Witajcie. Przepuklina? Wyniki 2x RMI. Co robić…?
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek lędźwiowy › Witajcie. Przepuklina? Wyniki 2x RMI. Co robić…?
- Ten temat ma 29 odpowiedzi, 10 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 5 years, 7 months temu przez
uzytkownik421.
-
AutorWpisy
-
5 listopada 2016 o 20:36 #48382
Witajcie
Na wstępie chce zaznaczyć że będę ten temat prowadził do końca (choroby albo swojego;)), opisywał w nim wszystko, dla Was i potomnych.
Nie jak większość która dostaje pomoc i odchodzą bez słowa. Daję słowo prawaka! B)Moja sytuacja:
Nie pracuję fizycznie, raczej nie mam nadwagi.
Rok temu w wieku 27l źle dźwignąłem ok 40kg paczkę i tak zaczęły się moje problemy.
Całkiem spory ze mnie facet 183cm/90kg kilka lat ćwiczyłem na siłowni (z głową), mimo to ten ciężar podniesiony na prostych nogach zrobił mi krzywdę.
Zapiekło mnie w odcinku lędźwiowym kręgosłupa i kilka dni później unieruchomiło totalnie na 3dni.
Nie mogłem wstać i pójść do toalety, ja zawsze zdrowy, zawsze silny…
Wspomagałem się środkami przeciwbólowymi i przeciwzapalnymi ale uważam że nie potrzebnie, bo jak nie wstawałem na nogi to mnie nie bolało.
Kilka dni po powrocie do zdrowia zrobiłem prywatnie rezonans.Wniosek to Przepuklina L5/S1
Tutaj pierwszy rezonans:Miesiąc po zdarzeniu wróciłem po ok rocznej przerwie na siłownię, żeby wzmocnić mięśnie.
Bardzo dobrze mi szło i wszystko było w porządku.
Kręgosłupa nie czułem.
W międzyczasie czyli 5msc po pierwszym zrobiłem rezonans (darmowy! taa pewnie):No i tak sobie spokojnie żyłem.
Lato mimo intensywnego uprawiania bardzo częstego sportu tj rower, tenis, siłownia trochę pływania nie dało mi się we znaki.Problem wystąpił miesiąc temu.
Po ostatniej sesji treningowej (ćwiczę 5/6x tyg) tj treningu ramion poczułem delikatny ucisk w odcinku lędźwiowym.
Domyślałem się co mnie może czekać i tak też się stało.
Wieczorem zostałem unieruchomiony, ale nie tak bardzo jak za pierwszym razem.
Tym razem bez żadnych środków, po trzech dniach wróciłem do świata żywych.
Zrobiłem sobie 3tyg przerwy od siłowni.
Wróciłem i po pierwszym tygodniu, 1 listopada znowu mnie złapało coś podobnego i unieruchomiło na kolejne 3dni.
Mogę chodzić, mogę coś delikatnego robić, ale czuję kręgosłup i wystarczy że się wygnę czy jakoś odchylę i jest nacisk na nerw, wiecie z pewnością o co mi chodzi.
Takie chodzenie na czuja, to nic przyjemnego.
Aktualnie wróciłem na siłownię, jestem po dwóch treningach i wszystko jest w porządku.
Ćwiczę ostrożnie, z pasem na wysokości odcinka lędźwiowego.No i zastanawiam się co robić…
Wstępnie jestem umówiony na rezonans, zastanawiam się czy jest sens go zrobić.
Jeżeli coś pogorszyłem to będę wiedział że to przez pół roku dosyć intensywnego ćwiczenia.
Jeżeli będzie jak było ostatnio, to co mam robić?Czy mój przypadek kwalifikuje się pod delikatny skalpel?
Owszem teraz mimo wszystko tragedii nie ma, ale raczej też nie będzie lepiej.
Dziękuję za każdy odpis i serdecznie Was pozdrawiam.6 listopada 2016 o 09:13 #60400Mój neurochirurg stwierdził by, żebyś zmienił sposób życia, odpuścił wszystko co wpływa na ból.
Powiedziałby, że ciąć można zawsze i trzeba robić wszystko aby do tego nie dopuścić-cięcie to ostateczność, kiedy żyć się odechciewa z bólu/dyskomfortu.
Pamiętaj, że po cięciu to już nie to samo, kilka osób, które znam są po podobnej lekkiej operacji jak moja i twierdzą, jak ja ,że to już nie to samo ale chociaż żyć się da(pracować, funkcjonować itp.).6 listopada 2016 o 09:41 #60401W twoim przypadku nawet bym nie myslal o jakims cięciu, po operacji juz nie jest tak samo, nawet po udanej,jak sie potem pojawia jakies dolegliwosci to nigdy nie wiesz czy to nie byl efekt zabiegu. Zdecydowanie zmien sobie cwiczenia na silowni, daj spokój z ciężarami, jest duzo cwiczen na których można sie dobrze wyżeźbić używajac tylko wlasnej wagi ( pompki, drążek, pilka dmuchana itd) nie bądz uparty bo mozesz sie nieźle załatwic. Spróbuj jakieś fizjo, zrób dłuższą przerwe ( 3 tyg to za mało), daj szanse przepuklince się wchłonąć.
