mw5959
Odpowiedź forum utworzona
-
AutorWpisy
-
Jak pisałem kilka dni temu, jest lepiej ze wszystkim, ból jest ale zauważalnie maleje, można już w miarę funkcjonować.
- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Pracę mam w ruchu i siedzenie przez 4-5h, potem kilka godzin przed kompem ale zdalnie w domu na leżąco. Ból jeszcze przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu, ale jest lepiej niż było przed operacja. Ćwiczenia na siłce z rehabilitantem są naprawdę różne i co jakiś czas nowe, np “martwy ciąg”, podnoszenie na leżąco na ławeczce itp. mają swoje nazwy ale nie przywiązuje do tego uwagi.
Gdzie planowana jest Twoja operacja i przez kogo ?
- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Witam po dłuższej przerwie, minął 1 rok po operacji. Jest coraz lepiej, powoli ale jednak jest poprawa. Byłem na wizycie kontrolnej u Dr, po obejrzeniu TK i MR stwierdził że zrost jest już bardzo zaawansowany i wszystko jest Ok. Ból mniejszy ale jednak się utrzymuje, czasami jednak zapominam o nim, ataki bólu są coraz rzadsze. Chodzenie Ok, jest cały czas problem z dłuższym siedzeniem np. po 2h ból 3-4/10. Rehabilitacja jest cały czas tzn. 1 raz w tygodniu z rehabilitantem na siłowni i 1 raz w tygodniu ćwiczenia w domu, co 2-3 tygodnie 1h terapia manualna. Najlepiej służy mi chyba siłownia, zacząłem ją ok. 0,5 roku temu od niewielkich ciężarów, dzisiaj progres jest już duży, dzięki temu że ćwiczę pod nadzorem nie mam obawy o kręgosłup. Wg Dr obecne bóle pochodzą ze stawów międzywyrostkowych i stawu krzyżowo-biodrowego i jeżeli będą jeszcze po 3-4 m-cach to można spróbować w te miejsca blokady pod kontrolą rtg. Ogólnie warto było ten Alif robić, przyszłość widzę optymistycznie.
- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Dziękuję Oska123 za słowa otuchy i nadzieję (nadzieja umiera ostatnia).
- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Witam Wszystkich po dłuższej nieobecności, zmobilizował mnie forumowicz Donios, miałem zamiar odezwać się ale jakoś tak schodziło. No cóż rewelacji jeszcze nie ma , a jest 6,5 m-ca po zabiegu. Może za dużo oczekuję, ale wygląda to tak, mogę chodzić, stać, siedzieć do 1h , potem ból daje o sobie znać. właściwie to jest on cały czas ale czasami pozwala o sobie zapomnieć. Cały czas rehabilitacja 2 x w tygodniu i 1-2 razy samemu w domu. Zrobiłem niedawno kontrolny rezonans , jeszcze nie wysłałem do Dr, po opinii lekarza podzielę się z Wami co tam wyszło.
- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421Sztywność jest raczej ze strachu, ograniczenia ruchowe coraz mniejsze. Staram się być ostrożny cały czas, żadnych skrętów, gwałtownych skłonów itp. Zacząłem rehabilitacje prywatnie, u swojego starego rehabilitanta, z przed operacji. Zmienił on mój sposób widzenia na ćwiczenia i zabiegi po operacji, ponieważ implant jest od przodu to np. wiązanie butów w skłonie nie jest groźne bo wtedy implant jest dodatkowo ściskany, ale przeprosty już zabronione itd. Pomiędzy wizytami mam zadane kilka ćwiczeń do domu, zabronił, a właściwie nie zaleca już noszenia pasa usztywniającego. Po kolejnych wizytach napiszę więcej. Jeszcze jedno, od tygodnia biorę lek przeciwzapalny przepisany przez Dr, który mnie operował, mam brać do 2 tygodni.
- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Użytkowniku421 dziękuję za wyjaśnienie dla slowhand, jak zawsze Twoja wiedza o kręgosłupie jest ogromna. Wpisu slowhand nie będę komentował.
- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421Byłem operowany L5-S1 w 1995 przez Dr-a w Stocer, niestety ze złym skutkiem. Nawet nie chcę o tym pisać tak źle to wspominam, potem było ponad 20 lat cierpienia i w końcu decyzja o wstawieniu implantu. Jestem 3 m-ce po zabiegu i czekam teraz na efekty…
- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Prawie 3 m-ce po zabiegu, no cóż “kobieta zmienną jest” i tak jest z moim kręgosłupem. Sinusoida bólu i nastrojów trwa w najlepsze, miałem rehabilitacje na NFZ, w typowym ośrodku po 10 szt., masaż, ultradźwięki, tens, ćwiczenia w odciążeniu, terapię manualną. W czasie tych zabiegów nawet było lepiej bólowo, ale teraz 5 dni po reha mam jakiś kryzys. Spróbowałem leki p.bólowe, tramadol z paracetamolem przez 3 dni 50% pomogło, po odstawieniu znowu gorzej. Chodzę nadal na spacery po ok. 1h prawie codziennie, trzeba ten kryzys chyba przeczekać.
Zmieniłem zdjęcie profilowe, poprzednie ktoś już używa na forum.- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Witam, 2 m-ce i 8 dni po zabiegu. Chyba idzie w dobrą stronę, samopoczucie coraz lepsze, nadal boli ale jakby coraz mniej, mogę dużo chodzić, prawie codziennie min. 1h spacer na powietrzu (tj. ok. 3,5-4km) i dużo po domu. Ciągle chciałbym być w ruchu, zapominam się często o ograniczeniach ruchowych i o ostrożności, czuję się teraz na L- latka a mam X więcej. Zaczynam powoli pracować, dobrze że to tylko samochód i komputer, trzeba odrobić koszty zabiegu, które w zależności od przypadku są pomiędzy 20-30 tys. Czekam więc cierpliwie na dalszą poprawę, lekarz mówił że może to trwać nawet kilka miesięcy, wg mnie po tylu latach bólu i rozciągnięciu tkanek implantem długo potrwa zanim wszystko się ułoży. Regeneracja korzenia nerwowego podobno jest bardzo powolna, a jeśli zostanie nawet jakiś ból to i tak już teraz jest lepiej, więc podjęta decyzja o operacji była słuszna.
- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Ból mam na poziomie 2/10 bez zażywania leków. Może jednak za bardzo się pochwaliłem, że mało boli, bo ok. 3-4 razy przez ostatni m-c jednak brałem przeciwbólowe.
- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Za tą wiadomość podziękował(a): uzytkownik421Wczoraj byłem na wizycie kontrolnej, minęło 51 dni od operacji, miałem zrobiony RTG. Wg Dr wszystko jest Ok. Zgodnie z obietnicą załączam zgięcia L5S1 przed i po zabiegu, widać wyraźnie jak ta przestrzeń międzykręgowa urosła z ok.7mm do 15mm, do wysokości implantu .
Samopoczucie coraz lepsze, ruchomość również, ale bólowo zmiany na lepsze są bardzo powolne. Poziom bólu w zasadzie bez zmian 2/10, zdarzają się jednak chwile że zapominam o kręgosłupie a to już coś, śpię coraz lepiej, dzisiaj pierwsza 20 min. jazda samochodem jako kierowca.
W przyszłym tygodniu rozpoczynam rehabilitację, zabiegi zalecone przez Dr.- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Za tą wiadomość podziękowali: mis102, uzytkownik421, wrongbitJutro będzie 6 tygodni po operacji.
Do Oska 123 – zdjęcia MR/CT przed zabiegiem wrzucę później, będę miał robione RTG po zabiegu na wizycie kontrolnej, postaram się załączyć razem.
Zmiany w powrocie do zdrowia są coraz mniej dynamiczne, ból w zasadzie jest na poziomie 2-3/10. Głównie w lędźwiowym, po większym wysiłku promieniuje do stopy prawej, ale po kilku h mija. Ruchomość powoli wraca, jednak siedzieć nadal długo nie mogę. Po pół godziny siedzenia jest kilka godzin cierpienia (rymnęło się).
Rehabilitacja na razie to tylko spacery codzienne ok. 4km / 1h, po spacerze ból nie rośnie i to dla mnie najważniejsze. Dużo chodzę po domu, wg opaski na ręku przeciętnie w ciągu dnia robię 14000 kroków i ok. 8-9 km, nadal używam gorsetu lędźwiowego, pewniej w nim się czuję. Profesjonalna rehabilitacja pewnie dopiero po wizycie kontrolnej u lekarza, czyli po Nowym Roku, mam swojego rehabilitanta który przygotowywał mnie również do zabiegu.
