Złamanie kręgów TH7 i TH8
Strona główna › Fora › Schorzenia i urazy kręgosłupa › Złamania, osteoporoza › Złamanie kręgów TH7 i TH8
- Ten temat ma 47 odpowiedzi, 6 odpowiedzi, a ostatnio został zaktualizowany 11 years, 3 months temu przez
admin.
-
AutorWpisy
-
23 grudnia 2010 o 07:43 #47228
W wyniku wypadku samochodowego doznałam złamania kompresyjnego trzonów kręgów TH7 i TH8 . wypadek miał miejsce 1,5 msc. temu,obyło się bez pobytu w szpitalu.Oprócz leków p. bólowych,rozluźniających mięśnie mam też gorset stabilizujący.Tu rodzi się pytanie,gdyż dwóch lekarzy specjalisow ma odmienne zdanie co do leczenia i dalszego postępowania.Lekarz prowadzący twierdzi że gorset trzeba nosić ok.1 roku,nie ma żadnej rehabilitacji przy takim złamaniu, natomiast lekarz do którego pojechałam w celu konsultacji doradza stopniowe odstawianie gorsetu gdyż może dojść do zaniku mięśni oraz oraz-basen, oczywiście nie jakieś wyczynowe pływanie tylko stopniowo,delikatnie .Wobec tak różnie skrajnych opinii , nie wiem jak mam się zachowaćani i co robić? Po jakim czasie można wrócić do pracy o ile proces zrastania będzie przebiegać bez komplikacji ?
( pracuję jako pielęgniarka w szpitalu)23 grudnia 2010 o 19:50 #49267Gorset nosimy po takim złamaniu do czasu ustąpienia dolegliwości bólowych, nie dłużej niż trzy miesiące….
23 grudnia 2010 o 20:20 #49268Najdziwniejsze jest to że na początku wogóle mnie nic nie bolało,dopiero teraz zaczęły się bóle,ale są to raczej bóle mięśni pleców .A czy może Pan mnie więcej określić po jakim czasie można wrócić do pracy po takim złamaniu i czy wogóle można, bo słyszałam też że z tego powodu ludzie mają rentę, a to szczerze mówiąc nie uśmiecha mi się:( Pozdrawiam
24 grudnia 2010 o 04:49 #49269Do pracy wracamy po 3 miesiącach. Renta to nie jest dobre rozwiązanie, zwłaszcza dla pielęgniarki. Jesteście zbyt potrzebne 😉
24 grudnia 2010 o 09:35 #49270Dziękuję bardzo za odpowiedź ,za iskierkę nadzieii (a raczej wielki płomień ) gdyż moją drugą ,,chorobą” jest moja praca, bez której nie wyobrażam sobie życia.Pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę!!!:cheer:
3 marca 2011 o 07:43 #49368Witam. Jestem po kolejnej komisji w ZUS, to jest chore !! Pacjenta traktuje się tam jak zło konieczne(dla ich istnienia).Pani orzecznik zdziwiła się(rzeknę raczej-zaatakowała mnie), że tak długo jestem na L4 i dlaczego lekarz prowadzący wystawia mi tak długie L4?!! Odrzekłam , że chyba nie sugeruje mi, że ja to L4 wymuszam na lekarzu?!!!!Oczywiście całą dokumentację miałam ze sobą…Nic dodać, nic ująć.Tak więc nie narzekajmy,z głową na karku czy pod pachą-do roboty i nie udawajmy,że coś nam się przytrafiło.Rzecz jasna chciałabym wrócić do pracy już dziś a co zrobić jak lekarz twierdzi że jeszcze za wcześnie i nie daje mi zdolności do pracy? Pozdrawiam i życzę cierpliwopści bo moja się już wyczerpuje…
15 kwietnia 2011 o 17:11 #49405Witam wszystkich.
