Problem z siedzeniem.
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Problem z siedzeniem.
- Ten temat ma 14 odpowiedzi, 4 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 4 years, 11 months temu przez
maciurek.
-
AutorWpisy
-
20 września 2018 o 10:46 #48637
Witam. Nie mam pomysłu co robić. Mam protruzję L5-S1, tylno-prawostronną 6mm, która opiera się o prawy korzeń nerwowy, bez ucisku. Generalnie walczę na codzień z przykurczem prawej strony miednicy ku górze. Dyskopatie mam od 2010 stwierdzoną, żadnych ubytków neurologicznych nie mam. Za to mam dość duży przykurcz mięśni pośladków, podudzi oraz łydek, z przewagą na stronę prawą. Rozciągam się, rolluję wałkiem piankowym bez większych trwałych efektów. Gdy siedzę to mam uczucie siedzenia na kościach, zamiast mięśniach pośladków, a podudzia dają wrażenie siedzenia na czymś twardym, nawet jak siedzę w miękim fotelu. Dodatkowo mam takie nieprzyjemne uczucie ciągnięcia tylnej części nóg, coś takiego jakbym miał przyklejone długie plastry. Wyjście do kina, czy dłuższa jazda samochodem to jest mordęga. Dodatkowo w prawej nodze pojawia się lekka rwa. Takie wewnętrzne ciśnienie w nodze, coś jak reumatyczny ból. Przy chodzeniu i leżeniu prawie nic nie czuję.
Dwóch neurologów i ortopeda mówią nie ruszać tego i rehabilitować. Tylko, że bankruta można zaliczyć, wydając co kilka miesięcy po tysiąc, czy dwa tysiące. Neurochirurg, który oglądał mój rezonans zaproponował stabilizacje międzytrzonową, cage z przemielonym dyskiem z dodatkiem cementu, czym wprawił mnie w osłupienie, bo wiem jak i ile dochodzi się do siebie po takiej rozległej operacji.
Czuję, że jest to takie zamknięte koło. Ten ból mnie denerwuje, a te nerwy jeszcze bardziej spinają mi mięśnie.
Co robić? Czy jest jakaś szansa na pozbycie się tych upierdliwych dolegliwości. Czy dać się pociąć, bez deficytów neurologicznych???????
20 września 2018 o 16:04 #63275Ciężki temat. Co jak będzie gorzej. Już sie nie da odoperować jak mówią lekarze. Ja obecnie wytrzymuje maxymalnie 30 minut siedząc.
20 września 2018 o 17:33 #63276Czy miałeś operacje?
Mam jednego kolegę z implantem, który też stęka jak dłużej posiedzi. Słyszałem też, że operacje nic nie dają na parestezje, a ja to chyba właśnie mam. Chodzi o te różne pieczenia, ciągnięcia, mrowienia itd. To wszystko z przykurczy jak mniemam.
Ostatnio jechałem jako pasażer, przez całą Polskę i tak co dwie, trzy godziny musiałem wysiadać i rozchodzić te wszystkie zastane mięśnie. Wyprostować to się mogłem po kilku minutach od zatrzymania dopiero. Masakra jakaś.
20 września 2018 o 18:03 #63277quote Maciurek” post=15666:Słyszałem też, że operacje nic nie dają na parestezje, a ja to chyba właśnie mam. Chodzi o te różne pieczenia, ciągnięcia, mrowienia itd.Zacytuję lekarza: “pier..lenie”. I potwierdzam to swoim leczeniem.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
20 września 2018 o 18:09 #63279Ja nie miałem. Nie kwalifikuje się bo mam za małe zmiany.
21 września 2018 o 09:04 #63281quote użytkownik421″ post=15667:quote Maciurek” post=15666:Słyszałem też, że operacje nic nie dają na parestezje, a ja to chyba właśnie mam. Chodzi o te różne pieczenia, ciągnięcia, mrowienia itd.Zacytuję lekarza: “pier..lenie”. I potwierdzam to swoim leczeniem.
Na którym etapie leczenia, znaczy jaki zabieg uwolnił Cię od takich dolegliwości? Bo jak czytam Twój bogaty “szlak bojowy” w stopce, to nie zazdroszczę.