Wygląda więc na to, że powoli wszystko idzie w dobrą stronę, jestem nastawiony na kilka miesięcy rekonwalescencji po operacji i mam nadzieję że dobrze się to skończy.- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Za tą wiadomość podziękowali: uzytkownik421, arekkallasBól z dojścia przedniego podzieliłbym na 2 rodzaje, pierwszy od rany na brzuchu i drugi od ingerowania w lędźwiowy z włożeniem implantu. Pierwszy lekceważyłem, był do wytrzymania, nasilał się przy zmianie pozycji, naciąganiu rany, zmniejszał się znacząco każdego dnia, wiedziałem że zniknie całkowicie. Po 2 tygodniach zaczęło się swędzenie blizny i teraz po 5 tygodniach właściwie nie czuję tej rany. Jeśli chodzi o dolegliwości jelitowe to problem był z wypróżnianiem się przez pierwsze dni, trzeba było zażywać wspomagacze typu zsiadłe mleko, śliwki suszone itp.
Drugi ból lędźwiowy po operacji i włożeniu implantu był inny, taki tępy i stały ale mniejszy niż przed operacją. Wielkość jego już opisywałem, dodam tylko że najważniejsze nie narastał po chodzeniu i mogłem znaleźć pozycję leżącą przynoszącą dalsze zmniejszenie. Dzisiaj 5 tygodni po ALIF pozostał wg mojej subiektywnej oceny na poziomie 2/10 w 10 stopniowej skali.
Jako doświadczony pacjent po operacjach, 2 x L5-S1 od dojścia tylnego i 1 x od przedniego, oceniam że po ALIF okres powrotu do sprawności jest krótszy, rehabilitacja szybsza. W trakcie ALIF nie przecina się jednak mięśni przykręgosłupowych, nie rusza korzeni nerwowych itp. , ale z kolei rozciąga się tkanki po włożeniu implantu.- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Za tą wiadomość podziękowali: goka, uzytkownik421Już prawie 5 tygodni po zabiegu, boli ale coraz mniej, rana na brzuchu już prawie nie ciągnie. Ale po kolei, w szpitalu były środki przeciwbólowe więc trudno ocenić ale dałbym 5-6 w 10 stopniowej skali bólowej. Na wypis przepisane miałem tabletki p.bólowe, wystarczyły na dwa tygodnie i przez ten czas była sinusoida z różną amplitudą raz lepiej raz bardzo źle. Po 2 tygodniach zdjęcie szwów w Carolinie (właściwie to były rozpuszczalne, ale wizyta była konieczna) i zacząłem krótkie spacery po osiedlu, najlepsze było to że ból nie wzmagał się po spacerze. Przestałem zażywać środki p.bólowe i dawałem radę, spacery były coraz dłuższe , w 4 tygodniu oceniłbym na 2/10 a dystans dochodził do 3 km. W 5 tygodniu ból 2/10 a dystans do 4 km i ból nie wzmaga się po chodzeniu. W zasadzie jeszcze nie siadam , nie prowadzę samochodu, jem na stojąco, chodzę w gorsecie lędźwiowym. Bez gorsetu czuje się nie pewnie, ale czas już powoli z niego rezygnować, miałem używać 1 m-c. Ogólnie samopoczucie coraz lepsze, sprawność również, sam mogę założyć nawet skarpetki. Zamierzam pokonywać coraz większe odległości na spacerach, odrobić te lata wcześniejsze kiedy chodzenie, stanie, siedzenie wzmagało ból.
To na razie tyle, na pewno się jeszcze odezwę i odpowiem na ewentualne pytania.- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Za tą wiadomość podziękowali: mis102, arekkallas, wilku25, wrongbit, uzytkownik421Jak wspomniałem operacja była w Carolinie, wykonywał dr Kseniuk. Miał bardzo dobre opinie i jest stosunkowo młody, profesorów i ordynatorów już miałem i nic z tego nie wyszło. Teraz trochę o samym zabiegu, wg dr wszystko poszło dobrze. Przy zabiegu, poza neurochirurgiem, był również chirurg naczyniowy, są tam dwie ważne żyły/tętnice i trzeba je przesunąć przy operacji. Dr mówił, że przygotował sobie nóż ultradźwiękowy do cięcia ewentualnych zrostów kostnych pomiędzy L5-S1. Nie był on jednak potrzebny, wiórki kostne które były włożone 25 lat temu pomiędzy kręgi L5-S1 nie były przyrośnięte, nie tworzyły zrostu kostnego, nic więc dziwnego że był ciągły problem i żadne leczenie nie pomagało. Przestrzeń międzykręgowa została wyczyszczona i przygotowana do zamontowania implantu. Implant jest z komorami wypełnionymi preparowanymi wiórkami kostnymi obcymi , h=14mm, 15stopni, z jakiegoś tworzywa sztucznego, ząbkowany od góry i od dołu i przykręcony na 4 śruby tytanowe do kręgów. Nie były więc przecinane mięśnie przykręgosłupowe i dotykane korzenie nerwowe, które są jakby głębiej. Dr mówił że widział głębiej zrosty po starych operacjach ale już tam nie ingerował, tak się niby robi. Po włożeniu implantu, urosłem ok. 7 mm, na pewno wszystko porozciągało się i jest to również źródło bólu pooperacyjnego. Załączam poglądowe zdjęcia z netu jak to mniej więcej wygląda.
