Wymiana 3 kręgów szyjnych
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Odcinek szyjny › Wymiana 3 kręgów szyjnych
- Ten temat ma 16 odpowiedzi, 4 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 12 years, 1 month temu przez
uzytkownik42.
-
AutorWpisy
-
13 maja 2011 o 11:07 #47271
Witam, od 40 lat po złamaniu kręgosłupa na wysokości C5-C6, (tetraplegia) w następstwie wypadku – skok do wody – poruszam się na wózku inwalidzkim. Do tego roku myślałem, że już gorzej z moim kręgosłupem być nie może a jednak w ostatnim okresie, 2-3 miesięcy zaobserwowane nasilające się objawy: mrowienie i drętwienie rąk, częściowy zanik czucia w rękach, osłabienie siły mięśniowej, osłabienie spastyczności mięśniowej.
Byłem u neurochirurga i proponuje usunięcie 2 lub 3 kręgów szyjnych i wstawienie sztucznych, żeby odbarczyć ucisk na rdzeń. Czy pomoże, nie wiadomo?
Mam pytanie, czy ktoś przeżył taką operację i jak się teraz czuje? Myślę, że osób z 3 sztucznymi kręgami jest mało, ale chyba znajdzie się ktoś z wymienionym jednym kręgiem.
Pozdrawiam.Badanie MR z 13-04-2011 wykazało znaczne kifotyczne, kątowe załamanie osi kręgosłupa szyjnego, szczyt kifozy na poziomie C5-C6. Cechy częściowego bloku kostnego kręgów C5-C7.
Trzon C6 znacznie zniekształcony, zachowana jest jedynie jego tylna część o klinowatym kształcie . W mniejszym stopniu zniekształcony jest trzon C5. Tylne części opisanych trzonów wpuklają się do kanału kręgowego zwężając znacznie kanał kręgowy (w najwęższym miejscu do 0,4 cm) i uciskając rdzeń kręgowy. Rdzeń kręgowy od poziomu C4 do C7 jest pogrubiały, o podwyższonym sygnale w obrazach T2-zależnych i obniżonym w T1-zależnych z niewielkimi ogniskami płynowymi – obraz przemawia za zaawansowanymi zmianami mielopatycznymi.
Na poziomie Th2/Th3 widoczna jest pośrodkowo-dwuboczna przepuklina krążka m/k uciskająca rdzeń kręgowy i oba korzenie Th3 oraz umairkowanie zwężająca oba otwory międzykręgowe .
Na poziomie Th3/Th4 widoczna jest pośrodkowo-prawoboczna przepuklina krążka m/k uciskająca worek oponowy i umiarkowanie zwężająca prawy otwór m/k.
Ponadto widoczne są zmiany zwyrodnieniowo-wytwórcze trzonów kręgów C4-Th3 i stawów międzykręgowych.28 maja 2011 o 14:55 #49519Przykro mi to słyszeć i czytać wyniki MRI. Jako pacjent, zetknąłem się z różnymi przypadkami, ale nie aż takimi. Raz leżałem na sali z człowiekiem który miał po upadku z rusztowania uszkodzenie kręgosłupa szyjnego, nie mógł się samodzielnie w zasadzie w ogóle poruszać (bardzo ograniczone ruchy rękami i głową), ale tak bał się jakiejkolwiek operacji że się na nią nie zdecydował. Nie wiem czy dobrze zrobił, nie znam szczegółów tego co miał, on też do końca nie wiedział. Bardzo fajny gość, instruktor nurkowania kiedyś.
Trzymam kciuki za lekarzy, żeby jak najlepiej im się udało Tobie pomóc.
Mógłbyś napisać, jaki rodzaj operacji proponują? Czy to jest całkowite usunięcie kręgów i wymiana na metalowy sztywny stelaż, czy coś innego?
W teorii istnieje możliwość zamodelowania elementów kostnych na podstawie rekonstrukcji 3D z tomografu + wykonanie modelu do implantacji za pomocą drukarek 3D, i trwają np. w Japonii badania nad materiałami nie odrzucanymi przez organizm człowieka, ale nie wydaje mi się żeby w Polsce wymieniano 3 kręgi i zachowywano między nimi elastyczność.
Jesteś pewny że nie chodzi np. o usunięcie fragmentów kręgów i wzmocnienie całości metalową drabinką? Lekarze dość często wypowiadają się mało konkretnie – np. dwóch lekarzy mówi że trzeba usunąć dysk, przy czym jednemu chodzi o usunięcie całego dysku a drugiemu o powodujący ucisk fragment.
28 maja 2011 o 17:51 #49520Pierwszy mój konsultant we Wrocławiu proponował wymianę 2, 3 kręgów. Co miał dokladnie na myśli ??? Hmmm. Odesłał do pana profesora.
