Test siodełka rowerowego.
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Test siodełka rowerowego.
- Ten temat ma 7 odpowiedzi, 5 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 3 years, 9 months temu przez
anton.
-
AutorWpisy
-
8 września 2019 o 16:29 #48812
Ostatnio jadąc na rowerze naszła mnie taka myśl. Co mnie właściwie boli? Jak cały ciężar ciała opieram na siodełku, a nogi i biodra sobie wiszą to nic nie czuję. Odcinek lędźwiowy kręgosłupa jest obciążony ciężarem tułowia. Jeżeli to presja wypadniętego dysku na nerwy, to powinno przecież boleć. Natomiast jak stoję lub siedzę na krześle, biodra są dociążone, to czuję o wiele większy dyskomfort, jakieś ciągnięcia, jednostronne napięcia, pieczenia. Ani za długo na baczność nie postoje, ani długie siedzenie na krześle nie jest komfortowe.
Wniosek mam taki, że ból pochodzi z wykrzywionej miednicy, która przez liczne ostre stany, zatraciła zdolność do przenoszenia obciążenia, po 50% mojego ciężaru na każdą stronę. Jestem generalnie uradowany tym odkryciem, które motywuje mnie do codziennych ćwiczeń nad przywróceniem równowagi statycznej w miednicy, a co za tym idzie pozbyciu się upierdliwych dolegliwości bólowych. Mam taką nadzieję. Walka trwa! Pozdr.
8 września 2019 o 17:13 #65775Ciekawa jestem czy masz jakąś ćwiczeniową rutynę? Ćwiczysz codziennie jakiś zestaw, ile czasu dziennie itd.
8 września 2019 o 19:21 #65776Możesz opisać swoje ćwiczenia?
8 września 2019 o 19:28 #65777albo siedząc na rowerze masz pochylona sylwetkę do przodu co wywołuje lekkie zgiecie w L-s i rozwarcie zmniejszonej przestrzeni międzykregowej co stwarza paradoksalnie miejsce dla wypukliny/przepukliny . . . Ale to takie tylko filozofie:) osobiście jeżdżę 20 km dziennie do pracy rowerem i też kregoslup mnie nie boli i to są najlepsze chwilę dnia 🙂 ale również jestem zwolennikiem pracy nad równowaga w obrębie miednicy i uelastycznienia jej żeby zwiększyć zdolności amortyzacyjne + basen i ćwiczenia rotacyjne Pozdrawiam kiedyś ćwiczyłem systematyczny plan z lekkimi modyfikacjami trwało to ok 7 lat teraz trochę daje sobie luz bo rygor systematycznych ćwiczeń psychicznie męczy:) także teraz 2 treningi tygodniowo po 1 h plus codziennie rower i raz w tyg basen a w międzyczasie rozciaganie.
12 września 2019 o 09:55 #65790Pytałem się ostatnio o przodopochylenie miednicy fizjoterapeute. Odpowiedział, że on jest przeciwnikiem “odkręcania jej” do tzw. Dobrej pozycji. Mówił, że on jedynie poleca wzmacnianie mięśni brzucha, które zrobią gorset i powinny miednice podprostować. Ale ćwiczeń typowych niezna lub nie zaleca tak go zrozumiałem.
Na pytanie dlaczego odpowiedział, że zmienia to całą postawę człowieka. Może się okazać, że inne stawy nie będą dostosowane do nowej pozycji miednicy i tam może coś się dziać. W dodatku zbyt intensywne “przechylanie miednicy” do przodu może ale nie musi mieć wpływ na mieśnie które ochraniają kręgosłup lędzwiowy.
Hm… każdy ma swoją wizje i trzeba obrać samemu jakąś drogę. Spróbuje letko wzmacniać ten brzuch zobaczymy co z tego będzie.Za tą wiadomość podziękował(a): juras17 września 2019 o 17:19 #65827Przepraszam, że nie postowałem, ale tuptałem po Gorcach bez zasięgu. Ćwiczenia to głównie Purczyński na kanale YT. Podczas wykonywania ćwiczeń, każdy czuje co przykurczone, a co jest ok. Przeczytałem też książkę “Bądź sprawny jak lampart”. Tam jest opisane, jak samemu się zdiagnozować pod kątem ograniczeń w mobilności i są pokazane różne techniki mobilizacji.
18 września 2019 o 15:27 #65832Też korzystam z tej samej książki.
Szczególnie jak jesteśmy aktywni i zawsze znajdzie się coś co boli itd. Jak również dla tych co dużo siedzą czy w pracy czy za kierownicą.
Pamiętam swoje pierwsze razy tzw ćwiczenie kanapowe.
Początkowo nie mogłem utrzymać równowagi a co dopiero wyprostować się .
Teraz robię to ćwiczenie przy ścianie i wytrzymuje po 2minuty na strone.
Bardzo ważne w tym ćwiczeniu to aby utrzymywać napięty pośladek w nodze kleczącej.
Dodatkowo świetnie rozciagany jest miesnien piszczela.
Ćwiczenie potrafi być cholernie bolesne.28 grudnia 2019 o 23:20 #66705Ostatnio idąc po bieżni na siłowni zwróciłem uwagę na kogoś idącego z boku. Zauważyłem jedną rzecz tylko nie jestem pewien czy to jakiś trop. A mianowicie:
– jeżeli bieżnia jest pod kątem ( idziemy pod górę) to automatycznie trzeba napiąć mięśnie brzucha i jednocześnie jakby odkręcić miednicę. Dzieje się to samowolnie by utrzymać równowagę/poziom marszu.
I nasuwa się pytanie czy taki rodzaj marszu ( pod tzw. górę) ma wpływ na wyprostowywanie miednicy?
Czy mógłby ktoś spytać się swojego “fizjoznawcy” czy tak jest naprawdę i czy ma to pozytywny wpływ? A może negatywny? A może ktoś z was takie coś zauważył?
Ja nie mam się kogo spytać bo moi dotychczasowi fizjoterapeuci mają własną drogę i zdanie. -
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.