bardzo mała, ale jakaś być musi, żeby następowała regeneracja.
W Polsce na ten temat trudno jest cokolwiek przeczytać, mało jest też ekspertów, którzy patrzą trochę dalej, niż na metody z AWFu (z całym szacunkiem).
Ja opieram się na zdaniu Dra Biernata, który w mojej opinii jest najlepszy w Polsce, a Biernat opiera się na literaturze i badaniach na świecie: jeśli ma się zrasta , to najpóźniej 48 h po operacji musi nastąpić powrót do aktywności fizycznej. Jej natężenie i forma zależy od stanu pacjenta i przebiegu operacji, ale logika zostaje ta sama. Chcesz, żeby się goiło, żeby składniki odżywcze docierały do komórek, żeby neuroprzekaźniki nie zapomniały, od czego są, żeby mięśnie nie tworzyły przykurczów? Ruszaj się. To może być oddychanie przeponą leżąc w lozku, ale żeby coś było.18 października 2019 o 08:51 #66044Ten mój rehabilitant był właśnie z AWFu.:-)
26 października 2019 o 18:17 #66155Dzień dobry Wszystkim ponownie, zbliża się koniec 3 tygodnia po operacji, więc szybko podsumuję, jak się sprawy mają.
Jednym słowem – dobrze. Rzekłbym, że lepiej, niż się spodziewałem przed operacją. Każdego dnia wraca jakaś umiejętność, zakres ruchu, siła.
Leki przeciwbólowe odstawiłem dwa tygodnie temu. Jestem z tego zadowolony, bo bałem się zbytniego “zamulenia” układu nerwowego i braku czucia, co się dzieje z plecami.
Ból – praktycznie go nie ma. Jedyny moment, gdy się pojawia, to chwila nieuwagi – uderzenie w coś stopą, nagły, gwałtowny ruch (np, jak mi coś spada, gdy stoję:). Ale w skali bólowej, max 4 i to przez chwilę. Ból minął nawet przy kichaniu i kaszleniu.
Drugi moment – nie ból, tylko bardziej dyskomfort – wstawanie z łóżka. Wtedy mam wrażenie, że brzuch ucieka do przodu, a prostowniki próbują się maksymalnie napiąć. Wystarczy wtedy spięcie pośladków, brzucha i dna miednicy i jest ok.
Objawy neurologiczne – minimalne drętwienie małych palców u rąk (po operacji). Minimalny brak czucia lewego uda. Lekkie zawroty głowy przy dłuższym spacerze.
Aktywność: od 10 dni wychodzę codziennie na spacery: 2-3 razy dziennie, po 15 – 20 minut. Chodzę w gorsecie, z napiętym brzuchem, ostrożnie stawiając nogi. Tak, jakbym za wszelką cenę nie chciał wydać dźwięku:) Bardziej to przypomina skradanie.
Do tego wchodzenie po schodach, podobną metodą. dziś “zrobiłem” 60 pięter u siebie na klatce. Spróbowałem wchodząc odpiąć gorset, ale to jeszcze nie ten moment. Podobnie z wchodzeniem dwa stopnie naraz – za bardzo napinają się prostowniki. Oczywiście cały czas unikam skłonów, rotacji itd.
Blizny – bez problemów, nie licząc swędzenia.
W czwartek byłem na kontroli u lekarza – powiedział, że wszystko jest w najlepszym porządku, ale nie pozwolił jeszcze na rehabilitację. Mam czekać kolejne 3 tygodnie. Mogę chodzić.
Leki – tylko witaminy i suplementacja: Witamina C 1000mg 3xdziennie, D w dużych dawkach, B kompleks, potas, magnez itd. Woda z miodem, solą himalajską itd, 3 l na dobę. Koktajle warzywno – owocowe, nabiał. Za dużo słodyczy:)
Podsumowując – każdego dnia, małymi krokami, wracam do formy. Odpukać w niemalowane.Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik42127 października 2019 o 16:30 #66177Jesteś Turbo Kozak! Nadal trzymam kciuki. Zostaw coś sobie na rehabilitację.;-)
1 listopada 2019 o 21:56 #66282Super wiadomości
9 listopada 2019 o 17:43 #66352Dziś mija trzydziesty drugi dzień od czasu operacji.
