Przepuklina L5/S1, operacja?
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Przepuklina L5/S1, operacja?
- Ten temat ma 4 odpowiedzi, 4 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 3 years, 6 months temu przez
ajo009.
-
AutorWpisy
-
25 lutego 2020 o 17:04 #48918
Cześć,
Mam 38 lat, we wrześniu 2017 miałem tzw. atak rwy kulszowej. Ból promieniujący od lędźwiowej części kręgosłupa do prawej stopy. Ból był okropny, nie zmrużyłem oka przez kilka dób z rzędu po czym wylądowałem na ostrym dyżurze. Okazało się, że mam przepuklinę L5/S1, która uciska nerw z prawej strony. Jakoś udało mi się z tego wyjść tabletkami i rehabilitacją. Funkcjonowałem w miarę normalnie, pozostały mi tylko poranne skurcze w łydce. Niestety w listopadzie 2019 robiłem remont mieszkania przez którym trochę się nadźwigałem i problem powrócił. Nie był to taki ostry atak jak wcześniej, ale pojawił się dość mocny ból w lędźwiowym odcinku kręgosłupa i prawej nodze i mrowienie, cierpnięcie w lewej, które narastało przez kilka dni. Skończyło się na lekach i po kilku tygodniach wróciłem do lekkiej rehabilitacji. Od tego czasu ból trochę zmalał, praktycznie teraz cierpnięcie/mrowienie/ból pojawia się w obu nogach przy siedzeniu. W zasadzie nie mogę siedzieć dłużej niż 20-30 min, bo później zaczynają cierpnąć mi stopy i idzie w górę, później boli łydka udo i sztywnieją plecy w odcinku lędźwiowo krzyżowym, podobnie jest gdy dłużej stoję w jednej pozycji oraz jak leżę na brzuch lub plecach. Mogę leżeć na boku, ale po jakimś czasie muszę zmieniać na drugi bo nogi mi drętwieją. Bólu nie sprawia mi chodzenie. Mogę spokojnie chodzić 30-40 minut i jest w porządku. Prawie 3 miesiące rehabilitacji nie bardzo pomogło, większość bardzo delikatnych ćwiczeń kończy się pogorszeniem objawów. Bardzo potrzebuję wrócić do pracy (niestety praca biurowa siedząca) ale nie jetem w stanie wysiedzieć przy komputerze. Przed kontuzją uprawiałem sport, bieganie, rower, czasem piłka nożna, bardzo mi tego brakuje, psychicznie jestem już wykończony. Byłem u 2 neurochirurgów, jeden zaproponował blokadę sterydową, a gdyby nie pomogło zastanawiał się też nad operacją, proponował zespolenie dwóch kręgów w dojściu od brzucha, nie wiem dokładnie jaka to metoda, bo za dużo mi nie wytłumaczył. Drugi powiedział żeby jeszcze 3 miesiące próbować rehabilitacji, a później można wstawić implant miedzykolczysty, niestety też nie opowiedział dokładnie co to miałby być za implant. Podobno moje zmiany nie są duże, przepuklina oraz kręgozmyk, dlatego pytałem też o metody małoinwazyjne, ale stwierdzili, że dojście endoskopem może być w tym miejscu utrudnione i może to nic nie pomóc 🙁 Załączam rezonans wykonany w styczniu 2020 i opis. Bardzo proszę, czy ktoś mógłby mi powiedzieć co jeszcze można w tej sprawie zrobić? Niestety na tą chwilę nie jestem w stanie powrócić ani do pracy, ani do normalnego funkcjonowania, mam małe dziecko i wszystko jest na barkach żony, nie jest to ból nie do zniesienia, ale jest to w zasadzie ciągła wegetacja, raz trochę lepiej, raz gorzej. Czy miał ktoś coś podobnego, czy są szanse na poprawę lub jakieś inne metody małoinwazyjnej operacji?
Pozdr. Arek
25 lutego 2020 o 19:40 #66981Witam poziom l5/S1 masz mocno zniszczony i ucisk na nerwy S1 i L5 obniżona wysokość dysku .
Co możesz zrobić usunąć cześć dysku L5/S1 ale chyba nie rozwiąże twojego problemu właśnie na bardzo obniżenie dysku .
Opcja druga zaproponowana przez lekarza implant cage i stabilizacja zaproponowana operacja to ALIF opis zabiegu znajdziesz na stronie głównej.
Jest jeszcze stabilizacja tylna czyli dojście od tyłu pleców.
