Wertebroplastyka trzonu L1
Strona główna › Fora › Metody leczenia › Po operacji › Wertebroplastyka trzonu L1
- Ten temat ma 27 odpowiedzi, 5 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 11 years, 1 month temu przez
wojtid.
-
AutorWpisy
-
20 grudnia 2011 o 12:58 #50554
czyli znowu się potwierdza fachowość naszych wyuczonych lekarzy, zadziwia mnie niefrasobliwość czyżby wynika to z tego że nie jest to zdrowie tych że lekarzy operujących , długim procesem odszkodowawczym który w większości kończy się na braku winy lekarza ,czy ze zbyt małych kwot odszkodowań za błędy lekarskie. Róbta co chceta ,zero nadzoru !!!!!!!!
20 grudnia 2011 o 13:39 #50555quote wojtid” post=1624:czyli znowu się potwierdza fachowość naszych wyuczonych lekarzy, zadziwia mnie niefrasobliwość czyżby wynika to z tego że nie jest to zdrowie tych że lekarzy operujących , długim procesem odszkodowawczym który w większości kończy się na braku winy lekarza ,czy ze zbyt małych kwot odszkodowań za błędy lekarskie. Róbta co chceta ,zero nadzoru !!!!!!!!Ja widzę to inaczej: informuję pacjenta, że ryzyko złamania z powodu naczyniaka tej wielkości to powiedzmy 1:1000000. Ryzyko poważnych powikłań wertebroplastyki czyli podawania cementu o temperaturze ok. 70 st. C w bezpośrednim sąsiedztwie korzeni / rdzenia kręgowego wynosi jakieś 1:1000 – 1:2000 czyli jest nawet 1000 razy większe niż historia naturalna choroby. Proste pytanie: co Pan/Pani wybiera? Bo decyzja zawsze należy do pacjenta. Jeśli dalej nastaje na operację to po podpisaniu odpowiedniej ŚWIADOMEJ zgody – robimy!
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
20 grudnia 2011 o 13:54 #50556ciekawe czy wena usłyszała te liczby i ostrzeżenia przed operacją?
decyzja nie jest tylko pacjenta tylko też lekarza operatora to jest chore jak pacjent ma źle przedstawiony obraz leczenia przez lekarza i ma na niego spadać cały ciężar odpowiedzialności a lekarz ma wyyy kopane na to!!! tyko że to pacjent żyje dalej z błędem lekarza lub już nie zależy od losu. gdzie odpowiedzialność, gdzie hasło dawno zapomniane nie szkodzić gdzie człowiek w lekarzu bo już go nie ma w większości przypadkach , jest tylko pracownik służby zdrowia albo i własnej prywatnej firmy kasującej bez kasy fiskalnej21 grudnia 2011 o 10:07 #50568quote administrator” post=1623:Źródło: http://www.amazon.com/Handbook-Neurosurgery-M-S-Greenberg/dp/0865779090 strona 739 – z tą książką nie można dyskutowaćMnie się otwiera na podglądzie tylko kilka pierwszych stron i 100 stron słów kluczowych 😉 Kiedyś zauważyłem, że niektóre księgarnie online co parę dni udostępniają inny rozdział w podglądzie. Nie wiem czy Amazon też tak ma i źle trafiłem dziś czy akurat takie części książki udostępnili.
Anyway – jakoś nie mogę uwierzyć, że robi się operacje ludziom, którzy tego nie potrzebują. Może były jakieś dodatkowe czynniki np. wynikające z wywiadu i przemawiające ‘za’ ? Czy jest kolejny miesiąc przekory 😆
21 grudnia 2011 o 14:12 #50569Do Administratora
Niewazne, co sie pisze, chodzi o efekt
-naczyniak to jest nowotwor niezlosliwy.
http://portalwiedzy.onet.pl/54117,,,,naczyniak,haslo.htmlPoza tym nie bylam operowana w komorce przez podziemnego neurochirurga i o zagrozeniach wiedzialam, wiedzialam tez, ze prawdopodobienstwo wcale nie jest takie duze.
U mnie decyzja polegala na tym, ze bez tego cementowania w przyszlosci decyzja o implntach kregoslupa ledzwiowego moglaby byc bardziej ryzykowna.21 grudnia 2011 o 15:51 #50570czyli co lekarz to co innego mówi ale to normalka
21 grudnia 2011 o 16:30 #50572quote wena” post=1641:Do Administratora
Niewazne, co sie pisze, chodzi o efekt
-naczyniak to jest nowotwor niezlosliwy.
http://portalwiedzy.onet.pl/54117,,,,naczyniak,haslo.htmlPoza tym nie bylam operowana w komorce przez podziemnego neurochirurga i o zagrozeniach wiedzialam, wiedzialam tez, ze prawdopodobienstwo wcale nie jest takie duze.
U mnie decyzja polegala na tym, ze bez tego cementowania w przyszlosci decyzja o implntach kregoslupa ledzwiowego moglaby byc bardziej ryzykowna.1. Co zabieg zmienił w Pani życiu? Coś się zmieniło na lepsze? Traktując naczyniaka jako łagodny nowotwór jaki sens ma wertebroplastyka?
2. Dlaczego od razu nie zrobiono wszystkich naczyniaków?
3. Odsetek powikłań to nawet 5-6% na 1 cementowany poziom. Drobiazg? Może dla Pani. http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S875632829900126X4.Jeśli autor najpopuarniejszego podręcznika neurochirurgii pisze, że nie należy leczyć bezobjawowych naczyniaków to aby to kwestionować trzeba czegoś więcej niż linku do onetu.
Wojtid zdania nie są podzielone, niektórych po prostu nie interesują cywilizowane standardy leczenia.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
21 grudnia 2011 o 18:28 #50574i to przeraża mnie jako człowieka pacjenta co się dzieje i co “niektórzy” lekarze wyrabiają ,brak cywilizowanego myślenia to jest problem
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.