Podsumowanie: jest dobrze, ale nie idealnie. Z czego się cieszę, bo gdyby było idealnie, to pewnie zaraz rzuciłbym się na sport i ćwiczenia i pewnie strzeliłaby mi śrubka albo blizna:)
Od ok 10 dni jestem na nogach ok 3-5 godzin. W domu wykonuję proste czynności – naczynia, odkurzanie, podnoszenie śmieci itd. Staram się nie nosić w domu pasa. Byłem już kilka razy w pracy. Pokonuję dziennie ok 5 – 10 tys kroków. Chodzę też po schodach . Zacząłem od 4 pięter, dokładałem po 10 – 20 pięter. W zeszły poniedziałek wchodziłem i schodziłem po schodach przez 60 minut – wlazłem na 116 pięter. To akurat była przesada, bo potem przez 3 dni czułem spięte mięśnie prostowników i lewego biodra. To mi dało do myślenia i spokorniałem – lepiej 10 kroków za mało niż jeden za dużo.
Dzisiaj chodziłem po mieście bez pasa i nic mi nie dolegało. Powiedziałbym, że wręcz było lepiej niż przy leżeniu.
Momenty, które powodują jakiś dyskomfort:
– po wstaniu ciągle czuję, że dupa leci do tyłu, a brzuch wypina się do przodu.
– czasami lekkie zawroty głowy po wstaniu
– szybko się męczę – po 30 minutach spaceru robię się zmęczony, lekko rozkojarzony, lekko kręci mi się w głowie. Taki delikatny kac:)
– dziś nawet odważyłem się kichnąć:) Bolało, ale nie tak, jak przed operacją, kiedy miałem wrażenie, że wsadzałem palce do kontaktu. Ból był punktowy – czułem dosłownie mięśnie brzucha, odciągające kręgi:)
Od przyszłego czwartku zaczynam rehabilitację. Jak złapię te drabinki i gumy, to kamień na kamieniu nie zostanie:)Za tą wiadomość podziękowali: uzytkownik421, jarecky77, maciurek, adbur, melodia15 listopada 2019 o 17:27 #66429Kolejne wieści z placu boju.
Wczoraj druga kontrola u lekarza i rentgen, dziś oficjalnie pierwszy dzień w pracy.
Kontrola – na szybko:) Rentgen – wszystko dobrze, śrubki na swoim miejscu, implant na swoim miejscu (Pan doktor poinformował, że wcisnął go naprawdę głęboko, żeby poprawić ustawienie kręgów).
Opieprzył mnie za pójście na basen bez pozwolenia. Słusznie! 🙂 Na szczęście nie pływałem, tylko chodziłem pod prąd rwącej rzeki, robiłem lekkie wymachy nogą, wchodzenie na stopień itd.Co mnie zmartwiło – jeszcze nie zaczynam rehabilitacji. Doktor stwierdził, że wszystko jest ok, ale mam czekać jeszcze 6 tygodni i dopiero wtedy zaczniemy. Do tego momentu wszystko zostaje po staremu – robię to, co mogłem; mam zakaz tego, czego nie mogłem.
To mnie trochę zdziwiło, bo byłem przekonany, że zgodnie ze sztuką od 6 tygodnia wchodzę w reżim rehabilitacyjny.
Z aktywności fizycznej – mogę spacerować, wchodzić po schodach, robić gimnastykę na basenie.
Dziś poszedłem do pracy – 30 minut na piechotę w jedną stronę, potem 4 godziny stania przed komputerem na zmianę z siedzeniem na berecie. Nic mnie nie boli, ale jestem wyczerpany, jak po całym dniu chodzenia po górach:) Odłożyłem gorset – będę używał tylko podczas jazdy autem jako pasażer.Wolne wnioski: chodzenie jest rewelacyjne. Mam wrażenie, że dzięki chodzeniu mija mi wrażenie “przodopochylenia”. Tzn – wcześniej miałem taki dyskomfort, szczególnie po wstaniu z łóżka i lekki ból w samym środku kręgosłupa nad wystabilizowanymi kręgami (zakładam, że L3-4). Teraz jest on minimalny.
Za tą wiadomość podziękowali: maciurek, jarecky7715 listopada 2019 o 18:04 #66431Wuju, gratuluję i jestem pod wrażeniem Twojego optymizmu i szybkiego powrotu do sprawności po takiej operacji!