12go kwietnia minęło 5 miesiecy od wypadku, bardzo długich miesięcy…Wiecie zresztą jak to jest. 11go kwietnia zaczął się mój turnus rehabilitacyjny z ZUS.Dostałam skierowanie na turnus stacjonarny w Katowicach, gdzie codziennie dojeżdżam. Organizacja wspaniała, aż się nie chce wierzyć, że tak może być.Pierwszego dnia było tylko badanie przez panią doktor, zmierzono mnie centymetrem z każdej strony,w pozycji stojącej,pochylonej w przód,w prawo-bok, lewo-bok, ostukano młoteczkiem-szok !Pielęgniarka zebrała szczegółowy wywiad i wtedy pani doktor ustaliła zabiegi dla mnie.Zaczynam od basenu-pływanie+ćwiczenia z rehabilitantem(nie mogę robić skrętów tułowiem),jest tam nas 5 osób a więc kameralnie i basen trwa godzinę.Potem mam solux, muzykoterapię (po basenie super sprawa, można odpocząć), laser, pole magnetyczne, ultradźwięki no i sala gimnastyczna-ćwiczenia indywidualne.Za tydzień dojdzie mi masaż wirowy w wannie.Na sali gimnastycznej rehabilitant pyta jakie mam dolegliwości i dobiera ćwiczenia.Oczywiście ćwiczenia należy powtarzać też w domu.Rehabilitant co chwilę interesuje się czy dane ćwiczenie nie powoduje jakiegoś bólu i w razie czegoś to zmienia program.Po tych paru dniach jestem obolała,ręce mam przemęczone ale wyobraźcie sobie, że nie czuję bólu zlokalizowanego w okolicy złamania przy wstawaniu z łóżka, przy odwracaniu sie na boki jak leżę.Ale za to czuję wszystkie zastałe mięśnie.Te parę miesięcy życia w bezruchu teraz daje się we znaki!!! Wszystkie te zabiegi trwają w sumie ok.4-5 godz.,czas oczekiwania na poszczególne zabiegi to ok.10min.16 kwietnia 2011 o 07:54 #49406no tak to jest mi teraz 10 kwietnia minely 4 miesiace od zlamania th 8 od 4 maja mam tez rehabilitacje czyli basen jakies cwiczenia gimnastyczne a to wszystko po to zeby wlasnie rozruszac zastane miesnie bo tak naprawde to ta rehabilitacja tego ma dotyczyc a nie samego miejsca w ktorym bylo to uszkodzenie bo z tego co mi lekarze mowili to po zalaniu sie tego miejsca w ktorym bylo same zlamanie nie ma co tam cwiczyc to tak jak po zlamaniu innej konczyny sama reh dotyczy miesni ktore zanikly w skutek braku ruszania sie pozdrawiam i napisz co u ciebie dalej…… to do elka
16 kwietnia 2011 o 09:44 #49407hej, ja turnus rehabilitacyjny z Zus rozpoczynam od 3.06 w Świeradów Zdrój, oprócz tego dostałam od lekarza skierowanie na oddział rehabilitacji do szpitala na 3 tyd, niby mam pilne, lecz wszędzie się oczekuje min 2 miesiące, więc totalna porażka…po zdjęciu gorsetu, odczuwam straszne bóle w plecach, dlatego postanowiłam we własnym zakresie odbyć rehabilitacje, w poniedziałek rozpoczynam mam nadzieje, że to mi pomoże.
pozdrawiam serdecznie i życzę owocnej rehabilitacje!!!16 kwietnia 2011 o 09:50 #49408Ela, a miałaś kontrolną TK?? wszystko ok masz z kręgosłupem?? mi niestety wyszło delikatne pochylenie do przodu na wysokości złamanych kręgów 🙁
16 kwietnia 2011 o 12:12 #49409witajcie jesli chodzi o pochylenie ku przodowi to hyba wszyscy tak maja mi lekarz powiedial ze jesli pochylenie jest wieksze niz 20 stopni to wtedy moze byc zabieg na stole w celu wszczepienia jekiegos drutu w celu stabilizacji ale ja to oleje gdyby tak bylo bo pochylenie jakies mam ale nie wiem w jakim stopniu a wiem bo tak napisali w opisie z tomografu, mi mijaja juz 4 miechy jak w tym chodze ale od czasu do czasu zdejmuje go na chwile i jezdze nawet autem jako kierowca nie odczuwam zadnych dolegliwosci po za bolem miesni brzucha i plecow spowodowanych oslabieniem przez noszenie gorsetu….napiszcie co wam lekarz powiedzial odnosnie mozliwosci wykonywania czynnosci po zakonczeniu rehabilitacji czy wszystko bedziecie mogly robic????
16 kwietnia 2011 o 15:08 #49412Kontrolną tomografię miałam po 3msc.od wypadku, w opisie nie ma wzmianki o jakimś pochyleniu.Lekarz powiedział , że wszystko jest ok.
Margolka, ja też miałam straszliwe bóle pleców i myślałam , że to nigdy się nie skończy,musiałam w ciągu dnia się położyć i dać plecom odpocząć, leki p.bólowe nie skutkowały. Z upływem czasu bóle pleców stopniowo ustępowały ale aż do rozpoczęcia rehabilitacji czułam inny ból- między łopatkami na wysokości złamania,tak jakby bolały te złamane kręgi, tak to czułam.Po 4 dniach ćwiczeń ten ból znikł wogóle.
Dominik,ja też zdejmowałam w poźniejszym okresie gorset jak byłam w domu, siedziałam a nawet na noc nie zakładałam.Gdy musiałam gdzieś iść czy jak jechałam autem to w gorsecie, czułam się bezpieczna.
Po zakończeniu rehabilitacji mam żyć normalnie.Piszcie jak u was bedzie przebiegać rehabilitacja, jak to znosicie, czy tak jak ja-czuję się jakby walec drogowy po mnie przejeżdżał:woohoo: Powodzenia wam życzę!!!17 kwietnia 2011 o 06:48 #49414hejka, Elka zaskoczylas mnie oiszac ze w nocy spalas w gorsecie no co ty ja nigdy w nim nie lezalem bo lekarz zabronil poniewaz niepotrzebnie sie sciskasz jak to powiedxzial. Gorset zakladalem jak chcialem wstac z lozka i chodzilem pozniej znowu sie kladlem i zdejmowalem po 4 miesiacach wstaje juz sam gorset zakladam na stojaco do chodzenia chociaz juz coraz wiecej chodze bez niego w aucie jezdze juz bez gorsetu ale czasem go zakladam.