Raczej nie daj się namówić na implant między kolczasty on nie rozwiąże problemu.
Sama stabilizacja niesie ze sobą ryzyko że poziom wyżej przejmie obciążenia i może ulec szybszemu zniszczeniu a już masz tam wypuklenie [L4/L5].
Jeśli zabieg stabilizacji się uda i nastąpi zrost kostny i lekarz usunie dysk całkowicie by nie uciskał na nerwy powinieneś wrócić do zdrowia.
Co nie oznacza że nie będziesz musiał dbać o kręgosłup wręcz odwrotnie mało siedzenia dużo umiarkowanego ruchu do końca życia.
Decyzje na co się zdecydujesz musisz podjąć Sam na własne ryzyko .28 lutego 2020 o 22:20 #66992Jak dla mnie to też nie czas na stabilizację. Mam podobny obraz. Jestem po endoskopie który pomógł ale nie zlikwidowali całego problemu. Ciężko coś doradzić aczkolwiek nie decydował ym się chyba na stabilizację. Spróbuj ta blokadę. Jeśli nie pomoże, moim zdaniem idź w kierunku microdiscectomii tradycyjnej albo endoskopem zależy jakim budżetem operujesz. Jeśli na NFZ to pewnie tylko tradycyjna. Ogólnie rezonans nie jest najgorszy ale co z tego… Skoro boli.
29 lutego 2020 o 16:52 #66993quote Maxpimp” post=19765:Spróbuj ta blokadę. Jeśli nie pomoże, moim zdaniem idź w kierunku microdiscectomii tradycyjnej albo endoskopem zależy jakim budżetem operujesz. Jeśli na NFZ to pewnie tylko tradycyjna. Ogólnie rezonans nie jest najgorszy ale co z tego… Skoro boli.Z tego co widzę i co opisuje autor wątku, to mikrodiscectomia nie rozwiąże za bardzo problemu, bo nie tyle chodzi o przepuklinę, tylko o bardzo duże obniżenie wysokości L5/S1 i kręgozmyk przy okazji.
Podejrzewam, że z tego powodu proponowane są rozwiązania typu stabilizacja.
Ja spróbowałabym solidnej rehabilitacji, jak u Ciebie z pływaniem?5 marca 2020 o 08:47 #67018Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Mam mnóstwo pytań, ale postaram się zadać tylko najważniejsze. Niestety dla osoby jak ja, która zupełnie się na tym nie zna, ciężko wyłapać wszystko na 15 minutowej wizycie u lekarza. Z tego co wywnioskowałem od neurochirurgów to sugerują, że faktycznie mikrodiscektomia endoskopowa może nie pomóc, jeden z lekarzy sugerował, że może nie dojść tam endoskopem ze względu na kość biodrową. Pewnie też może chodzi o to obniżenie krążka? Czy ono jest już naprawdę duże? Tak, jeden z proponowanych zabiegów to faktycznie miał być ALIF. Natomiast od razu mnie poinformował, że mogą być jakieś powikłania pooperacyjne, co dość mocno mnie przestraszyło. Czy tego rodzaju operacja, ale z dojściem od pleców jest bezpieczniejsza? Wiem również o tym, że po takiej stabilizacji będą pewnie problemy z segmentem wyżej, dużo się naczytałem już na forum, czy to jest nieuniknione? Czy istnieją jeszcze jakieś inne metody operacyjne, które mogłyby pomóc? O co zapytać neurochirurga?
W tym miesiącu mam umówioną jeszcze jedną konsultację z innym neurochirurgiem, zobaczymy co powie. Oprócz tego podjąłem jeszcze jedną rehabilitację, daliśmy sobie z rehabilitantem czas około 6 tygodni, żeby zobaczyć, czy będzie jakakolwiek poprawa. Co do basenu, to chodzę ok 2 razy w tygodniu, czasem częściej, jak mniej boli, pływam tylko na plecach, bardzo spokojnie, nie wiem od czego to zależy, ale po basenie jest różnie, czasem lepiej, czasem gorzej. Jeden z rehabilitantów sugerował, że w moim przypadku (niestabilność) basen może nie być najlepszą propozycją. Co myślicie? Bo przyznam, że co rehabilitant to inny pogląd na ten temat. Niestety bardzo ciężko znaleźć dobrego rehabilitanta. Czy myślicie, że jest faktycznie szansa, na wyjście z tego samą rehabilitacją? -
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.