Druga konsultacja u p. Profesora i jednego z najlepszych neurochirurgów we Wrocławiu i kubeł zimnej wody.
Zmiany są tak duże, kręgi praktycznie pozrastane po kiepskim zespoleniu po wypadku.
Decyzja – polubić i nie ruszać bo ABSOLUTNIE nie wiadomo co może z tego wyniknąć.
Chcę jeszcze pojechać do Konstancina (Stocer) może tam spece od kręgosłupa coś poradzą.28 maja 2011 o 18:34 #49521Możesz poza Stocerem jeszcze spróbować skonsultować się w Zakopanem (http://klinika.net.pl) – mają bardzo życzliwe podejście do pacjentów, wydaje mi się że mają dość duże doświadczenie w zespoleniach wielopoziomowych. Ewentualnie Nowy Targ (dr.Winiarski). Polecił bym też Piekary Śląskie (dr.Paściak) i Opole, ale z braku odpowiedzi lekarzy z tego forum na Twoje pytanie wnioskuję że temat z jakiegoś powodu nie bardzo im pasuje.
Co mnie martwi to ta mielopatia w Twoim opisie, a co mnie nie martwi to brak zmian rakowych w opisie. Długość życia po operacji jest dość często opisywana w kontekście operacji po zmianach rakowych, natomiast jeśli masz teraz nowe problemy spowodowane uciskiem na nerwy, to mechaniczne usunięcie tego nie powinno mieć wpływu ogólnie na organizm, natomiast powinno poprawić Twój komfort życia, czego Ci życzę.Natomiast opinie w różnych ośrodkach na temat tego samego schorzenia są tak różne, i podejście lekarzy tak różne (różnica 100 lat 😉 ), że czasem potrzeba dużo samozaparcia żeby nie zwariować, a do tego wybrać najrozsądniejsze i najbezpieczniejsze rozwiązanie. Mi np. jedna pani doktor (niestety nie da się wpisać jeszcze mniejszego “d”) powiedziała że nic się nie da zrobić, operacja tylko pogorszy sprawę, że najgorsza informacja to taka że nie mam raka, bo wtedy problem byłby z głowy. Tymczasem po operacji mam się o niebo lepiej niż wcześniej. Miałem o wiele mniejszy problem niż Twój, i nie mówię że zawsze coś da się zrobić, bo tak niestety nie jest, ale opinii jednego lekarza lepiej nie słuchać jak wyroku.
Do Stoceru też się kiedyś w najgorszym okresie zdrowia wybierałem, ale w końcu nie dotarłem. Ich strona wygląda OK, książka o chorobach kręgosłupa też rozsądna (Kiwerski Kowalski Krasuski “Schorzenia i urazy kręgosłupa”), ale osób po operacji tam niestety żadnych nie znam, więc opinii też nie słyszałem.
Szczerze to z wymianą kręgów jako takich się nie spotkałem, ale jestem laikiem. Może wystarczy coś lżejszego + zespolenie żebyś mógł funkcjonować przynajmniej tak jak do tej pory.
Jeśli Ci się pogarsza, a nie jest to związane z mielopatią, to rozumiem Cię i popieram że chcesz powalczyć.
31 maja 2011 o 18:12 #49524https://drkregoslup.pl/odc-szyjny/chir-koporektomia-szyjna oto proponowany zabieg. Na pewno konsultacja profesorska jest zdecydowanie lepsza niż posty na forum, profesor ma pełny obraz stanu klinicznego, korelacji z diagnostyką i wreszcie ogromne doświadczenie. W razie wątpliwości oczywiście, że można konsultować w innych miejscach, Profesor na pewno sięnie pogniewa. Wyżej wymienione osoby śą rzeczywiście godne polecenia.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
31 maja 2011 o 22:25 #49531A dlaczego w wyszukiwarce specjalistów nie da się zaznaczyć w wyszukiwanych opcjach, Wykonywane zabiegi: “Korporektomia” ?
Jak często zdarzają się takie zabiegi ?Piwionia – znalazłem też artykuły o wynikach, mogą Cię zainteresować w kwestii pytań które na początku zadałeś:
http://www.lfc.com.pl/pdf/dero3/a21.pdf
http://www.lfc.com.pl/pdf/dero3/a17.pdf
1 czerwca 2011 o 16:20 #49534Nie jest to zabieg rutynowy, korporektomie robi się co 20 discektomii w szyi i jeszcze rzadziej w innych odcinkach. Dlatego nie ma tego ujętego w wyszukiwarce.
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
2 czerwca 2011 o 16:12 #49548witam,
jestem po konsultacji neurochirurgicznej u dr. Pawła Baranowskiego (Stocer). Po dokładnym obejrzeniu rezonansu i rozmowie odradził operację. Zbyt duże ryzyko wylądowania na respiratorze. Tak więc skoro tylu specjalistów odradza to należy ich posłuchać. Pozostaje tylko rehabilitacja. Nie będę więc naciskać bo operacja może się nawet udać tylko czy komfort życia się polepszy jak nawet oddychać nie a się samodzielnie?