6 listopada 2016 o 12:08 #60404Czyli przepuklina którą mam można się całkowicie wchłonąć przy rehabilitacji czyli odpowiednich ćwiczeniach?
Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem jakimś hardkorowym fanatykiem ćwiczeń na siłowni, po prostu lubię to robić ale robię to z głową, unikam przysiadów ze sztangą, martwych ciągów.
Fakt jest taki że nie mam mocnego brzucha w porównaniu do innych mięśni i być może przez to problem wrócił.
Teraz mięśnie brzucha są priorytetem oraz dolne pleców, czyli część która łączy nogi z tułowiem.
Swoją drogą chodzicie w pasach np neoprenowych? Są w stanie usztywnić część lędźwiową?
Wydaje mi się żeby faktycznie ta część była usztywniona to powinno się zacisnąć taki pas niemal do nieprzytomności, czy się mylę i zwykłe komfortowe założenie ma sens?6 listopada 2016 o 15:32 #60406Z tym wchłanianiem się przepukliny to jest kontrowersyjny temat.Jedni mówią że może się wchłonąć a inni że nie.Sekwestr czyli całkowite wypłynięcie dysku może się zagoić.Z przepuklinami jest już gorzej ale twój przykład pokazuje że mogą się trochę cofnąć bo po 5 miesiącach masz o 2mm mniejszą przepuklinę.Tylko przy wzmacnianiu mięśni brzucha nie rób brzuszków bo to nie jest dobre ćwiczenie na kręgosłup.
1 grudnia 2017 o 12:47 #62191Miałeś pisać o postępach w leczeniu, a tu cisza. Zyjesz czy poległeś na tej siłowni?:-)
1 grudnia 2017 o 13:01 #62192Sorry że tak długo czekałeś 😉
A więc żyję i mam się wyśmienicie.
Całe lato na rowerze, trasy po 50-100km co drugi-trzeci dzień, ćwiczę siłowo, wytrzymałościowo 4-5x w tygodniu.
No o co chcesz/cecie pytajcie:)Pewnie się odezwę jak będzie gorze, oby nie było:)
Wiadomo uważam podczas schylania tak już podświadomie, staram się dobrze siadać, długo nie siedzieć itp, ale spoko, zero problemu.Pozdrawiam,
1 grudnia 2017 o 13:41 #62193Chwalmy Pana! Nareszcie ktoś komu się poprawiło. Piszę, bo mam podobny problem do Twojego. 7 lat już się zmagam z tą chorobą i nie mogę dojść do pełnej sprawności. Robisz jakieś ćwiczenia dedykowane na kręgosłup lędźwiowy, czy podchodzisz do tematu ogólnorozwojowo?
4 grudnia 2017 o 20:21 #62207Specjalnie tego odcinka nie ćwiczę, ale raz w tygodniu staram się robić odchylanie ze sztangielką z blokadą łydek i podparciem ud, takie opady.
Do tego lubię na maszynie do pleców odchylać się do tyłu z wybranym obciążeniem, po kilku seriach i ok 20 powtórzeniach, ‘czuć’ ten odcinek, widocznie się wzmacnia.Nie wiem co doradzić, ja sobie nie wyobrażałem nigdy żeby coś mnie bolało, no nie ma takiej opcji, mam być non stop w miarę w formie i tak to wszystko sobie w głowie poukładałem i widocznie ciało słucha tego 😀
Pozdrówki, jak coś śmiało wołać.
6 grudnia 2017 o 14:30 #62219Muszę przestać użalać się nad sobą i zacząć więcej ćwiczyć, może na siłowni nawet. Przy Tobie wyglądam jak sflaczały kapeć. Zmotywowałeś mnie strasznie. Pozdr.
P.S. Nie, nie zamieszczę swojego zdjęcia!;-)
1 lutego 2018 o 20:25 #62442Ajj życie jest przewrotne.
Ten rok źle się dla mnie zaczął i wczoraj odezwał się kręgosłup :///
A było tak fajnie, tak dobrze, zapomniałem o nim choć na niego uważałem.I teraz nie wiem czy to wina sobotniego treningu pleców gdzie zrobiłem kilka serii martwego ciągu, którego nie robiłem od lat…
W środę skoczyłem na siłownię zrobiłem trening klatki i bicepsów, elegancko.