Następnym razem napisze o bólu, zapisuję jego poziom co kilka dni, oraz o postępach w powrocie do normalnej ruchomości. Myślę, że idzie to w dobra stronę, ale muszę powiedzieć że byłem przygotowany fizycznie. Ok. 1 rok ćwiczyłem yogę, najpierw w grupie a jak rozpoczął się covid to samemu. Ostatnie 3-4 m-ce przed zabiegiem chodziłem do dobrego rehabilitanta, często była siłownia pod jego nadzorem, mięsnie brzucha i kręgosłupowe były więc wzmocnione.- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Za tą wiadomość podziękował(a): wilku25Wpis pojawił się, więc spróbuje opisać mój przypadek może przyda się komuś.
Problem z lędźwiowym mam od 25 lat, wtedy to miałem dwie operacje L5-S1. Pierwsza polegała na usunięciu wypadniętego dysku, bóle pozostały, więc po 8 miesiącach była reoperacja w Konstancinie w STOCER. Po tej drugiej rozpoczęła się moja tragedia bólowa, od razu po wybudzeniu niesamowity ból, ciągły, ledwo do wytrzymania, lekko przestało po kilku latach i ciągłej rehabilitacji. Ta druga operacja polegała na całkowitym usunięciu dysku L5-S1 i wypełnieniu tej przestrzeni wiórkami kostnymi, pobranymi gdzieś z kości w trakcie tej operacji. Założenie było, że powstanie zrost pomiędzy tymi dwoma kręgami ale niestety tak się nie stało. Przez lata żyłem więc w tym koszmarze próbując wszystkiego co tylko usłyszałem i wyszukałem w necie. Były wiec masaże, ćwiczenia, sanatoria, blokady, kriolezja, neuromodulacja, orthokine, poradnia leczenia bólu, co kilka lat MR, CT, trudno wymienić wszystko. Lekarze mówili, że jestem nie operowalny, no bo kto chce grzebać w kręgosłupie trzeci raz w tym samym miejscu. W ostatnich latach jednak sytuacja zmieniła się , zrobiłem 6 konsultacji z czego 4 kwalifikowały mnie do zabiegu. Z tych 4 wszyscy zalecali wstawienie implantu, z czego dwóch laparoskopowo od tyłu a następnych dwóch od przodu przez brzuch -czyli ALIF. Zdecydowałem sie na ALIF z obawy o moje zrosty i ponowne ewentualne problemy bólowe. No więc stało się, zabieg był w Warszawie w Carolina Medical Center. Czas trwania 3h, pionowe cięcie ok. 12 cm od pępka w dół, po zabiegu ból lędźwiowy duży ale inny, więc zacząłem mieć nadzieję. Ból promieniował również do prawej nogi aż do stopy jak przed zabiegiem. Po 24h pionowanie i próby chodzenia, na trzeci dzień do domu.
Bede kontynuował wkrótce, mam jakiś problem z weryfikacją, ciągle musze zaznaczać że nie jestem robotem.- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
Za tą wiadomość podziękowali: goka, zielak44, arekkallasWitam wszystkich, już raz pisałem na tym forum ale mój wpis nie pojawił się. Jestem po ALIF dnia 09.11.200 w Warszawie, więcej szczegółów po ukazaniu się wpisu.
- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
11.2020 - ALIF L5-S1
- 02.1995 - discetomia L5-S1 11.1995 - laminectomia + wióry kostne L5-S1
-
AutorWpisy