Na dolegliwości i przeczulicę pan doktor polecił Amizopin i Tegretol 400mg. Może ktoś przechodził taką kurację?
Pozdrawiam5 czerwca 2011 o 00:39 #49549Piwonia – nie jest dobrze to słyszeć. Tym bardziej że uraz miałeś tak wiele lat temu. To znaczy że mimo że medycyna zrobiła ogromny postęp w dziedzinie leczenia kręgosłupa, nie dużo może zrobić w tych ciężkich przypadkach. Mi to źle słyszeć, bo o ile w moim przypadku uszkodzenia lędźwiowego na 3 poziomach, jeszcze niedawno byłbym skazany na 6 miesięcy leżenia w gipsie po operacji, o tyle teraz mogę w miarę “normalnie” egzystować, o tyle w Twoim przypadku widzę że nie wiele się zmieniło od czasów Hryniewieckiego – mimo że konsultowałeś przypadek w tym samym ośrodku co on. Smutne to jest.
Jeśli chodzi o leki, to ja musiałem brać przez ponad rok leki nasenne, przeciwbólowe (ketonal, tramal), i rozluźniające mięśnie (sirdalud) żeby przespać chociaż 2 godziny, a potem znowu się budziłem i przeciwbólowe i nasenne żeby dalej spać – i tak 4-5 razy do rana. Operacje wiele mi pomogły, teraz mogę przespać 8-9 godzin po lekach nasennych i dopiero czasem rano ból mnie budzi – muszę po prostu wstać na nogi żeby przestało boleć. Nawet da się potem często przepracować 8-10 godzin przed położeniem się znowu.
Kurcze, słów mi brak jak pytasz “Co robić jak się oddychać normalnie nie da”. Dobrze że lekarze w Polsce robią postępy, szkoda że to nie zawsze wystarcza. Ja miałem tylko “Co robić jak nogi bezwładne a ciało się całe poci z bólu” – ale to się udało rozwiązać w większym stopniu. Nie wiem co Tobie odpowiedzieć.. Zmienia się to z roku na rok – ja sobie zdaję sprawę że jakbym miał 10-15 lat temu podobny uraz jak miałem teraz to byłby koniec normalnego funkcjonowania, a jest nieźle. Cała nadzieja w lekarzach.
13 czerwca 2011 o 18:33 #49560Witam,
wprawdzie dla Piwonii to musztarda po obiedzie, ale ja jestem po korporektomii szyjnej na poziomach c4-c7. Miałam bardzo zdegenerowane kręgi szyjne, które rozpadając się wręcz spowodowały mielopatię.
Jest to zabieg bardzo radykalny i niewielu specjalistów jest gotowych się go podjąć. Operowana byłam w listopadzie ub.r we Wrocławiu na ul. Borowskiej przez doktora Rafała Załuskiego. Jest to młody lekarz, ktory jest nazywany cudotwórcą – nie boi sie podejmować najbardziej ryzykownych zabiegów – z dobrym skutkiem.
Doktor Baranowski to jeden z najlepszych specjalistów w kraju, więć skoro mówi, żee Twój zabieg, Piwonio, jest ryzykowny, ma rację.
Pozdrawiam:)14 czerwca 2011 o 04:37 #49561Witam,
doktor Załuski i prof. Jarmundowicz konsultowali mój przypadek w pierwszej kolejnośći ze względu na swe osiągnięcia i wiedzę ale także ze względów logistycznych – mieszkam we Wrocławiu. Potem był doktor Baranowski. Niestety, albo stety, nikt nie chce się podjąć ryzyka operacji więc już nawet nie szukam takiego rozwiązania.
Pozostaje farmakologia ale i tu są schody. Tracę czucie, nie czuję już na przykład że herbata czy zupa są gorące, porażenie idzie coraz wyżej. Proponowane są dwie kuracje przeciwstawne z jednej strony Tegretol i podobne leki blokujące przewodnictwo nerwowe z drugiej Nivalin i Neurolipon MIP które mają to przewodnictwo nerwowe wspomagać. Co wybrać licho wie? Może ratować te nerwy co jeszcze działają tylko czy wtedy nie będzie większych dolegliwości bólowych???
Lekarze, z którymi mam kontakt rozkładają ręce i nie mają pomysłu na skuteczne leczenie. A decyzję pozostawiają pacjentowi……14 czerwca 2011 o 13:39 #49562No tak, skoro dr Załuski nie chce sie podjąc operacji /tak jak obawia sie ruszać mój odcinek lędzwiowy/ a dr Baranowski tez obawia się ryzyka, to ne ma opcji operacji. Może za kilka lat… Dr Załuski mówił, że postęp idzie piorunująco i jeszcze kilka lat wstecz o takim zabiegu jaki miałam ja, mozna bylo pomarzyć. Moja córka, biotechnolog, mówi, że podejmowane są próby hodowli kręgów z jakichś tam komórek organizmu. Więc może za kilka lat sie zmieni..