Im bliżej wieczora tym czułem kręgosłup… W nocy spoko, rano też nie najgorzej.
Ale po kilku godzinach siedzenia w pracy, już wiedziałem że przepuklina wróciła.
Jako że w tym antyludzkim systemie warto liczyć tylko na siebie, tego samego dnia kolejne 500zł w eter i zrobiłem rezonans.
Wyniki co prawda dopiero po weekendzie, ale widzę po zdjęciach że mam to samo co miałem ostatnio czyli niecałe 2 lata temu.
Tutaj dzisiejsze foto:
Tutaj sprzed 2 lat:
Mój aktualny stan jest coraz gorszy, więc pewnie rano nie wstanę tylko sobie będę leżał cały weekend w łóżku.
Nadzieja i plan to w poniedziałek powrót do świata żywych, tyle zazwyczaj u mnie to trwa.
Zastanawiam się nad tym że mogłem zrobić sobie rezonans np msc temu, gdy wszystko było lux po długim czasie, ciekawy jestem czy byłaby widoczna dehydratacja to wgłębienie czy też nie. Jak myślicie? Skoro przypominam nic mnie nie bolało, nic mi nie było.Także dobrze jest jak jest dobrze, no to się wynudzę w końcu…
1 lutego 2018 o 21:24 #62445Z porównania tych 2 badań wychodziłoby że obkurczył się u Ciebie dysk L5/S1 – zmalała zarówno jego wysokość jak i uwypuklenie. Chyba, że poszło gdzieś w bok..
Druga rzecz która się rzuca w oczy to że na tym nowym badaniu wszystkie dyski są niższe – jakbyś pierwsze robił z rana a to obecne po całym dniu na nogach kiedy dyski są obniżone.
- Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
2oo9.o4.o7 - uraz kręgosłupa w pracy, 2o1o - operacja: L5/S1, L4/L5, L2/L3, 2o12 - operacja L5/S1, 2o13 - usztywnienie L4/L5/S1, 2o16 - stabilizacja L2-S1, 2018 - C5/C6 - Mobi-C
1 lutego 2018 o 21:51 #62446Pacząc na te dwa zdjęcia to dysk L5/S1 bardzo się obniżył ,oraz chyba widać zmiany zapalne Modic 1 ,biały obszar w trzonie kręgu.
Jest Pan bardzo młodym człowiekiem świetnie zbudowanym ,ponadto ćwiczył przez ostatni okres i w tym wieku poziom L5/S1 nie powinien być tak zniszczony.
Przy tak obniżeniu dysku mogą być uciśnięte nerwy wychodzące na bok,jak patrze na to zdjęcie to nawęd Ja nie mam tak obniżonego dysku.
Powiem tak dyskopatią zaleca się różne rodzaje ćwiczeń wzmacnianie mięśni ale po Pana przypadku zaczynam wątpić w moc ćwiczeń.
Z tego przypadku wyciągam wniosek że medycyna nie ma pomysłu co powoduje że dysk zaczyna chorować ,oraz jak leczyć dyski poza operacjami.2 lutego 2018 o 10:51 #62451L5-S1 wygląda gorzej niż mój po 2-óch operacjach.nie wygląda to dobrze, ciekawe jest za to to, że reszta wygląda bdb, martwy ciąg to nie jest dobry pomysł, nawet poprawnie wykonywany.
2 lutego 2018 o 11:05 #62453Znajdę gdzieś Twój temat albo pełną Twoją historię?
I czy operacje Ci pomogły czy jest szansa że operacja pomoże i wróci się w 100% do pełnej sprawności?
Ja funkcjonuję, wolno ale chodzę, delikatnie siadam, czuję że wracam do siebie, myślałem że będzie gorzej z rana.
Jak odpowiednio się poruszam to nie czuję ucisku na nerw.Swoją drogą tak sobie myślę, że u mnie widocznie genetyka nie służy do tego żebym był 90kg zbudowanym facetem:/
A całe życie taki byłem. Mam kilka lat młodszego brata, waży 10kg mniej, nie ma problemów z kręgosłupem, ale też nie ćwiczył siłowo jak ja.
Choć bez przesady, ciężarowcem nie byłem, zwykłe ćwiczenia na siłowni z pasją, bez farmakologii.2 lutego 2018 o 11:38 #62454http://forum.drkregoslup.pl/forum/o-nas/4640-wilku25
U mnie byla inna sytuacja, ja miałem duże przepukliny na l5-S1 gwałtownie i bardzo ciężkie stany, za kazdym razem operacje mi pomagały ale tylko do pewnego stopnia. Twój przypadek jest lepszy bo nie masz przepukliny “tylko” mocno zużyty dysk. Jeżeli stawy MK jeszcze nie są zużyte to jesteś idealnym kandydatem na jeden ADR( sztuczny ruchomy dysk) ale oczywiście z operacjami bym sie nie spieszył, natomiast warto się zapoznać z tematem i przygotować sobie jakąś alternatywe gdyby rehabilitacja nie pomogła.2 lutego 2018 o 11:59 #62458A jaki byłeś jeżeli chodzi o sport, sylwetkę gdy po raz pierwszy pojawił się ból w tym odcinku?