Takiego trenera osobistego jak Ty powinnam mieć 😆
Czytając Twoje posty już czuję się podniesiona na duchu 🙂
Oby tak dalej u Ciebie!Za tą wiadomość podziękował(a): wuj15 listopada 2019 o 18:10 #66433Bardzo dziękuję. Jeszcze długa droga przede mną. Najważniejsze to być optymistą:)
31 stycznia 2020 o 08:12 #66821Wuj, opowiadaj chłopie jak się trzymasz? jak idzie rehabilitacja po stabilizacji.
Mam nadzieję że w dobrym kierunku!!!!czekamy na dobre wieści.
Pozdro31 stycznia 2020 o 14:17 #66829Postaram się w weekend zrobić podsumowanie. Efekty przerastają oczekiwania.
Za tą wiadomość podziękował(a): jarecky771 lutego 2020 o 14:38 #66840Czołem wszystkim po dłuższej przerwie! 110 dni po mojej operacji stabilizacji, L4-S1 plus sztuczny dysk L5-S1.
Podsumowanie:
1) Stan fizyczny – bomba. Wszystkie ruchy “w pionie” – stanie, chodzenie, podnoszenie do góry etc. wróciły, nic mnie nie boli. Minęło zmęczenie i wieczorne osłabienie. Minęły lekkie bóle przy nagłych ruchach (np. próba złapania spadającego przedmiotu, nagłe uderzenie itd)
2) Stan psychiczny – operacja? Jaka operacja?
3) Opinia Pana Doktora (u którego mam dług do końca życia) – śruby na swoim miejscu, wszystko zrasta się bardzo dobrze. Nie mam brzydkich zrostów, nie mam złych objawów neurologicznych. Ostatnia wizyta 20 grudnia, wykonany rentgen. Kolejna wizyta – pół roku po operacji, tj. marzec.
4) Rehabilitacja – zgodnie z poleceniem Lekarza, rozpocząłem. Początkowo miałem mieć 3x w tygodniu, ale rehabilitant stwierdził, że mam tak dobre reakcje i wykonywanie ćwiczeń, że nie ma sensu. Chodzę raz w tygodniu, bardziej na zasadzie kontroli ruchu i np. zmobilizowania innych części ciała (dokucza mi bark przy podciąganiu).
5) Co jest jeszcze słabe – wszystkie ruchy w poziomie – mam na razie zakaz pompek i np. planków. I faktycznie – kiedyś mogłem trzymać plank kilka minut, teraz po kilku sekundach dostaję drżenia mięśni fazowych – czyli organizm od razu się męczy.
Pochylanie się do przodu – tzw dzień dobry, lub nawet pochylenie się przy myciu zębów – czuję, że wtedy cały grzbiet napina się jak rzemień. Tak więc uważam bardzo. Pompki – kiedyś robiłem kilkadziesiąt w seriach i w ogóle się nie męczyłem – teraz 10/15 jest dla mnie wielkim wyzwaniem. Które na razie odpuszczam.
Opinia łączna Pana Doktora i Pana Rehablitanta – jeśli rekonwalescencja będzie tak postępować, jak dotychczas, to za 3 miesiące będę zdrowym człowiekiem, w wakacje mogę wrócić do boksu tajskiego, koleją zimę mogę spędzić na nartach.Ciekawostki rehabilitacyjne – rehabilitant stwierdził stanowczo, że wszystko idzie tak dobrze z dwóch powodów: dobra operacja i WCZEŚNIEJSZA REHABILITACJA. Wyjaśnił mi na zdjęciach z rezonansu – w większości przypadków osób, które nie rehabilitują się, mięśnie dookoła kręgów są zabielone, słabo ukrwione itd. W praktyce martwe – nie wykonują swoich podstawowych czynności. W moim przypadku nawet w najgorszej fazie dyskopatii mięśnie były zdrowe i to dało mi teraz możliwość szybkiego powrotu do zdrowia. Poruszyłem temat, który tu się przewijał – czy rehabilitacja i ćwiczenia są niebezpieczne. Zaczął się śmiać. Dla praktycznie każdej osoby z problemami kręgosłupa można dobrać ćwiczenia, które pomogą jej poprawić stan. Czego jestem przykładem.