Będąc na rehabilitacji na Bierutowskiej widziałam kilku panów po skoku do wody i złamaniu tego odcinka wychodzących do domu o własnych siłach, co najwyżej lekko powłóczących nogami/kilku z nich operował dr Załuski własnie/. W Twoich czasach, Piwonio, takich cudów się nie robiło, a ja skończyłabym jako piękna paraplegiczka. Trzeba więc wierzyć – może dotrwasz w jako takim stanie do czasu, kiedy Ci będą mogli pomóc. Pozdrawiam bardzo serdecznie i poprawy zdrowia mimo wszystko życzę.3 lipca 2011 o 00:28 #49649Piwonia – jeśli zechcesz, daj nam znać jaką drogę wybrałeś i jak się czujesz.
Jeśli znasz j.angielski, to w USA jest dość spore forum pacjentów którzy wymieniają się doświadczeniami – http://www.spinepatientsociety.org/ . Bywają tam kombatanci wojenni albo inne osoby z poważnymi urazami, stosujące różne metody i środki, analizujące dostępne rozwiązania.
Czy w Polsce już w kwestii operacji się poddajesz? Faktycznie nie ma nikogo kto mógłby coś więcej doradzić?
Pozdrawiam!
3 lipca 2011 o 08:15 #49654Witam,
co do operacji to chyba muszę odpuścić. Skoro kilku fachowcow odradza to może lepiej ich posłuchać. Pewno jakby dalej szukać to znalazby się w końcu lekarz, który podjąby się operacji – choćby dla pogłębienia własnych doświadczeń, tylko czy dla mnie nie skończyłoby się respiratorem? Tego nikt nie wie i nikt rozsądny nie zagwarantuje poprawy jakości życia. Niestety. Pozostaje farmakologia. Po ostatniej konsultacji neurologicznej stosuję Nivalin w zastrzykach, Neurolipon MID w tabletkach i Metanabol zeby mi mięśnie trochę wzmocnił. Dodatkowo po różnych konsultacjach doszły antydepresanty (Fluoxetin) i na spanie Stilnox. Był jeszcze Buvasodil, ale tak “paliły” mi się mięśnie od wewnątrz że go odtawiłem nie dało rady żyć z tym ogniem w mięśniach. No i tyle. Czekam na efekty kuracji, w miarę możliwości ćwiczę i staram się ruszać.
Pozdrawiam Piwonia4 lipca 2011 o 16:30 #49657Czy korzystasz z jakichś form rehabilitacji? Chodzi mi o oddziały stacjonarne. Dzisiaj byłam na konsultacji w Popielówku. Oddział wygląda na bardzo dobrze wyposażony a terminy przyjęcia krótkie /ja – pół roku, ale gdybym sie nie przyznała, że w tym roku byłam juz 2 razy na rehabilitacji, pojechałabym już za miesiąc/.
Bardzo Ci współczuję, chociaz podejrzewam,że tego akurat najmniej potrzebujesz. Podziwiam Cię, że się nie poddajesz i pozdrawiam.4 lipca 2011 o 23:47 #49658Cześć
Piwonia, Stilnox (Zolpidem) dobrze usypia ale przy dłuższym zażywaniu organizm się przyzwyczaja wymagając większych dawek, co powoduje trochę toksyczny sen – warto się ograniczać do minimum, albo brać przemiennie z innymi lekami (np. tydzień to, tydzień co innego) żeby się nie przyzwyczajać w sensie: nie doprowadzać do systematycznego zażywania tylko tego jednego leku i konieczności zwiększania dawki, bo sen przestaje dawać odpoczynek psychiczny – mimo spania można być nadal zmęczonym.
Pozostałych leków nie znam, a reszta co napisałeś to chyba zdrowy rozsądek.16 sierpnia 2011 o 21:38 #49779Cześć Piwonia
Przeglądnąłem dokładniej kilka forum dyskusyjnych w internecie, w j.angielskim – i to jedno mi się wydaje najbardziej zaawansowane pod względem rdzenia kręgowego, i najbardziej dedykowane temu tematowi:Być może na coś Ci się to przyda – nie wiem – na wszelki wypadek podaję ten link.
Ogrom forum i ilość tematów poraża, pytanie czy da się tam znaleźć coś odpowiedniego dla siebie.
Inna strona, ogólnie gromadząca informacje o problemach z rdzeniem kręgowym:
http://www.spinalcord.uab.edu/Pozdrawiam
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.