Grałeś systematyczni w piłkę, byłeś typem sportowca czy pogrywałeś tylko? Jak uważasz co wpłynęło że masz takie przejścia z tą chorobą, genetyka czy może sam się tego nabawiłeś?Może i głupie pytanie, ale czy mój mocno zużyty dysk jak go określiłeś może się odbudować i być normalny, jeżeli rzeczywiście będę na niego uważał?
Co ciekawe u mnie za żadnym razem podczas przypadłości bólowych, ból nie promieniował, do żadnej nogi czy aż do stopy.
Ból ‘czeka’ aż się źle poruszę w centralnym miejscu.
Przy pierwszym razie, ponad 3lata temu unieruchomiło mnie na 2dni całkowicie. Teraz jestem w stanie powoli ale funkcjonować, choć zamierzam weekend przeleżeć.2 lutego 2018 o 13:04 #62460Jak jest opisane w moim temacie grałem regularnie w piłke nożną choc na niskim poziomie (b-klasa), zazwyczaj 1 trening w tygodniu i mecz w weekend, amatorska liga orlika, liga halowa w zime , gralem tez w siate amatorsko, narty, rower, ping pong. Jak mnie dopadlo to akurat nie trenowalem dość regularnie bo konczylem studia. przez rok mnie pobolewaly plecy wlasnie rano po treningu albo meczu, mialem sie tym zająć po studiach i akurat wracalem z ostatniego egzaminu i już nie umialem wysiąść z auta. Rano noga praktycznie sparalizowana i karetka mie zabrala.
Myśle, że na moją chorobe wplyneło kilka rzeczy : genetyka, zła postawa ciala, poziomo ustawiona kość krzyzowo biodrowa, praca fizyczna- w tej kolejności. Niestety twój dysk już nigdy nie bedzie taki jak powinien ( chyba, że nastąpi jakis przelom w medycynie) natomiast nie znaczy to, że już zawsze bedzie dawal objawy- z tego co wiem to dysk nie boli ( nie jest unaczyniony) bolec cię moga pościskane mięśnie, stawy, ścięgna, więzadła, a boleć mogą bo dysk się obniżyl i odwodnil- nie spełnia już dobrze swojej roli amortyzatora. Często też dochodzi do stanu zapalnego który powoduje ból.
“Co ciekawe u mnie za żadnym razem podczas przypadłości bólowych, ból nie promieniował, do żadnej nogi czy aż do stopy” -promieniuje do nogi zazwyczaj gdy jest przepuklina ktróra drażni nerw tak jak u mnie, a u ciebie na moje niemedyczne oko dysk się po prostu zużył bez “spektakularnych” przepuklin.Za tą wiadomość podziękował(a): thefirm2 lutego 2018 o 13:15 #62461A tak się zastanawiam czy biorąc to na logikę, skoro podczas całego dnia możemy mierzyć nawet o 2-3cm mniej, gdyż każdy dysk może obniżyć się nawet o 1mm podczas sił działających na kręgosłup, to czy jest sens, uważam że jest, codziennego kilkunastominutowego wiszenia za ręce? Mam wrażenie że wtedy rozciągamy ciało, zapewne w jakimś delikatnym stopniu także kręgosłup. Co uważacie na ten temat? Ktoś z Was robi to np codziennie? Raczej nie zaszkodzi a może jakimś stopniu pomóc…
2 lutego 2018 o 14:02 #62462musisz to zrobic bardzo delikatnie. zawsze to jakas forma dekompresji ale to nie dziala zadnych cudow. cwicz na lezaco w domu i na silowni no i oszczedzaj sie. niektorzy lekarze nie zalecaja zwisania na drazku. Jak mialem ostry stan to do drazka nawet nie podchodzilem, ale jak przeszlo pomaga mi to ze tak powiem odpstryknac w kregach. Efekt podobny jest na rolerze na podlodze. Niech kazdy zobaczy co mu pasuje. nie jestem lekarzem pisze z wlasnego doswiadczenia. drobnymi kroczkami powrocisz do stanu uzywalnosc. dopusc sobie dzwiganie ciezkich przedmiotow. sztang, mebli itp itd
Za tą wiadomość podziękował(a): thefirm - Nie jestem lekarzem -> nie udzielam porad medycznych.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.