Moje ćwiczenia: uwaga – wszystkie ćwiczenia wykonuję na bardzo napiętym brzuchu. Pierwsza grupa ćwiczeń jeszcze bez rehabilitacji.
listopad/grudzień – spacery ok. 10 tys kroków dziennie (odstawiłem auto i chodziłem na piechotę do pracy). 2/3 x w tygodniu chodzenie po schodach (najpierw w pasie orto i po jednym schodku, potem wchodzenie bez pasa, potem wchodzenie bez pasa dwa schody na raz; czas – od 30 do 100 pięter).
Basen – bez pływania. Spacery pod prąd rwącej rzeki, ćwiczenia z gumą, przysiady na jednej nodze na schodku (stojąc bokiem na schodku schodzę nogą w dół).
Od grudnia – ćwiczenia z gumami. wyciskanie gumy nad głowę stojąc w półprzysiadzie (to mój własny patent). Wyciskanie gumy na klatkę stojąc w półprzysiadzie, ściąganie gumy w półprzysiadzie tzw wiosłowanie jednorącz. 3 superserie po 10-15 powtórzeń
Wszystkie ćwiczenia starałem robić się jednorącz, żeby zwiększyć pracę na mięśniach brzucha.Ćwiczenia rehabilitacyjne: na razie dostałem 4 i tłukę je w kółko. Opisy są skomplikowane, ale jak ktoś zaintereoswany, to dajcie znać – poszukam zdjęć i wkleję.
1) prostowanie ręki i nogi w klęku podpartym z ciężarkiem 2 kg. Lewa ręka, prawa noga, po 5-6 sekund napięcia, powrót, druga strona, łączeni 10 powtórzeń.
2) unoszenie bioder jednonóż z odwodzeniem nogi w bok. Jak wyżej, na zmianę lewa prawa noga, 5-6 sek napięcia, powrót.
3) plank boczny na kolanach z ciężarkiem 2 kg w ręku – robiąc plan wysuwam rękę z ciężarkiem. czas jak wyżej.
4) podnoszenie kolana z gumą leżąc bokiem – mam założoną gumę na kolanach, kładę się na boku, podnoszę kolano, napinając pośladek.
Całość robię jedno po drugim, powtarzam 3 razy całą serię, zajmuje mi to ok 25 – 30 min.Po ćwiczeniach widzę, że mam zaburzoną równowagę prawej strony, tzn lewa jest jak skała, mogę trwać i trwać, prawa zaraz zaczyna drżeć, itd. Jest miejsce na progres:)
Ćwiczenia zaczynam od spięcia brzucha i dupska, jakby mi ktoś w to dupsko chciał coś wsadzić. Każdy ruch wykonuję z założeniem, że nie bujam się na boki, trzymam gorset mięśniowy mocno napięty. To są właśnie te detale, jak mawiał znany piłkarz.Od stycznia regularnie chodzę na siłownię (4x w tygodniu).Ćwiczenia zaakceptował rehabilitant, zaznaczając, że jak coś zaboli, to odstawiam.
Trening:
1) 3 minuty rozgrzewki na airbike’u
2) rozciąganie barków rurką pcv, klatki piersiowej itd.
3) ruchy funkcjonalne – wykroki do przodu, wykroki bokiem z gumą, chodzenie na czworakach etc.
Ćwiczenia dzień A) GÓRA:)
1) obwód Rehabilitacyjny
2) podciąganie (nachwyt lub chwyt neutralny) 10 serii po 4 powt co minutę, lub 5 serii max powtórzeń co 2,5 minuty. Podciąganie wykonuję prawidłową techniką gimnastyczną – pełne napięcie brzucha, dupsko spięte, palce u nóg obciągnięte do przodu. Podciąganie powoli, opuszczanie powoli,. Żadnych wygięć skorpiona i zarzucania.
3) seria ćwiczeń z gumą – barki, klatka, plecy, znowu barki na piłce bosu. Czasami wplatam wyciskanie sztangi leżąc na ziemi, z podniesionymi biodrami, lub podciąganie leżąc na kółkach lub do sztangi.
4) 10 minut AirbikeTrening B) NOGI:)
1) spacer farmera jednorącz – biorę odpowiedni ciężarek i powoli idę do przodu, skupiając się na mięśniach brzucha. Przy prawidłowym wykonaniu tego ćwiczenia pracują właśnie mięśnie boczne, skośne, pośladków itd.