21 września 2018 o 10:55 #63283Na żadnym konkretnym etapie – po prostu te dolegliwości które opisujecie wynikały normalnie z drażnienia nerwów, a że u mnie było dużo zmian to uciski były w różnych miejscach – wraz z ich likwidacją te objawy przeszły, teraz nie mam w nogach żadnego z tych objawów, a miałem wszystkie. Mam nadzieję że nie porobią się z czasem jakieś zrosty, i że pod względem braku tych wszystkich irytujących mrowień, szpilek, prądów, skurczy, tak zostanie jak jest, czyli że ich nie będę już mieć. To są normalne objawy drażnionych nerwów. Mojego “szlaku” nie ma co zazdrościć, ale liczy się efekt końcowy – większość lekarzy mówiło “nie da się” jak widziało wielopoziomowe uszkodzenia, plus potem jakieś chore filozofie że to już tak musi ostro boleć “bo dużo operacji było”.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
23 września 2018 o 16:47 #63293Jeszcze się zastanawiam nad przyczyną tego ciągnięcia. Czy te mięśnie są przykurczone od przeciążenia, bo bardzo dużo kucam. Czy wręcz przeciwnie, są rozciągane od przodopochylenia miednicy. Czy wersja hardcorowa drażnione nerwy powodują neurologiczne zmiany w napięciu mięśniowym, jak post wyżej jest napisane.
Nie robiłem nigdy Rtg na tą okoliczność, tylko od razu Mri, na leżąco. A przecież stojąc, czy tym bardziej siedząc, działają siły o wiele większe, które mogą wpływać na patologie w ustawieniu miednicy. Jak nazywa się takie Rtg, w którym byłoby ujęcie od tyłu i z boku, na stojąco? Bo na siedząco chyba nie robią Rtg kręgosłupa lędźwiowego i miednicy?
24 września 2018 o 19:17 #63295U mnie przy bolesnych przykurczach mięśni było za każdym razem tak, że żadne leki rozluźniające (poza Baclofenem) i terapie nie pomagały, dopóki nie wyeliminowane były na czas rehabilitacji jakiekolwiek rzeczy powodujące nasilenie skurczu. Czyli w zasadzie jedynie rehabilitacja w warunkach szpitalnych pomagała, ambulatoryjnie zero. Jeśli np. miałem ostry skurcz mięśni szyi/ramion, utrzymujący się tygodniami, to dopiero wyeliminowanie codziennych zajęć jak choćby zmywanie naczyń czy jakiekolwiek inne pochylanie głowy, i rehabilitacja spowodowały rozluźnienie – ale dopiero gdzieś po 10 dniach rehabilitacji mięśnie w ogóle zaczęły się rozluźniać i przestawały ostro boleć. Niestety u mnie przyczyną jest ucisk na nerwy a mięśnie spinają się w reakcji obronnej, więc nawet takie rozrehabilitowanie na długo nie pomaga bo ponownie mnie łapie. W każdym razie u mnie z napiętymi mięśniami nigdy nie było tak że coś szybko spowodowało ich rozluźnienie – spokojna, kilkunastodniowa, dobrze dobrana rehabilitacja pod okiem specjalistów.
RTG PA (poserio-anteral?) + boczne, ale nie wiem czy nie AP + boczne. Poza tym czynnościowe się robi w zgięciu i przeproście żeby zobaczyć ew. niestabilności. Na krześle pewnie też by się dało, wola radiologa.- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
Za tą wiadomość podziękował(a): maciurek24 września 2018 o 22:13 #63296Dzięki wielkie za info.
25 września 2018 o 15:01 #63298Witam,
Mam podobnie Maciurek a mianowicie ciągle napięcie mięśni w okolicach L-S i prawego biodra. Jestem fizjoterapeutą i przetestowałem wszelkie znane mi terapię łącznie z Joga itp. Obecnie zmniejszam napięcie tylko dzięki codziennym ćwiczenia …. rozciągając grupy mięśniowe napięte i wzmacniając mięśnie im antagonistyczne ( przeciwdziałające np rozciągam miesnień biodrowo-lędźwiowy a wzmacniam grupę pośladkową) . Ćwicząc na ,,pałę” typu buduje gorset mięśniowy i wzmacniam plecy pogłębiałem przykurczę i czułem się jeszcze gorzej….. ale mimo w miarę precyzyjnych ćwiczeń moja terapia nie odnosi porażającego rezultatu. Kładę się spać z bólem kręgosłupa 3/10 …wstaję sztywny 3/10 …i w miarę dnia sztywność narasta do 6,7/10 …później ćwiczę sztywność spada do 1/10 i tak codziennie.
Długotrwałe siedzenie może powodować przykurcz zginaczy (główny m biodrowo-lędzwiowy) biodra i osłabiać jednocześnie prostowniki (głownie mm pośladkowe) i powodować przodopochylenie miednicy i w konsekwencji ból L-S i stawu K-B. O tym jest wiele filmików na youtube i można się dogłębnie zapoznać z tematem. Oczywiście dobrze jest jeśli fizjoterapeuta oceni ustawienie miednicy i całej postawy.