Jesli chodzi o jakies dolegliwosci bolowe u mnie to po za bolem miesni plecow z tylu i miesni brzucha nic mnie nie boli a to miejsce gdzie bylo zlamanie nawet go nie czuje, w poniedzielek tj 18 kwietnia ide do lekarza bede prosil o skierowanie na tomograf komputerowy zeby po 4 miesiacach zobaczyc co i jak jest tylko zastanawiam sie czy lepiej tomograf zrobic po rehabilitacji czy moze teraz????
Mam jeszcze do ciebie takie pytanie czy jestes aktywna jakos sportowo chodzi mi o to czy uprawiasz jakis sport tak regularnie, bo piszesz ze mozna robic wszystko ja gram w hokeja a to dosc kontaktowy sport i zastanawiam sie czy po wyleczeniu dalej bede mogl sie w to bawic…. ale zapytam mojego lekarza (dzis zanam jego odpowiedz powie lepiej nie)pozdrawiam i piszcie co u was17 kwietnia 2011 o 09:04 #49415Hej.Spałam w gorsecie, tak kazał mi lekarz a będąc na komisji w ZUS lekarz też pytał czy śpię w gorsecie, akurat trafiłam tam na ortopedę. Spanie w tym ustrojstwie to był koszmar, ale cóż…
Nie uprawiam żadnego sportu regularnie, jedynie dużo pływam i to tylko latem.Ciężko mi się zmobilizować zimą aby pójść na basen:oops: a poza tym u mnie na basenie tak chlorują wodę, że nie ma czym oddychać aż drażni w gardle.Co do hokeja to chyba bym się obawiała, bo podobno upadki na pośladki są częstą przyczyną złamań kręgów. Jak będziesz miał rehabilitację to popytaj rehabilitantów co o tym sądzą, ale jak pewnie zauważyłeś- ile ludzi, tyle opinii. Może takie stopniowe lekkie treningi będziesz mógł rozpocząć a potem już normalna gra, w końcu nie masz 80lat żeby mieć łamliwe, kruche kości. A jak ci się przytrafiło to złamanie, w czasie gry?
Fajne jest to, że tu możemy pogadać i podzielić się swoimi doświadczeniami.Pozdrawiam17 kwietnia 2011 o 13:27 #49418kontuzji nabawilem sie w czasie meczu upadlem i wpadlem glowa w bande uderzenie bylo na tyle silne ze zlozylem sie jak amortyzator w samochodzie i na dodatek drugi gosc mnie dopchal i szczelilo no ale coz hokej to chyba najbardziej kontuzyjny sport ……pozdrawiam
18 kwietnia 2011 o 13:33 #49419hej! Dzisiaj miałam pierwsza rehabilitacje, troszkę Pan mnie pomęczył, ponastawiał, postrzelało tu i ówdzie, a ja z tego wszystkiego nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać, niektóre “szczyknięcia” nie były mi do śmiech…ale pocieszył mnie, że wszystko jest do zrobienia, nawet z tym pochyleniem, dał jedno ćwiczonko do domu, które mam robić dość często, w celu zmniejszenia tej kifozy, czy jak to tam się zwie:) obecnie prócz bólu nie czuje nic, no ale to dopiero pierwszy zabieg, więc cudów nie będzie, w piątek kolejny, już się nie mogę doczekać 🙂 w między czasie jakiś basenik i jakoś to będzie:)
pozdrawiam i życzę miłego tygodnia:)21 kwietnia 2011 o 17:14 #49421a moglabys napisac na czym polega to cwiczenie przeciw kifozie i jak je wykonujesz dzieki
21 kwietnia 2011 o 19:22 #49422Z kifozą jest tak: albo wystąpi albo nie. Ćwiczenia tego nie zmienią. Konieczne jest kontrolne RTG co pół roku. Jeśli nie wystąpi: śmiało należy wracać do hokeja!
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
specjalista neurochirurg
Specjalistyczny Szpital im. T. Marciniaka we Wrocławiu
Umów wizytę we Wrocławiu
12 maja 2011 o 02:58 #49485Witam wszystkich. Jestem już po rehabilitacji, lekarz wypisał mi zdolność do pracy :cheer:
Rehabilitacja- rewelacja, po paru miesiącach bezczynności ćwiczenia dały mi się we znaki, ale jest efekt- nie czuję żadnego bólu, poprawiła się rotacja kręgosłupa.Zawdzieczam to wspaniałym rehabilitantom, fachowcom, pani doktor no i własnej pracy, bo w domu też dużo ćwiczyłam.Za 2 tygodnie wracam do pracy:silly:
Życzę wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia i do kondycji, będę śledzić wasze postępy i efekty w leczeniu.12 maja 2011 o 11:51 #49487Mozesz opisac jakie wykonywalas cwiczenia pozdrawiam
- dr hab. Grzegorz Miękisiak, prof. nadzw.
-
AutorWpisy
- Musisz się zalogować by odpowiedzieć w tym temacie.