2) wykroki z ketlem jednorącz – ketel zwisający, ketel niesiony nad głową, ketel kelnerski itd.
3) przysiad bułgarski jednonóż i jednorącz:) biorę ketla w dłoń i robię przysiad jednonóż, z drugą nogą na ławce z tyłu. O, tak:
W mojej wersji inaczej trzymam wolną rękę i skupiam się na trzymaniu Core’u
4) Stanie w kółkach olimpijskich + opad w kółkach olimpijskich. – to jest super ćwiczenie na Core, ale na razie podchodzę bardzo ostrożnie do niego.
5) 10 minut na maszynie do wchodzenia po schodach.Co drugi dzień – niezależnie od treningów – rozciągam nogi i pośladkowe. Raz w tygodniu pozwalam sobie na masaż – u osoby, która się na tym zna.
Czego unikam jak ognia, co powoduje ból, etc. – siedzę jak najmniej, unikam samochodu, unikam pozycji półleżącej. Rehabilitant na razie zabronił pompek, planków, przysiadów (nawet bez ciężaru) itd. Cały czas boli przy kichaniu. Nie wykonuję skoków, skrętów, gwałtownych ruchów.
Od marca chcę wrócić do “pełnych” treningów.Za tą wiadomość podziękowali: uzytkownik421, jarecky771 lutego 2020 o 18:19 #66843Hej, podziwiam Wuj i życzę dalszych sukcesów. Jak napisałeś, byłeś też B. dobrze zoperowany. Jeśli możesz podaj namiar na tego neurochirurga, kto i gdzie? Jeśli nie chcesz to napisz wiadomość prywatną. Dziękuję
1 lutego 2020 o 19:59 #66847quote Waga” post=19594:Hej, podziwiam Wuj i życzę dalszych sukcesów. Jak napisałeś, byłeś też B. dobrze zoperowany. Jeśli możesz podaj namiar na tego neurochirurga, kto i gdzie? Jeśli nie chcesz to napisz wiadomość prywatną. DziękujęŁukasz Antolak, operuje w Warszawie, Ostrowi Mazowieckiej i chyba jeszcze w kilku miastach w pobliżu Warszawy
2 lutego 2020 o 13:53 #66853Dziękuję. Wiedziałam, że jest taki
lekarz. Szkoda, że nie poszłam do niego. Jego żona jest anestezjologiem, bardzo sympatyczna i usypiała mnie do operacji, ale operował mnie inny, no też znany, R. Michalik, żałuję, no ale cóż przepadło. Szczęście pacjenta zależy od warunków anatomicznych pacjenta, rozmiaru istniejących nieprawidłowości, metody operacji, precyzji lekarza, w szczególności chyba też rodzaju implantu – tego co tam włożył, a jest jest już sporo na rynku i wiadomo mają swoje wybrane firmy farmaceutyczne, na miarę też swoich praktycznych umiejętności i doświadczeń. Na tamten moment, nie zaprzątałam sobie zbytnio, zwłaszcza tym ostatnim głowy….2 lutego 2020 o 16:18 #66854Wuj, z ciekawości, jeśli można, miałeś cięcie z boku, czyli TLIF, czy na środku, PLIF?
3 lutego 2020 o 21:29 #66857Jakiej firmy dysk ruchomy?;d
6 lutego 2020 o 13:28 #66877Dysk ze Stoczni Gdańskiej!:)
co dostałem w opisie ze szpitala:
prawostronna disektomia i dekompresja kanału kręgowego L5 – S1, stabilizacja transpedikularna L4-S1, m. ES2 (Stryker) i międzytrzonowa L5-S1 (TLIF Navigator, Stryker)
Clexane, Cefazolin, leczenie przeciwbólowe
EPIKRYZA:
Pacjent przyjęty do zabiegu discektomii/stabilizacji L3-S1 z rozpoznaniem przewlekłego zespołu bólowego na tle dyskopatii L4-S1. Dotychczas leczenie zachowawcze bez poprawy. blablabla dalej.Za tą wiadomość podziękował(a): wilku256 lutego 2020 o 14:49 #66878jak napisales ze sztuczny dysk to myslalem ze ruchomy a to jednak fuzja
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.