Odnosząc się do wypowiedzi użytkownik421 i swoich obserwacji to również przychylę się do zdania że jeżeli uraz mechaniczny wywołuję ból przewlekły i napięcie mm wielomiesięczne to trzeba się zastanowić nad neurochirurgiem. Jeśli jest coś mechanicznego nie tak w obrębie kręgosłupa i organizm tego nie skompensował to warto rozważyć interwencje. Sam osobiście ponad 10 lat się rehabilituję i żyje z bólem i napięciem mięśni i tylko strach że ,,może być gorzej a nie jest żlę” , ,, co z praca” itp trzyma mnie przed interwencją neuro. Ale ostatnio dałem sobie 6 msc intensywnej rehabilitacji i jeśli nie będzie efektu neurochirurg zaproponował mi diam l4/l5 .
Reasumując Maciurek z napięciem da się żyć ale to jest taka zabawa w rozluznianie wzmacnianie itp 🙂 Ale pamiętaj że są tacy jak Ty i Walczą ! hehe 🙂 PozdrawiamZa tą wiadomość podziękowali: uzytkownik421, anton, maciurek26 września 2018 o 12:13 #63300Dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź.
10 października 2018 o 07:32 #63386Jest lekka poprawa. Poszedłem na zabiegi manualne. Masaż, a potem nastawianie, odblokowywanie stawów w kręgosłupie. Masażysta twierdzi, że mam skoliozę i wygiętą miednicę. Z każdym zabiegiem, a było ich już cztery, jestem co raz bardziej prosty. Ciekawe jak to będzie trwałe, na ile starczy. Najważniejsze, że ból w prawej nodze się zmniejszył. Kurde, jak mnie gość chwyci od tyły i uniesie do góry, to słychać strzelanie od góry do dołu kręgosłupa.
10 października 2018 o 18:16 #63389Napisze może o moim doświadczeniu z terapią manualną…nawet sam kończyłem takowe kursy i mi tez pomagała ale niestety na chwilę . Później czułem nie stabilny kręgosłup a objawiało się to tym że co się odwróciłem to był strzał. Teorii skąd się bierze strzał w stawach międzykręgowych jest wiele i u mnie czuje że jest to po prostu wzmożone napięcie mięśniowe które wpływa na zaklinowanie stawów. Nagła manipulacja odblokowuje staw chwilowo ale nie likwiduje przyczyny zablokowania czyli codziennego napięcia mięśniowego wynikającego z zwyrodnienia. Dlatego osobiście zrezygnowałem z terapii manualnej i podobnie jak Pan stosuje automasaż (rolowanie, piłeczkę tenisową itp), rozciąganie mięśni napiętych, i najważniejsze wybiórcze wzmacnianie mięśni osłabionych i stabilizujących. ( mm głębokich).
Ale znam osobę która cierpi lata na bóle kręgosłupa i systematycznie co roku jeździ do Lublina do doktora S…ki i cieszy sie życiem bez bólu.
Może połączyć terapię manualna z ćwiczeniami stabilizacyjnymi żeby utrwalić efekt terapii ?? Pytanie do terapeuty który wykonuje zabiegi …Czy jego zdaniem efekt zabiegów jest długotrwały i jak ewentualnie można sprawić żeby takim się stał ? Pytanie nie ,,zgryzliwe, czepliwe” ale ciekae co o tym sądzi.
Pozdrawiam5 listopada 2018 o 16:22 #63584Rozmowa była taka, że od czasu do czasu będzie trzeba powtarzać taką serię zabiegów. Wszak kręgosłup to nie metalowy pręt, który się wyprostuje i już, tylko żywe rusztowanie, obudowane mięśniami. 7 zabiegów miałem. Masaż najpierw, potem bańki podciśnieniowe oraz manualna manipulacja. Zwiększył się zakres ruchów i gibkość w plecach, lędźwiach. Co do dyskomfortu przy siedzeniu, to jest poprawa, mała ale jest. Wyrównało się napięcie w podudziach. Ciągnie trochę mniej. Potwierdzili mi to co sam wydedukowałeme. Mam nadmierne wygięcie w lędźwiach w przód, plus skolioza wypukła w lewo. To jest moim zdaniem powód tego dyskomfortu przy siedzeniu. No nic. Trzeba ćwiczyć brzuch i pośladki na te wygięcie. Tylko na tą skoliozę nie mam pomysłu, bo kilka lat się rozciągam, a ona jest jak była.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.